Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Max
    15.11.2016 11:37
    Mnie się to raczej kojarzy z innym fragmentem Ewangelii: "Mowa wasza niech będzie tak-tak, nie-nie.
    doceń 36
  • Łukasz
    15.11.2016 11:43
    Jeśli pytanie brzmi: " czy w kontekście punktów 300-305 jest możliwe udzielenie rozgrzeszenia i dopuszczenie do Komunii Świętej osób żyjących w powtórnych związkach?" to w jakim sensie może to być pułapka? Pan Jezus na pytanie o kamienowanie, czy płacenie podatków odpowiedział zero-jedynkowo: płacić i nie kamienować. Więc dlaczego pytanie do Franciszka czy rozgrzeszenie jest możliwe (po rozeznaniu indywidalnego przypadku), czy nie jest, miałoby być problemem?
    doceń 32
  • Róża
    15.11.2016 11:57
    Papież to nie Bóg. Kardynalowie odnoszą się do Jezusowej mowy: niech wasze "tak" znaczy "tak"... Jezus wprawdzie w ww. przykładach nie odpowiedział zero jedynkowo jednak odpowiedział i jego odpowiedź była jednoznaczna Panie Redaktorze
    doceń 34
  • Ania
    15.11.2016 12:00
    Uważam, że nie ma Pan racji. Te pytania dotyczyły mniej zasadniczych kwestii. Mnie sie ten list bardziej kojarzy z innym fragmentem Ewangelii, w którym Jezus bynajmniej nie rozmywał swojego nauczania, a prost przeciwnie, udzielił ścisłej odpowiedzi. Oto ten fragment "Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela» Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?»Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu- a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo». (Mt 19, 3-9)
    doceń 41
  • Gość
    15.11.2016 12:28
    Najgorsze jest rozmydlanie nauki. Z grzechem i złem nie zawiera się kompromisu, lecz zawsze nawołuje do opamiętania i zmiany życia.
    doceń 32
  • Gość_biblia
    15.11.2016 12:29
    ,,Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5,37)
    doceń 30
  • sp
    15.11.2016 12:41
    Moim zdaniem Kardynałowie nie pytają Papieża w swoim liście CZY rozeznawać czy nie. Rozeznawanie i towarzyszenie jest potrzebne i tego nikt Franciszkowi nie chce ująć. Kardynałowie pytają JAK rozeznawać, by prowadzić lud Boży do zbawienia, a nie na potępienie.
    doceń 18
    • NJ
      16.11.2016 00:21
      Oby tak było. Pytanie JAK jest bardzo dobre. Ale na podstawie omówienia w GN wygląda to inaczej i podobne myśli jak Redaktorowi i mnie się nasunęły. Może GN by przytoczył ów list przetłumaczony na polski? Wtedy byłoby jasne czy mamy próbę wyjaśnienia trudnego tematu czy pułapkę zastawianą przez faryzeuszy/uczonych w piśmie
      doceń 1
    • sp
      17.11.2016 12:03
      Jestem przekonany, że nie byłoby tych pytań Kardynałów do Papieża, gdyby Papież wyjaśnił należycie i w sposób bezpośredni, z odpowiedzialnością za Kościół (umacnianie braci w wierze), wszelkie poważniejsze wątpliwości. Miał na to już dość sporo czasu od momentu ogłoszenia AL.
      doceń 5
  • Barney
    15.11.2016 13:13
    No nie, to porównanie jest absolutnie nie na miejscu. Kardynałowie pytają o rzeczy, które zostały już ustanowione przez samego Chrystusa (choćby o nierozerwalności małżeństwa) i wymagają jednoznacznej odpowiedzi. Poza tym w ewangelii Św. Mateusza taki oto fragment: "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi." No i właśnie tego kardynałowie wymagają- żeby nasza mowa była taka, jak sam Chrystus wymaga.
    doceń 32
  • MarPe
    15.11.2016 13:20
    Panie Redaktorze, proszę mi wyjaśnić jak my-katolicy możemy w tak fundamentalnych kwestiach odwoływać się do jak Pan pisze "do rozeznania konkretnych sytuacji życiowych" ? Przecież Prawda jest jedna, i nie może być zmieniana przez konkretne sytuacje życiowe. Uważam, że w poruszanych przez kardynałów kwestiach tylko odpowiedź Tak lub Nie ma tutaj sens. Niestety z tego co czytałem, Papież nie odniesie się w żaden sposób do tych pytań, co niestety potwierdza kierunek tego pontyfikatu.
    doceń 29
  • Maluczki
    15.11.2016 13:22
    Napisał Pan "wszystko co jest ponadto"! " czy w kontekście punktów 300-305 jest możliwe udzielenie rozgrzeszenia i dopuszczenie do Komunii Świętej osób żyjących w powtórnych związkach." To jest chyba jasne że nie! Chce Pan wyrzucić Szóste Przykazanie na śmietnik?! Papież nie ma najmniejszego prawa zmieniać Prawa Bożego!!!
    doceń 26
  • Kasia T.
    15.11.2016 13:22
    Kiepski artykuł. Zadaniem papieży zawsze było jasne wypowiadanie się, nie pozostawiające wątpliwości. Po przeczytaniu ostatniej adhortacji wątpliwości jest mnóstwo, a ci kardynałowie to nie pierwsze osoby proszące o uściślenie. Autor artykułu szuka dziury w całym. To raczej papież przypomina faryzeuszy.
    doceń 34
    • aaa
      16.11.2016 15:54
      papież chyba dopasował naukę kk do protestantów, tamci w pewnych wyjątkowych sytuacjach dopuszczają rozwody, taki bonusik z okazji okrągłej rocznicy, w efekcie może dojść w kk do podziału na zwolenników liberalnego kościoła i przedfranciszkowego konserwatywnego, a to chyba chodzi środowisku bliskiemu papieżowi o jak największy chaos
      doceń 14
  • Gość
    15.11.2016 13:37
    Autorowi polecam artykuł ks. Jaklewicza może się zastanowi
    doceń 12
  • Gość
    15.11.2016 13:58
    W sumie w liście nie chodzi o Ewangelię, ale o wielce urażoną kardynała Burke'a, a więc skojarzenie pana Dziedziny jest jak najbardziej adekwatne do sytuacji.
    • Rohirrim
      15.11.2016 15:49
      "Koniom i zakochanym i inaczej pachnie siano". Obawiam się że p.Dziedzina również źle zbyt łatwo przydziela stanowiska faryzeuszy. A nazywanie tego szacunkiem dowodzi że ciężko utrzymać mu lejce Pisma Świętego. Tak to jest jak się Pismo sprowadza do gry w skojarzenia. W sumie.
      doceń 13
  • MichałObrębski
    15.11.2016 14:23
    Dzień dobry, Panie Redaktorze!
    Myli się Pan całkowicie.
    Nie tylko zapytanie czterech kardynałów nie przypomina pytania uczonych w piśmie. Więcej: ich wątpliwość jest jak najbardziej uzasadniona, ponieważ tekst Ojca Świętego Franciszka jest niejasny i wręcz znosi zakaz nieudzielania Komunii osobom pozostającym w związku niesakramentalnym. Co gorsza w liście do biskupów Argentyny Franciszek dodał, że „nie ma innej interpretacji”.
    Słowem nauczanie Kościoła w dość istotnej kwestii zostało zmienione, lecz nie w dokumencie mającym znaczenie rozstrzygające. Stąd też pytanie o oficjalną interpretację.
    Sądzę, że odpowiedzi nie będzie albo brzmieć będzie tak mętnie jak poprzedni dokument. Nic dziwnego. Działanie pozorne i konsekwentnie mowa by nic nie powiedzieć to specjalność Ameryki Łacińskiej.
    Jak będzie, zobaczymy. Pozdrawiam,
    Michał Obrębski
    doceń 37
  • Ksiądz michal
    15.11.2016 14:29
    Szkoda, że się Panu "nie skojarzyło" z innym fragmentem: niech mowa wasza będzie tak-tak, nie-nie, a co nadto jest od złego pochodzi.
    doceń 31
  • Gość
    15.11.2016 14:31
    "nie umiem stłumić skojarzenia ze scenami z Ewangelii, gdy uczeni w Piśmie i faryzeusze zadawali Jezusowi dokładnie takie same pytania"
    A jakie to ma znaczenie, z czym to się redaktorowi kojarzy? Pytania zadane przez kardynałów dotyczą kwestii, na które można i należy odpowiedzieć zero-jedynkowo, więc skojarzenie jest albo przypadkowe albo związane z nieuważną lekturą.
    doceń 24
  • Rohirrim
    15.11.2016 15:29
    Umówmy się : szacunek dla kardynałów przy równoczesnym porównaniu ich do "uczonych w piśmie" jest akurat dobrym przykładem hipokryzji. Mamy niezmienne przykazanie, którego przekroczenie rodzi obiektywność grzechu, ale znosi ja subiektywna ocena przez grzesznika. List żelazny w tej sprawie wystawia kapłan (rozpoznanie, towarzyszenie - no i w końcu pomoc sakramentalna). I proszę nam nie tłumaczyć jak Lombardi, że papież został źle zrozumiany . Papież wyraźnie potwierdził taką interpretację w odpowiedzi na list biskupów argentyńskich.
    doceń 32
  • ks.Andrzej
    15.11.2016 16:32
    Komantarz do komentarza jest zawsze duzym ryzykiem dyskusji o czyms innym niz mial na mysli autor. Dlaczego "Gosc" i pan Jacek Dziedzina nie postara sie o tlumczenie tekstu Listu kardynalow tylko omawia i komentuje omowienia? nie mysle, zeby przerastalo to mozliwosci tak szacownego tygodnika....
    doceń 24
  • Gość
    15.11.2016 17:08
    Szczerze, tego typu zbyt "proste" komentarze, sprawiają, że nie mam ochoty czytać już tej gazety. Redaktor mógłby więcej Ewangelię poczytać, bo tylko urywki mu się przypominają, a to zawsze grozi poważnym błędem i ośmieszeniem się. A jak jej nie zna, to może lepiej się na nią nie powoływać. Tak naprawdę, to chyba autor napisał artykuł przeciwko swojemu sposobowi myślenia.
    doceń 30
  • GośćB
    15.11.2016 17:52
    Nie wiem, czy pan redaktor Dziedzina sobie żartuje, przyrównując wystąpienie czterech kardynałów do faryzeuszy?? . Adhortacja, jak wcześniej sam synod o rodzinie, podzieliła katolików, biskupów, Kościół, zasiewając kolosalny zamęt i grożąc odstępstwem od nauczania Pana Jezusa o nierozerwalności małżeństwa.
    Trudno uwierzyć, by redaktor katolickiego (?) portalu tego nie dostrzegał, skoro sam ks.Jaklewicz niedawno pisał na tym samym portalu, że oczekuje wyjaśnień od papieża.
    W ogóle mam od dawna wątpliwości czy ten portal jest jeszcze wiarygodny i katolicki? Robicie się podobni do Deona.
    doceń 35
  • Czytelniczka
    15.11.2016 20:49
    Z wielką ulgą czytam te komentarze Internautów. Bardzo się cieszę, że chociaż kilku kardynałów wykazało się odwagą i troską o czystość nauczania i interpretacji słów Papieża, które - w istocie - sieją zamęt w wielu sercach. Szanowny Autorze felietonu, Panie Jacku, mnie się przy okazji tej prośby kardynałów (napisali Państwo w innym artykule, że najprawdopodobniej oficjalnej odpowiedzi i tak nie dostaną) przypominają inne słowa Jezusa (Mt 5,37): "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi". Chwilę wcześniej Jezus powiedział jeszcze (Mt 5,18-19): "Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim". A odnośnie powtórnych związków (Mt 5,31-32): "Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa". Papież powinien bronić wiary, a nie ją rozwadniać.
    doceń 16
    • Gość
      18.11.2016 10:24
      Ale naraża żonę oddaloną bez listu rozwodowego - tak to można zrozumieć.
      doceń 0
  • KJ
    15.11.2016 21:07
    Do komentatorów (szczególnie GościaB). Zarzucacie braki "katolickości" w związku krytycznymi uwagami wobec kardynałów dziwnie pomijając, że autor komentarza staje po stronie papieża. Co jest wyznacznikiem katolickości - stanie po stronie papieża czy kogokolwiek innego?
    • Gość
      16.11.2016 08:14
      Wyznacznikiem katolickości jest stanie po stronie nauczania katolickiego, czyli PRAWDY.
      Przemilczanie pewnych spraw, sianie zamętu w umysłach wiernych nie jest TAK, TAK, NIE, NIE. Nie jest katolickie.
      doceń 16
    • Ajja
      16.11.2016 08:21
      Stanie po strony nauczania Kościoła. Publicyści często ulegają wpojonej Polakom za pontyfikatu Jana Pawła II papolatrii wmawiając wiernym, że każde słowo papieża, na każdy temat jest prawdą objawioną, a Franciszek mówi prosto i zrozumiale, tylko wierni nie rozumieją tego albo są uprzedzeni. Czy ich zdaniem ci czterej kardynałowie też nie umieją czytać ze zrozumieniem? A może z tym, co i jak głosi Franciszek jest coś nie tak? Czy to naprawdę zbyt wiele oczekiwać od papieża, żeby jasno i zrozumiale wyłożył i potwierdził katolicką doktrynę?
      doceń 16
    • sp
      17.11.2016 10:44
      Pytanie powinno brzmieć: kto tu się odwraca od uznanego nauczania Kościoła i poprzednich papieży, szczególnie bł. Pawła VI i św. Jana Pawła II? Bo, jak sam zauważasz, to jest wyznacznikiem katolickości.
      doceń 1
  • Łukasz akolita
    15.11.2016 23:09
    Niestety wpis żenującej jakości. Z dwóch powodów:
    1. Autorzy listu kierują się pozytywną ciekawością prawdy i w pokorze proszą o udzielenie odpowiedzi. Dubia właśnie tym się cechują, że Rzym udziela na nie odpowiedzi "pozytywnie/negatywnie" ustosunkowując się do przedstawionej wątpliwości. Stawianie kardynałów zatroskanych o los Kościoła i powierzonych sobie wiernych, którzy sami nie wiedzą co mają wiernym przekazywać w jednym rzędzie z faryzeuszami, których celem było wykpienie Jezusa i złapanie go na pomyłce to jakiś nonsens

    2. Autor wpisu oburza się na zero-jedynkowy charakter pytania. A szkoda. To podstawy teologii moralnej - coś jest albo dobre, albo złe. Nie ma form pośrednich. Jezus żąda konkretów - 'kto nie jest ze mną jest przeciwko mnie", mówi też gdzie indziej 'niech wasza mowa będzie <<tak, tak>>, <<nie, nie>>.
    Ale problem ma tez aspekt praktyczny. Konkretny wierny chce wiedzieć, czy ma prawo iść do Świętej Komunii. Tu odpowiedź może być tylko i wyłącznie zero jedynkowa. No, chyba że redaktor Jacek Dziedzina odkrył możliwość przystępowania do Komunii "tylko trochę", "tak w połowie" - ale się z nami nie podzielił.
    doceń 26
  • Gość
    15.11.2016 23:25
    Nie bójmy się tego powiedzieć wprost: papież zmienia nauczanie Kościoła, dopuszczając rozwiedzionych do Komunii świętej. Czas skończyć z mydleniem oczu, żeby nie dopytywać o szczegóły i nie trzymać się litery prawa, bo to jest niezgodne z duchem miłosierdzia. I w ten sposób na naszych oczach Kościół dostosowuje się do świata i podaje w wątpliwość swoje nauczanie o łasce uświęcającej. Czyli to jednak wymysł ludzki
    doceń 16
    • sp
      17.11.2016 13:34
      Odstępstwo zostało zapowiedziane - skoro tak, powinieneś zacząć drżeć o to, co będzie dalej, również z tobą.
      doceń 2
  • Jarek
    16.11.2016 06:44
    Panie Jacku. Ośmiesza Pan siebie i Tygodnik. Pora zejść na ziemię. Skończyć z postawą huraoptymizmu i zacząć myśleć. Najprościej wziąć do ręki katechizm, z którego się Pan przygotowywał przed I Komunią, przypomnieć sobie co tam jest napisane i zastanowić, czy człowiek mający być następcą Św. Piotra (który wprawdzie sam nie określa się papieżem), może to wszystko co jest w tym katechiźmie wywrócić do góry nogami. Przykro mi to pisać, ale "Amoris leatitia" to teologiczny bełkot, który wprowadził tylko wiele zamieszania do ludzkich sumień.
    doceń 25
  • Arek
    16.11.2016 08:40
    Czyli, Pani Jacku, zamknąć gębę i wszystko przyjąć bezkrytycznie? Nawet nie do końca rozumiejąc (co nie jest pierwszyzną w wypowiedziach papieża Franciszka I)? Zwykło się nazywać lemingami pewnych wyborców politycznych, a mi się to określenie ciśnie na usta w stosunku do tego typu rozumowania.
    doceń 16
  • KM
    16.11.2016 09:15
    Co to w ogole za komentarz jest!?!?!?! Czy Pan Jacek nie wie, ze taka jest forma zwracania sie do Kongregacji Doktryny Wiary OD WIEKOW!?!?!?!?! ZENADA!!!! Do szkoly uczyc sie, a nie komentarze pisac!
    doceń 18
  • Gość
    16.11.2016 09:28
    Pan Dziedzina zapewne liczy na stanowisko rzecznika prasowego papieża? Jeśli obecny rzecznik zrezygnuje, to pan redaktor ma szansę.
    doceń 10
  • Gość
    16.11.2016 09:56
    Mowa Wasza niech będzie "tak - tak, nie - nie, a to co ponad to jest od złego pochodzi". Jak dobrze pamiętam to też mówił Jezus w Ewangelii.
    doceń 18
  • Maciek
    16.11.2016 10:06
    Panie Jacku, w dzisiejszym świecie pytanie np. o to, czy istnieją jeszcze bezwzględnie obowiązujące normy moralne i czyny wewnętrznie złe/grzeszne, jest jak najbardziej na miejscu. To przykład pytania, na które jak najbardziej można odpowiedzieć TAK lub NIE.
    doceń 16
  • Gość 2
    16.11.2016 10:18
    Bravo, to jeden z najlepszych komentarzy, jaki w "Gosciu" czytalem. Wszelkie uogolnianie czyni krzywde, dlatego sluszne jest rozpatrzenie kazdej sytuacji osobno. Zycie jest czesto bogatsze niz prawo, ktore wyraza sie w "tak" lub "nie". Serdecznie pozdrawiam.
    • sp
      17.11.2016 10:51
      Papież nie jest zmuszony napisać tak/nie - i koniec. Pytania są tak postawione dla jego wygody. Może przecież śmiało swoją odpowiedź rozszerzyć, by rozwiać nieporozumienia i wątpliwości.
      doceń 2
  • Marek
    16.11.2016 11:28
    "Niech wasza mowa będzie TAK, TAK NIE, NIE"
    doceń 12
  • Jacek Gość
    16.11.2016 11:35
    Czy życie jest bardziej bogate niż prawo? Pewnie tak, ale naginać prawo do życia nie uwzględniając Prawa Bożego prowadzi do bezprawia. Argentyńscy biskupi dostali pełną aprobatę jak pojmować adhortację natomiast ci czterej na pewno nie usłyszą .... dobrego słowa :(
    doceń 13
    • dt
      17.11.2016 06:52
      Naszym prawem jest 10 przykazań i Ewangelia Jezusa. Naprawdę uważasz, że życie jest "bardziej bogate" niż prawo, które dał nam Bóg? Zatem Prawo Boże jest ułomne, albo Bóg jest kłamcą.
      doceń 7
  • Gość
    16.11.2016 11:47
    Żeby móc cokolwiek rozeznać i osądzić, a spowiednik ma osądzać, musi mieć jasne kryteria! Niech Pan nie broni papieża tylko dlatego, że jest papieżem.
    doceń 18
  • Gość
    16.11.2016 11:52
    Panie Redaktorze, gani Pan biskupów za zbyt "płytkie" (jak mniemam) podejście do zagadnień z AL. Niestety, nie znajduję głębszego spojrzenia na tę całą sytuację z Pana strony, głębszego spojrzenia na powody oraz skutki tego listu. Z przykrością stwierdzam, że artykuł jest zbyt trywialny i tendencyjny. Pozdrawiam w duchu chrześcijańskiego braterstwa. Pax.
    doceń 19
  • Andrzej
    16.11.2016 13:37
    Czy Szanowny Autor rozumie powagę sytuacji i możliwość otwarcia furtki, która stanie się niezwykle szeroką bramą....? Czy Szanowny Autor rozumie, że nierozerwalność małżeństwa to fundament cywilizacji łacińskiej, dzięki której rola kobiety niepomiernie urosła ? Czy Szanowny Autor rozumie długofalowe, społeczne i psychologiczne skutki liberalnego podejścia do AL, a także swoich własnych słów, bez wątpienia też tworzących jakąś rzeczywistość ?
    doceń 28
    • Ajja
      16.11.2016 14:12
      Stara śpiewka: najpierw wprowadza się zmianę, obwarowaną różnymi uspakajającymi zapisami typu: "po głębokim rozeznaniu" "w wyjątkowych sytuacjach". A potem dziwnym trafem o obostrzeniach się zapomina i sytuacja, która powinna dotyczyć wyjątków, staje się powszechna, a kto przypomina o jakichś zasadach czy świętokradztwie jest wyzywany od faryzeuszy.
      doceń 23
  • Gość
    16.11.2016 15:04
    Po pierwsze: uczciwość wymaga, aby list czterech kardynałów przeczytać - dotychczas żadne polskie środowisko nie przetłumaczyło całości tego dokumentu. Może GN by to zrobił?

    Natomiast w tych fragmentach, które znamy i o których możemy sensownie rozmawiać - nie ma nic faryzejskiego i nic co mogłoby kwestionować domniemane trudne sytuacje. Są natomiast naprawdę proste pytania o ważność nauczania Jana Pawła II, np.:

    - czy wciąż aktualne jest nauczanie encykliki „Veritatis Splendor”, zgodnie z którym „okoliczności lub intencje nie mogą przekształcić czynu ze swej istoty niegodziwego ze względu na swój przedmiot w czyn „subiektywnie” dobry lub taki, który można by było bronić ze względu na wybór?

    - czy ważne jest nauczanie zawarte w encyklice Jana Pawła II „Veritatis Splendor,” która wyklucza twórczą interpretację roli sumienia i podkreśla, że sumienie nie może być uprawnione do uzasadniania wyjątków od bezwzględnych norm moralnych, które zakazują czynów wewnętrznie złych ze względu na ich przedmiot?

    Czy naprawdę Franciszek nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na takie proste pytania?
    doceń 23
  • Gość
    16.11.2016 15:07
    Przychodzi kobieta (bądz mężczyzna) do spowiedzi, mówi że żyje w drugim związku ale nie grzeszą więc kapłan nie musi niczego roztrzygać. Nie ma grzechu. A gdy jest inaczej to też nie ma czego roztrzygać, żyją po prostu w permanentnym grzechu więc i rozgrzeszenia być nie może. Proste? Proste. Ale nie dla Papieża, który razem z kardynałami niemieckimi stworzył taki dokument w którym wszytko jest płynne. Grzech czasem nie będzie grzechem w zależności od tego jaki ksiądz będzie w konfesjonale, albo w którym kraju będziemy się spowiadali. I stąd pytania kardynałów do Papieża są jak najbardziej zasadne. Papież oczywiście nie odpowie, bo musiał by przyznać że sprzeciwia się prawu Bożemu. Chrystus jednak odpowiedział uczonym, mądrze ale zerojedynkowo. Obecny Papież operuje niedomówieniami, co też ma dobre strony bo zmusza ludzi do otwarcia pisma świętego i czytania. Tyle, że ma się to nijak do wielowiekowej tradycji nieomylności KK. To prosta droga do rozpadu KK, a może to i dobrze.
    doceń 18
  • teolog
    16.11.2016 15:59
    Ale to wlasnie Jezus nakazal nam aby nasza mowa byla TAK - TAK, NIE - NIE
    doceń 16
  • robal
    16.11.2016 21:34
    Szanowny autorze, nawet nie wiesz co piszesz. Pytania zadawane przez faryzeuszy nie byly złe same z siebie, ale dlatego, ze były podstępne, a Jezus jako Bóg znał serca faryzeuszy i wiedział, jakie cele im przyświecają. Autor rości sobie, że jest samym Jezusem Chrysusem i ocenia intencje kardynałów, a przecież powiedziane jest "nie bedziesz sądzil".
    doceń 10
  • Gościówa
    16.11.2016 22:06
    AL to dla mnie wskazówka duszpasterska, która nie zmienia nauki Kościoła. Ja widzę w działaniach papieża - Jezusa, który idzie po zagubioną owcę. W Ewangelii nie jest napisane w jaki sposób się zagubiła czy z własnego złego wyboru, czy została zwiedziona, czy nikt jej wcześniej nie głosił Ewangelii, tego nie wiemy. Jezus, ten który jest bez skazy, idzie do tego co niegodne... W tym kontekście odczytuję AL. Jezus wpierw szuka, buduje relacje... czyli głosi Miłość, która leczy rany... dopiero potem przychodzi czas na wejście na drogę przykazań, które są niezmienne. Wiele osób jeszcze nie pojęło sposobu w jaki Jezus zdobywa grzeszników. To On przecież szedł do cudzołożnic, jadł z celnikami... AL jako budowanie relacji z grzesznikami nie wpływa na zmianę doktryny... Takie proste i tak trudne zarazem do odebrania... No cóż widać, że wiele osób, w tym tych z najwyższej półki, niestety lękowo odczytuje ten nakaz duszpasterski.
    • sp
      17.11.2016 11:15
      Zgadza się to, co piszesz. Do pełni obrazu sytuacji brakuje jednak jeszcze jednej sprawy: dopiero po wejściu na drogę przykazań, które są niezmienne, możliwe jest owocne (a nie ściągające potępienie) przystąpienie do sakramentów pokuty i Eucharystii.
      • Gościówa
        17.11.2016 11:47
        Tak, dobre dopełnienie z Twojej strony.
        doceń 3
        0
    • Ajja
      17.11.2016 12:27
      Gościówo, Pan Jezus mówił: "idź i nie grzesz więcej". A co do celników, to wspomnijmy przypowieść o skruszonym celniku, który nie miał śmiałości oczu podnieść ku niebu. Gdzie tu zbieżność z sytuacją kogoś kto cudzołoży i nie zamierza przestać?
      doceń 6
  • M.R.
    16.11.2016 22:41
    "Przy całym uznaniu i szacunku dla czterech kardynałów, autorów listu, nie umiem stłumić skojarzenia ze scenami z Ewangelii, gdy uczeni w Piśmie i faryzeusze zadawali Jezusowi dokładnie takie same pytania i domagali się takich samych, zero-jedynkowych odpowiedzi (płacić podatek czy nie płacić, kamienować cudzołożną kobietę czy nie? No, odpowiedz: tak czy nie?). Owszem, tamci zastawiali na Jezusa pułapkę, bo wiedzieli, że każdą z odpowiedzi zero-jedynkowych wykorzystają przeciwko Niemu. Tutaj zaś mamy do czynienia z pytaniami, które wynikają, jak zapewniają autorzy, z „pasterskiej troski”. Chcę wierzyć, że z troski właśnie wynikają. Staram się wierzyć, bo druga część podpowiada mi, że „pasterska troska” wymaga jednak raczej tej trudniejszej drogi rozeznania, do której wzywa papież, a nie zero-jedynkowych odpowiedzi na konkretne sytuacje, które znane są tylko Bogu, osobom zainteresowanym i prowadzącemu ich kierownikowi duchowemu." W jaki sposób "osoby zainteresowane" i ich kierownik duchowy rozeznają, czy trwając w cudzołóstwie (czy jakimkolwiek innym grzechu ciężkim), popełniają grzech ciężki, czy nie? (Bo przecież zgodnie z Familiaris consortio mogą się powstrzymać od współżycia i problemu Komunii Świętej i potrzeby rozeznania nie będzie). Sakramentalni małżonkowie z wielu powodów wstrzymują się od współżycia, czasem przez długi czas, a cudzołożnicy "działają w stanie wyższej konieczności" i "muszą grzeszyć nie grzesząc"? Jak wy w tym Gościu czytacie Pismo Święte? Pożyczyliście od świadków Jehowy? Jezus wpierw prawdopodobnie przypomniał oskarżycielom ich własne grzechy (bo oni uważali, że są bez grzechu, czego kardynałowie nigdzie nie robią), a później powiedział kobiecie: "Nikt cię nie potępił? I Ja cię nie potępiam. IDŹ I NIE GRZESZ WIĘCEJ! Nie kobieta sama się rozgrzeszyła, nie oskarżyciele ją rozgrzeszyli, tylko Jezus, uznał jej grzech i ją rozgrzeszył, nakazując by więcej nie grzeszyła. Tymczasem propozycja adhortacji wydaje się iść w taką stronę: Idź i grzesz dalej, rozgrzeszając się samodzielnie, a Kościół będzie ci w tym towarzyszył, a w nagrodę za takie postępowanie przyjmuj Komunię Świętą (czyli popełnij kolejny grzech - tym razem świętokradztwa. Czyni pan Boga kłamcą, a Kościół synagogą szatana. Pytanie czy taka jest intencja papieża? Jeśli tak, to Kościół katolicki papieża Franciszka przestał być Kościołem Chrystusowym. Tyle! Od siebie dodam, że ja - grzesznik, chcę pozostać w Kościele Chrystusowym. Mam prawo wiedzieć co się dzieje!
    doceń 16
  • Gość
    17.11.2016 00:13
    Na podstawie Franciszkowej "Laetitia Amoris" już dziś biskupi poszczególnych diecezji wydają RÓŻNE skrajnie odmienne instrukcje, do których muszą się zastosować podlegli im księża. Wystarczy porównać poglądy i zalecenia biskupów amerykańskich Farella i Chaputa: pierwszy dopuszcza Komunią dla rozwiedzionych i aktywnych homoseksualistów a drugi zdecydowanie jest przeciwko. Jaki z tego idzie przekaz dla wiernych. Co chce osiągnąć papież? Jego najnowsze nominacje kardynalskie też dają bardzo wiele do myślenia, bo większość nominowanych to SKRAJNI PROGRESIŚCI, dopuszczający nawet aborcję. Papież Franciszek KONSEKWENTNIE dąży do zmian na kluczowych stanowiskach w Kościele, progresista został chociażby szefem dykasterii ds. Laikatu i Rodzin, progresiści zostali mianowani do rad proponujących nominacje biskupie, 13 nowo mianowanych kardynałów będzie miało prawo do wybierania kolejnego papieża...
    doceń 15
    • Ajja
      17.11.2016 12:29
      No właśnie, Modliłabym się o rychłą abdykację, gdyby nie wizja następcy który może zostać przez progresistów wybrany.
      doceń 7
  • Gość
    17.11.2016 05:38
    Juz sam tytul po prostu odrzuca od przeczytania tekstu....
    doceń 12
    • dt
      17.11.2016 08:45
      No właśnie, tytuł przypomina jakąś przemowę komsomolców na zebraniu partyjnej jaczejki. Kardynałowie będą musieli złożyć samokrytykę.
      doceń 14
  • Gośćporanny
    17.11.2016 09:22
    Halo, czy na tym portalu jest jakiś katolicki ksiądz? Czy też panuje wolna amerykanka i stąd pojawia się taka liberalna twórczość redaktorów, których wiedza o nauce Ewangelii wynika wyłącznie z tego, co głosi liberał-Franciszek?
    doceń 21
  • JacekNowak
    17.11.2016 10:47
    JacekNowak
    "Uderza jednak sformułowanie prośby: kardynałowie stawiają pytania, na które oczekują odpowiedzi „tak” lub „nie”, nawet bez konieczności uzasadniania! Ja wiem, że to się mieści w znanej w Kościele formule nazywanej po łacinie dubia (wątpliwości). Niemniej charakterystyczne jest to, że w miejscu, w którym Franciszek wzywa jednoznacznie do rozeznania konkretnych sytuacji życiowych, ktoś ciągle nie przyjmuje tego do wiadomości i uparcie powtarza pytanie: tak czy nie? Odpowiedz krótko, zero-jedynkowo."
    doceń 1
  • JacekNowak
    17.11.2016 10:59
    JacekNowak
    "Uderza jednak sformułowanie prośby: kardynałowie stawiają pytania, na które oczekują odpowiedzi „tak” lub „nie”, nawet bez konieczności uzasadniania! Ja wiem, że to się mieści w znanej w Kościele formule nazywanej po łacinie dubia (wątpliwości). Niemniej charakterystyczne jest to, że w miejscu, w którym Franciszek wzywa jednoznacznie do rozeznania konkretnych sytuacji życiowych, ktoś ciągle nie przyjmuje tego do wiadomości i uparcie powtarza pytanie: tak czy nie? Odpowiedz krótko, zero-jedynkowo." Czy Pan Redaktor w ogóle przeczytał list kardynałów? Przecież w tym liście nie ma zapytań o "konkretne sprawy życiowe". Przecież konkretne sprawy życiowe zawsze w Kościele były traktowane indywidualnie. Już w podstawówce na lekcjach religii ksiądz tłumaczył nam, że dokładnie taki sam uczynek, w zależności od świadomości osoby, intencji, różnych okoliczności, może być grzechem ciężkim, a może być grzechem powszednim. Ale księża kardynałowie nie pytają się o konkretne sytuacje, tylko o ogólne objaśnienie, na jakiej podstawie mają te konkretne życiowe sprawy rozeznawać. To są pytania fundamentalne, a nie o konkretne sprawy życiowe. Przepraszam za moją zdublowaną notkę, ale zapomniałem, że od pewnego czasu naciśnięcie "ENTER" powoduje zamieszczenie komentarza.
    doceń 15
  • Gość
    17.11.2016 12:19
    "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5,37).
    doceń 12
  • Katolik
    17.11.2016 13:08
    ehhhh. Biała herezja się szerzy. Jakby Luter został papieżem i głosił swoje "nauki" sprzeczne z dogmatami wiary, to i tak pewnie bym w gościu przeczytał, że wszystko jest OK. a ci którzy krytykują papieża są źli i niedobrzy...
    doceń 16
  • Kamyk
    17.11.2016 13:30
    Brawo kardynałowie! Niestety Amoris Lertitia wprowadza zamęt. Trzeba koniecznie wyjaśnić wszystkie problemy, o których piszą ci odważni pasterze! Mam nadzieję, że polscy biskupi przyłączą się do owej czwórki kardynałów.
    doceń 18
  • Gość
    17.11.2016 17:12

    Mt 5,33-37
    Wasza mowa niech będzie: "Tak - tak, nie - nie". A co nadto, z zepsucia jest.
    YUCHV
    doceń 7
  • Gość
    17.11.2016 18:44
    Ten tekst redakcyjny i komentarze czytelników doskonale obrazują aktualny stan KK. Tzw. zwykli katolicy rozumieją, że dopuszczenie nawykowo cudzołożących do komunii to w istocie zerwanie z nauką Jezusa, to kompletna dewastacja sakramentów: małżeństwa, pokuty i Eucharystii. Nie trzeba być mędrcem, żeby to rozumieć. Trzeba być tylko człowiekiem "czystego serca". Jeśli tego nie ma, to pojawiają się łamańce językowe i myślowe typu "towarzyszenie", "otwarcie", "nie ma odejścia od doktryny, tylko zmiana praktyki", "odejdźmy od rygoryzmu",itp.One idą z Watykanu, od publicystów w mediach określanych jako katolickie. One wskazują na stan moralny, na umysłowość tych ludzi, którym podobanie się światu (czyli zgoda na grzech) jest ważniejsze od wierności nauce Chrystusa i 2 tys. nauce KK.
    doceń 20
  • Gość
    17.11.2016 18:50
    Może Pan Redaktor Dziedzina zajmie się jakąś mniej wymagającą myślenia dziedziną niż teologia?
    doceń 22
  • Gość
    17.11.2016 21:32
    Panie Redaktorze, dekalog jest zero-jedynkowy. A kardynałowie, którzy podpisali się pod tym listem kierują się pasterską troską i co więcej - dobrze spełniają swój obowiązek.
    doceń 19
    • Gość
      18.11.2016 10:19
      Nie jest 0-1, bo na przykład prezbiterianie, opierający się na DEKALOGU właśnie, trochę inaczej interpretują 6 przykazanie - tak dla przykładu.
      doceń 0
    • Gość
      18.11.2016 10:29
      A przykazanie "nie zabijaj" - czy żołnierz, rycerz, kat jest z definicji grzesznikiem?

      PS:
      Albo Użytkownik sp, który "lubi postrzelać" z wiatrówki.
      • Gość
        18.11.2016 20:55
        Z definicji to (oprócz Maryi) wszyscy jesteśmy grzesznikami... ;) Natomiast jeśli chodzi o interpretację przykazania "Nie zabijaj", zacytuję artykuł ks. Jacka Kowalczyka, który ukazał się na łamach Gościa Niedzielnego w 2011 roku: "W przekładzie Biblii ks. Wujka V przykazanie brzmi: „Nie dopuszczaj się mordu”. I to tłumaczenie bardziej odpowiada oryginałowi. Hebrajska Biblia rozróżnia bowiem między mordem, który jako pozbawienie życia niewinnego jest zawsze zły, a zabiciem na wojnie lub przewidzianą prawem karą śmierci."
        doceń 6
        0
  • JeszczeJedenGość
    17.11.2016 22:10
    Jan Chrzciciel też wysłał do Jezusa uczniów z zapytaniem: czy to Ty jesteś, czy innego mamy oczekiwać? Dokładnie takie samo pytanie. Wymagające odpowiedzi tak albo nie. Jan Chrzciciel też był faryzeuszem? Ta scena nie przyszła panu redaktorowi na myśl?
    doceń 14
  • Paweł
    18.11.2016 13:39
    Mt 5, 37-38: "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi".

    2 Kor 1,17-20: "Czyż więc poczynałem sobie lekkomyślnie, wszystko to zamierzając? Albo układając to, czym postanawiał według ciała w ten sposób, iżby "tak, tak" było u mnie równocześnie "nie, nie". Bóg mi świadkiem, że w tym, co do was mówię, nie ma równocześnie "tak" i "nie". Syn Boży, Chrystus Jezus, Ten, którego głosiłem wam ja i Sylwan, i Tymoteusz, nie był "tak" i "nie", lecz dokonało się w Nim "tak". Albowiem ile tylko obietnic Bożych, wszystkie są "tak" w Nim. Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze "Amen" Bogu na chwałę".
    doceń 11
  • Gość
    18.11.2016 16:38
    Świetny komentarz
    doceń 3
  • Gość
    18.11.2016 17:21
    Od tego są kardynałowie, by dopytywać o takie sprawy.
    doceń 15
  • Gość
    18.11.2016 17:38
    A czy to nie sam Pan Jezus powiedział: "Niechaj wasza mowa będzie: tak, tak, nie, nie, a co nadto jest, od Złego pochodzi"?
    doceń 14
  • Zygmunt
    19.11.2016 09:34
    Autor tego tekstu kluczy jak prawdziwy faryzeusz.
    doceń 11
  • Anonim (konto usunięte)
    19.11.2016 16:06
    Czy to prowokacja? Jeśli nie, to słabo Panie Dziedzina ze znajomością i rozumieniem treści Biblii.
    doceń 12
  • Gość
    19.11.2016 17:25
    Bo wie Pan, Panie Redaktorze Szanowny do tych kardynałów nie dotarła nowa prawda że to Jezus Chrystus jest zastępcą Papieża Franciszka i chcieliby, jak dawniej bywało, by powiedział czy czarne jest dalej czarne (coś tam o tym pisał św. JP II w Veritatis Splendor, ale to dawno już było) czy białe...a może szare lub zielone
    doceń 9
  • Hummels
    19.11.2016 19:22
    Jak rozumiem, pan Jacek - w odróżnieniu od biednych kardynałów - wie doskonale, na czym polega prawdziwy katolicyzm. Pan Jacek jest prawdziwym demaskatorem faryzeuszy. Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwon...
    doceń 12
  • Katol
    20.11.2016 08:40
    "Niech mowa wasza będzie TAK-TAK, NIE-NIE, a reszta od złego jest".
    "Jeśli ktoby wam głosił, my lub sam anioł z nieba INNĄ Ewangelię od tej, którąśmy tu przekazali - NIECH BĘDZIE PRZEKLĘTY" - Anathema na Berolgia i jego zwolennikow, w tym tego pana redaktora.
    doceń 12
  • drArthurro
    20.11.2016 18:11
    Zastanawiam się KIM jest autor skoro ma odwagę porównywać KARDYNAŁÓW Kościoła do FARYZEUSZY....
    doceń 10
  • Bond (James)
    21.11.2016 12:27
    A nie przyszło Panu do głowy że kardynałowie zwracają się do papieża zgodnie z uznaną i wypracowaną procedurą i że to właśnie ta procedura (przez Urząd Piotrowy kiedyś wcześniej zaaprobowana) wymaga zadania pytań tak, by można było odpowiedzieć wyłącznie "tak" lub "nie"? Pod: http://www.pch24.pl/kardynalowie-upublicznili-swoj-list-do-papieza--prosili-o-wyjasnienie-watpliwosci--nie-dostali-odpowiedzi,47377,i.html czytamy: "Kardynałowie kierując zapytania do Papieża w sprawie wyjaśnienia 'wątpliwości' skorzystali z procedury zadawania formalnych pytań Papieżowi lub Kongregacji Nauki Wiary z prośbą o wyjaśnienie konkretnych kwestii dotyczących doktryny lub praktyki duszpasterskiej. To stara tradycja. Pytania są sformułowane w sposób, który wymaga odpowiedzi” „tak” lub „nie” bez konieczności podawania argumentacji teologicznej."
    doceń 14
  • Piotr
    27.11.2016 19:47
    Nadchodzą chyba niestety czasy, kiedy prawdziwi kardynałowie będą w mniejszości. Bardzo źle Pan, Panie redaktorze zrozumiał ich działanie. Proszę się dokształcić z teologii lub zmienić zawód.
    doceń 7
  • Gość
    04.12.2016 11:34
    Aj, aj. Relatywista i niedoku pisze o swoich problemach emocjonalnych. "Nie umiem stłumić skojarzenia", nie umie, to trudno, ale co nas to obchodzi?!
    doceń 3
  • Gość
    09.12.2016 08:32
    No i CO im Pan Jezus odpowiedział? Czyż NIE udzielił im jednoznacznej, dokładnej, wyczerpującej odpowiedzi? Czy Pan Bóg w Trójcy Świętej Jedyna zostawił kogokolwiek, kiedykolwiek w całej historii zbawienia z cieniem wątpliwości natury moralnej? Pomyśl człowieku co piszesz, co mówisz i co myślisz ponieważ kiedyś z każdego słowa cię Pan Bóg rozliczy.
    doceń 4
  • Aguirre
    23.12.2016 10:57
    Zaprzestałem czytać to pisemko już dawno temu. Jeżeli chcecie czytać prasę, gdzie podawane są treści zgodne z katolicką ortodoksją polecam Zawsze Wierni FSSPX.
    • Ajja
      23.12.2016 11:08
      Ano ortodoksyjne. Ale spora część nudna, z wyjątkiem doniesień z życia wspólnoty ;-) Lepiej żeby dawali mniej przedruków przedwojennych tekstów, a więcej analizy tego co się dzieje współcześnie i jak to się ma do Tradycji.
      doceń 0
  • Gość
    11.02.2017 12:26
    IXHCL
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Zobacz także