Nowy numer 15/2024 Archiwum
  • Aga
    31.12.2017 09:49
    Ostatnie zdanie autor mógł sobie darować, z kiepskiej organizacji Alfy w Poznaniu wynikło to, że na weekendzie protestanci z którymi kurs był wspolorganizowany zabronili wstępu księdzu, więc katolicy zostali bez mszy i spowiedzi. Super, nie? Biedni protestanci potrzebują więcej akceptacji i tolerancji, podobnie jak homoseksualiści.
    doceń 8
  • Cogito
    31.12.2017 11:51
    Pełna zgoda co do ducha w jakim artykuł został napisany. Jest tylko jeden niuans, który nam umyka. Jest on może mało istotny dla wiernych, ale dla duchownych jest bardzo ważny, stąd tak silnie (może czasami nawet nad miarę) się go akcentuje. Autor artykułu napisał:
    "Gdyby więc nawet kursy Alpha nie sięgały do katolickich teologów, hierarchów i mistrzów duchowości, nie byłoby się do czego przyczepić. Bo trudno przyczepić się do czystej Ewangelii".
    Zgoda, ale nie ma jednak czegoś takiego jak "czysta Ewangelia". Ewangelia (z wielkiej litery) istnieje tylko i wyłącznie w Kościele. To Kościół ułożył kanon oraz podaje granice interpretacji Pisma. Wiele kościołów protestanckich się właśnie na naszych oczach przejechało za zasadzie "Solus Christus, sola scrpitura" "Tylko Chrystus, tylko Pismo". Czy Kościół Katolicki zawsze podawał bezbłędną interpretację? Nie zawsze, czasami było to podyktowane brakiem wiedzy historycznej jaki dziś posiadamy, nieznajomością gatunków literackich i kontekstów. Ale w kwestiach zasadniczych od 2000 lat udaje się nam zachowywać to co najważniejsze. Tam gdzie wkracza "równouprawnienie interpretacji" tam wcześniej czy później będzie zamieszanie. Stąd takie "uczulenie" na wszelkiej pomysły "protestanckie", z jednej strony jest ono uzasadnione, ale jeśli w kwestiach zasadniczych nie odbiega od KK to nie ma co robić dramatu.
    doceń 1
  • mak
    31.12.2017 15:56
    Jeśli kursy Alpha są takie prawowierne, cudne i skuteczne, to znieśmy obowiązkową 12-letnią katechizację, skoro jest nieskuteczna i niewydolna. Niech Kościół oszczędzi nasze, podatników, pieniądze oraz czas naszych dzieci. Wystarczy kurs Alpha przed bierzmowaniem.
    • Gość
      01.01.2018 17:48
      nauka religii powinna być poza szkołą
      doceń 0
    • TomaszL
      02.01.2018 09:39
      A później się okazuje ze prawdy zawarte w Katechizmie KK są niewygodne, albo że dana osoba tworzy sobie własną wiarę obok Kościoła i wybiera sobie jakieś wygodne cytaty z Biblii negując Katechizm.

      A pierwsze z brzegu pytanie jakiegoś ateisty o fakty z historii Kościoła obnażają pustkę wiedzy takiego adepta weekendowych kursów.
      doceń 2
  • gość
    31.12.2017 20:03
    "czysta ewangelia" w jedną niedzielę wystarczy posłuchać kazania do tej samej ewangelii w 2 sąsiednich kościołach i mamy 2 różne punkty widzenia, o ile nie zapożyczają komentarzem z portalu wiara,a co dopiero Ameryka i ich specyficzne podejście w wielu kwestiach
    doceń 1
  • nie dla alfy
    31.12.2017 20:52
    Jaki jest problem, by stworzyć program ewangelizacyjny, nawet wzorowany na alfie, ale posługujący się tradycyjną nauką katolicką? Alfa jest protestancka, a więc siłą rzeczy przemyca heretyckie treści do umysłów katolików. Należy z tym skończyć jak najszybciej.
    doceń 8
  • TomaszL
    01.01.2018 10:09
    Po owocach poznacie - to jakie konkretnie owoce dają kursy Alfa?
    doceń 2
  • DRRR
    01.01.2018 12:59
    Podsunęłam moim uczniom(po 12 latach katechezy) ulotkę o ALF-ie. Kręcili nosami. Zachęciłam ich.......kolacją.Kilku było nawet za. Jak się okazało poszedł jeden. Potem przyszedł do mnie podziękować i podzielił się świadectwem swojego nawrócenia i uzdrowienia dzięki kursowi ALFA. To są konkretne owoce, widzę je na co dzień w szkole ,gdzie pracuję. Amen.Alleluja
    • TomaszL
      02.01.2018 09:30
      Dosyć symptomatyczna - 12 lat szkolnej katechizacji i dopiero krótki kurs alfa nawrócił i uzdrowił. Albo jest problem ze zrozumieniem słów "uzdrowi i nawrócił" albo pokazuje to dramat poziomu szkolnej katechezy.
      • Rema
        02.01.2018 18:53
        TomaszL, bo wydaje mi się, że celem katechezy jest przekazanie wiedzy religijnej. Trudno w szkole o żywe doświadczenie Boga - w grupie rówieśników, gdzie każde "wychylenie się" zostanie wyśmiane, gdze trzeba "trzymać poziom". Katecheza ma dostarczyć wiedzy, która powinna uzupełniać to, co człowiek wynosi z Kościoła, czyli spotkanie z Bogiem żywym. Katechizacja powinna być PO ewangelizacji, nie odwrotnie.
        doceń 1
        0
      • TomaszL
        02.01.2018 20:51
        Najgorsze co może się komuś przydarzyć, to pójść bez podstawowej wiedzy religijnej na jakiś kurs typu kursów alfa.
        Choc z punktu widzenia prowadzących kursy takie osoby są o tyle dobrze, ze potrafią przyjąć bezkrytycznie wszystko i niestety iść drogą pustej wyłącznie emocjonalnej religijności.
        To jest dokładnie jak taki zamek z piasku i to budowany na piasku.

        A co doświadczenia Boga - to jest taki super pusty emocjonalny slogan. Raz nie wytrzymałem jak dziewczynka opowiadała jak to ona doświadcza Boga i zapytałem się skąd ona wie, ze doświadcza Boga. Odpowiedzi oczywiście nie uzyskałem....
        doceń 2
        0
  • joseph
    01.01.2018 13:42
    Zacytuję post Agi powyżej:

    "Ostatnie zdanie autor mógł sobie darować, z kiepskiej organizacji Alfy w Poznaniu wynikło to, że na weekendzie protestanci z którymi kurs był wspolorganizowany zabronili wstępu księdzu, więc katolicy zostali bez mszy i spowiedzi."

    To jest po prostu wpuszczanie wilków do owczarni, a wypędzenie pasterzy. Księża absolutnie nie powinni się na coś takiego zgadzać. Gdzie jest abp. Gądecki? Dlaczego nie zakazuje takich praktyk? Dlaczego powala na te "kursy".

    Zacytuję też pana Dziedzinę:

    "Opowiada też o wizycie w Brazylii, gdzie katolicki kardynał zaprosił go do swojej katedry w niedzielę. „Było tam 45 tys. ludzi na nabożeństwie, a 10 mln oglądało je przez telewizję. "

    Przecież to jest znowu wpuszczanie wilków do owczarni, ale na masową skalę. I jak tu się dziwić, że w Brazylii w sposób błyskawiczny postępuje apostazja, że ludzie przechodzą do protestanckich sekt???


    Trzeba sobie więc zadać pytanie, czy w samej istocie kursy Alpha nie są po prostu narzędziem do protestantyzacji Kościoła? Czy nie mają dokonać tego, co się nie udało w czasach Luthra?
    doceń 4
  • rr
    01.01.2018 17:09
    Przede wszystkim ludzie wracają do kościoła po kursach alpha. Na Śląsku jest to widoczne. Jakie heretyckie treści? Oczywiście znawcy sie wypowiadają jak zwykle. To podstawowe tresci chrześcijańskie.
    • TomaszL
      02.01.2018 09:33
      Załóżmy że wracają, ale co dalej? Żyją jak katolicy, czy jedynie uczestniczą w obrzędach religijnych?
      • Rema
        02.01.2018 18:57
        TomaszL, na pewno nie jest tak, że 100% ludzi zmienia swoje życie o 180 stopni. Jest sporo takich, którzy przeżyją te 10 tygodni, powzruszają się i wrócą do codzienności. Ale znam osobiście naprawdę wiele osób, których Alfa odmieniła diametralnie. Ludzi, którzy omijali kościoły szerokim łukiem, a teraz są na Eucharystii w tygodniu, dbają o regularną spowiedź, nie rozstają się z Pismem Świętym, angażują się w życie swoich parafii, przystąpili do wspólnot... Których jest więcej? Nie wiem. Ale nawet, gdyby tych drugich było 25% to i tak warto dla nich się postarać, nie sądzisz?
        doceń 2
        0
      • TomaszL
        02.01.2018 20:43
        Tyle tylko że pytanie było zupełnie inne, uczestnictwo nawet bardzo pobożne w praktykach religijnych, wzruszenia na Mszach sw, emocjonalne wspólnotowe spotkania to nadal nie jest życie jak katolicy.
        Przez lata miałem kontakt ze świadkami jechowymi i jedno co można było o nich z całą pewnością powiedzieć, ze żyli zgodnie z tym co sami głosili.
        Więc może postawie pytanie inaczej, czy jak spotkam kogoś z tej grupy 25% pobożnych po kursach alfa, to faktycznie poznam po ich codziennym zachowaniu ze są katolikami? Ze to co głoszą i praktykują ma faktyczne przełożenie w ich codziennym życiu?
        doceń 1
        0
      • Gość
        02.01.2018 21:34
        Prawo do sądzenia innych ma tylko Bóg. Człowiekowi nie wolno osądzać innych ludzi.

        Nikomu nie wolno oceniać, czy ktoś żyje jak katolik, a także wyrokować, że „uczestnictwo nawet bardzo pobożne w praktykach religijnych, wzruszenia na Mszach św, emocjonalne wspólnotowe spotkania to nadal nie jest życie jak katolicy.” Tylko Bóg zna serce człowieka i może go osądzać.
        doceń 1
        0
      • TomaszL
        02.01.2018 22:02
        Poważnie uważasz, ze można głosić Boga, opowiadać o byciu pobożnym katolikiem, a żyć jak poganin?
        I jeszcze opowiadać, że to tylko Bóg ocenia. Takie super zamykanie innym ust.

        Problem jest tylko jeden, bardzo często jest wielka przepaść pomiędzy pobożnością, a życiem świeckim. I co z tego, ze ktoś codziennie pójdzie na Mszę św, skoro po jej zakończeniu zachowuje się jak poganin.
        Co z tego, że ktoś pojedzie na ileś tam kursów, pielgrzymek czy co tydzień pójdzie na uwielbienie, jak w jego życiu tym świeckim nie będzie żadnych owoców.
        A ze teraz żyć jak katolik, a nie jak pobożny poganin jest jednak bardzo ciężko, to w normalnych świeckich kontaktach poza kościołami trudno znaleźć już katolików...
        doceń 4
        0
      • Gość
        02.01.2018 22:56
        Nie chodzi o to, co ja, czy ktoś inny uważa. Pan Jezus zakazuje sądzić innych ludzi.

        Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Mt 7,1
        Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Łk 6,37

        Jest też wiele komentarzy i bardzo dokładnych wyjaśnień tych słów Pisma Świętego, n.p. w Dialogu św. Katarzyny ze Sieny, Traktat o prawdzie.
        doceń 0
        0
      • TomaszL
        03.01.2018 07:28
        Gdzieś tutaj wyżej napisałem, ze tragedią dla współczesnego Kościoła jest ewangelizacja emocjami, bez nauczania podstaw. Bo to co piszesz wprost przeczy temu co mówi Kościół: "Grzeszących upominać" czy też "Nieumiejętnych pouczać."
        Jeśli nie osądzisz postępowania bliźniego to nie masz szans na wypełnienie tych uczynków miłosierdzia. I aby było jasne te uczynki nie są sprzeczne z Twoimi cytatami.
        doceń 4
        0
      • Gość
        03.01.2018 19:19
        Czym innym jest ocenianie czyichś czynów, a zupełnie czym innym jest osądzanie człowieka. Oczywiście można kogoś miłosiernie upominać, ale nikomu nie wolno „Z czynu, który widzi, ze słowa, które słyszy, sądzić zamiaru serca.”
        doceń 0
        0
      • TomaszL
        03.01.2018 22:14
        To teraz wróć do tego co pisałem i sprawdź o się pytam.
        doceń 0
        0
  • mahavish
    01.01.2018 18:38


    "Alpha to bardzo ciekawa inicjatywa, w której świeccy pomagają odnaleźć żywą wiarę swoim koleżankom i kolegom. Widzę, że przynosi dobre owoce. Spotkania Alpha odpowiadają na wielką potrzebę ukazywania żywego Chrystusa. Życzyłbym sobie, aby wszyscy młodzi ludzie mogli zapoznać się z Alpha".
    Kardynał Stanisław Dziwisz
    Emerytowany arcybiskup krakowski
    doceń 8
  • Krzyh93
    02.01.2018 17:42
    Niedawno przeżyłem 10-tygodniowy kurs Alfa dla młodych i w związku z tym, nasunęło mi się parę wniosków.
    1. Integralną częścią kursu Alfa jest wyjazd weekendowy połączony ze spotkaniem uwielbieniowym. Takie spotkania nacechowane są silną emocjonalnością, co czasem powoduje u uczestników tych spotkań wystąpienie nietypowych objawów, takich jak płacz, śmiech, poczucie emocjonalnego oczyszczenia. Nie ma w tym nic złego, ale osoby prowadzące takie spotkania podkreślają, że jest to efekt działania Ducha Świętego. W związku z tym obawiam się, że osoba totalnie niezaznajomiona z naszą wiarą, która uczestniczyła w takim spotkaniu, może traktować Ducha Świętego jako Dawcę emocjonalnego haju, a nie jako Dawcę nawrócenia. W ten sposób, gdy emocje przestaną się pojawiać, nieuformowana osoba może pomyśleć, że Duch Święty ją opuścił. Nie mam nic przeciwko duchowości charyzmatycznej – poznałem kilka osób działających w grupach modlitewnych tego typu i muszę przyznać, że byłem zdumiony ich wielką wiarą. Niemniej jednak, uważam, że udział w spotkaniach modlitewnych organizowanych przez te grupy musi być poprzedzony solidną katechezą na temat Ducha Świętego, czego kurs Alfa nie oferuje – nie ma na przykład ani słowa o bierzmowaniu. Trudno, żeby było, skoro jest to kurs stworzony przez protestantów.
    2. Z drugiej strony, nie mogę zaprzeczyć, że wiele osób, szczególnie młodych, dostało solidną motywację do działania i mam nadzieję, że również do nawrócenia. Dlatego mimo tego, że mnie ten kurs dość mocno wynudził i wychwyciłem w nim kilka nieścisłości teologicznych, nie mogę nie zauważyć dobrych owoców, które potencjalnie może z sobą przynieść. Na samym rozbudzeniu dobrych chęci nie można jednak zakończyć, co prowadzi do trzeciego wniosku.
    3. Kursy tego typu powinny być organizowane w parafiach, gdzie prężnie działają grupy młodzieżowe: Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Oaza, Duszpasterstwo Akademickie etc. Na spotkaniach formacyjnych organizowanych przez te grupy młodzi, którzy ukończyli kurs Alfa, będą mogli spożytkować swoją energię i kontynuować swoją drogę ku pogłębianiu wiary. Spotkania te powinny również posłużyć temu, aby przedstawić prawdy wiary już w sposób wyraźnie katolicki, a nie jak robi to kurs Alfa, przez sprowadzanie do „najmniejszego wspólnego mianownika”, czyli poruszyć tematy związane z pobożnością maryjną, obcowaniem świętych, sakramentami itd.
    Podsumowując ten przydługi wywód: kurs Alfa jest dobrym pomysłem, ale powinien być połączony z „klasyczną” formacją innych grup młodzieżowych i nie można odnosić się do niego bezkrytycznie, nie przymykając oka na jego nieścisłości.
    doceń 10
    • TomaszL
      02.01.2018 22:04
      Ok, to ile w życiu już przegrałeś aby pozostać nadal katolikiem?
      • Krzyh93
        02.01.2018 22:20
        Można jaśniej?
        doceń 0
        0
      • TomaszL
        03.01.2018 07:36
        Aby być katolikiem trzeba co i rusz odrzucać to co proponuje świat, więc w oczach świata katolicy przegrywają swoje doczesne życie.
        Przykładowo największym problemem jest nie przypisywanie sobie jakichkolwiek zasług choćby w budowaniu jakiejś grupy parafialnej. A najtrudniejszym zadaniem jest bycie w cieniu i nieoczekiwanie na pochwały.
        doceń 1
        0
      • Krzyh93
        03.01.2018 10:59
        W którym miejscu przypisuję sobie zasługi w budowaniu grupy parafialnej? W którym miejscu oczekuję pochwał? Mam gdzieś jakiekolwiek pochwały, szczególnie od anonimów z internetu. Posta napisałem ku przestrodze, dla liderów świeckich i duchowieństwa, którzy zbyt często są zachłyśnięci Alfą nie dostrzegając jej zagrożeń.
        doceń 2
        0
      • TomaszL
        03.01.2018 11:05
        Już samo pojęcie "lider wspólnoty" jest żywcem przeniesione ze świata.
        doceń 1
        0
      • Krzyh93
        03.01.2018 11:13
        Jakimś aparatem pojęciowym trzeba się posługiwać. Zresztą, co to ma do rzeczy?
        doceń 1
        0
  • Dito
    03.01.2018 02:04
    A jak to sie ma do duchowosci Maryjnej? Jest tam cokolwiek o roli Matki Bożej w życiu Kosciola i czlowieka?
  • mon
    14.04.2019 17:32
    Ostrzeżenie. Nie mieliśmy zdania nt. temat, ale ostatnio byliśmy na Mszy Św. prowadzonej przez Wodę Życia, obiektywnie stwierdzamy, że to po prostu szaleństwo. Jak najdalej od takich inicjatyw.
    doceń 3
  • JaKim
    27.01.2020 11:46
    Konferencja Episkopatu Polski przyjęła Dyrektorium Alpha w kontekście katolickim - czyli piszą tam Biskupi jak prowadzić Alpha w kontekście katolickim. Uważają Alpha za skuteczne narzędzie ewangelizacyjne. Teraz to jest Twój wybór komu zaufasz - nawróconej protestantce Chwała Panu za jej nawrócenie czy Konferencji Episkopatu Polski. Jednym z elementów tego Dyrektorium jest opinie wielu biskupów/księży na temat kursu - dodam, że opinie są pozytywne i mocne.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Zobacz także