Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Fidel Castro
    04.08.2017 14:41
    "Niezwykły jest Vianney w swojej zwykłości" Tak, można robić rzeczy powszednie z sercem i zaangażowaniem.I właśnie przez to można stać się kimś wyjątkowym.I nie potrzeba jakiegoś show,fajerwerków czy polubień na fejsbuku.
    doceń 10
  • Gość
    04.08.2017 15:04
    "Spowiadał kilkanaście godzin na dobę". Dzisiaj nawet stałe konfesjonały nie wszędzie zawsze są czynne, mimo wyznaczonych godzin, a w okresie wakacyjnym zawieszają lub ograniczają działalność. Księża chyba wychodzą z założenia, że w wakacje ludzie grzeszą mniej. Śmiem twierdzić, że jest właśnie na odwrót. Nawet w dużych parafiach, gdzie jest proboszcz i 3 wikarych (co oni akurat w tym czasie robią?!) nie zawsze można przez Mszą św. skorzystać ze spowiedzi i "wystawieni do wiatru" ludzie odchodzą zawiedzeni po pocałowaniu przysłowiowej klamki.
    doceń 11
    • Gość
      04.08.2017 15:49
      Nie wiem, gdzie panuje taka sytuacja. Spowiadam się co dwa tygodnie i nigdy nie widziałam, aby ktoś nie mógł się wyspowiadać bo nie było księdza, kiedy jest dużo osób natychmiast wychodzi więcej księży, a kiedy nie ma akrat księdza w konfesjonale, wystarczy poczekać chwilę i ksiądz przyjdzie widząc penitenta.
      • Gość
        05.08.2017 05:51
        Ksiądz, owszem (jeśli) przyjdzie, ale 10 minut przed Mszą i zwyczajnie nie zdąży wszystkich wyspowiadać.
        doceń 1
        0
    • Grzess
      04.08.2017 17:04
      Problemem nie jest chyba pójście do zachrystii i poprosić o spowiedź, jest to brutalnie mówiąc "ich psi obowiązek". Jesteśmy w Polsce ponadto, więc jeśli w zwykłym kościele spowiedzi w czasie wakacyjnym nie uświadczysz, bo na przykład mogą faktycznie 3 wikarzy być na wakacjach (im się też należy i po drugie mamy sezon pielgrzymkowy) to można wstąpić do Jezuitów czy innych i poprosić o spowiedź.
      • Gość
        04.08.2017 20:33
        Nie każdy ma tyle tupetu, żeby chodzić do zakrystii i wołać kapłana do konfesjonału. Powinny być wyznaczone godziny i spowiednik w konfesjonale czekający na penitentów.
        doceń 5
        0
      • Kuba
        18.08.2017 01:50
        Tupetu? Prośba o sakrament, to nie tupet. Poza tym to zawsze szansa na nawiązanie rozmowy z drugim człowiekiem. Dlaczego miałoby być to okazaniem tupetu?
        doceń 0
        0
    • Gość
      05.08.2017 08:11
      Zupełnie nie widzę takiej sytuacji jak piszesz.Obserwacja ze wczoraj od Saletynów z Dębowca - cztery konfesjonały czynne i wszędzie kolejki do oporu, do wyspowiadania każdego. Nigdy jeszcze nie trafiłam u nich na brak spowiednika, a nawet w małych parafiach okolicznych z jednym tylko księdzem proboszczem nie spotkałam się , by przed mszą ksiądz nie czekał w konfesjonale.
      doceń 0
    • Gość
      30.08.2017 12:16
      grzeszą więcej ale poza parafią, więc nie ma ich w kolejce
      doceń 0
  • Gość2
    04.08.2017 15:11
    Wspaniałym proboszczem był też ks. Wacław Bliziński w Liskowie. Przychylał ludziom nieba i chleba. Warto poczytać jego biografie i wspomnienia.
    doceń 1
  • Stefan1
    04.08.2017 21:58
    „Święty ksiądz czyni z parafii dobrą parafię, dobry ksiądz czyni z parafii przeciętną parafię, przeciętny ksiądz czyni z parafii złą parafię” ........ Pięknie brzmi ten cytat. Ale czy prawdziwy ? W mojej parafii mieliśmy dwu proboszczów "świętych" - nawiązując do cytatu - i w ich okresie wspaniałych księży. Parafia Krzyża św. w Siemianowicach Śl. i proboszczowie CZAPIK i infułat JEROMINEK. Aż nogi same niosły do kościoła. Po nich jednak nastał proboszcz nie "święty", nie "dobry" ani "przeciętny". Nastał proboszcz ZŁY o którym ludzie nie chcieli wiele rozmawiać. Alkohol, a w pijackim zwidzie pety wkładane we frontony domów - na co dzieci patrzały. Na emeryturze jeszcze gorzej z nim było. Teraz nowy proboszcz stara się, przyciąga młodzież do kościoła ale ........ Nastały czasy gdy zbyt wiele złego wydarzyło się w kościele, wśród hierarchii, wśród księży. Teraz proboszcz musi być PODWÓJNIE ŚWIĘTY by zatrzeć pozostawione przez przełożonych ZŁE wrażenie, ZŁĄ opinię wśród wiernych. Ciężkie czasy dla proboszczów nastały.
    doceń 7
  • Gość
    07.08.2017 08:20
    A jakim proboszczem jest ksiądz, gdzie w kościele jest mało osób rozdanie komunii trwałoby może jakieś niecałe cztery minuty a on do pomocy bierze nadzwyczajnego szafarza i wtedy trwa dwie minuty.
    doceń 4
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka

Zobacz także