Nowy numer 13/2024 Archiwum

Obrona niepełnosprawnej demokracji

Dyskusja, jaka wywiązała się po wolcie wybranego z list KO na Śląsku radnego sejmiku pokazuje, że słabość polskiej demokracji nie ma barw partyjnych, ale dotyczy systemu.

Ogromne emocje wywołała środowa wolta radnego sejmiku województwa śląskiego Wojciecha Kałuży. Polityk zdobył mandat jako reprezentant Nowoczesnej z list Koalicji Obywatelskiej, jednak tuż po wyborach wszedł w sojusz z Prawem i Sprawiedliwością, zapewniając PiS-owi samodzielną większość w śląskim sejmiku.

Liczni komentatorzy podkreślają, że zmiana barw partyjnych na konkurencyjne tuż po wyborach to łajdactwo polityczne i zwyczajne oszukiwanie wyborców. I generalnie z taką oceną można się zgodzić. Jednak inna rzecz zwróciła moją uwagę przy okazji tej dyskusji. Pewien publicysta w dyskusji na jednym z portali społecznościowych, ostro krytykując radnego Kałużę, napisał tak:

Nie po to głosuję na listę A, żeby wybrany dzięki moim głosom radny wspierał partię B. Głosowałem na partię A właśnie dlatego, że jestem przeciw partii B.

W czasie, gdy trwa zażarty spór o kształt ustroju w Polsce, a zwolennicy dwóch zwalczających się obozów ostro atakują swoich przeciwników, zarzucając, że to właśnie tamci niszczą polską demokrację, cytowane słowa w gruncie rzeczy diagnozują istotną chorobę polskiego państwa. Problem z naszą demokracją to przede wszystkim problem systemowy. Jeśli system polityczny zmusza nas do masowego głosowania za tymi, których uważamy za mniejsze zło, zamiast na tych, w których widzimy dobro i ten sposób myślenia o wyborach jest dla nas czymś naturalnym jak codzienny wschód i zachód słońca, to znaczy, że mamy do czynienia z systemem nastawionym na przetrwanie, a nie na rozwój. I warto mieć świadomość, że w takiej sytuacji demokracja, którą tak wielu obecnie mężnie broni, jest kulawa, nie ma nóg i generalnie nie widzi na jedno oko (które, to już zależy od tego, kto akurat rządzi). Swobodne podejście głównych partii do elementarnych zasad demokracji jest w tej sytuacji tylko naturalną konsekwencją obowiązujących, głównych reguł gry.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.

Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera