Nowy numer 17/2024 Archiwum

Przenieśmy stolice do…

Prawie 500 lat temu Polacy przenieśli swoją stolicę. Dzisiaj podobnie chcą zrobić Indonezyjczycy. Wcześniej podobne decyzje podjęło kilka innych narodów. Oto kilka ciekawych historii przenoszenia stolic.

"Nie przenoście nam stolicy do Krakowa" śpiewali Andrzej Sikorowski i Grzegorz Turnau. Akurat taka zamiana byłaby średnio korzystna. Stolica do Warszawy w XVII w. została przeniesiona ze względu na bardziej centralne jej położenie w ówczesnej Rzeczypospolitej. Podobne motywacje kierowały innymi narodami, które przenosiły, a wręcz budowały nowe stolice w środku swoich państw. Ale nie tylko względy typowo geograficzne decydowały o przenosinach urzędów centralnych. Stolice to często najludniejsze miasta w kraju, i władze chcą je po prostu odciążyć. Czasami o przenosinach może zdecydować … znikanie stolicy pod wodą. Tak dzieje się w przypadku Indonezji.

Druga największa aglomeracja świata znika pod wodą

W aglomeracji Dżakarty, stolicy Indonezji, mieszka niewiele mniej ludzi niż w całej Polsce. Z ponad 30 milionami mieszkańców, te wielkie miasto jest drugą najludniejszą aglomeracją na świecie (po aglomeracji Tokio). Tak bardzo zaludniona metropolia generuje oczywiście olbrzymie problemy. Same korki generują rocznie straty rzędu 4 miliardów dolarów. Ale nie tylko to jest problemem Dżakarty. Miasto to zapada się pod swoją konstrukcja. Nie pomaga też podnoszenie się poziomu morza. Jak szacują naukowcy, do 2050 r. jedna trzecia miasta może znaleźć się pod wodą. Jakby tego było mało, stolica Indonezji leży na obszarze wyjątkowo dużego zagrożenia sejsmicznego.

Tego wszystkiego było za wiele dla władz Indonezji. Prezydent tego kraju, Joko Widodo, ogłosił, że jego stolica zostanie przeniesiona. Nowa stolica ma zostać zbudowana na wschodzie wyspy Borneo. Ta trzecia co do wielkości wyspa świata jest dzielona między Indonezję, Malezję i Brunei. Na obszarze wielkości Turcji, mieszka zaledwie 15 milionów ludzi. Z punktu widzenia władz 260 milionowej Indonezji, ta słabo zaludniona wyspa jest idealnym miejscem na nową stolicę. Borneo ma też ten plus, że leży w centrum tego wyspiarskiego kraju.

Przenosiny z miasta karnawału na do utopijnego miasta na środku sawanny

Przenosiny indonezyjskiej stolicy z przeludnionego molocha do słabo zaludnionej prowincji w środku kraju, nie jest pierwszym tego typu pomysłem. Najbardziej znanym przykładem takiej przeprowadzki jest oczywiście zmiana stolicy Brazylii. Od XVIII w. stolicą tego kraju było Rio de Janeiro. Miasto, które kojarzy się przede wszystkim z karnawałem, było też gospodarczym centrum kraju. Problem był jednak taki, że życie gospodarcze Brazylii koncentrowało się na południowym wybrzeżu tego kraju. Bogacące się Rio przyciągało nowych mieszkańców, przez co rosło przeludnienie. Wreszcie w latach 50-tych XX w. postanowiono przenieść stolicę do brazylijskiego interioru.

Nową stolicę Brazylii postanowiono wybudować na południowoamerykańskiej sawannie w stanie Goias. Brasilia, bo tak miało się nazywać nowe stołeczne miasto, miało być ucieleśnieniem popularnej w połowie XX w. idei modernizmu. Miasto z lotu ptaka przypomina samolot. Na skrzydłach usytuowane są dzielnice mieszkalne, w kokpicie, budynki urzędów. Jednak utopijny plan architektoniczny spowodował więcej problemów niż ułatwień. Budynki zostały zlokalizowane zbyt daleko od siebie, co powoduje problemy komunikacyjne. Miasto zbudowane dla kilkuset tysięcy osób, nie potrafi poradzić sobie z liczbą ludności dochodzącą do 3 milionów. W niektórych dzielnicach pojawiły się duże problemy z przestępczością.

Stolica na linii frontu religijnego konfliktu

Zanim problemu Brasilii zaczęły być widoczne, ten cud modernizmu inspirował inne kraje trzeciego świata. W latach 70-tych swoją stolicę postanowili przenieść Nigeryjczycy. Ich dotychczasowa stolica, Lagos, zmagała się z tymi samymi problemami co wcześniej Rio de Janeiro a później Dżakarta. Z powodu szybkiego rozwoju gospodarczego miasta, rosło przeludnienie. Co więcej, miasto to leżało na zdominowanym przez chrześcijan południu. Budziło to niechęć muzułmanów z ze słabiej rozwiniętej północy.

Ostatecznie, nowa stolica – Abudża, została zbudowana w samym środku kraju. Chociaż decyzja o jej budowie zapadła w latach 70-tych, to Abudża zadebiutowała jako nowe miasto stołeczne miasto Nigerii w 1991 r. Miasto to leży na linii podziału między chrześcijańskim południem a muzułmańską północą Nigerii. W założeniu, takie a nie inne położenie stolicy miało zbliżać do siebie te dwie społeczności. Jednak dzisiaj miasto jest areną konfliktu religijnego. Działalność islamistów z Boko Haram sprawia, że w Abudży często dochodzi do zamachów terrorystycznych.

Stolica nazwana imieniem prezydenta

Pierwszą stolicą niepodległego Kazachstanu było miasto Ałmaty. Miasto to w średniowieczu leżało na Jedwabnym Szlaku. To właśnie dogodne położenie, na szlaku budowanej linii kolejowej z Turkiestanu na Syberię, zadecydowało, że 1928 r. miasto to stało się stolicą Kazachskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Jednak położenie, które było korzystne w ramach ZSRR, przestało być korzystne w niepodległym Kazachstanie. Ałmaty leżały na południowo-wschodnim krańcu kraju, tuż przy granicy z Kirgstanem. Rozwój tego miasta ograniczał leżący nieopodal masyw wysokich gór - Tienszan.

W 1998 r. stolicą Kazachstanu zostało miasto Akmoła, leżące w samym środku kraju. Nazwę miasta zmieniono na Astanę, czyli „stolicę” w języku kazachskim. Jednak nie była to ostatnia zmiana nazwy. W marcu 2019 r. miasto zostało nazwane Nur-sułtan, na cześć odchodzącego z urzędu po 28 latach prezydenta tego kraju, Nursułtana Nazarbajewa. Astana/Nur-sułtan bardzo skorzystała na gospodarczym rozwoju Kazachstanu. Wzrost zamożności pozwolił władzom miasta zorganizować w 2011 r. Zimowe Igrzyska Azjatyckie a w 2017 r. wystawę Expo.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bartosz Bartczak

Redaktor serwisu gosc.pl

Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.

Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka