Nowy numer 13/2024 Archiwum

Czas wielkoduszności

Opozycja nie chce uczestniczyć w oficjalnych obchodach stulecia odzyskania niepodległości Polski z powodu ataków ze strony rządzących w codziennej debacie politycznej. Przy tak niezwykłej rocznicy obie strony powinny zdobyć się na wielkoduszność.

W Radiu Zet były prezydent Bronisław Komorowski słusznie zwrócił uwagę na problem bardzo ostrego języka naszej debaty publicznej, który wykracza poza normy kultury. Uważa on, że inwektywy padają ze strony przedstawicieli władzy pod adresem opozycji. Jak stwierdził, z tego powodu ma „bardzo poważny problem", aby przyjąć zaproszenie od prezydenta Andrzeja Dudy do wzięcia udziału w obchodach 100. rocznicy odzyskania niepodległości. - Bo z jednej strony oczywiście takie obchody zdarzają się raz na sto lat, ale iść po to, żeby słuchać jakichś inwektyw albo udawać, że się nie słyszało wcześniejszych inwektyw pod swoim własnym adresem, pod adresem całego obozu politycznego, który został zdefiniowany jako „drugi sort" obywateli, jako „zdradzieckie mordy" - ja szczerze mówiąc nie bardzo mam na to ochotę" - stwierdził.

Rzeczywiście takie inwektywy padają i można zrozumieć, że ich adresaci czują się nimi dotknięci i nie mają ochoty świętować razem z ich autorami. Jednak problem oczywiście nie dotyczy tylko jednej strony. Niedawno politycy PiS usłyszeli ze strony opozycji, że są „szarańczą", a ich wyborcy mają „ograniczenie cywilizacyjne". Wydaje się, że obie strony już tak przywykły do obrażania się, że nie są w stanie zrozumieć, iż w ogóle to robią. Przykładem jest sam Bronisław Komorowski. W tej samej rozmowie, w której krytykował rządzących za ostry język, jednocześnie nazwał ich gamoniami. Komentując kolizję drogową rządowej limuzyny stwierdził, że stłuczka była „ilustracją ogólnej sytuacji w państwie", po czym rozwinął swą myśl: „To znaczy, że tak powiem, uczy gamoń gamonia. Bo mamy ewidentnie do czynienia ze skutkami złego przygotowywania ludzi do pełnionych funkcji, zaczynając od kierowców aż po właśnie kierownictwo państwa". Żeby nie było wątpliwości, co do znaczenia słowa gamoń, słownik PWN definiuje je „człowiek nierozgarnięty, niezaradny", a słownik synonimów m.in. jako niemota, palant, ciapciak, głupiec, przygłup, półgłówek, dureń, idiota, kretyn, imbecyl, debil, tuman itd.

Można oczywiście licytować się kto kogo bardziej obraża, ale to jest bezproduktywne i tylko napędza złe emocje. Świętowanie tak wyjątkowej rocznicy powinno wyzwalać wyjątkowe zachowania, np. wielkoduszność wobec środowiska, które uważa się za wroga. Ten dzień na to zasługuje, niech politycy pokażą, że dorośli do obchodów tej rocznicy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego