30 lat gdańskiego Monaru. – Tu nie da się niczego ukryć. Jeżeli jesteś kanciarzem, od razu to wyczują. To taka mądrość społeczności – mówi dr Marcin Szulc, który od lat prowadzi badania nad zjawiskiem uzależnień.
W głębi ogromnego ogrodu dom o białych ścianach. Przez szeroko otwartą bramę widać młodych ludzi w drelichach wykonujących przeróżne prace. Na pierwszy rzut oka nie można dostrzec, że to miejsce, w którym toczy się najprawdziwsza walka na śmierć i życie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.