Nowy numer 15/2024 Archiwum

Sąd

Boli. To operacja na otwartej ranie. W jaki sposób ma zapaść się Kościół stawiający sobie pomniki, które potem trzeba zakrywać i rozlewający wiernym wino „Monsignore”?

Boli. Bardzo. Kryzys musi boleć, w innym wypadku nie byłby kryzysem. Czyż nie to miał na myśli o. Jacques Verlinde, który przed laty powiedział mi wprost: „Może to co powiem będzie bardzo brutalne, ale widzę wyraźnie, że mamy dziś do czynienia z Kościołem, który się zapada i jednocześnie z Kościołem, który się odradza. Zapada się wiele starych struktur, które nie wytrzymują nowego tchnienia Ducha. W nowym odradzającym się Kościele są ludzie, którzy przyjmują do serca Jezusa i rzeczywiście oddają mu swe życie. Nie z powodów socjologicznych: tradycyjnych, rodzinnych, ale dlatego, że odczuwają taką potrzebę. Bóg podwaja dziś swą łaskę i w tym momencie kryzysowym pozwala nam na zanurzenie się w morzu Jego miłosierdzia”?

To operacja na otwartej ranie. W jaki sposób ma zapaść się Kościół stawiający sobie pomniki, które potem trzeba zakrywać i rozlewający prałackie wino „Monsignore”?

Jak mocno brzmią dziś cytowane na każdym kroku prorocze intuicje kard. Josepha Ratzingera: „Kościół przyszłości, będzie Kościołem uduchowionym. Stanie się Kościołem ubogim, Kościołem maluczkich. Zagubieni ludzie odkryją wówczas, być może, w małej garstce chrześcijan coś zupełnie nowego: nadzieję, której pragnęli, odpowiedź której w skrytości serca zawsze szukali”.

Ogołocony, upokorzony Kościół będzie przypominał biblijną resztę Izraela, zaczyn. Pod jednym warunkiem: że z tej lekcji wyciągnie wnioski.
Gdy czytałem o „nawróceniu pastoralnym”, o którym wspominał tekst zwany „dokumentem z Aparecidy” podsumowujący V Ogólną Konferencję Episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów nie sądziłem, że tak szybko będzie on aktualny (do bólu!) nad Wisłą: „Odzyskajmy gorliwość ducha, pielęgnujmy słodką i pełną pociechy radość z ewangelizowania, nawet wtedy, kiedy trzeba zasiewać, płacząc”.

Przyszedł czas, gdy trzeba „zasiewać, płacząc” (wiem z opowieści znajomych kapłanów, z czym spotykają się w tym tygodniu w salach szkolnych). Ileż razy cytowałem już słowa Piotra: „Czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od domu Bożego” (1 P 4, 17). Przecież On najpierw oczyści nas!

„Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy!” – wołał prorok Joel (Jl 2, 17).

Znam wielu takich, którzy w ostatnich dniach płaczą.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza