A to, co Pani pisze, to karykatura publicystyki. Skąd Pani wie, że to co oni czują, to karykatura miłości? Nie lepiej się uczciwie przyznać, że przyjęła Pani po prostu pewien stereotyp za oczywistość i według niego ocenia innych ludzi?
Jeżeli ktoś kogoś traktuje przedmiotowo, to nie może być w nim miłości! Seks, jest to kopulacja dla przyjemności, więc nie ma w tym żadnej miłości, tylko użycie. Są dwa rodzaje miłości: Miłość ziemska, która jest aktem woli osoby, bycia sprawiedliwym i miłosiernym, oraz miłość niebiańska, która łączy małżonków, jest ona darem Bożym dla ludzi. Taka miłość jest bardzo silną więzią duchową (nierozerwalną), którą ładnie opisał H. Sienkiewicz w "Quo vadis", miłość wzajemną pomiędzy Winicjuszem i Ligią. Ten pierwszy rodzaj miłości nie upoważnia do zawarcia małżeństwa, a ten drugi rodzaj, będący istotą związku małżeńskiego, może zaistnieć jedynie pomiędzy kobietą i mężczyzną w czystości.
Jeśli ktoś kogoś traktuje przedmiotowo, to oczywiście nie ma w tym miłości. Tyle że ta prawda tak samo dotyczy relacji homoseksualnych, jak i heteroseksualnych.
@velario: Poza małżeństwem akty seksualne, a tym bardziej homoseksualne, zawsze są utylitarnym traktowaniem drugiej osoby. Małżeństwo jest natomiast powołaniem, które otrzymuje się od Stwórcy, by pełnić Jego plan dla małżonków założenia rodziny i wychowania potomstwa, którym On obdarzy tych dwoje. To powołanie potwierdza i umacnia sam Chrystus w sakramencie. Poza rzeczywistością małżeństwa wszelkie użycie sfery prokreacyjnej jest puste lub obarczone poważnymi wadami, co skutkuje również poważnymi zranieniami osób.
Dla velario. Miłość to nie jest uczucie. Miłość to decyzja. Decyzja, że tą osobę kocham i chce z nią być do końca życia (właśnie dlatego, że ją kocham). Zwykła statystyka zaprzecza temu co Pan/Pani pisze, ponieważ wśród homoseksualistów właśnie jest największy procent niewierności i zdrad. Średnio homoseksualiści mają od kilkudziesięciu do ponad 100 partnerów... jest to biegunowo odległe od miłości. A to co Pan/Pani pisze to wyraz, że ,,przyjął Pan/Pani stereotyp (kreowany przez lewicowe i liberalne media) za oczywistość i według niego ocenia innych ludzi" nie biorąc pod uwagę zwykłych faktów.
"Mam wrażenie, że homoseksualiści wcale nie chcą należeć do Kościoła katolickiego." To źle że ma Pani tylko wrażenie., powinna mieć Pani wiedzę że oni nie należą do Kościoła. Oni jawnie negują Szóste Przykazanie Boże i to ich wyklucza z Kościoła do czasu nawrócenia się.
Homoseksualista może należeć do Kościoła Katolickiego. Homoseksualizm jako skłonność nie jest grzechem lecz pewnego rodzaju nieuporządkowaniem wg. Katechizmu Kocioła Katolickiego. Grzechem jest natomiast czyn homoseksualny. Wierzący homoseksualista jest powołany do życia w czystości.
6 przykazanie zabrania cudzołóstwa - termin oznaczający zdradę małżeńską, za którą uważany jest stosunek płciowy z cudzą żoną lub z cudzym mężem. Niekiedy definicja jest formułowana ogólniej – jako stosunek płciowy pomiędzy jednym z małżonków, a kimkolwiek oprócz własnego męża lub żony. Cyt. z wiki. Homoseksualizm jest zakazany w innym miejscu "Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią" Księga Kapłańska 20,13 (pociąg do tej samej płci budzi we mnie brak entuzjazmu, ale to moją prywatną sprawą jest)
W kazdym czlowieku jest zdolnosc do oceny moralnej danego czynu, prawo moralne jest w nas wpisane. Kto szuka prawdy ten ja znajdzie, a zdumiewajace jest to ile wysilku ludzie wkladaja , aby ta prawde zafalszowac. "Po owocach ich poznacie" powiedzial Pan Jezus, i te zgnite owoce dzialan srodowisk LGTB widac jak na dloni. Kazda niemoralnosc przynosi szkode calemu spoleczenstwu, nawet potegi i mocarstwa upadaly z hukiem, a historia lubi sie powtarzac.
Znam pary homoseksualne, ktore sa ze soba 30, lub 40 lat. Znam katolikow, ktorzy maja za soba kilka rozwodow. Nazwanie 40-letniego zwiazku pelnego oddania poswiecenia ia opartego na miosci "karykatura milosci," to podlosc. Przepraszam, ze pisze tak ostro, ale autorka twierdzi, ze jest chrzescijanka, wiec chyba powinna pamietac o szacunku i o milosci blizniego.
Tylko te pary homoseksualne żyją kilkadziesiąt lat w grzechu i taka jest różnica pomiędzy nimi a małżeństwami chrześcijańskimi. Bóg nie powołał nas homoseksualistów do życia w grzechu ale w czystości. Takie jest nasze powołanie by dźwigać nasze krzyże razem z Jezusem a nie odrzucać je w imię "wolności" która jest niczym więcej niż tylko zniewoleniem przez szatana.
Autorka pisze jak jest, bez "owijania w bawełnę". "Miłość homoseksualna" nie jest miłością, a jedynie właśnie jej karykaturą, czyli namiętną żądzą posiadania kogoś, w tym wypadku kogoś tej samej płci. To, że ktoś jest z kimś 20-30 lat o niczym nie świadczy. Dowód? - Proszę bardzo, posłużę się przykładem z innego podwórka: ktoś pije całe życie, a na pytanie "dlaczego to robi?", odpowiada: "Bo wódka to moja miłość"... To, że ktoś coś mówi, czy deklaruje, jeszcze nie oznacza, że tak jest rzeczywiście. Nie może mówić ktoś, że "naprawdę kocha", gdy jednocześnie odrzuca Dekalog.
bredzisz, piszesz totalne bzdury i nie masz zielonego pojęcia o tym czym jest miłość faceta do faceta. Hetero NIGDY nie zrozumie homo, więc po co piszecie o czymś czego nie doświadczyliście,czego nie odczuwacie i nie rozumiecie! Gość prowadzi nagonkę na gejów od dawna, pytanie dlaczego redakcję tak "podnieca"ten temat?!
Grey, przeczytaj post byłego homoseksualistów @Gościa z 12.09.2016. 22:05, to zrozumiesz czym jest "miłość faceta do faceta". A co do motywów "nagonki" prowadzonej przez redakcję Gościa, to bardzo dobrze, że INFORMUJE społeczeństwo o zagrożeniach wynikających z wspierania homoseksualizmu. Od homoseksualbumu do pedofilii jest przecież tylko jeden krok...!
Przestań powielać brednie i produkować się na tym forum, bo nie masz za grosz wiedzy w temacie. Jestes nawiedzonym moherem. Wyjść się z tego nie da , I NIE MA "byłych homo" , bo orientacji sobie nie wybieramy, jak nie wybieramy sobie płci , ojca czy matki. A twierdzenie że od homo jest o krok do pedofilii obraża wszystkich normalnych gejów..których jest większość. Nawet przez myśl by mi nie przeszło popatrzeć na dziecko...Po ostatnich doniesieniach prasowych można wywnioskować że pedofilia szerzy się niestety ale wśród osób pod koloratką...
Dla chcącego znaleść świadectwa ex-homoseksualistów nic trudnego.Wrzuć w google frazę "świadectwa ex-homoseksualistów" i znajdziesz. Zacytuję tylko prof. Lwa Starowicza:
"Należy przestać odrzucać terapię mającą zmienić orientację homoseksualną. Wielu pacjentów poinformowanych o skuteczności leczenia może dokonać racjonalnego wyboru i poddać się terapii w celu minimalizacji niechcianych zainteresowań homoseksualnych i rozwoju potencjału heteroseksualnego. Należy uznać, że zdolność do dokonania takiego wyboru jest fundamentalna dla autonomii i samostanowienia pacjenta."
A tu masz link z gościa.pl http://gosc.pl/doc/2515679.Uzdrowiony-gej-glosi-Ewangelie
Jeżeli chcesz z "tym" zerwać to tu znajdziesz pomoc: http://www.homoseksualizm.edu.pl/index.php/tu-znajdziesz-pomoc
@grey: "Po ostatnich doniesieniach prasowych można wywnioskować [..]". ...że prasa skupia się na pedofilach, którzy są gotowi nawet założyć koloratkę, żeby mieć łatwiejszy dostęp do dzieci. Jaka jest jednak prawda o pedofilach? O tym można się przekonać dopiero z policyjnych statystyk, a nie z "mainstreamowej" prasy, np: http://www.statystyka.policja.pl/st/informacje/48806,Przestepca-seksualny-quotstatystyczny-portretquot.html
Kopyrda - a ja słyszałem o takich, którzy uprawiali oddaną i zapewne wymagającą poświęcenia miłość fizyczną z ... delfinem. Czy to była karykatura miłości, czy początek odnowy moralnej?
Zrozum, że kapłan pedofil nie nagina dekalogu do swoich skłonności i nie nazywa ich "normalnymi". Wie, że grzeszy i nie udaje, że wszystko jest "normalne". Ukrywa swój grzech i się z nim nie obnosi. Nie wzywa innych współbraci wwierze aby jego grzech zaakceptowali. Nie walczy o "legalizację" i pozwolenie prawne aby mógł "być sobą - czyli pedofilem"
Aha, to jak "ukrywa swój grzech" i nie udziela wywiadów w telewizji, to jest w porządku? I może "grzesznych napominać"? Czy jak homoseksualista będzie ukrywał swój grzech i nie udzielał się w telewizji, to też będzie w porządku?
Czy ja napisałem, że "to dobrze, że ukrywa swój grzech?" Nie ja wskazałem różnicę zachowania względem"swojego grzesznego postępowania. Kapłan pedofil nie zmienia nauki KK aby "usprawiedliwić" swój grzech. Nie walczy o uzyskanie dla swojego grzesznego postępowania "uznania za normalne". Dostrzegasz tą różnicę? Jeśli nie, to poprostu jesteś ślepa. "Kto ma uszy niechaj słucha" Pozdrawiam RaBi
Pedofilia podlega kodeksowi karnemu. Dlatego nie widzę szczególnej zasługi pedofila w tym, że milczy w telewizji o tym co robi, tak samo jak nie chwali się swoimi uczynkami sprawca włamania z pobiciem. A czy pedofil żałuje tego co robi? Nic na ten temat nie wiem. Widocznie masz więcej wiedzy na ten temat.
Nie ja użyłem "kapłana pedofila" jako argument w tej dysusji - to po pierwsze Po drugie każdy grzech, u osoby "bojącej się Boga", powoduje odruch samozachowawczy - uczuce żalu i rozpacz w wynikjący z zerwanej więzi z Bogiem. Każdy ktoma "aktywny ukałd odpornościowy" czyli sumienie. Dla zrozumienia mojej argumentacji zamias księdza pedofila wstaw księdza zoofila, (zoofilia chyba nie jest przestepstwem kryminalnym?) lub wogle księdza, który mam kobietę i dziecko - złamał śluby które złożył Bogu. Czy znasz takiego, który się z tym obnosi? Życzę Ci aby łuski, które masz na oczach opadły. W tej intencji odmówię Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Pozdrawiam
odpisuję tu bo to forum ma tragiczny układ, nie da się odpisać bezpośrednio pod konkretnym wątkiem a więc : powielasz bzdury nawiedzonych amerykańskich "badaczy" i możesz sobie je powielać i tu wklejać ale ja wiem co czuję i do KOGO czuję pociąg, i jestem 100% homo więc możesz sobie wsadzić te rady terapii wiesz gdzie.. sugerujesz że geje powinni żenic się na siłę po to żeby krzywdzić kobiety?? a później takie małżeństwo się rozpadnie bo musi się rozpaść skoro facet nie czuje pociągu do kobiet ...w jakim celu życzysz tak źle kobietom?
A jak kapłan pedofil poucza o dekalogu, to poucza o dekalogu i go nie przeinacza, w odróżnieniu od homoseksualistów, którzy kłamią i serwują nam swoją naukę i przekręcają dekalog na swoja modłę.
@Eugeniusz_Pomorze_ Pedofil powinien odbywać karę za ciężkie skrzywdzenie dziecka, zamiast pouczać innych o .... moralności. Obojętnie, jakiego jest stanu.
Przede wszystkim, kapłan, gdyby był pedofilem, to natychmiast zostałby wydalony że stanu kapłańskiego. Poza tym @Gość, który napisał 10.09.2016, o godz. 17:28, nie napisał, że pedofilia, jest OK. Użył określenia kapłan-pedofil, które ktoś inny WCZEŚNIEJ wprowadził do dyskusji i to w sposób ordynarny, sugerując księżom pedofilię. @Gość, chciał na wspomnianym przykładzie pokazać, że żaden, choć odrobinę uczciwy człowiek nie będzie żądał by zło uznawać za dobro, tylko dlatego, że on z danym rodzaj zła sobie nie radzi. Tu nie ma żadnej hipokryzji, tylko czysta prawda. Oczywistym jest, że pedofilia powinna być bardzo surowo karana!!!!!!! HIPOKRYZJĘ, ZA TO TRZEBA ZARZUCIĆ DZIAŁACZOM LGBT I MAINSTREAMOWI, ZA TO, ŻE CELOWO UKRYWA SIĘ TEN FAKT, ŻE 40 PROCENT WSZYSTKICH PRZESTĘPSTW PEDOFILSKICH ZOSTAŁO DOKONANYCH PRZEZ... HOMOSEKSUALISTÓW!!! A ZWAŻYWSZY, ŻE HOMOSEKSUALISTÓW JEST BARDZO MAŁO, TO WIDAĆ, JAK STRASZNE HOMOSEKSUALIZM CZYNI SPUSTOSZENIE W SPOŁECZEŃSTWACH!
Każdy, kto łamie choć jedno przykazanie, łamie tym samym cały Dekalog. Każdy z nas jest grzesznikiem i powinien to sobie uświadamiać i z grzechem walczyć, a nie oszukiwać siebie i innych, że niektóre przykazania to "pomyłka". Dlatego, jeśli ktoś ulega jakiemuś grzechowi, ale jednak publicznie go potępia, to nie bierze na siebie takiej winy, jak ktoś, kto publicznie nawołuje do uznania danego grzechu za dobro.
Każdy, kto łamie choć jedno przykazanie, łamie tym samym cały Dekalog? skąd żeś to wziął? to cudzołożnik jest eo ipso złodziejem, zabójcą, nie szanującym rodziców etc?
"kapłan, gdyby był (...) to natychmiast zostałby wydalony że stanu kapłańskiego" aha, tylko wcześniej było że taki kapłan "ukrywa swój grzech i się z nim nie obnosi" to skąd wiadomo, że tak robi? Ciśnie się cytat ze "Świętoszka" : "i wcale ten nie grzeszy, kto grzeszy w sekrecie"
Ksiądz skazany za pedofilię być może zostałby wydalony ze stanu kapłańskiego link: http://wroclaw.gosc.pl/doc/2318717.Skazany-za-gwalt-i-pedofilie Wątek ten nic nie zarzuca ogółowi duchownych, tylko został wprowadzony żeby wyjaśnić postawy części komentujących (nie komentowanych), którzy bardzo gładko przeszliby do porządku dziennego nad faktem pedofilii, BO tej się nie rozgłasza = sprawca ma z pewnością wrażliwe sumienie. (Też nie rozgłasza się Związek Seryjnych Zabójców). Co do wspomnianych przez Ciebie badań - jeżeli zostały wykonane rzetelnie - to wysoki procent. Nie mniej w artykule i komentarzach czuć pogardę do (jakichkolwiek) homoseksualistów jako osób.
Daj Ty już święty spokój wmawiając komuś pogardę czy "mowę nienawiści". Jeżeli złodziejowi zwrócę uwagę, że jego czyn jest grzeszny to już nim pogardzam? Czy jeżeli maltretującemu psa zwrócę uwagę, że jego czyn jest grzeszny to znaczy, że mówię "mową nienawiści"? Jeżeli jawnemu kłamcy powiem, że grzeszy to znaczy, że go dyskryminuję? Nie pogardzam, żadnym człowiekiem bo to stworzenie Boże, stworzony "na wzór i podobieństwo Boże". Jest grzesznikiem takim samym jak ja, jak Ty! Więc skoro sobą nie pogardzam to będąc uczciwym wobec siebie i Boga nie mogę pogardzać nim. W inny sposób jestem wiarołomcą wobec Boga! Trudno to zrozumieć, jeżeli się jest niewierzącym ale spróbuj to zrozumieć. Tak jak dziecku zwracasz uwagę, że źle zachowuje się przy stole to wcale go nie dyskryminujesz, nim nie pogardzasz. Homoseksualiści różnią się tym, że część z nich dostrzega swoje "nieuporzątkowanie" i walczy z grzechem (starając się unikać stosunków homoseksualnych) a część z nich nie walczy z grzechem lecz walczy o uznanie grzechu jako "coś naturalnego - uporzątkowanego". Dostrzegasz różnicę postępowania? Ja nie pogardzam ani jednymianidrugimi homoseksualistami lecz staram się z obowiązku wobec "brata" upominać. Tak aby posostawali w Prawdzie bo Prawda ich "wyzwoli", bo Prawdą jest Jezus, i Jezus ich może jedynie wyzwolić nikt więcej. Nawet oni sami siebie nie "wyzwolą" tak jak grzesznik sam siebie nie zbawi i sam siebie nie "uwolni od grzechu". Rozumiem, że dla niewierzących jest to trudne do zrozumienia ale tak jest. 1) Zagodzisz się, że problem pedofilii nie jest wyłącznie problemem księży czy zakoników.
2) Ja jako wierzący nie popieram pedofilii ani jej ukrywania. 3) Tak jak ochydna jest pedofilia księży taksamo perfidna jest pedofilia nauczycieli czy prawników, dziennikarzy ect. 4) Każdy czyn pedofili jest grzechem bez znaczenia kto go dokonuje. Tak jak nie pogardzam homoseksualistami tak samo (z wyżej wymienionych powodów) nie pogardzam mordercami, pedofilami, złodziejami ect. Brzydzę sięi pogardzam GRZECH a nie grzesznika.
O mowie nienawiści to nie ja akurat. A pewną pogardę w różnych komentarzach wyczuwam, nie piszę tego personalnie do Ciebie. Rozumiem myśl przewodnią artykułu. Wykonanie, moim zdaniem, jest słabsze. Co do pkt. 1-4 zgadzam się, z drobnym zastrzeżeniem, że, moim zdaniem, gorzej jest, jeśli sprawca jest z powodu swojej funkcji (np. nauczyciel) lub pokrewieństwa (np. rodzic) osobą ważną i godną zaufania dla dziecka. Zrównywanie pedofilii z homoseksualizmem (gdzieś tam w trakcie dyskusji) jest, moim zdaniem, nieporozumieniem.
Pani Ludwiko, zakładam, że pracując w tak dużym tytule jak "Gość Niedzielny", zna pani podstawowe dokumenty Kościoła, takie jak "Persona humana" czy "Homosexualitatis problema". Dokumenty te jasno stanowią, że wyłącznie naturalnym porządkiem rzeczy jest małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny - to jest jasne i z tym nie polemizuję. ALE mówią również o zrozumieniu i roztropności. Pani, stosując mowę nienawiści, nie wykazała żadnej roztropności i według mnie szkodzi pani w ten sposób całemu Kościołowi w Polsce.
Według Pani/Pana, pani Ludwika powinna stosować zapewne wyłącznie "mowę milczenia", albo "mowę bezwarunkowej pochwały"... Tylko ci biedni działacze LGBT powinni być głośni, prawda...?!
Pani Ludwika obejrzała kolejny durny program w tv, bo taki jest jej obowiązek dziennikarza. Zdenerwowała się i dała upust emocjom. W kwestii niełatwej.
Nie jestem w żaden sposób związana z "tęczowymi ruchami". Nie oczekuję, że KK zaakceptuje homoseksualizm jako normę. Ale nie rozumiem, dlaczego nikt nie wzbudza takiej agresji, jak homoseksualista? Autorka felietonu jest młodą osobą, stąd może jej radykalizm i odcinanie się od "milusińskich". Ale czego oczekuje od tego "geja"? Żeby żył w ascezie do końca życia? Może słusznie tego oczekuje, nie wiem. Ale w Biblii jest mowa o ciężarach, których palcem się nie dotyka.
"W ascezie do końca życia" powinien żyć każdy, kto nie zamierza wstępować w związek małżeński i tego nie wymaga od nas Autorka, ale Stwórca, co jest zawarte w Biblii. Zamierza Pani złożyć reklamację?
Do osób węszących braki miłosierdzia i mowę nienawiści u Autorki.... Czy zdajesz sobie sprawę bracie/siostro, co się dzieje, gdy gej po akcie homoseksualnym przystępuje bez żalu za grzechy i szczerej spowiedzi do Komunii Świętej, bo nie obchodzi go już nauczanie Kościoła katolickiego w tej materii? Czy zdajesz sobie sprawę, jaka jest odpowiedzialność tych osób, zwłaszcza katolików, którzy go w takim postępowaniu utwierdzają? Co powiecie kiedyś na sądzie Ojcu, przed którym niewątpliwie staniecie? Jak wytłumaczycie Mu, że przyczyniliście się walnie swoim "milusiństwem" do wiecznej śmierci choćby jednego z Jego dzieci?
Wolałabym, żeby bracia/siostry odpuściliby sobie tak głęboką troskę o grzechy wszelkich bliźnich i zajęli swoim rachunkiem sumienia. takie moje osobiste zdanie.
Również wolałbym, żeby homoseksualni aktywiści nie próbowali wpływać na zmianę nauki Kościoła i jej prawidłową percepcję, żeby jasne pozostało, jak dokonywać rachunku sumienia.
Pani Kopytowska - nie przeczytałem całości gdyż przy słowach że homo i lesbi są tacy czy tacy zrobiło mi się pani żal. Żal za pani głupotę wyrażoną słowami jakoby ci innej orientacji seksualnej nie zasługiwali na BOŻE DOBRO. W każdym razie tak zrozumiałem pani intencję. Nie można więcej dodać. Można tylko nad panią płakać że taką "ciemnotę" próbuje pani ludziom wciskać. Mam bardzo bliskiego - kapłanem, mam kuzynki w zakonie, mam znajomych gdzie synowie są kapłanami ale czytając panią człowiek chętnie zaparł by się wiary - tylko dlatego by nie być z panią utożsamiany. Przykre? Ale prawdziwe.
Stefanie 1 - ciemnota to tkwi głęboko u Ciebie, czytaj Biblię, choć wątpię czy doczytasz to co trzeba skoro z przeczytaniem krótkiego logicznego artykułu masz problem. Pozdrawiam!
@Stefan1 nie przeczytał pan do końca, a jednak komentuje. No, proszę. A tu okazuje się, że autorka broni jedynie stanowiska Kościoła dyktowanego samym Pismem Świętym. Zarzuca się katolikom, że jesteśmy homofobami, że nie widzimy w homoseksualistach ludzi, nie uznajemy ich miłości, a tym bardziej prawa do miłości. Nic z tych rzeczy. Problem w tym, że środowiska gejowskie wciągają Kościół w walkę, która toczy się jakby na dwóch polach walki. Katolicy podkreślają prawdziwą istotę miłości głoszonej przez Jezusa, a ta, choć nie potępia, to wskazuje jak postępować, ale i jak nie postępować, by tę miłość znaleść. Lobbyści gejowscy chcą rozbić to nauczanie, wykorzystując emocje i marketing a jednocześnie bardzo powierzchownie odnosząc się do Biblii i ją manipulując. W ten sposób nie dość, że sami ni chcą pokoju, to jeszcze sprowadzają na złą drogę wszystkich tych zagubionych i rzeczywiście cierpiących. Argumenty autorki trafiają w punkt. Nie ma w nich potępienia dla ludzi, a jedynie ich zachowań. A to wielka różnica.
Nie którzy ludzie nie wiedza co to jest norma obowiązująca, w Biblii jest napisane, że związek tworzy mężczyzna i kobieta i to kobieta a nie mężczyzna będzie rodził dzieci. W związkach małżeńskich podstawą jest potomostwo i dla Kościoła również, związki partnerskie homoseksulane tylko się utwierdzają, że skoro jest miłosć jest dobra to nic złego nie czynię.... Tak samo mówi konserwatywny islamista, który mówi, że w imię boga zabił katolika innowiercę by mieć 100 dziewic po śmierci. Bycie Homo ok, natomiast mieszkanie razem i współyżywanie z drugim jest już grzechem, dotyczy to zarówno hetero osób (żyjących bez małżeństwa) jak i homo
pederaści są jednymi z najbardziej pogubionych ludzi, branie na serio ich przemyśleń i w ogóle podpieranie się ich "mondrościami" raczej śmieszne, z drugiej strony w pewnym sensie są biedni, bo te skłonności biorą się z patologii rodziny, w czym delikwent funkcjonował, często nie rozwiązanych i nie uświadomionych, braku doświadczeń funkcjonowania w normalnym środowisku, czego sobie nie wybierali, z trzeciej strony ostatnie rewelacje głoszone w kk, że skutki grzechów pokoleniowych nie istnieją tez jakby w zdrowieniu takim osobom nie pomogą, a to chyba wiedzą wszyscy co leczą ADHD, DDA czy jakieś inne syndromy
Mówi Pani prawdę; proszę nie przejmować się atakami. Byłem "homoseksualny", siedziałem w tym bagnie po szyję, a Pan Jezus mnie z tego uzdrowił, choć ja nie wierzyłem, że to zrobi, bo myślałem, że po prostu to jest mój krzyż. Pewien czas po nawróceniu przestałem modlić się o to by te skłonności zniknęły, pogodziłem się z nimi. Otrzymałem jednak łaskę trwania w czystości. Z czasem zacząłem zauważać w sobie zmiany, najpierw w sposobie patrzenia na ludzi, później w relacjach z mężczyznami, kobietami. To trwało kilka lat, nie sposób o tym napisać w komentarzu, w każdym razie pewnego dnia zorientowałem się, że mężczyźni przestali mnie pociągać, a później, że moje zainteresowanie zaczęły budzić kobiety. Przed nawróceniem byłem "gejem" na 1000%, cała moja tożsamość i życie były na tym zbudowane, naturalnie więc myśl, że ktoś miałby mnie z tego wyleczyć powodowała we mnie paniczny lęk. Dziś lęk budzi we mnie myśl, że ten koszmar mógłbym wrócić. Rozmiar grzechu w moim wcześniejszym życiu daleko przekroczył to o czym pewnie pomyślisz (i nie chodzi mi tu tylko o hmsx), a Bóg ot tak po prostu pewnego dnia w nie wszedł i obdarował mnie tyloma łaskami, że nie jestem w stanie tego zrozumieć, ale jestem pewien, że dla każdego człowieka jest nadzieja.
"Należy przestać odrzucać terapię mającą zmienić orientację homoseksualną. Wielu pacjentów poinformowanych o skuteczności leczenia może dokonać racjonalnego wyboru i poddać się terapii w celu minimalizacji niechcianych zainteresowań homoseksualnych i rozwoju potencjału heteroseksualnego. Należy uznać, że zdolność do dokonania takiego wyboru jest fundamentalna dla autonomii i samostanowienia pacjenta."
A tu masz link z gościa.pl śwaidectwo człowieka, który zoatał uzdrowiony: http://gosc.pl/doc/2515679.Uzdrowiony-gej-glosi-Ewangelie
Jeżeli chcesz z "tym" zerwać to tu znajdziesz pomoc: http://www.homoseksualizm.edu.pl/index.php/tu-znajdziesz-pomoc
W 2013 r. (dostępne w internecie) prof. Lew-Starowicz udzielił szeregu wywiadów na temat nieskuteczności leczenia homoseksualizmu, którego zaprzestano w latach 70-tych. Tutaj fragment jednego z nich: "Niektórzy nadal próbują leczyć z homoseksualizmu, co się kończy przeprosinami za to, że zastosowane metody są nieskuteczne. To nie jest choroba, więc tego się nie da leczyć.
- Jeżeli te skłonności nie są chorobą tylko immanentną cechą osób, które je wykazują, to - (...) czy istnieje jakaś choćby tylko teoretyczna możliwość zmiany orientacji seksualnej?
- Przy dzisiejszym poziomie wiedzy nie jesteśmy w stanie czegoś takiego zrobić. Może kiedyś - gdy pojawi się możliwość manipulacji w ośrodkach seksualnych w mózgu. Ale nie daj Boże dożyć takich czasów".... "Orientacja seksualna ma uwarunkowania biologiczne, a nie środowiskowe. W przypadku homoseksualizmu to trwałe, biologiczne uwarunkowanie dotyczy około 1,5 proc. populacji."
Powiedzmi kiedy prof. Lew Starowicz jest prawdziwy? Zacytowana wypowiedź pochodzi z czasopisma Medycyna po dyplomie z maja 2004 Z wywiadów o których piszesz z 2013 roku mówi dla rynekzdrowia.pl (kwiecień 2013): "Jeśli ktoś z przyczyn religijnych, rodzinnych nie akceptuje swojej naturalnej orientacji, to należy mu pomóc w trudnej sytuacji życiowej. I ja pomogę. Ale nie na zasadzie, że powiem: jest pan chory, wyleczę pana. Pomogę w jego życiu, uspokoję, popęd zmniejszę itd."
Więc Lew Starowicz mówi "... uspokoję, popęd zmniejszę" to co znaczy? Jak homoseksualista nie będzie miał popędu do osób własnej płci - to będzie kim? Byłym homoseksualistą czy homoseksualistą niepraktykującym?
Zmniejszenie popędu to zmniejszenie popędu, a nie - zmiana orientacji seksualnej.
Czytałam program leczenia homoseksualistów w ośrodku katolickim i tam m.in. była mowa o tym, że boją się oni kobiet. Być może są mężczyźni bojący się kobiet, którzy zastępczo wybierają inny obiekt. Tak samo są sytuacje zewnętrzne (np. więzienie), gdzie czynów homoseksualnych dokonują nie homoseksualiści. Ale poza tymi czy podobnymi wypadkami są ludzie, którzy tacy się rodzą. To nie jest gen. Dokładna przyczyna nie jest znana. Nie jest znana metoda zmiany tego. Dotychczasowe metody są nieskuteczne, a poddają się im cierpliwi ludzie, którzy chcą się zmienić i być pełnoprawnymi członkami społeczności. Bo homoseksualista to nie tylko brylujący działacz. Ich życie jest pełne problemów i gdyby była metoda zmiany tej orientacji, to z chęcią by się jej poddali. Dlatego Kościół w swoich dokumentach mądrze prosi o delikatność i rozwagę.
@MM, twierdzisz, że z własnego doświadczenia wiesz, że nie da się wyleczyć z homoseksualizmu. To napisz, proszę, w jaki sposób próbowałeś się z niego wyleczyć.
Sama zauważasz co jest konieczne do "porawy", "uleczenia", "nawrócenia" z KAŻDEGO grzechu, choroby, przypadości ect. 1) jak sama piszesz: "którzy chcą się zmienić" - a więc CHĘĆ zmiany. Czyli uświadomienie sobie o swym grzechu i CHĘĆ zmiany 2) też o tym piszesz: "poddają się im cierpliwi ludzie" - a więc CIERPLIWOŚĆ, dodałbym do tego jeszcze jeden przymiotnik KONSEKWENTNI.
Jeżeli tego brakuje, bo śwait wokół Ciebie lasnuje, że to "nic złego", że "to normalne" i "naturalne" - to trudno CHCIEĆ się zmienić i być konsekwentnym i ciepliwym w tym postanowieniu CHĘCI zmiany. Zmana "porzucenie grzechu" (wszelkiego) nigdy niejest łatwe i przyjemne. Zawsze boli, zawsze wymaga wyżeczenia, a to nie jest miła rzecz. Więc wizja "naturalnośc"i "normalności" grzechu jest TAK KUSZĄCA!
Bóg błogosławi wytrwałym i odważnym Pozdrawiam RaBi
po przeczytaniu tego artykulu hm... wlos sie na glowie jezy.. Skoro kosciol , czy inne nacje katolicke popieraja takie homo , to juz nie jest dobrze. Idzcie I nie grzescie w slowach Jezusa odnosi sie do kobiety I mezczyzny . bo tak jest w przykazaniu I to powiedzial Jezus. Czlowiek mowi idzcie I sie kochajcie I nie jest wazne dla ludzi czy to para bi, czy homo..to jest ich milosc I ich zycie...ale czy tak nakazal Jezus ???? Czy taka Milosc mial na mysli ??
Absolutne bzdury tutaj wypisuje co to tego Pana Pawła. Oglądałam ten program w całości i zupełnie co innego ten człowiek mówił niż tu Pani opisała.... żenujący poziom publicystyki.
Pisze Pani, że Jezus "nie potępił jawnogrzesznicy, ale powiedział do niej: "Idź, a od tej pory nie grzesz więcej." Zechciała by Pani sprawdzać Pismo Święte zanim coś Pani "zacytuje". Wspomniane słowa skierowane były do "przyłapanej na cudzołóstwie" (J 8,11 swoją drogą czemu schwytano tylko ją, a gdzie podział się ten z kim cudzołożyła?). Natomiast do kobiety znanej ze złego prowadzenia (co musiało być czymś innym niż zdrada małżeńska, zagrożona ukamienowaniem) powiedziano "Odpuszczone są grzechy twoje" (Łk 7,48) To że obie kobiety "tradycyjnie" są utożsamiane nie jest usprawiedliwieniem (jak i to że "tradycyjnie" ową "grzesznicą" ma być Maria z Magdali).
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Ludwika KopytowskaDODANE 09.09.2016AKTUALIZACJA 12.09.2016
A to co Pan/Pani pisze to wyraz, że ,,przyjął Pan/Pani stereotyp (kreowany przez lewicowe i liberalne media) za oczywistość i według niego ocenia innych ludzi" nie biorąc pod uwagę zwykłych faktów.
Wierzący homoseksualista jest powołany do życia w czystości.
Dla chcącego znaleść świadectwa ex-homoseksualistów nic trudnego.Wrzuć w google frazę "świadectwa ex-homoseksualistów" i znajdziesz. Zacytuję tylko prof. Lwa Starowicza:
"Należy przestać odrzucać terapię mającą zmienić orientację homoseksualną. Wielu pacjentów poinformowanych o skuteczności leczenia może dokonać racjonalnego wyboru i poddać się terapii w celu minimalizacji niechcianych zainteresowań homoseksualnych i rozwoju potencjału heteroseksualnego. Należy uznać, że zdolność do dokonania takiego wyboru jest fundamentalna dla autonomii i samostanowienia pacjenta."
A tu masz link z gościa.pl
http://gosc.pl/doc/2515679.Uzdrowiony-gej-glosi-Ewangelie
Jeżeli chcesz z "tym" zerwać to tu znajdziesz pomoc:
http://www.homoseksualizm.edu.pl/index.php/tu-znajdziesz-pomoc
Odwagi!
Trwaj w Bogu
RaBi
Zrozum, że kapłan pedofil nie nagina dekalogu do swoich skłonności i nie nazywa ich "normalnymi".
Wie, że grzeszy i nie udaje, że wszystko jest "normalne".
Ukrywa swój grzech i się z nim nie obnosi.
Nie wzywa innych współbraci wwierze aby jego grzech zaakceptowali.
Nie walczy o "legalizację" i pozwolenie prawne aby mógł "być sobą - czyli pedofilem"
Czy jak homoseksualista będzie ukrywał swój grzech i nie udzielał się w telewizji, to też będzie w porządku?
Czy ja napisałem, że "to dobrze, że ukrywa swój grzech?"
Nie ja wskazałem różnicę zachowania względem"swojego grzesznego postępowania.
Kapłan pedofil nie zmienia nauki KK aby "usprawiedliwić" swój grzech.
Nie walczy o uzyskanie dla swojego grzesznego postępowania "uznania za normalne".
Dostrzegasz tą różnicę?
Jeśli nie, to poprostu jesteś ślepa.
"Kto ma uszy niechaj słucha"
Pozdrawiam
RaBi
Pedofilia podlega kodeksowi karnemu. Dlatego nie widzę szczególnej zasługi pedofila w tym, że milczy w telewizji o tym co robi, tak samo jak nie chwali się swoimi uczynkami sprawca włamania z pobiciem.
A czy pedofil żałuje tego co robi? Nic na ten temat nie wiem. Widocznie masz więcej wiedzy na ten temat.
Nie ja użyłem "kapłana pedofila" jako argument w tej dysusji - to po pierwsze
Po drugie każdy grzech, u osoby "bojącej się Boga", powoduje odruch samozachowawczy - uczuce żalu i rozpacz w wynikjący z zerwanej więzi z Bogiem. Każdy ktoma "aktywny ukałd odpornościowy" czyli sumienie.
Dla zrozumienia mojej argumentacji zamias księdza pedofila wstaw księdza zoofila, (zoofilia chyba nie jest przestepstwem kryminalnym?) lub wogle księdza, który mam kobietę i dziecko - złamał śluby które złożył Bogu. Czy znasz takiego, który się z tym obnosi?
Życzę Ci aby łuski, które masz na oczach opadły. W tej intencji odmówię Koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Pozdrawiam
Zoofilia jest przestępstwem.
Przestępstwo po łacinie to crimen.
Pedofil powinien odbywać karę za ciężkie skrzywdzenie dziecka, zamiast pouczać innych o .... moralności. Obojętnie, jakiego jest stanu.
Ksiądz skazany za pedofilię być może zostałby wydalony ze stanu kapłańskiego link: http://wroclaw.gosc.pl/doc/2318717.Skazany-za-gwalt-i-pedofilie
Wątek ten nic nie zarzuca ogółowi duchownych, tylko został wprowadzony żeby wyjaśnić postawy części komentujących (nie komentowanych), którzy bardzo gładko przeszliby do porządku dziennego nad faktem pedofilii, BO tej się nie rozgłasza = sprawca ma z pewnością wrażliwe sumienie. (Też nie rozgłasza się Związek Seryjnych Zabójców).
Co do wspomnianych przez Ciebie badań - jeżeli zostały wykonane rzetelnie - to wysoki procent.
Nie mniej w artykule i komentarzach czuć pogardę do (jakichkolwiek) homoseksualistów jako osób.
Daj Ty już święty spokój wmawiając komuś pogardę czy "mowę nienawiści".
Jeżeli złodziejowi zwrócę uwagę, że jego czyn jest grzeszny to już nim pogardzam?
Czy jeżeli maltretującemu psa zwrócę uwagę, że jego czyn jest grzeszny to znaczy, że mówię "mową nienawiści"? Jeżeli jawnemu kłamcy powiem, że grzeszy to znaczy, że go dyskryminuję?
