Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Pokolenie Bi-Pi

Potraktuj młodych ludzi poważnie, a podejmą się odpowiedzialnych zadań. Z takiego założenia wyszedł Robert Baden-Powell, tworząc nowy system wychowawczy. Skauting obchodzi właśnie swoje stulecie.

Angielski generał z pewnością nie chciał ograniczyć się do 20 chłopców, którzy wzięli udział w eksperymentalnym obozie na wyspie Brownsea w sierpniu 1907 r. Ale chyba nie przewidział, że sto lat później z jego pomysłu będzie korzystać ponad 40 mln osób w 160 krajach na świecie.

Historia pewnego zaufania
Początek XX w. Nikt jeszcze nie myśli o dekolonizacji, operacje armii imperium brytyjskiego produkują kolejnych narodowych bohaterów. Robert Baden-Powell po zwycięskiej wojnie z Burami, a zwłaszcza po obronie miasta Mafeking, zyskuje sławę. Bitwa jest dla niego punktem zwrotnym nie tylko z powodu zaszczytów, jakie czekają po powrocie na Wyspy. W planach obrony obleganego miasta przewidział bowiem utworzenie oddziału, złożonego z młodych chłopców, którzy mieliby pełnić funkcje wartowników i łączników. Było to ryzykowne posunięcie. Baden-Powell zaufał jednak młodym, postawił na ich samodzielność, a potem sam dziwił się, jak wiele może młody człowiek, który czuje, że traktuje się go poważnie.

Autorytet, jaki Bi-Pi zyskał dzięki swoim osiągnięciom na froncie, mógł wykorzystać w dowolny sposób. Przechadzając się po Londynie, widział grupki dzieci, zaniedbanych i pozostawionych samym sobie. Postanowił swoją gwiazdorską niemal pozycję w społeczeństwie poświęcić pracy z młodymi. Chciał dostosować do potrzeb młodych umysłów zasady zawarte w swojej książce dla wojskowego wywiadu. Stąd też słynny obóz na wyspie Brownsea był swoistym laboratorium generała. Okazało się, że wyrwane z przemysłowych dzielnic dzieci, postawione przed wyzwaniami bogatych w treść gier wyczynowych, odpoczywające i pracujące na łonie przyrody, zrzucają z siebie brzemię nieporadności, anonimowości i obojętności.

Bi-Pi tak zafascynował się nową metodą wychowawczą, że postanowił rzucić wojsko i poświęcić się całkowicie skautingowi (ang. scout – zwiadowca). Z czasem utworzył ruch skautek dla dziewcząt, na którego czele stanęła jego żona.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny