Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • sp
    21.12.2017 13:19
    Zbyt dużo "koleżeństwa" bywa po prostu niezdrowe na niektórych "kolegów", którzy nie potrafią się opanować. To nie zawsze wymaga zerwania wszelkich relacji, ale często konieczne jest poważne zmniejszenie ich intensywności.
    doceń 4
  • jurek
    21.12.2017 13:26
    Czyli rzeczywiście rząd i jego poplecznicy powoli przygotowują nas do wyjścia z UE. Ale może za rok lub dwa okaże się, że to jednak nie Polacy zmienia zdanie co do pozostania w UE, a zmienia zdanie co do rządu, który bez mandatu społecznego w tym zakresie (sondaże, o których wspomina sam autor) chce nbas wyprowadzić z UE na manowce.
    doceń 26
    • TomaszL
      21.12.2017 16:45
      Jestem naprawdę ciekawe ile osób rzeczywiście poświęciłoby przywileje bycia obywatelem UE na rzecz wojenki z UE rozpętywanej ostatnio przez niektórych naszych polityków. Co więcej jestem ciekaw na ile takie wyjście opłacałoby się tym co korzystają z środków UE na różne szkolenia czy inne projekty.
      doceń 17
      • Gość
        21.12.2017 18:50
        Pewnie by im się nie opłacało, skoro w tej chwili gremialnie kradną - a ogół społeczeństwa dobrze o tym wie, ale skoro kradniemy obcym, to wszystko gra. Przecież to tajemnica poliszynela, ile pieniędzy jest rzeczywiście wydawanych zgodnie z przeznaczeniem, a ile krąży pod stołami.
        doceń 8
        0
      • TomaszL
        21.12.2017 20:36
        Podobno od dwóch lat mamy dobrą zmianę także w tym temacie?
        doceń 6
        0
  • Piotrek
    21.12.2017 13:27
    Nie dziwne że nie mamy kolegów skoro uważamy się za najmądrzejszych ze wszystkich i pouczamy każdego kto ma inne zdanie od naszego... Taka prawda.
    doceń 30
    • @Piotrek
      21.12.2017 15:35
      Lepiej nie mieć żadnych kolegów, niż fałszywych kolegów. Wystarczą nam partnerzy biznesowi. A tych można szukać na całym świecie.
      Czy wg Ciebie, jak pouczają nas w jakiejś sprawie, w której mamy rację, głupsi koledzy, to jest ok, i mamy się temu podporządkować, bo nie prawda i dobro ma zwyciężać, lecz to, że im się coś wydaje, albo że mają przewagę ilościową/siłową?
      doceń 15
  • TomaszL
    21.12.2017 13:57
    Problem w tym, ze w interesie i Polski i Polaków jest uczestniczenie w UE. I to nie jako koledzy, lecz jako układ polityczny czy biznesowy. W obecnym świecie Polska bez UE przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie na arenie międzynarodowej.
    Gospodarczo również z naszym wielkim zapóźnieniem ale tez z wielką megalomania i snem o wielkości tak naprawdę malutko znaczymy jako kraj samodzielny bez UE.
    Stąd zamiast dywagować warto zacząć pracować dyplomatycznie. Pytanie czemu dziś usiłuje się obrać kurs na konfrontacje z UE, zamiast na współpracę pozostaje otwartym.
    doceń 26
    • @TomaszL
      21.12.2017 14:59
      Jakie mamy realne zyski z członkostwa w UE? Nie dostajemy nic za darmo, wpłacamy mnóstwo pieniędzy na darmozjadów brukselsko-strasburskich i inne dziwolągi. Z każdego euro otrzymanego z funduszy, 80-90 eurocentów wraca do firm w innych krajach, głównie w Niemczech. Nie mamy realnej suwerenności, bo jakiś zapijaczony albo wątpliwej przeszłości politycznej w swoim kraju eurokrata ot tak mówi sobie, co mamy robić i jak się w swoim kraju urządzać. Unia Europejska w obecnej formule jest korzystna wyłącznie dla Francji i Niemiec. Zdegenerowany, bezbożny twór, który chce wykoleić wszystkie narody. Polsce i wszystkim krajom UE potrzebna jest mądra współpraca gospodarcza i celna, a nie ideologicznie zdegenerowany zbiurokratyzowany Związek Socjalistycznych Republik Brukselskich, którym jest dzisiejsza "unia". Ciągle pokutuje to przekonanie, że jesteśmy mali i słabi i musimy tańczyć tak jak nam zagrają, a alternatywą są wyłącznie ramiona Rosji. To jest kłamstwo założycielskie III RP, podobnie jak tzw. gruba kreska i inne rzeczy, które pokutują do dziś.
      doceń 30
      • TomaszL
        21.12.2017 15:32
        "wpłacamy mnóstwo pieniędzy na darmozjadów brukselsko-strasburskich i inne dziwolągi. Z każdego euro otrzymanego z funduszy, 80-90 eurocentów wraca do firm w innych krajach, głównie w Niemczech"

        Pokażesz konkretne dane z wiarygodnych źródeł?

        "Jakie mamy realne zyski z członkostwa w UE? " Choćby Europejski Obszar Gospodarczy czy też Unia Celna. Albo brak granic i swobodę poruszania się i osiedlania jak również swobodę zatrudniania.

        Ale też takie "drobiazgi" jak choćby gwarancja UE na zakupione towary i setki innych rzeczy o których dziś nie musimy się martwić.
        doceń 17
        0
      • @TomaszL
        21.12.2017 15:45
        Odsyłam Cię do opracowań GUS. Poczytaj sobie również artykuły w prasie gospodarczej i politycznej.
        Z każdej strony sceny światopoglądowej zresztą.
        Pełno linków w internecie. Choćby tu: https://www.wprost.pl/317666/Z-kazdego-euro-wplaconego-do-Polski-Niemcy-odzyskuja-86-eurocentow
        http://wyborcza.pl/1,76842,8424622,Z_kazdego_przekazanego_nam_euro_Niemcy_odzyskuja_85.html?disableRedirects=true
        http://forsal.pl/artykuly/1037169,czaputowicz-polska-dostaje-srodki-z-ue-ale-z-kazdego-euro-70-centow-ponownie-odplywa-za-granice.html

        Mogliśmy mieć po prostu EWG/WE, nie trzeba było robić UE z jej karykaturalnym wydźwiękiem obecnie. Ja jestem za współpracą gospodarczą i unią celną, wolnych państw, a nie eurokołchozem pod dyktat brukselskich (czytaj. niemieckich) pseudoelit.

        Wszelkie rozwiązania korzystne dla klienta/konsumenta itp. udałoby się prędzej czy później wypracować bez wciągania w to ideologicznej strony i różnych odgórnie narzucanych rozwiązań w sferach, które daleko ingerują w samorządność i wolność gospodarczą, a także wolność słowa i przekonań, tak jak to ma miejsce obecnie.
        doceń 30
        0
      • TomaszL
        21.12.2017 17:51
        Ok, już rozumiem te 86 centów - to przecież wina otwartego rynku i wolności np w przetargach, ale jak widać wielu marzy się aby rynek był jednie półotwarty. No cóż zrozumienie wolności gospodarczej jest trudnym procesem.

        "Mogliśmy mieć po prostu EWG/WE, nie trzeba było robić UE z jej karykaturalnym wydźwiękiem obecnie. "
        To znaczy jak mogliśmy mieć? No jakoś znów problem ze zrozumieniem pojęcia demokracji. Skoro kraje członkowskie zmieniły jakieś tam zasady (choć wątpię aby tak uczyniły) to co powinniśmy zrobić?

        "Ja jestem za współpracą gospodarczą i unią celną, wolnych państw, a nie eurokołchozem pod dyktat brukselskich (czytaj. niemieckich) pseudoelit."
        Problem w tym, ze realnie takiej współpracy nie ma i w najbliższych latach nie będzie. Albo jest się w UE, albo nie. Innej drogi dla Polski nie ma. Proste - dla krajów UE tego typu pomysły byłyby niekorzystne.

        "Wszelkie rozwiązania korzystne dla klienta/konsumenta itp. udałoby się prędzej czy później wypracować bez wciągania w to ideologicznej strony i różnych odgórnie narzucanych rozwiązań w sferach, które daleko ingerują w samorządność i wolność gospodarczą"

        Gdyby nie ingerencje w tzw. wolność gospodarczą, to nadal byśmy tkwili w mentalności rodem z komuny. Niestety bez ingerencji UE tak proste sprawy nie zostałby do tej pory rozwiązane, co widać choćby w wypadku relacji petent-urzędnik.
        Ostatnią zasługą UE dla polskich konsumentów było zniesienie roamingu. Czy myślisz ze gdyby nie UE, to ile być dziś płacił za rozmowy z UE? Tak jak członkowie UE, czy tak, jak pozostałe kraje?
        doceń 8
        0
      • Gość
        21.12.2017 19:00
        Tomku, mówisz, to mów precyzyjnie. kolejność losowa:
        1. swoboda zatrudniania - dotyczy głównie Wielkiej Brytanii, która w Unii już nie jest.
        2. gwarancja UE na towary - dzięki temu, że jest UE, jest o rok krótsza niż była.
        3. wolność w przetargach - nie zauważyłeś, że jesteśmy najtańszą siłą roboczą w UE (o czym trąbi pół świata), a jakoś tajemniczo nie wygrywamy przetargów, które wygrywają drożsi Niemcy?
        4. skoro innej drogi nie ma niż UE, to czemu my musimy iść tą drogą? Dopóki to się nie wykruszy, to innej drogi nie będzie. Ktoś musi zacząć pokazywać im, że nie są bogami.
        5. Zasługa UE dla polskich konsumentów w postaci zniesienia roamingu - znowu nieprecyzyjnie. To nie zasługa dla nas, tylko zasługa ogólnie. Nie zrobili tego dla nas.
        6. Polska bez UE przestanie mieć znaczenie na arenie międzynarodowej - znowu bzdura bez pokrycia. Słyszałeś kiedyś o takim kraju jak Norwegia? Większa od Polski. Świetnie sobie radzą nie będąc w Unii. Gospodarczo też, bo importują 90% towarów, a i eksportują niemało. A teraz udowodnij, że jesteśmy bez szans (bo na razie tylko tak wieszczysz, dowodów brak).
        doceń 28
        0
      • TomaszL
        21.12.2017 20:42
        ad 1 -swoboda zatrudniania i prowadzenia działalności gospodarczej dotyczy już od dawna całej UE.
        ad 2 - poważnie 2 lata gwarancji konsumenckiej jest niej niż rok jak było przed UE?
        ad 3 - ale co robimy, aby nie być krajem kojarzonym z tania siłą roboczą? Co z tzw. innowacyjnością naszej gospodarki?
        ad 4 - znasz lepsza drogę niż UE?
        ad 5 - gdybyśmy nie byli w UE to byś nie miał zerowego roamingu na terenie UE, to oczywistość.
        doceń 7
        0
      • jurek
        22.12.2017 09:10
        jurek
        Do @TomaszL. Nie odsyłaj do opracowań GUS - bo podajesz bardzo niejasne dane. Zreszta sam podajesz różne żródła 86 centów./ z euro czy 70 centów/euro.
        doceń 12
        0
      • jurek
        22.12.2017 09:18
        jurek
        @Tomaszl. Kontynuuje tak zdroworozsądkowo: Jeśli rolnik dostał dopłatę 1 EURO to je po prostu ma, a gdyb nie było dopłaty to dostałby 0. Z tego Euro z reguły kupi srodki produkcji co zapewne nie da 86 cdentów na produkty zagraniczne (chyba, ze kupi używanego Passata z Niemiec - wtedy 15% dla [osrednika, reszta dla Niemca). Podobnie gdy np. budują autostrdę: z reguły budzują polscy pracownicy (płace w złotówkach), z polskich materiałów: kruszywa, piasek, cement itp. (musza to być produkty lokalne, gdyż transport na odległośc dalszą niż 20 km jest nieopłacalny) - ale wracając do sedna gdyby nie doatacja z UE to nie byłoby w ogóle tej autostrady (lub 100% musiałaby wyłożyć Polska). Dotacje na szkolenie: większość dostaje wykąłdowca - z reguły Polak.Myslę, że można by to dalej ciagnac - dlatego proszę o wskazanie tych opracować i metodologii liczenia, ze Polska traci na dotacjach z UE (lub korzysta wręcz symbolicznie)
        doceń 12
        0
      • Brodaty Sokrates
        22.12.2017 09:22
        Do "Gościa" ad1.Chwalisz swobodę zatrudnienia w W.Brytanii.Obecnie w tym kraju żyje ponad 900tyś. Polaków.Polacy nie są tam lubiani.Polacy przyjechali tam bo zezwalało na to prawo UE.Anglicy mają tak serdecznie dość emigrantów,w tym Polaków iż zdecydowali się wyjść z UE.
        doceń 7
        0
  • KJ
    21.12.2017 14:10
    Jedynym rozwiązaniem pata opisanego przez redaktora jest powrót do klasycznie rozumianej polityki, której wyraz dał onegdaj Henry Temple. Powinniśmy kierować się nie "koleżeństwem", "wrogością" czy "godnością", lecz INTERESAMI. Polska nie miała, nie ma i nie będzie miała kolegów - ma tylko interesy. A polityki nie można porównywać do ludzkich przyjaźni, lecz do biznesu.
    doceń 28
    • gregg84
      22.12.2017 11:46
      gregg84
      Racja! A głównym interesem Polski (przynajmniej mojej Polski) na arenie zagranicznej jest mieć kolegów w europejskim klubie i należeć samemu do tego klubu.
      doceń 6
  • Gosc
    21.12.2017 14:36
    Jak latwo dac sie poniesc emocjom zamiast wlaczyc rozsadek. Jezeli jeden mowi, ze sie mylimy, to mozna to zignorowac, kiedy jest ich wielu, warto sie przynajmniej zastanowic, czy nie ma w tym racji. Traktat, ktory teraz uruchomiono podpisywal Lech Kaczynski a negocjowal rzad PiSu.
    W Unii jestesmy partnerami, jezeli bedziemy sie tak zachowywac. tupania nozka prezesa tam nikt sie nie boi.

    Czy za 3 lata obecne zmiany prawne nie uderza w ich autorow? Mam nadzieje ze tak. Bo chytry dwa razy traci.

    Czy Pan Dziedzina, ktory sie obrazil na Unie za prawde (nieprzestrzeganie przepisow, na ktore sami sie zgodzilismy) ma juz nowych, lepszych kolegow? Moze nam zdradzi kogo i z kim bedzie jemu lepiej?
    doceń 18
    • @Gosc
      21.12.2017 15:30
      Kłamstwo powtórzone 1000 razy i przez 1000 różnych osób nie stanie się prawdą. Na wszystkie te zarzuty, suflowane przez totalną opozycję i środowiska z nią związane i podchwytywane przez eurolewicę na brukselskich salonach strona rządząca przedstawia wiele argumentów, a mimo to zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że... trzeba bronić "demokracji liberalnej", czy równe temu bzdury.
      Zgodzę się z tobą jednak, że winę za podpisanie traktatu lizbońskiego należy przypisać PiSowi i śp. Lechowi Kaczyńskiemu - nie powinien był tego robić bez uzyskania zgody od narodu. Ale stąd płynie nauczka - nie ustępować UE w najmniejszej sprawie, ponieważ to prędzej czy później się zemści. Rozwiązania prawne przyjęte przez polskich rządzących obecnie w sprawie reformy sądownictwa mają zastosowanie w innych krajach i to jakoś nie budzi niepokoju UE, ale ponieważ decydentom unijnym silna i mocna, samorządna Polska nie w smak od stuleci, to wiadomo o co chodzi. Zabezpieczają swoje interesy na wszelkich możliwych polach - także broniąc zgniłego układu sądowniczego w Polsce, który sprzyja niemieckim, francuskim, brukselskim itp. interesom, w przeciwieństwie do polskich. Każdy krok w stronę zabezpieczenia polskiej racji stanu jest niebezpieczeństwem dla dużych graczy w UE. My patrzmy swego i ani kroku wstecz. Wyciągajmy lekcje z historii i nie dajmy się znowu stłamsić z byle powodu.
      doceń 27
      • TomaszL
        21.12.2017 20:43
        hasło "totalna opozycja" załatwia wszystko, nawet problemy z nasza dyplomacją w UE.
        doceń 9
        0
    • Gosc
      21.12.2017 16:37
      "W Unii jestesmy partnerami"

      A kto w UE traktowal kiedykolwiek Polske (i nie tylko) jako rownorzednego partnera? Niemcy i Francja moze? Dopiero obecny rzad zaczal sie tego partnerskiego traktowania kategorycznie domagac no i stad mamy ten histeryczny kwik w Brukseli...
      doceń 29
      • TomaszL
        21.12.2017 17:52
        No tak, jak zwykle histeryczny problem z Niemcami. Ale taka retoryka jest na rękę wielu, bo tak łatwiej wytłumaczyć swoje porażki w dyplomacji.
        doceń 12
        0
      • Gość
        21.12.2017 19:03
        Tomaszu, skoro tego nie widzisz, to wyjaśnij mi kim jest w UE pani Merkel? Bo raczej nie jest zbyt ważną osobą w hierarchii unijnej, a zadzwiająco autorytatywnie się wypowiada...
        doceń 26
        0
      • TomaszL
        21.12.2017 20:46
        Ależ właśnie na tym polega umiejętność dyplomacji, szkoda że ani p. Premier Beata Szydło ani jak widać nowy Premier nie potrafią tak działać jak kanclerz Merkel. Trzeba się od niej uczyć skuteczności w polityce międzynarodowej.
        doceń 10
        0
    • Gość
      21.12.2017 19:01
      @Gość 1:
      "Czy za 3 lata obecne zmiany prawne nie uderza w ich autorow? Mam nadzieje ze tak. Bo chytry dwa razy traci".
      Czyli czekaj - chciałbyś, żeby te zmiany zostały, tylko żeby skorzystała z nich obecna opozycja, tak? Czyli nie zmiany same w sobie Ci przeszkadzają, ale fakt, że mógłby na tym skorzystać PiS?
      Wyszła hipokryzja.
      • Gosc
        21.12.2017 21:10
        Hipokryzja? No przeciez te dobre zmiany sa perfekcyjne, w zadnym wypadku “przeciw komus“, wiec krajowi nic nie zaszkodzi, kiedy po zmianie rzadow, pisiewiczowsko-misiewiczowska miernote, ktora teraz korzysta z tych zmian zastapi chocby “totalna opozycja“. Oczywiscie zgodnie z pisowskim prawem i zwyczajami. Uczymy sie od najlepszych.
        doceń 5
        0
  • Władysław
    21.12.2017 15:33
    Panie Piotrze,czy pan ma na myśli decyzję p.Merkel ,rzeczywiście bardzo przemyślana i rozsądna i korzystna ,tylko dla kogo?
    doceń 1
  • Gość
    21.12.2017 15:47
    Jeżeli kolega chce dla nas źle, to lepiej zmienić kolegę. A brukselski kolega chce dla nas źle, po to aby berliński kolega mógł realizować własne cele. Cele odmienne od naszych. I właściwie do tego to się sprowadza. Bo jak inaczej nazwać główny zarzut bruskelskiego kolegi, że Polska robi zamach na sądownictwo.... ustalając wiek emerytalny dla sędziów? Innych konkretów oczywiście brak, bo dziwnym trafem nowe przepisy są podobne do tych jakie obowiązują u większości kolegów. Ale przecież nie o konkrety tu chodzi.
    doceń 12
    • TomaszL
      21.12.2017 18:16
      "Jeżeli kolega chce dla nas źle, to lepiej zmienić kolegę" - to znaczy konkretnie na kogo?
      doceń 8
  • Tsuanaki
    21.12.2017 16:46
    Rób swoje, nie daj sobie wmówić , że jesteś też wielbłądem jak oni co mają garba, nie poprzestawaj bycia kaczką lub kurczakiem , urodziłeś się orłem!;)
    doceń 7
  • ja
    21.12.2017 17:11
    No dobrze, mowa o zmianie kolegów. Na jakich?????
    doceń 25
    • sd
      21.12.2017 18:51
      Na ruskich, białosruskich, ukraińskich i san eskobarskich.
      doceń 15
  • Tsuanaki
    21.12.2017 18:18
    Na orły i jastrzębie lub na koty
    doceń 1
  • gregg84
    22.12.2017 11:36
    gregg84
    Panie redaktorze, osobiście dawno zastosowałem pańską radę i mogę stwierdzić, że pańskie konserwatywno-nacjonalistyczne środowisko już nie należy do grona moich kolegów (czy też jak pan woli: rodaków).
    Natomiast jestem niezmiernie ciekaw widoku waszych nowych kolegów :)
    doceń 31
    • Gość
      22.12.2017 16:16
      Nasi nowi koledzy na pewno nie będą skrajnymi lewakami, więc na pewno nie będziesz się czuł dobrze w tym towarzystwie.
      doceń 5
  • Księgowy
    23.12.2017 15:53
    Jeśli ktokolwiek myśli poważnie o zmianie koleżeństwa UE (liderzy są z partii chrześcijańsko-demokratycznych i właśnie uruchomili art. 7), USA (prezydent republikański, a departament stanu oficjalnie przedstawił zastrzeżenia do tych zmian w Polsce), Kościoła Katolickiego (zmiany sądownictwa są przecież niezgodne z oficjalną Nauką Społeczną Kościoła) na jakieś inne to powinien się przynajmniej określić na jakie? (jest to faktem, że nie zaprotestowały np. Chiny, Rosja, Białoruś, czy Turcja).
    doceń 17
  • gość
    23.12.2017 16:18
    łunia z rozszerzeniem pomyślana jako neokolonia dla państw starej unii, po pierwsze bliżej niż stare kolonie, więc jako rynek zbytu lepiej, tania siła robocza bardziej cywilizowana można przenieść montownie i blisko, tani transport nazad, elity łatwe do przekupienia, koszty propagandy, że to wszystko dla dobra i postępu też relatywnie nie duże, kto myślał, że to było kiedyś koleżeństwo, albo z choinki urwany, albo żartował, wesołych świąt
  • Janusz
    25.12.2017 21:58
    Za dużo kombinowania. Unia jest czymś dobrym, tworzył ją między innymi kandydat na ołtarze. Polska powinna pozostać w UE, jeżeli chcą, mogą wystąpić Niemcy lub Francja. Trochę więcej wiary, tak na marginesie. Walka o UE jest walką szatana z Maryją o chrześcijańskie korzenie Europy. Różaniec w dłoń i niemożliwe stanie się, nie zależnie od zachowania Pańskich, czy innych kolegów.
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Zobacz także