Nowy numer 13/2024 Archiwum

Metoda Martiniego

Kupowałem jego książki w ciemno i nigdy się nie zawiodłem. Uczył czytania Biblii jako słowa żyjącego Boga. Przyczynił się do renesansu metody lectio divina. Był pasterzem zasłuchanym w Boga i w ludzi.

Kardynał Carlo Maria Martini, emerytowany arcybiskup Mediolanu, odszedł do wieczności w 85. roku życia, 60. roku kapłaństwa, pokonany fizycznie przez chorobę Parkinsona. Media przyklejały mu etykietkę kościelnego „liberała”, lidera Kościoła „postępowego”. Wyrywano z kontekstu niektóre wypowiedzi kardynała i w ten sposób przypisywano mu program „odnowy” Kościoła. Byłoby źle, gdyby tę wizję jego osoby kupowali bezkrytycznie katolicy. Taka ocena jest bowiem krzywdząca i fałszywa po prostu. Zmarły kardynał był jedną z najwybitniejszych osobowości Kościoła naszych czasów. Należał do ścisłej „drużyny” bł. Jana Pawła II. – Papież czerpał wiele inspiracji od kard. Martiniego. Widać to w dokumentach Jana Pawła II. Przyczynił się w decydujący sposób do odnowy czytania Biblii metodą lectio divina. Słyszałem, jak młodzi mediolańczycy mówili o nim „nasz kardynał”. Liczono się z jego zdaniem w tym mieście – podkreśla ks. Jan Kochel, biblista, autor pracy o Martinim. Tłumy stojące przed katedrą, aby pożegnać swojego pasterza, to niecodzienny widok w Mediolanie, w którym króluje moda i futbol.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy