Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Skandal!

"Nie mówmy ludziom za dużo o Bożym miłosierdziu, bo zaczną grzeszyć" - słyszę nieraz. Zdumiewa mnie to. Kto raz poczuje, jak wiele grzechów, świństw i zdrad zostało mu darowane; komu doświadczenie nieskończonego miłosierdzia zdejmie z pleców bagaż lęku, rozpaczy i poczucia winy, ten nigdy nie przestanie odpowiadać miłością.

Nic dziwnego, że trudno nam, ludziom wychowywanym metodą kar i nagród, funkcjonującym w klimacie "kija i marchewki", ciągle zasługującym na czyjąś miłość i akceptację, zrozumieć logikę Bożego miłosierdzia. Gorszy nas "skandal Bożego miłosierdzia" - jak mawia abp Grzegorz Ryś. Oburza nas możliwość, że największy grzesznik, gdy nawet tuż przed śmiercią zwróci się ku Bożemu miłosierdziu, może tak łatwo otrzymać paszport do nieba. A przecież sam Jezus wręczył go na krzyżu łotrowi. Wystarczyło, że ten wyszeptał: "Wspomnij na mnie, grzesznika", by usłyszeć: "Jeszcze DZIŚ będziesz ze mną w raju".

- Kim musiał być ten człowiek, że został skazany na karę śmierci, jaka musiała być jego przestępcza przeszłość?! A Jezus w sekundzie zapomniał o wszystkim i wręczył mu paszport do nieba. Bez wyliczania grzechów i przykazań, do których tamten się nie stosował. - mówił mi ks. Tomasz Nowak, spowiednik z bazyliki w Piekarach Śl. - I to nie był Jezus z Góry Ośmiu Błogosławieństw - wyluzowany, wypoczęty. To był Jezus z Golgoty. Skatowany, duszący się. Wystarczyło, że ten człowiek zauważył Boga obok na krzyżu. To "Jezu, wspomnij na mnie!" było kluczowe. W jednym momencie został zalany bezwarunkową miłością Chrystusa.

Nic dziwnego, że mamy taki problem z Bożym miłosierdziem, skoro miał go nawet spowiednik świętej siostry Faustyny - błogosławiony ks. Michał Sopoćko. Po spotkaniach z zakonnicą szczerze notował: "Nie rozumiałem i nie mogłem się zgodzić, że miłosierdzie Boże jest najwyższym przymiotem Stwórcy, Odkupiciela i Uświęciciela. Dopiero trzeba było prostej, świątobliwej duszy, ściśle zjednoczonej z Bogiem, która - jak wierzę - z natchnienia Bożego powiedziała mi o tym i pobudziła do studiów, badań i rozmyślań na ten temat".

Potrzeba było czasu, modlitwy i mądrego rozeznania, by ks. Sopoćko został pociągnięty mocą miłosierdzia Bożego i wśród cierpień szerzył je do końca swojego życia.

"Nie mówmy ludziom za dużo o Bożym miłosierdziu, bo zaczną grzeszyć" - słyszę nieraz. Zdumiewa mnie ta pokrętna logika. Kto raz doświadczy miłującego spojrzenia Boga; kto poczuje, jak wiele grzechów, świństw i zdrad zostało mu ot, tak - darowane; komu doświadczenie nieskończonego miłosierdzia zdejmie z pleców bagaż lęku, rozpaczy i poczucia winy - ten nigdy nie przestanie odpowiadać miłością na Boże miłosierdzie, dążyć do pełnego zjednoczenia z Tym, który dał mu nowe życie.

Jezus przekracza wszelkie granice! Przestępcę zabiera ze sobą do raju, a zdrajców wita: "Pokój Wam".

Kiedy Jezus stanął po raz pierwszy przed apostołami po swoim zmartwychwstaniu, zaczął od słów: "Pokój wam" - wskazuje ks. Nowak. - Nie rozliczał ich za ucieczkę spod krzyża, nie robił wyrzutów za zdradę. Nawet o tym nie wspomniał. Przyniósł uczniom pokój i bezpieczeństwo. I zaczęły dziać się cuda w ich życiu. Powoli przestali uciekać przed sobą, przed ludźmi. Przestali się bać. Skończyły się ich kompleksy. Poczuli się zaakceptowani, uwierzyli, że są kochani przez Zmartwychwstałego, że są Mu potrzebni. 


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Aleksandra Pietryga

Redaktorka Gosc.pl

Absolwentka studiów teologicznych na Uniwersytecie Opolskim i podyplomowych studiów dziennikarskich w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. J. Tischnera w Krakowie. Pracowała w szkolnictwie, a także instytucjach zajmujących się problemami rodzin. Od studiów publikowała w prasie lokalnej Górnego Śląska i Śląska Opolskiego, a także w mediach katolickich. Była zawodowo związana z portalami internetowymi: Opoka.fm i Opoka.tv. Współautorka (razem z ks. Markiem Dziewieckim) audiobooka "Uzależnienia. Jak je pokonać? Jak się przed nimi chronić?". W "Gościu" od 2010 roku. Interesuje się psychologią i teologią duchowości. Uwielbia czytać książki, jeździć na rowerze i gotować. Jej obszar specjalizacji to rodzina i wiara.

Kontakt:
aleksandra.pietryga@gosc.pl

  • Henryk
    22.04.2020 09:38
    Miłosierdzie jest to dawanie ze swojego potrzebującemu. Nie chodzi tylko dobra materialne, ale o wszystko, np. czas, pociechę, darowanie obrazy itd. Pamiętać też należy, że czyściec jest przedsionkiem Nieba. Pozwolenie grzesznikowi na wejście do tego przedsionka, jest bezmiarem miłosierdzia. W tej sprawie bardzo ważne jest poszanowanie wolności drugiej osoby, dlatego miłosierdzie należy okazywać na prośbę potrzebującego.
    doceń 0
  • samarytanin-12
    22.04.2020 13:00
    Orędzie Bożego miłosierdzia jest niestety źle tłumaczone. Wielu ludzi sądzi, że Bóg jest miłosierny więc może robić co chce, a Bóg i tak nam przebaczy bo jest miłosierny. Ta błędna wizja jest w tej chwili szeroko rozpowszechniana także w kościele, również przez najwyższych hierarchów. Przekonuje się, żeby się nie martwić kim się jest, czy to gejem, czy transwestytą, czy złodziejem - Bóg kocha każdego. Ale nikt nie używa słowa "nawrócenie!". Używa się lajtowej wersji miłosierdzia, a jest to fałszywy obraz tego Miłosierdzia. To spowiedź jest trybunałem Bożego Miłosierdzia. Nawrócenie to zwrócenie się ku Bogu, to konfrontacja mojego życia z tym czego oczekuje ode mnie Bóg. To konfrontacja z Dekalogiem. Jeśli ta konfrontacja wypada słabo, należy dostosować swoje życie do wymagań Boga i to jest nawrócenie. Pisze pani o Jezusie na krzyżu, ale przecież Jezus nie powiedział obydwaj będziecie ze Mną w raju tylko, ty będziesz ze Mną w raju. Dlatego, że ten łotr przyznał się do tego, że słusznie cierpi za swoje grzechy i poprosił o przebaczenie (spowiedź). I to tam w konfesjonale działa MIŁOSIERDZIE.
  • Porfiry
    22.04.2020 18:00
    Nie ma nic złego w mówieniu o miłosierdziu Boga. Ale chyba źle jest, jeśli przy okazji zapominamy, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze. W Ewangeliach bardzo dużo jest o przebaczaniu. Jeszcze jednak więcej wymagań, jakie Jezus stawia swoim uczniom.

    I w tym chyba między innymi tkwi powód tych wszystkich nieporozumień związanych z miłosierdziem. Miłosierdzie jest dla nawracającego się grzesznika. Ale od kogoś, kto całe życie "uwielbia" można chyba wymagać, by jednak nie krzywdził bliźnich, prawda?

    doceń 0
  • teofanes
    23.04.2020 22:53
    ""Nie mówmy ludziom za dużo o Bożym miłosierdziu, bo zaczną grzeszyć" - słyszę nieraz. Zdumiewa mnie ta pokrętna logika." No nie, nie jest on pokrętna! Proszę się dobrze przyjrzeć współczesnemu światu, także temu, który wypowiada się na forach internetowych. Jest wielu takich, którzy kpią, wyśmiewają, szydzą ze skruchy, z żalu za grzechy, z ich odpuszczania w sakramencie pokuty. Oni Pana Boga mają za błazna, oni nie chcą się nawracać, bo uważają to za głupotę ciemnych katoli. TAKIE SĄ FAKTY!! Dlatego właśnie takim ludziom trzeba od czasu do czasu przypominać, że takie drwienie z Boga skończy się kiedyś dla nich w piekle, z którego nie wyjdą nigdy. Obok Bożego miłosierdzia jest jeszcze sprawiedliwość. Nie zakłamujmy Bożej nauki, bo za to też kiedyś odpowiemy i to niezależnie od tego czy ktoś jest duchownym czy świeckim.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji