Czyli po prostu kłamał a red Teister ujawnienie tego kłamstwa nazywa "rzeczą obrzydliwą" otóż prawda jest najważniejsza bez względu kogo ma dotyczyć i to właśnie tuszowanie jej jest obrzydliwe panie red Teister.

Scenariusz jaki MÓGŁ tu być jest taki: Pewien Pan dalej zwany PP wynajmuje adwokata profesora MK do reprezentowania go w różnych sprawach. Na początku nie wiadomo jakich, ale także takich, które się mogą wydarzyć w przyszłości. MK stwierdza, że za gotowość 24 godz/dobę reprezentowania PP weźmie np. 10 tys miesięcznie, Natomiast za każdą czynność jakąś inna konkretną sumę. PP wylicza sobie, że a konto przyszłych spraw zostawi w depozycie 1 mln zł - myśli sobie teraz mam a potem to mi może źle iśc interes i nie będe miał, albo mi urząd skarbowy zablokuje wszystkie konta. Po jakimś czasie wynikają jakieś sprawy i MK odlicza sobie odpowiednie kwoty z tego depozytu. Co z nimi robi? Być może ponieważ uważa, że pieniądze te zarobił zgodnie z umową przeznacza je na wycieczke do Tailandii albo na wycieczkę szkoły specjalnej w mieście Ł. do Hiszpanii do słynnego w tym roku miejsca. A więc przeznacza część depozytu na swoje prywatne widzi mi się.
MÓGŁ? Mógł przeznaczyc na swoje prywatne cele - dokładnie tak jak powiedział prok. Świ....
Polski język jest tak bogaty, że to samo zdanie zaleznie od intencji słuchającego może być róznie rozumiane. Ale obowiązkiem uczciwego urzędnika jest takie formułowanie swoich wypowiedzi aby nie można ich było rozumieć opacznie. Niestety prok. Świ... zaraził się kiedyś od min. Z. i prezesa JK genem mówienia aluzyjnego. prok. Świ... jest teraz wygodnym kijkiem do stukania niewygodnych ludzi.

Kogóż to "dobra zmiana" niszczy nagminnie? złodziejską sitwę z warszawskiego ratusza? aparatczyków ub i sb odbierając im kosmiczne emerytury? komunistycznych sędziów na telefon byłego premiera Tuska?