Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Coraz lepiej być Polakiem

Przeciwnicy życia już wszystko wykrzyczeli. Teraz mogą jedynie powtarzać, ale to na nic – wygrało życie!

Podobno aborcja to prawo „osób z macicami”. Takie m.in. hasła pojawiły się na manifestacji „Strajku Kobiet” w środę po opublikowaniu wyroku TK w Dzienniku Ustaw. 

Bardzo dobrze, drogie osoby z macicami, rozgłaszajcie jak najszerzej takie rzeczy, niech wszyscy widzą, jaki jest poziom świadomości środowisk proaborcyjnych. Rozum sięgnął genderu, rzec by się chciało. A do tego obecne tam wulgarność i agresja mówią same za siebie: „Strajk Kobiet” dał o sobie świadectwo. 

Ale czy mogło być inaczej? Czego można się spodziewać po tłumie, który walczy o najgorszą sprawę? Gdzie grzech, tam „gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebna mowa”.

Bo tak to właśnie jest – rzecznicy aborcji mogą krzyczeć o prawach człowieka, o piekle kobiet, mogą rzucać mięsem i błotem, a i tak spod tego wszystkiego zawsze wypłynie krew niewinnych ludzi. 

Ale teraz już w Polsce nie będzie płynęła. Ponad wszystkimi awanturami, ponad rzeką kłamstw i manipulacji, wybija się prawda: od środowego popołudnia życie człowieka w naszym kraju jest niemal w pełni szanowane. I jeśli teraz ktoś mimo wszystko zechce obciążyć swoje sumienie zabójstwem, to zrobi to wyłącznie na własną odpowiedzialność. Państwo polskie już mu w tym nie pomoże. 

To piękna chwila, a protesty tylko potwierdzają wartość tego, co się stało. Wiadomo przecież, że im lepsza sprawa, z tym większym sprzeciwem musi się spotkać. Takie są prawa walki duchowej – a to jest walka w pierwszym rzędzie duchowa. Z tego też powodu oczywiste jest, że przeciwnik życia nie odpuści, od nas jednak będzie zależało, czy zdoła odzyskać swój krwawy stan posiadania. Ale teraz to on jest w defensywie i warto, żebyśmy sobie z tego zdali sprawę. Teraz, po miesiącach od wybuchu nienawistnych manifestacji jasne się już stało, że te „polskie kobiety” to tłum podkręconych małolatów płci obojga, nieco dorosłych i grono macherów od aborcyjnego interesu, wspieranych przez możnych tego świata. To nie żadna większość, tylko większy głośnik. Grupa rozemocjonowanych ludzi, poddanych obróbce propagandowej, robi wrażenie, ale na krótką metę.

To już się wystrzelało. Pani Lempart nie wymyśli już bardziej wulgarnych haseł, manifestanci już nieco zachrypli i oklapli, a Parlament Europejski nie wysmaży głupszej i bardziej podłej rezolucji przeciw Polsce od tej, którą wysmażył. 

Wkrótce się okaże, że polskim kobietom żadna krzywda się nie stała. I nie stanie się, dopóki władza nie zechce majstrować przy konstytucji. Ale to już głównie od nas będzie zależało.

Polska pokazuje całemu światu, że nie jesteśmy skazani na postęp moralnej degeneracji. Pokazuje, że można iść w drugą stronę, ku normalności. Naprawdę, mamy powody do dumy z tego, że jesteśmy Polakami.  
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka