Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Każdy maszerował sobie

Sposób obchodzenia Święta Niepodległości w Warszawie odzwierciedlał podziały społeczne, mimo jednej prowokacji, było dużo spokojniej niż rok temu.

W stolicy odbyły się aż cztery marsze z okazji 94. rocznicy odzyskania niepodległości, poglądy ich uczestników odzwierciedlają podziały polityczne, a jeszcze bardziej ideowe, panujące w społeczeństwie.

Najwięcej ludzi zgromadził Marsz Niepodległości, który zorganizowały środowiska narodowe. Jednak kilkadziesiąt tysięcy ludzi (według organizatorów ponad 100 tys.), które w nim uczestniczyło, to byli nie tylko zwolennicy idei narodowych, ale także osoby, które uznały, że właśnie na tym marszu chcą zamanifestować swój patriotyzm i miłość do ojczyzny. Niestety, grupki prowokatorów na początku marszu wszczęły burdy z policją, co spowodowało wstrzymanie marszu, jednak na szczęście sytuację udało się opanować i marsz odbył się dalej bez zakłóceń. Nie można wykluczyć, że próbę rozbicia marszu podjęli lewicowi antyfaszyści, którzy zwoływali się w tym celu na Facebooku, a być może byli to po prostu bezideowi chuligani. Organizatorzy oskarżają o prowokację policję.

Oficjalne marsze lewicy odbyły się przed południem, kilkadziesiąt osób szło w zorganizowanym przez socjalistów, swoją manifestację zorganizowali też antyfaszyści z Porozumienia 11 Listopada. Szacuje się, że mogło w niej iść do tysiąca osób. Próbą połączenia różnych środowisk podjął prezydent Bronisław Komorowski. Chcąc zapobiec rozruchom, jakie towarzyszyły ubiegłorocznym obchodom, zaproponował marsz „Razem dla Niepodległej”. Jednak nie udało mu się przekonać ideowo odległych od siebie środowisk, aby razem wzięły w nim udział, choć należy zwrócić uwagę, że około 10 tysięcy osób skorzystało z prezydenckiego zaproszenia.

W systemie demokratycznym każdy obywatel powinien mieć prawo do manifestowania swoich poglądów, a także sposobu, w jaki chce obchodzić rocznice ważnych dla narodu wydarzeń, o ile oczywiście nie łamie prawa. Obchody Święta Niepodległości w Warszawie pokazały, że Polacy w pełni z tego prawa korzystają. Można ubolewać, że tak ważne święto nie łączy Polaków, ale nie jest to powód do rozpaczy czy rozdzierania szat, gdyż w pluralistycznym społeczeństwie różnice to rzecz normalna. Ważne, aby różnić się w sposób pokojowy, na argumenty, bez agresji i łamania prawa.

Warto też zwrócić uwagę, że spora grupa Polaków nie odnalazła się w żadnym ze wspomnianych marszów. Jedni nie poszli na marsz prezydencki, bo uważają, że w ten sposób udzieliliby poparcia obecnemu obozowi władzy, inni nie wzięli udziału w Marszu Niepodległości, bo nie podzielają narodowych poglądów jego organizatorów. Tegoroczne obchody Święta Niepodległości przypadły w niedzielę, w kościołach w całej Polsce odprawiane były Msze dziękczynne za wolność odzyskaną 94. lata temu i za tych, którzy ją wywalczyli. Modlitwa w tych intencjach na pewno połączyła ludzi wierzących.

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego