To górale spod samiuśkich Tater. Twarde chłopy jak twarde są skały na Giewoncie. Giewont mają zresztą na kasku. Ciupagi też. Bo jak „zbójować”, to z pasją i wiarą.
Na pierwszy Podhalański Zjazd Motocyklistów zjechało 150 maszyn. Na drugi – 360. A w tym roku, w czerwcu, do malutkiej wsi podhalańskiej Miętustwo z rykiem silników wjechało ponad 500 pojazdów. A to wszystko dzięki wierze i pasji Jacka i jego przyjaciela, ks. Tomka.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.