Nowy numer 13/2024 Archiwum

Mołdawia na krawędzi

Prawie cały gaz pochodzi tam z Gazpromu, a prąd z rosyjskiej elektrowni znajdującej się w Naddniestrzu. W regionie tym stacjonują rosyjscy żołnierze, a jego własna armia jest porównywalna z siłami Mołdawii.

O Mołdawii zrobiło się głośno, gdy po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej przyjęła 100 tys. uchodźców. Dla kraju zamieszkanego przez 2,6 mln ludzi, w dodatku będącego obok Albanii jednym z najbiedniejszych państw Europy, był to ogromny wysiłek. Wkrótce potem do niepokojącej sytuacji doszło w Naddniestrzu, regionie, którego mołdawski rząd nie kontroluje od lat 90. XX w. Tajemnicze eksplozje zniszczyły stare anteny radiowe, przez które przesyłano do Naddniestrza sygnał rosyjskich rozgłośni. Władze w Kiszyniowie uznały, że to prowokacja, mająca wciągnąć kraj w wojnę z Rosją. Mołdawia nie miałaby w niej zbyt wielu atutów. Jej wojsko liczy ok. 6 tys. osób, a jego roczny budżet to niespełna 30 mln dol. Podobnymi siłami dysponuje samo Naddniestrze, zaś rosyjskie siły w tym regionie liczą 1,5 tys. żołnierzy. W miejscowości Cobasna niedaleko ukraińskiej granicy znajduje się posowiecki magazyn amunicji mieszczący ok. 20 ton pocisków. Ewentualna eksplozja mogłaby mieć niszczycielskie skutki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jakub Jałowiczor

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwent nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Zaczynał w radiu „Kampus”. Współpracował m.in. z dziennikiem „Polska”, „Tygodnikiem Solidarność”, „Gazetą Polską”, „Gazetą Polską Codziennie”, „Niedzielą”, portalem Fronda.pl. Publikował też w „Rzeczpospolitej” i „Magazynie Fantastycznym” oraz przeprowadzał wywiady dla portalu wideo „Gazety Polskiej”. Autor książki „Rzecznicy”. Jego obszar specjalizacji to sprawy społeczno-polityczne, bezpieczeństwo, nie stroni od tematyki zagranicznej.
Kontakt:
jakub.jalowiczor@gosc.pl
Więcej artykułów Jakuba Jałowiczora