Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Ostatni remont wahadłowca?

Kiedy Steve Robinson naprawił uszkodzoną powłokę kadłuba Discovery, zdawał sobie sprawę z tego, że przejdzie do historii jako pierwszy astronauta, który dokonał tego w przestrzeni kosmicznej. Nie wiedział, że może być ostatnim, który remontował wahadłowiec. NASA już podała datę wycofania ich z użytku. Teraz zastanawia się, czym je zastąpić.

Misję promu Discovery nazwano „Po-wrót do lotów”. Amerykańska agencja kosmiczna reklamowała ją jako „kolejny krok NASA w przyszłość”. Tuż po starcie sen o następnych podbojach Kosmosu przy użyciu wahadłowców zamienił się w koszmar z przeszłości.

26 lipca prom Discovery oderwał się od ziemi, a cały świat wstrzymał oddech. Start opóźniono ze względu na awarię jednego z czterech wskaźników paliwa. Do prawidłowej pracy promu wystarczą dwa sprawne wskaźniki, jednak od katastrofy Challengera, do której doszło w 1986 roku, procedury zostały zaostrzone. Kiedy w lutym 2003 roku bliźniaczy z Discovery prom Columbia z siedmioma astronautami na pokładzie rozpadł się na kawałki po wejściu w atmosferę, NASA wstrzymała loty wahadłowców. Przez dwa i pół roku naukowcy unowocześniali, poprawiali, korygowali, dodawali, przeliczali...

Tego samego dnia, 26 lipca, Discovery po ponad ośmiu minutach lotu dotarł na orbitę. NASA ogłosiła sukces. Następnego dnia media na całym świecie obiegły zdjęcia kawałka pianki izolacyjnej odrywającej się w czasie startu Discovery od głównego zbiornika paliwa. Ponad dwa lata wcześniej, w czasie startu Columbii, taka sama pianka uderzyła w lewe skrzydło, uszkadzając powłokę termiczną. Naukowcy nie zauważyli tego w porę. Prom spłonął w atmosferze...

Kosmiczny powrót do przeszłości
Na poprawę wad izolacji zbiornika paliwa NASA wydała 200 milionów dolarów. Wszystko miało działać idealnie. Wszak misja Discovery miała być triumfalnym powrotem wahadłowców. Miała pokazać, że ich loty są bezpieczne. Niestety, jedna ze 112 kamer, jakie NASA zamontowała dla śledzenia startu, zamiast pokazać idealną operację, zarejestrowała, jak ze zbiornika paliwa znowu odpada izolacja. Dlaczego kawałek pianki o powierzchni kilkudziesięciu centymetrów kwadratowych jest tak niebezpieczny?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy