Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Gość
    04.02.2017 11:19
    Zachęcam do kontaktu z Ordo Iuris, na pewno robili takie analizy. Na temat zmian w prawodawstwie aborcyjnym na świecie na pewno wiedzą najwiecej. Pamietam, że podczas Stop Aborcji powoływali sie na swoje analizy i zaprzeczali teorii wahadła.
    doceń 10
  • KJ
    04.02.2017 11:48
    Tu nie chodzi o teorie czy o dowody. Chodzi o ryzyko. Osobiście jestem przekonany, że bez zabezpieczenia zmiany (zaostrzenia) prawa (anty)aborcyjnego odpowiednią zmianą w artykule 38. Konstytucji - podwyższającą próg ilości posłów zdolnych zmienić nową ustawę - ryzykujemy, że zrobimy więcej szkód, niż pożytku.
    doceń 4
  • Gość
    04.02.2017 12:40
    Wahadło aborcyjne to stary jak świat straszak lewicy i wygodna "podusia" dla lenistwa prawicy, jak u nas dla PiS. Nie trzeba wychylać sie z szeregu dla ratowania nienarodzonych, wystarczy powiedzieć, że ratowanie dzieci tylko wszytkim zaszkodzi. Absurd..
    doceń 14
    • Gość
      04.02.2017 15:53
      to wkońcu lenistwa prawicy czy PiS? bo to nie jest to samo...
      doceń 4
  • Godzilla
    04.02.2017 13:21
    Pewnym "szarpnięciem" za owo wahadło była niewątpliwie ostatnia próba wprowadzenia całkowitego zakazu oraz karania kobiet. Skutkiem był gwałtowny sprzeciw społeczny, czego wyrazem były czarne marsze oraz kontrpropozycje odnośnie liberalizacji ustawy. Finalnie sprawa "utknęła" i wahadło stanęło na pozycji dotychczasowego tzw. kompromisu
    doceń 11
  • RM
    04.02.2017 15:08
    Logika wahadła: w imię strachu przed wahadłem PiS postanowił uszczuplić własny elektorat i w kwestii zabijania nienarodzonych spełnić żądania grupy, która nigdy na partię Kaczyńskiego nie zagłosuje.
    doceń 19
    • MAREK1954
      05.02.2017 10:20
      Na PiS nie zagłosują, ale na jakichś radykalnych ''wojowników o prawa kobiet'' i owszem.... Może stać się i tak, nie daj Panie Boże, jak wyżej wspomniał p.redaktor o pomylonym Hiszpanie, Zapatero....
      doceń 1
  • Gość
    04.02.2017 19:02
    Nie ma wahadła. Wszędzie, gdzie zapewniono przybliżenie realizacji pełnej prawnej ochrony życia, taka norma była szybko powszechnie akceptowalna. Lokalna lewica ograniczała wtedy swoje postulaty, a żądanie dopuszczalności aborcji eugenicznej czy aborcji dziecka poczętego w okoliczności przestępstwa - stawały się lewicową ekstremą. Szczególnie katolicy powinny rozumieć, że wynika to wprost z naturalnej akceptacji przez ludzi prawa, które odzwierciedla prawo naturalne.
    doceń 11
  • Ania
    04.02.2017 23:22
    Zdaje się, że wahadło w teorii ma polegać właśnie na tej sytuacji zmiany władzy - czyli jeśli rządzący wprowadzą pełniejszą ochronę życia, to wyborcy się pogniewają i zmienią władzę, a zmieniona władza wprowadzi aborcję z powrotem i to szerzej dostępną. Z całej tej teorii najstraszniejsze dla naszych rządzących wydaje mi się to pierwsze... Tzw. protest społeczny i odrzucenie projektu Stop Aborcji nie jest przykładem wahadła - jest przykładem wykorzystania metafory wahadła do cynicznej politycznej gry.
    doceń 4
  • Gość
    04.02.2017 23:29
    PIS już stracił wielu zwolenników przez swoje kunktatorstwo w sprawie invitro i dopuszczalności aborcji... ja czuję się przez nich oszukany... polityk to polityk czy z lewa czy z prawa... dzieci są wciąż zabijane... co za barbarzyńskie czasy... Boże przebacz nam...
    doceń 8
  • Obserwator
    05.02.2017 00:10
    Pragnę zauważyć, iż KK najwięcej w Polsce zawdzięcza partiom które nie były prokościelne: Konkordat i religia w szkole zostały wprowadzone przez Unie Demokratyczną, zwrot majątku Kościelnego za SLD, za PiS to tylko Rydzyk dostaje kasę. Póki Rydzyk zapewnia PiSowi większość głosów tzw. katolików, to prawo aborcyjne nie zostanie zaostrzone, bo i po co? Nie opłaca się, mogą głosy stracić. A jak Rydzyk zacznie coś o aborcji to zaraz dostanie 40 mln na geotermie i już bedzie wszystko ok. Czytając Gościa przez ostatni rok odniosłem wrażenie, że zazdrościcie Rydzykowi takich dobrych i dochodowych stosunków z PiSem.
