Redaktor serwisu gosc.pl
Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.
Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka
Jest doprawdy szczytem cynizmu grać przez kilka lat na siły wewnętrzne i zewnętrzne, dążące w słowach i czynie do rozbicia jedności Zachodu, a potem opowiadać, że jedność ta okazuje się tylko "publicystycznym tworem".
Sojusz z USA (także przeciw Europie) odgrywał od dawna dla populistycznej prawicy polskiej kluczową rolę. Gdy koń, na którego prawica postawiła całą gotówkę, okazuje się narowisty, mocno sfiksowany i zupełnie niezainteresowany wspólną jazdą, a z reszty przyjaciół zrobiono sobie wrogów, to oczywiście nie zobaczymy przyznania się do katastrofalnych błędów politycznych, tylko otrzymamy nową piosenkę patriotyczną: tak naprawdę Wielka Polska powinna być gwarantem dla samej siebie (+ odgrzewany kotlet Trójmorza, którego prawie nikt z planowanych udziałowców nie chce).
Inna sprawa, jak niby ma się utrzymać sojusz krajów, które mają totalnie rozbieżne interesy? Polska chcąca sojuszu z USA, Czechy związane z Niemcami i Węgry będące w energetycznym sojuszu z Rosją mają tworzyć jeden twór będący w opozycji do mocarstw?
Przepraszam, ale jedyne do czego nadaje się Trójmorze to na temat jakiejś książki science-fiction, którą z miłą chęcią bym przeczytał, bo lubię światy alternatywne i cenię rodzimych pisarzy s-f. Ale jeśli chodzi o realną politykę, to im szybciej ten pomysł zostanie pogrzebany, tym lepiej.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.