Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • gregg48
    01.01.2018 19:54
    Czy to możliwe, aby zlaicyzowane, ateistyczne kraje wyprzedziły chrześcijańską Polskę w dziedzinie miłosierdzia?
    • Jak najbardziej możliwe
      02.01.2018 18:57
      I nie powinno być traktowane jako coś nadzwyczajnego.
      Każdy bowiem człowiek bez względu na światopogląd powinien się starać robić dobre uczynki na rzecz bliźniego. Niewiara czy ateizm wcale nie zwalniają od tego . A nawet przeciwnie - człowiek bez wiary w Boga tym bardziej powinien pokazać że motywowany świeckimi przesłankami potrafi być szlachetnym człowiekiem. A ewentualne "współzawodnictwo" w uprawianiu dobroczynności i miłosierdzia wyjdzie na dobre potrzebującym.
      doceń 2
  • Stanisław_Miłosz
    01.01.2018 20:03
    Fajnie to wygląda, tak - szlachetnie, nie marnotrawnie, ale - zdrowiu obdarowanych potrzebujących ta żywność nie posłuży. Nie tylko dlatego. że "z przekroczonym terminem najlepszej przydatności do spożycia", ale też, a przede wszystkim dlatego, że naszpikowana jest różnymi "ulepszaczami" (poprawiającymi wygląd, smak, zapach), "wyjałowiona" (przez naturę "przemysłowych" technologii) z naturalnych składników (minerały, enzymy, witaminy, itd.), "naszprycowana" powiększającymi masę i objętość, "jędrnośc" płynami i emulsjami (woda, solanka, oleje ip.). To, że na wielu dumnie wybito że bez konserwantów nic nie znaczy. Obawiam się, że nawet wszechwiedzący Bóg nie wie czym te "produkty" nafaszerowano.

    Z pewnoscią cieszyć się będą producencji leków (często to te same koncerny co produkują "ulepszacze" i różne "prozdrowotne" "suplementy diety") i - różne "służby" zdrowia, bo przyrost (niekoniecznie w cierpieniu cierpliwych) pacjentów, to dobry powód do żądania jeszcze większej kasy (ładnie nazywanej "nakładami na"), tej z publicznego worka i tej z prywatnej sakiewki.

    Nie wiem, czy pozytywnym skutkiem takiej "dobroczynności" (też w propagandzie państwa nakładającego obowiązek oddawania) nie jest tylko tylko to, że ta przeterminowana żywność nie trafi do wtórnego przetworzenia, nie, nie do paszy dla zwierząt, ale dla karmy dla ludzi - jako "wypełniacz", czy kolejny "ulepszacz" lub całkowicie "nowy produkt" (dajmy na to, "schab babuni" czy "szynka dziadka". Nie wiem, ponieważ trzeba było by to jakoś oszacowac, a do tego brak danych, gdyż z natury takich praktyk "procedury są niejawne i konfidencjonalne.

    Tu się mówi tylko o supermarketach (a więc i o sfamiliaryzownych z nimi dostawami "franczyznach"). ale i mniejsze sklepy i sklepiki "nie sieciowe" przecież też zaopatrują się w tych samych hurtowniach, u tych samych "producentów", więc i u nich oferowany asortyment, nie jest aż tak lepszy.

    Ktoś powie, że przesadzam? To niech przypomni sobie "Arszenik i stare koronki" - nieszkodliwa dawka przez wiele lat. Rak zazwyczaj też zaczyna się od jednej zmutowanej komórki (z którą nie poradził sobie organizm).

    Ogólnie, sprawa na porządny artykuł, a nie z natury krótki komentarz. Może ktoś z redaktorów Wiary?

    I tym świątecznym akcentem - wszystkiego najlepszego w nowym, 2018. roku. :)
    • Gość
      01.01.2018 20:13
      Raczej nie byłeś nigdy na prawdę głodny, co?
      doceń 6
    • Stanisław_Miłosz
      01.01.2018 20:41
      A piękna (!) fota p. Koszowskiego:

      Jaja.
      Od kurek z "wolnego wybiegu". Na którym posypano ziarna GMO.

      Sałata.
      Pędzona chemią w szklarni.

      Masło.
      Z dodatkiem transformowanych olejów (najtańsze - palmowe).

      Mleczko.
      Odwirowane, przypieczone zemulgowane kazeiny.

      Cukier.
      Ile cukru w cukrze? By był bieluśko krystaliczny, odrafnowany z wszystkich mikroelementów. Gdy Wańkowicz wołał "Cukier krzepi", to krzepił. Ale to było dawno i przed wojną.

      Chlebek powszedni.
      Może nie aż trociny, ale ...

      Bułecki.
      Z mrożonego ciasta. Aby (jak w reklamie jedna z sieciówek niedawno) zrobić konsumentowi dobrze.
      A kto pamieta, że kiedyś kajzerkę można było rozłożyc na gwiazdke? I była chrupiąca. Dziś "laserowym" nożem trudno rozkroić, jak guma, jak guma.

      Kiełbaska.
      Okrawki w jelicie (pewnie z papierni).

      Szynkopodobna.
      Miazga z nie wiadomo z czego.

      Mąka.
      Może najzdrowsza. Jeszcze można wybrać, mniej czy bardziej oczyszczoną. Ale kto tam ma czas na wypieki lub krojenie makaronu. Może od święta ...
      • Gość
        02.01.2018 06:35
        Ale tak ogólnie to jesz coś? Bo albo sam wszystko hodujesz i uprawiasz, albo wieje z Twoich okolic straszną hipokryzją...
        doceń 8
        0
  • FDKGT
    01.01.2018 23:48
    Niezrozumiałe w tej wiadomości jest to ,że sklepy mają oddawać niesprzedaną żywność organizacjom charytatywnym którym wciąż w tym roku według obowiązujących przepisów nie wolno rozdzielać żywności o przekroczonym okresie najlepszej przydatności ,zaś Czeska Federacja Banków Żywności "obawia się" ,że nie starczy możliwości dystrybucyjnych . Można pomyśleć ,że te 10 tys. ton w dyspozycji Czeskiej Federacji Banków żywności ma Federacja zjeść sama . Pokręcona ta wiadomość . Nadmiar żywności to objaw świąteczny , to w święto ma być wszystkiego w bród i ma się właśnie zmarnować bo takie jest prawo świętowania .Natura jest hojna sypiąc nadmiarem ziarn .
    doceń 7
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama