Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Polska mlekiem płynąca - i jest kara

Polscy rolnicy będą musieli zapłacić ponad 46 mln euro za przekroczenie w ubiegłym roku unijnego limitu produkcji mleka - poinformowano w piątkowym komunikacie Komisji Europejskiej. Łączna kwota kar nałożona na osiem państw unijnych wynosi 409 mln euro.

System kwot mlecznych ma regulować rynek mleka w ramach unijnej Wspólnej Polityki Rolnej. Każde z państw członkowskich ma przypisaną określoną ilość mleka, jaką może wyprodukować. Na poziomie krajowym kwoty te są dystrybuowane między producentów. Jeśli dochodzi do przekroczenia limitów, to właśnie oni są zobowiązani do płacenia kary proporcjonalnie do ich wkładu.

Polska zakończyła ubiegły rok rozliczeniowy kwot, który trwał od początku kwietnia 2013 r. do 1 marca tego roku, nadwyżką wynoszącą 1,7 proc. przyznanych limitów. Ponad 134 tys. kontrahentów mleczarni dostarczyło w tym czasie nieco ponad 10 mln ton mleka. Tymczasem kwota pozwalała na wyprodukowanie 166 tys. ton mniej. W konsekwencji nasi producenci będą musieli zapłacić 46,4 mln euro kary, co w przeliczeniu wynosi 27,83 euro za 100 kilogramów mleka wyprodukowanych ponad limit.

Poza Polską kwoty mleczne przekroczyły też Niemcy, Holandia, Dania, Austria, Irlandia, Cypr i Luksemburg. Nadprodukcja mleka wyniosła łącznie ponad 1,46 mln ton, co wiąże się z karami na sumę 409 mln euro.

Najwięcej będą musieli zapłacić rolnicy niemieccy - 163 mln euro i holenderscy - 133 mln euro. Kara dla Danii wyniosła 28 mln euro, Austrii - 25 mln euro, Irlandii - 10 mln euro, Cypru - 1,5 mln i Luksemburga - 0,8 mln euro.

Z komunikatu KE wynika, że pomimo przekroczenia kwot w ośmiu państwach cała UE wyprodukowała 4,6 proc. mniej mleka niż wynosił limit. UE ma zlikwidować system kwot mlecznych od 1 kwietnia 2015 r.

Niektórzy przedstawiciele branży mleczarskiej mieli nadzieję, że KE zaliczy potencjalne opłaty z tytułu przekroczonej kwoty mlecznej na poczet zadeklarowanych przez nią rekompensat za utracony rynek rosyjski. Propozycja ta nie znalazła się jednak w rozporządzeniu dotyczącym wsparcia rolników dotkniętych embargiem.

Polska i kilka innych krajów UE zabiegała o zmiany w systemie przeliczania kwot mlecznych (chodziło o dostosowanie współczynników korekty zawartości tłuszczu), co prowadziłoby do zwiększenia kwot o 1 proc. Na lipcowym spotkaniu ministrów rolnictwa w Brukseli państwa unijne nie porozumiały się jednak w tej sprawie. Według źródeł dyplomatycznych przeciwne temu były Francja, Węgry, Słowacja, Czechy, Chorwacja, Bułgaria, Portugalia, Rumunia, Dania, Słowenia, Szwecja, Włochy oraz Wielka Brytania.

W ubiegłym roku Polska również przekroczyła kwotę mleczną, jednak tylko o 0,2 proc., czego konsekwencją była kara rzędu 4 mln euro.

Poproszony o komentarz do decyzji KE minister rolnictwa Marek Sawicki przypomniał, że Polska oraz kilka innych państw zabiegało, aby za "miniony rok rozliczeniowy kwot i ten ostatni, tych kar nie naliczać". Jak mówił, nie chciały się na to zgodzić takie państwa jak choćby Francja, Rumunia czy Bułgaria.

Potwierdził, że Polska zapłaci 46 mln euro. Zwrócił jednak uwagę, że rolnicy, którzy przekraczali tę kwotę, zdawali sobie z tego sprawę. "Oczywiście, kiedy mamy do czynienia z rosyjskim embargiem, ze spadkiem cen, to dla każdego rolnika jest to kwota dotkliwa" - powiedział PAP w Łodzi.

Sawicki wierzy jednak, że uda mu się jeszcze o tym problemie rozmawiać. Jak mówił, 14 października w Luksemburgu odbędzie się rada ministrów rolnictwa i rybołówstwa państw UE.

"Wniosłem dwa punkty - ocena działań komisji w zakresie przeciwdziałania skutkom embarga rosyjskiego na rynkach rolnych oraz poprosiłem o dyskusję na temat interwencji UE na rynku mleka. Być może ta kara za nadprodukcję mogłaby być w jakiś sposób rekompensowana" - wyjaśnił.

 

 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama