Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • lady
    08.03.2018 16:46
    Spokojnie, to nie "Seksmisja". Wizerunek babochłopa realizują tylko media. My naprawdę jesteśmy normalne. W znacznej większości mamy instynkt macierzyński i chcemy być przez mężczyzn kochane.
    doceń 16
    • nick
      08.03.2018 17:20
      a co to jest "babochłop"? cokolwiek by to oznaczało, brzmi to dość obraźliwie
      doceń 23
  • Gość
    08.03.2018 17:46
    Co z tego, że mąż w domu potulny, jak w pracy pomiata innymi kobietami i najzwyczajniej w świecie, płaci im znacznie mniej, niż mężczyznom za tą samą pracę? Słyszał Pan może o "gender gap?
    doceń 24
    • kj
      08.03.2018 21:19
      Skąd wiadomo, że za tą samą pracę? Słyszała Pani może o urlopach macierzyńskich lub zwolnieniach zdrowotnych na dziecko?
      • TomaszL
        09.03.2018 09:27
        Obecnie są urlopy ojcowski i tacierzyński. A zwolnienie lekarskie na opiekę nad chorym dzieckiem przysługuje zarówno matce jak i ojcowi.
        doceń 2
        0
      • kj
        09.03.2018 10:53
        Przysługuje nawet dziadkom. Pytanie brzmi, kto statystycznie najczęściej bierze takie zwolnienie. Pytanie jest retoryczne, ale w razie potrzeby służę danymi.
        doceń 2
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 11:19
        Statystycznie oczywiście urlopy na dzieci biorą matki. Tyle tylko co to ma wspólnego z z pierwszym Twoim zdaniem "Skąd wiadomo, że za tą samą pracę?".
        doceń 3
        0
      • kj
        09.03.2018 11:25
        Skąd wiadomo, że kobiety wykonują taką samą pracę jak mężczyźni na tym samym stanowisku = skąd wiadomo, że mają taką samą wydajność = skąd wiadomo, że z tego samego etatu (pracy na papierze) wynika ta sama efektywność (faktycznie wykonana praca)? To, że dwie osoby mają na papierze taką samą ilość "d*pogodzin" nie oznacza, że są tak samo wartościowi dla pracodawcy.
        doceń 1
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 12:28
        Tyle że to co piszesz ma się nijak do urlopów wychowawczych czy zasiłków opiekuńczych na dziecko (czy szerzej na członka rodziny).
        A efektywność i ilość wykonanej pracy zależy od typu pracy. Są prace w których kobiety biją na głowę mężczyzn. I to wychodzi, gdy płaci się za konkretną pracę a nie za etat.
        doceń 2
        0
      • kj
        09.03.2018 12:32
        Wszystko, co napisałeś, potwierdza moją tezę: skąd wiadomo, że kobiety wykonują tą samą pracę co mężczyźni na tym samym stanowisku?
        doceń 1
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 14:30
        U mnie było wiadomo - stanowisko czyli również zakres obowiązków. Do tego wynagrodzenie za pracę, a nie przyjście do pracy. Kobiety często zarabiały lepiej.
        doceń 1
        0
      • kj
        09.03.2018 19:59
        I bardzo dobre rozwiązanie! Przynajmniej nikt do nikogo nie ma pretensji, że jest dyskryminowany - wszystko jasne i przejrzyste.
        doceń 1
        0
  • Matka
    08.03.2018 19:50
    Nie wszyscy mężczyźni są zniewieściali dla odmiany mój mąż najbardziej mi się spodobał w fazie narzeczeństwa jak mi się postawił. Tak, tak nie ugiął się. Teraz w trudnych sytuacjach to on podejmuje ostateczną decyzję i zawsze na tym dobrze wychodzimy. Żona winna się słuchać męża, oczywiście trudne to jest, ale nie ma rzeczy niemożliwych...
    doceń 16
    • velario
      08.03.2018 21:25
      "Żona winna się słuchać męża" - że co?! Odbyłaś podróż w czasie i przybywasz do nas z XIX wieku? Kto Ci takie bzdury włożył do głowy? A tak bardziej z ciekawości - czy kiedykolwiek "postawiłaś się" mężowi i się "nie ugięłaś"?
      doceń 23
      • Matka
        09.03.2018 08:15
        Tak i nawet studia mam ukończone i jeszcze inny fakultatywne itd. Trzeba czytać dokładnie w trudnych sytuacjach... Ostateczną decyzję... Czasem są sytuacje traumatyczne i wtedy mężczyzna, nie chłoptaś, sprawdza się lepiej bo nie posiada hormonów które go destabilizują. Pomijam już wątek ewangeliczny
        doceń 7
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 09:51
        Jeżeli żona ufa mężowi i wie, że mąż chce dla małżeństwa jak najlepiej, to czemu ma nie słuchać męża?

        "A tak bardziej z ciekawości - czy kiedykolwiek "postawiłaś się" mężowi i się "nie ugięłaś"? "
        I co znaczy postawić się mężowi? Chodzi o jakąś zasadę ideologiczną, czy o fakt ze mąż chce zrobić coś złego dla wspólnego małżeństwa?
        doceń 2
        0
      • Lu
        09.03.2018 11:46
        @TomaszL Nie chodzi o to, by ktokolwiek komukolwiek się stawiał, ale o takie zbudowanie relacji, by małżonkowie wzajemnie sobie ufali. Ważne decyzje podejmowali wspólnie, mniejsze samodzielnie, a pilne szybko w zależności od wcześniejszych ustaleń czy sytuacji. Zastanawiam się,czemu tak ważne jest zaufanie żony mężowi, a męża żonie już nie...
        doceń 17
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 12:37
        Jak mąż nie ufa żonie to znaczy że mąż ma naprawdę wielki problem ze sobą.

        "i. Ważne decyzje podejmowali wspólnie, mniejsze samodzielnie, a pilne szybko w zależności od wcześniejszych ustaleń czy sytuacji. "
        Co znaczy podejmowali sami, czy wg jakich ustaleń te decyzje nagłe?
        I jak podejmą decyzje wspólnie to naprawdę mają też wspólnie za nie odpowiadać i wspólnie ponosić ich konsekwencje?
        doceń 1
        0
      • Lu
        09.03.2018 12:55
        Tak, wspólnie odpowiadać i wspólnie ponosić konsekwencje. Zresztą,skutki tych jednoosobowych decyzji też się zawsze wspólnie ponosi. Decyzje ważne i wspólne np. wzięcie kredytu, wybór szkoły dla dziecka.Decyzje mniej istotne wg umowy to np. mąż kupuje narzędzia ogrodowe, żona zasłony. Lub odwrotnie, jak kto woli.Decyzje nagłe to np.wezwanie karetki czy hydraulika, zgoda na pilną operację dziecka.
        doceń 19
        0
      • velario
        09.03.2018 14:34
        @TomaszL: (1) jeżeli mąż ufa żonie i wie, że żona chce dla małżeństwa jak najlepiej, to czemu ma nie słuchać żony? (2) zapytałem Matkę o to, czy kiedykolwiek się mężowi postawiła i nie ugięła, ponieważ napisała Ona, że jej mąż tak postąpił, kiedy jeszcze byli narzeczonymi, i wtedy Jej się najbardziej spodobał. Nie wiem, czego dotyczyła ta sytuacja. Chciałem tylko wiedzieć, czy Matka jest w ogóle w stanie wyobrazić sobie sytuację odwrotną.
        doceń 20
        0
  • velario
    08.03.2018 21:16
    Nazwać drwiąco kobiety, które doświadczyły przemocy i poniżenia "bidulkami" - tak..., red. Kucharczak w formie.
    doceń 32
  • E
    08.03.2018 21:42
    Te protestujàce dzisiaj w Warszawie kobiety najbardziej zaszkodziły właśnie kobietom. Bo przez mega korki w mieście trudno było zdàżyć na kawę lub kolację :-(
  • Gość
    08.03.2018 22:35
    Autorowi polecam film "Mustang". To film o męskości dokładnie w takim wydaniu o jakie walczy autor.
    doceń 23
  • Arek
    08.03.2018 22:47
    Jeżeli facet w dzień kobiet prosi kobiety żeby pozostały kobietami z litości dla mężczyzn.... oj to słabo sie dzieje. Może by tak apel do facetów żeby kobiety nie musiały sie litować tylko by same chciały zostać kobietami? A tak to wiadomo cokolwiek kobieta ma robić - nawet jeśli to oznacza bycie soba - ma to robić dla dobra facetów bo to takie niedołęgi że sami nie dadza rady. Nie no po prostu żal jak to sie czyta.
    doceń 34
  • Gość Z
    08.03.2018 23:55
    W ramach życzeń dyscyplinuje Pan kobiety do posłuszeństwa mężczyznom? Bo jak inaczej rozumieć kpiny z idei wspólnego podejmowania decyzji? Za mojej młodości pantoflarzem był ten, którym rządziła żona.Teraz nawet ten, co ma partnerskie z żoną relacje? Ten kult męskiej władzy w niektórych środowiskach kościelnych jest żenujący, a w Dniu Kobiet wręcz niegrzeczny.
    doceń 35
    • TomaszL
      09.03.2018 09:57
      Partnerstwo to takie słowo - wytrych często spotyka w wypowiedziach tzw. mężczyzn. Tyle że małżeństwo nie opiera się o partnerstwo, ale o miłość i to miłość męża do żony i żony do męża. Bo miłość to jakby zdecydowanie więcej niż handlowy układ zwany partnerstwem.
      • Lu
        09.03.2018 10:23
        Dziwne rozumienie partnerstwa Pan prezentuje.Trudno polemizować z czyimś uprzedzeniami. W czym miłość i partnerstwo się wykluczają? Każde z małżonków w takim samym stopniu wezwane jest do miłości, odpowiedzialności, służby, przebaczenia etc. Mąż nie ma większej odpowiedzialności niż żona. Oboje są równi, a jak równość( nie: jednakowosc podmiotów),to i partnerstwo.Dokumenty Kościoła są tu jednoznaczne.
        doceń 25
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 10:53
        Miłość sama w sobie zawiera równość, odpowiedzialność, służbę, przebaczenie, partnerstwo itd.
        Zamienienie małżeństwa ze związku miłości jedynie w partnerstwo jest pójściem w układ handlowy czyli choćby "coś za coś".
        doceń 2
        0
      • Lu
        09.03.2018 11:25
        Coś za coś? Co Pan z tym handlem? Proszę sobie znaleźć definicje partnerstwa w słowniku( ale nie pojęć ekonomicznych:)).To Pańskiemu myśleniu można postawić zarzut coś za coś: odpowiedzialność mężczyzny za rodzinę w zamian za posłuszeństwo żony.
        doceń 20
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 12:40
        Co ja na to poradzę, ze partnerstwo jest dla mnie układem biznesowym i nie ma nic wspólnego z pojęciem małżeństwa. Czemu tak trudno dziś powiedzieć o małżonku - małżonek, a tak łatwo mówi się partner (tak jak w spółce handlowej).
        Czemu słowo miłość która doskonale charakteryzuje łączność małżeńska zastępuje się jakimś partnerstwem.
        Może chodzi o fakt, ze miłość wymaga oddania siebie w całości drugiej osobie?
        doceń 1
        0
      • Lu
        09.03.2018 13:00
        No to ma Pan problem skojarzeniowy. Relacje partnerskie w małżeństwie to tyle, co relacje poziome.Dwoje obok siebie.Relacje hierarchiczne to relacje pionowe. Jedno nad drugim.
        doceń 18
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 13:57
        Relacje małżeńskie nie są poziome. Św. Paweł dokładnie to opisał.
        doceń 2
        0
      • Lu
        09.03.2018 14:14
        Pismo nie jest do samodzielnej interpretacji.Jan Paweł II wyjaśnił, jak należy rozumieć małżeńskie wskazania św. Pawła.
        doceń 16
        0
      • kj
        09.03.2018 15:08
        Wcześniej św. Tomasz z Akwinu to wyjaśnił - a on jest Doktorem Kościoła, a JP2 nie.
        doceń 1
        0
      • Lu
        09.03.2018 21:16
        @kj To słaby argument.W sprawie tego,kiedy płód otrzymuje duszę też mamy się trzymać wykładni doktora Kościoła ,Tomasza z Akwinu?
        doceń 11
        0
    • Elle
      10.03.2018 00:53
      A moze byscie tak lepiej porozmawiali z zoną lub mężem o wzajemnych relacjach? Jaką korzść mają LU, Tomasz i KJ ze wspolnej dyskusji na temat podejmowania decyzji w malzenstwie?
      doceń 7
  • sp
    09.03.2018 07:33
    Można powiedzieć, że to już Adam okazał się pantoflem.
    • TomaszL
      09.03.2018 09:37
      Najlepsze jest tłumaczenia Adama. Takie wręcz współczesne zwalanie win na kobietę.
      • sp
        09.03.2018 11:30
        No właśnie. Adam zdaje się mówić niemalże to samo, co w przytoczonym na początku artykułu żarcie - "to była nasza wspólna decyzja" - w momencie, gdy to on sam powinien był wziąć odpowiedzialność za czyny.
        doceń 3
        0
      • Lu
        09.03.2018 12:39
        Adam powinien wziąć odpowiedzialność za siebie, Ewa za siebie. Każde za swój grzech. Oczywiście, w ludzkich wspólnotach jesteśmy za siebie współodpowiedzialni, ale dorośli, dojrzali ludzie nie powinni przerzucać odpowiedzialności za siebie na innych.
        doceń 16
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 12:43
        @SP - nawet lepiej Adam to rozegrał - przecież mówi "to nie ja, to Ewa jest winna". Ale tak faktycznie kończą się te wspólne decyzje. "To nie ja, to my, albo to żona mnie namawiała."
        doceń 0
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 14:00
        @LU - Adam powinien wziąć odpowiedzialność za Ewę na siebie. A tak jest współodpowiedzialny za grzech Ewy.

        "dorośli, dojrzali ludzie nie powinni przerzucać odpowiedzialności za siebie na innych. "
        Ale powinni umieć wziąć odpowiedzialność za kogoś. Wcale nie musi być tak, ze grzech zony jest tylko grzechem żony, grzech męża tylko grzechem męża.
        doceń 0
        0
  • TomaszL
    09.03.2018 09:34
    Jak brakuje mężczyzn, którzy potrafią samodzielnie podejmować decyzje i w dodatku za te decyzje podjąć całą odpowiedzialność to zaczyna się chowanie za spódniczkę żon czyli tzw. wspólne podejmowanie decyzji z rozmytą odpowiedzialnością. Często jest to efekt wychowania, gdy mamusia czy tatuś zbyt bardzo chronią młodego człowieka i zbyt wiele za niego robią, chroniąc tym samym przed trudem dokonywania wyborów i poznania czym są konsekwencje ich dokonywania.
    Do tego dochodzi syndrom "silnego mężczyzny" ale tylko w opowiadaniu o sobie, albo równie "silnego" ale w znęcaniu się nad żoną i dziećmi - to są współczesne choroby tzw. mężczyzn.

    doceń 2
  • Lu
    09.03.2018 10:10
    "bardzo chronią młodego człowieka..." Rozumiem, że młodego człowieka płci męskiej? Wychowanie do samodzielności i odpowiedzialności dziewcząt nie dotyczy?
    doceń 19
    • TomaszL
      09.03.2018 10:56
      Niestety dziś wychowuje się jedynie odpowiedzialne za siebie i za innych kobiety i maminsynków uczepionych najpierw do mamusi, a jak jej zabraknie to do żony. I tym samym brakuje mężczyzn. Oczywiście istnieją tzw. tatusiowe księżniczki, ale jest to margines.
      • Lu
        09.03.2018 11:50
        Czyli co? Żeby nauczyć mężczyzn odpowiedzialności, odbierzemy ją kobietom?
        doceń 20
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 12:45
        W sumie tak, odbierzmy kobietom odpowiedzialność za czyny mężczyzn - synów czy mężów. Ile razy widziałem jak mamuśka broniła swego synka, a ile razy słyszałem tłumaczenie żon broniących mężów - pijaków czy sadystów?
        doceń 2
        0
      • Lu
        09.03.2018 13:03
        Odpowiedź wybitnie obok tematu...
        doceń 23
        0
  • Lu
    09.03.2018 10:33
    @Matka Rozumiem, że przez posiadanie estrogenów kobieta jest niezdolna do odpowiedzialnego działania i rozsądnego myślenia? Trzeba o tym zawiadomić naszych ustawodawcow, by co prędzej zmienili konstytucję,kodeks rodzinny i prawo wyborcze. A mężczyźni też mają hormony odbierające rozum:) Jak komuś układ poddania odpowiada,bo nie czuję się na siłach podjąć odpowiedzialności,to jego prawo, ale niech nie czyni z tego obowiązującego wszystkich ideału.
    doceń 24
    • TomaszL
      09.03.2018 11:07
      Widać ze dramatyczne decyzje dotyczące najbliższych przed Tobą. Bo zupełnie inaczej wygląda w takich sytuacjach proces decyzyjny kobiety a inaczej mężczyzny. Szczególnie gdy okoliczności są bardzo niesprzyjające, czas bardzo nagli, a jeszcze jest w otoczeniu wielu doradców, którzy "mądrze mówią" ale na pytanie czy podejmą współodpowiedzialność jakoś znikają.
      A jak w dodatku trzeba iść pod prąd przeciw zdaniu innych, nawet przeciw radom najbliższym i to iść z żelazną konsekwencją, wtedy poznasz dopiero tzw. różnice płci.
      • Do tomasza
        09.03.2018 11:30
        Czy to jest żart? Czy ty naprawdę uważasz, że mężczyźni zawsze podejmują logidzne decyzje?
        doceń 22
        0
      • Lu
        09.03.2018 11:32
        Jak nie ma argumentów, atak personalny, do tego wyjątkowo chybiony.W moim wieku już się nikomu nie udowadnia posiadania życiowego doświadczenia.A procesy decyzyjne zależą w większym stopniu od osobowości( w tym od stylu wychowania) niż od płci.
        doceń 21
        0
      • TomaszL
        09.03.2018 12:55
        @Do Tomasza - nie uważam, że mężczyźni zawsze podejmują logiczne decyzje. Ale je podejmują i za nie odpowiadają. I jak podejmą to działają konsekwentnie. Przynajmniej tak być powinno.

        @LU - ostatnio dyskutowane jest tzw. prawo do aborcji dzieci chorych. Czy uważasz ze kobieta, matka dziecka która z dnia na dzień dowie się ze jej nienarodzone dziecko jest chore, a wielu ją naciska na decyzje o aborcji, jest w stanie podjąć decyzje o aborcji czy urodzeniu dziecka w sposób logiczny, bez emocji i mając na względzie wszelkie konsekwencje zabicia dziecka, czy też jego urodzenia i wychowania?
        Życiowe doświadczenie tutaj nie istnieje a pychą jest twierdzenie ze w takiej sytuacji by się wiedziało co zrobić. A takie lub podobne sytuacje mogą spotkać każdego z nas.
        doceń 2
        0
      • Lu
        09.03.2018 22:04
        Hmm. Ciąża, nawet trudna, rozumu nie pozbawia. Oczywiście, choroba może przerazić i rzeczywiście przeraża.Na ogół, mężczyzn.Kto się wtedy najczęściej ewakuuje? Brak oparcia w ojcu dziecka w istocie może popchnąć kobietę do aborcji, ale twierdzenie, że bez takiego wsparcia kobieta nie jest zdolna do racjonalnych decyzji, jest nieprawdą. Wręcz przeciwnie, wiele kobiet wykazuje się w takich sytuacjach heroizmem, nawet wbrew "rozsądnym" aborcyjnym radom swych mężczyzn.Pan prezentuje myślenie życzeniowe: że jak mężczyzna decyduje, to na pewno logicznie, bez emocji i dla dobra rodziny. Jakby nie było grzechu pierworodnego i realnego świata za oknem.
        doceń 14
        0
  • sp
    09.03.2018 12:04
    To wszystko się zaczyna już od dziecka, z którego nie ma możliwości wyrosnąć dojrzały i odpowiedzialny mężczyzna. Kobiety często zdają się nie pojmować do końca (czyli aż do sfery decyzji), że ojciec, to nie jest jedynie taka "druga mamusia, tylko trochę gorsza". Mężczyzna zaś, odsuwany od tego, co mógłby dać dziecku od siebie wartościowego (a czego kobieta nie potrafi lub czego się obawia), ogranicza się wówczas do minimum, bo najczęściej ma mniejsze szanse na wygraną w tym sporze (jak to zgrabnie ujął Artur Rojek: w rzucaniu kamieniami słów znowu przegrywam trzy do dwóch). I tak koło się zamyka.
    doceń 2
  • sylwia
    09.03.2018 23:21
    Autor powyższego apelu może być spokojny. Większość kobiet pozostanie sobą, pomimo nacisków feministycznych aktywistek i presji konserwatywnych piewców patriarchatu. Mądra i żyjąca w zgodzie z własną naturą kobieta przed każdym ekstremum się obroni.
    doceń 15
  • Gość Z
    10.03.2018 10:46
    "Nie uważam, że mężczyźni zawsze podejmują logiczne decyzje. Ale je podejmują i za nie odpowiadają. I jak podejmą to działają konsekwentnie. Przynajmniej tak być powinno." To nie jest charakterystyka mężczyzny, tylko dojrzałego człowieka.Dopóki się tego nie uzna, cała ta dyskusja jest bez sensu. Kobiety zdolne do decyzji, odpowiedzialne i konsekwentne to margines? Serio? Chyba żyjemy w innych światach.
    doceń 18
  • GUT
    11.03.2018 12:26
    《Autor Nieznany》💠💠💠《Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, prawdziwi mężczyźni jedzą pszczoły…》 ;-) ♭ ♮ ♯ 🔶Marco Frisina - Pueri Hebraeorum, link: https://www.youtube.com/watch?v=nLYelNso4J0

    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka

Zobacz także