    doceń 9
  • Gość
    05.02.2017 01:37
    W pewnym sensie wahadła użył Donald Trump odbierając mordercom fundusze. Ale to chyba niezupełnie o takie wahadło redaktorowi chodziło. Najskuteczniejszym sposobem na zabezpieczenie się przed (ewentualnym) wahadłem będzie zapisanie w Konstytucji, że zarodek jest człowiekiem i należy mu się pełna ochrona życia. Wtedy nawet liberalne prawo aborcyjne przestanie mieć rację bytu.
    doceń 7
  • MAREK1954
    05.02.2017 10:24
    Sam pan sobie odpowiedział panie Jakubie. Twierdząco. Wzmianka o walniętym w mózgownicę Zapatero chyba wystarczy... A może myśli pan, że w Polsce nie da się takiego prawa, kiedyś, wprowadzić?
    doceń 7
  • Ania
    05.02.2017 11:37
    Wahadło owo to wymysł trzesących ze strachu portkami.
    doceń 4
  • sp
    05.02.2017 13:28
    Koncepcja "wahadła" jest ukazana w Ewangelii, gdy ówczesny najwyższy kapłan, planując zabójstwo Jezusa z Nazaretu, ogłasza cyniczną doktrynę, iż lepiej, by jeden "zginął" za naród, niż miałby zginąć cały naród.
    doceń 1
  • mee...
    05.02.2017 13:46
    Caly problem - zabijania dzieci od poczecia, polega na tym, ze Dawce wszelkiego zycia, tak w niebie jaki i na ziemi, w wodach...szatan odsunal od podejmowania decyzji.
    doceń 0
  • poliloli
    05.02.2017 21:54
    Jak katolik może usprawiedliwiać dalsze zezwolenie na zabijanie dzieci jakąś teorią wahadła? To nie jest żadne usprawiedliwienie. Trzeba wprowadzić pełną ochronę życia poczętego, zawierzając tę sprawę jednocześnie Panu Bogu. Oczywiście, nikt nam nie da gwarancji że np. za jakieś 20 lat zacznie rządzić skrajna lewica i ułoży te sprawy po swojemu. Ale czy to jakikolwiek argument? Trzeba robić to co należy, a nie oglądać się na jakieś mityczne wahadło.
    doceń 6
  • Gość
    06.02.2017 09:33
    Artykuł o dobrym samopoczuciu, albo o tym, że Polska i Polki są inne-wyjątkowe? To zawalcz "Kolego" o całkowitą delegalizację aborcji, to się przekonasz czy to wahadło nie istnieje!
    doceń 4
  • Czytelnik
    06.02.2017 09:47
    Panie Jakubie! Pytanie czy wahadło istnieje, czy nie istnieje jest chyba troszkę infantylne. Przecież nawet dziecko wie, że wszystko zależy od decyzji Posła-Imperatora. Jeśli się ktoś waha, to tylko on. Warto postawić pytanie dlaczego tak jest? Wydaje się, że po prostu Żoliborski Włodyga ma inne, jego zdaniem ważniejsze kwestie do zrobienia (temat z ostatnich dni - mamy zbyt małą stolicę i należy ją powiększyć). Może się to komuś podobać lub nie ale trwa zawłaszczanie władzy i tylko o to tu chodzi. Stwarzane są tylko pozory naprawiania Polski a tak po prawdzie realizowana jest znana od czasów starożytnych maksyma - divini et impera. Wartości takie jak m in. ochrona życia, nie obchodzą obecnej władzy zupełnie. Zresztą jakby się ktoś pytał, tego PIS w swoim programie nie obiecywał. A my głupcy podążając w październiku 2015 roku do urn uwierzyliśmy, że będzie inaczej. Tyle w tym temacie.
    doceń 9
  • jurek
    06.02.2017 13:07
    Dywagacje na temat wahadła sa trochę teoretyczne bo od czasu wprowadzenia "kompromisu" aborcyjnego - 20 lat temu zmian prawnych w sprawie nie było. Wprowadżcie (pisze to do PIS i zwolenników) proponowane przez siebie radykalne zmiany to się przekonace za kilka lat. Tylko rzeczywistośc może zweryfikować czy to wahadło jest/będzie czy też nie.
    doceń 3
  • Gość
    06.02.2017 16:35
    Efekt wahadła aborcyjnego mógłby zadziałać w przypadku, gdyby rządzący wbrew wartościom wyznawanym przez większość społeczeństwu wprowadzili aborcję na życzenie, albo wbrew większości wprowadziły karę śmierci za aborcję. Takie skrajne postawienie sprawy spowodowało by, że w najbliższych wyborach ludzie o poglądach centrowych poparli by opozycję, która by przegięła w druga stronę tak zwane wahadło.
    Tyle, że:
    1. Ten efekt mógłby zadziałać, gdyby władza robiła na złość obywatelom. Gdyby zaostrzenie ochrony życia wynikało ze zmiany przekonań obywateli, to efekt wahadła by nie nastąpił. Taka zmiana postaw na korzyść ochrony życia w Polsce nastąpiła. W jakim stopniu, to inna sprawa.
    2. Może zaistnieć efekt adaptacji. Jeżeli aborcja jest w jakimś kraju „na żądanie”, to ludzie po pewnym czasie zaczynają traktować to jako coś naturalnego. Jeżeli jest zabroniona, to też może nastąpić efekt edukacyjny. W tym wypadku pozytywny.

    Pewnie może by znaleźć jeszcze wiele innych teorii. Pytanie co się chce zrobić. Uzasadnienie zawsze się znajdzie.

    doceń 3
  • Gość
    07.02.2017 12:19
    Panie Redaktorze, najlepszy przykład to Irlandia, która przez wiele lat była rządzona przez opcję bardzo konserwatywną (porównywalną do polskiego PiS). W kilka lat po dojściu do władzy środowisk liberalnych uchwalono prawo zezwalające na aborcje. Warto zwrócić też uwagę na to, że nie tak dawno Irlandczycy w referendum opowiedzieli się za regulacjami dot. związków partnerskich, które są jedne z najbardziej liberalnych w Europie. Pana pytanie jest niewłaściwe. Problem w tym, że wartości chrześcijańskich nie da się narzucić ludziom siłą przez prawne zakazy albo nakazy. Tak samo jak nie da się zmusić drugiej osoby do miłości.
    • Ania
      07.02.2017 14:54
      Drogi Gościu, zakaz zabijania nie jest "wartością chrześcijańską" - jest jednym z podstawowych praw wprowadzanych przez różne kultury i cywilizacje. Że się w niektórych "nowoczesnych" kulturach wprowadziło wyjątki od tego zakazu - np. że zabijać można, ale tylko przed narodzeniem albo po siedemdziesiątce, albo schorowanych, czy niewolników, czy innowierców - to jest już sprawa wtórna. To raz. Dwa - prawo służy właśnie do "narzucania" nakazów i zakazów, po to jest. Społeczeństwo umawia się za pomocą prawa, co w tym społeczeństwie wolno, a czego nie wolno zrobić drugiemu człowiekowi. Uważać, że w prawie może być zakaz zabijania dorosłych, ale nie może być zakazu zabijania (nienarodzonych) dzieci, bo "nie da się zmusić drugiej osoby do miłości" - to czysty nonsens.
      doceń 0
    • Ania
      07.02.2017 15:26
      Jeszcze co do Irlandii - to, że rządziła tam przez lata partia konserwatywna, wynikało najwyraźniej z preferencji większości społeczeństwa. Kilkakrotnie przeprowadzano tam referendum dotyczące aborcji i za każdym razem społeczeństwo mówiło wyraźne NIE zabijaniu nienarodzonych. Ostatnia zmiana w prawie dopuszczająca zabicie dziecka, kiedy życie matki jest zagrożone - czyli m. in. wtedy, kiedy matka zagrozi samobójstwem (naprawdę!), została wprowadzona bez referendum i wbrew ogromnemu oporowi społecznemu (manifestacje wielokrotnie większe niż "czarny protest"). Nazywanie tego wahadłem to po prostu manipulacja - władza nie uległa tam żadnemu "wahadłu", tylko naciskom międzynarodowym (ONZ, o ile wiem, i Komitet Praw Człowieka). "Wahadło" to właśnie konstrukcja polegająca na fałszywym łączeniu zjawisk w przyczynę i skutek - to, że przez lata nie wolno zabijać nienarodzonych, nie sprawi, że potem będzie wolno zabijać ich więcej. Gdyby w Irlandii nie było przez lata prawa chroniącego życie, to teraz nie byłoby jego "liberalizacji" - no tak, bo nie byłoby czego liberalizować! Skąd pomysł, że zgoda na aborcję ma być skutkiem wcześniejszego zakazu? Nonsens.
      doceń 1
    • GośćInny
      04.03.2017 19:10
      Mnie się w głowie nie mieści, jak można doprowadzić do śmierci matki, bo ciąża ważniejsza. Takie sytuacje zdarzały się w Irlandii i dlatego zmieniono fanatyczne prawo.
      doceń 0
  • Gość
    05.03.2017 17:00
    Przykładem wahadła mogą być zmiany prawne odn. aborcji w Rosji: 1920, 1936, 1955, być może teraz.
    Ale to trzeba lepiej znać historię niż zna pani w sejmie z Ordo Iuris.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Jakub Jałowiczor

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwent nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Zaczynał w radiu „Kampus”. Współpracował m.in. z dziennikiem „Polska”, „Tygodnikiem Solidarność”, „Gazetą Polską”, „Gazetą Polską Codziennie”, „Niedzielą”, portalem Fronda.pl. Publikował też w „Rzeczpospolitej” i „Magazynie Fantastycznym” oraz przeprowadzał wywiady dla portalu wideo „Gazety Polskiej”. Autor książki „Rzecznicy”. Jego obszar specjalizacji to sprawy społeczno-polityczne, bezpieczeństwo, nie stroni od tematyki zagranicznej.
Kontakt:
jakub.jalowiczor@gosc.pl
Więcej artykułów Jakuba Jałowiczora

Zobacz także