Nie pogardzam, żadnym człowiekiem bo to stworzenie Boże, stworzony "na wzór i podobieństwo Boże". Jest grzesznikiem takim samym jak ja, jak Ty! Więc skoro sobą nie pogardzam to będąc uczciwym wobec siebie i Boga nie mogę pogardzać nim. W inny sposób jestem wiarołomcą wobec Boga! Trudno to zrozumieć, jeżeli się jest niewierzącym ale spróbuj to zrozumieć.
Tak jak dziecku zwracasz uwagę, że źle zachowuje się przy stole to wcale go nie dyskryminujesz, nim nie pogardzasz.
Homoseksualiści różnią się tym, że część z nich dostrzega swoje "nieuporzątkowanie" i walczy z grzechem (starając się unikać stosunków homoseksualnych) a część z nich nie walczy z grzechem lecz walczy o uznanie grzechu jako "coś naturalnego - uporzątkowanego". Dostrzegasz różnicę postępowania? Ja nie pogardzam ani jednymianidrugimi homoseksualistami lecz staram się z obowiązku wobec "brata" upominać. Tak aby posostawali w Prawdzie bo Prawda ich "wyzwoli", bo Prawdą jest Jezus, i Jezus ich może jedynie wyzwolić nikt więcej. Nawet oni sami siebie nie "wyzwolą" tak jak grzesznik sam siebie nie zbawi i sam siebie nie "uwolni od grzechu".
Rozumiem, że dla niewierzących jest to trudne do zrozumienia ale tak jest.
1) Zagodzisz się, że problem pedofilii nie jest wyłącznie problemem księży czy zakoników.
3) Tak jak ochydna jest pedofilia księży taksamo perfidna jest pedofilia nauczycieli czy prawników, dziennikarzy ect.
4) Każdy czyn pedofili jest grzechem bez znaczenia kto go dokonuje.
Tak jak nie pogardzam homoseksualistami tak samo (z wyżej wymienionych powodów) nie pogardzam mordercami, pedofilami, złodziejami ect.
Brzydzę sięi pogardzam GRZECH a nie grzesznika.
O mowie nienawiści to nie ja akurat. A pewną pogardę w różnych komentarzach wyczuwam, nie piszę tego personalnie do Ciebie. Rozumiem myśl przewodnią artykułu. Wykonanie, moim zdaniem, jest słabsze. Co do pkt. 1-4 zgadzam się, z drobnym zastrzeżeniem, że, moim zdaniem, gorzej jest, jeśli sprawca jest z powodu swojej funkcji (np. nauczyciel) lub pokrewieństwa (np. rodzic) osobą ważną i godną zaufania dla dziecka. Zrównywanie pedofilii z homoseksualizmem (gdzieś tam w trakcie dyskusji) jest, moim zdaniem, nieporozumieniem.
Zacytuję tylko prof. Lwa Starowicza:
"Należy przestać odrzucać terapię mającą zmienić orientację homoseksualną. Wielu pacjentów poinformowanych o skuteczności leczenia może dokonać racjonalnego wyboru i poddać się terapii w celu minimalizacji niechcianych zainteresowań homoseksualnych i rozwoju potencjału heteroseksualnego. Należy uznać, że zdolność do dokonania takiego wyboru jest fundamentalna dla autonomii i samostanowienia pacjenta."
A tu masz link z gościa.pl śwaidectwo człowieka, który zoatał uzdrowiony:
http://gosc.pl/doc/2515679.Uzdrowiony-gej-glosi-Ewangelie
Jeżeli chcesz z "tym" zerwać to tu znajdziesz pomoc:
http://www.homoseksualizm.edu.pl/index.php/tu-znajdziesz-pomoc
Odwagi!
Trwaj w Bogu
RaBi
W 2013 r. (dostępne w internecie) prof. Lew-Starowicz udzielił szeregu wywiadów na temat nieskuteczności leczenia homoseksualizmu, którego zaprzestano w latach 70-tych. Tutaj fragment jednego z nich:
"Niektórzy nadal próbują leczyć z homoseksualizmu, co się kończy przeprosinami za to, że zastosowane metody są nieskuteczne. To nie jest choroba, więc tego się nie da leczyć.
- Jeżeli te skłonności nie są chorobą tylko immanentną cechą osób, które je wykazują, to - (...) czy istnieje jakaś choćby tylko teoretyczna możliwość zmiany orientacji seksualnej?
- Przy dzisiejszym poziomie wiedzy nie jesteśmy w stanie czegoś takiego zrobić. Może kiedyś - gdy pojawi się możliwość manipulacji w ośrodkach seksualnych w mózgu. Ale nie daj Boże dożyć takich czasów"....
"Orientacja seksualna ma uwarunkowania biologiczne, a nie środowiskowe. W przypadku homoseksualizmu to trwałe, biologiczne uwarunkowanie dotyczy około 1,5 proc. populacji."
Powiedzmi kiedy prof. Lew Starowicz jest prawdziwy?
Zacytowana wypowiedź pochodzi z czasopisma Medycyna po dyplomie z maja 2004
Z wywiadów o których piszesz z 2013 roku mówi dla rynekzdrowia.pl (kwiecień 2013):
"Jeśli ktoś z przyczyn religijnych, rodzinnych nie akceptuje swojej naturalnej orientacji, to należy mu pomóc w trudnej sytuacji życiowej. I ja pomogę. Ale nie na zasadzie, że powiem: jest pan chory, wyleczę pana. Pomogę w jego życiu, uspokoję, popęd zmniejszę itd."
Więc Lew Starowicz mówi "... uspokoję, popęd zmniejszę" to co znaczy?
Jak homoseksualista nie będzie miał popędu do osób własnej płci - to będzie kim?
Byłym homoseksualistą czy homoseksualistą niepraktykującym?
Nie ma genu homoseksualizmu - TO MIT
Pozdrawiam
RaBi
Zmniejszenie popędu to zmniejszenie popędu, a nie - zmiana orientacji seksualnej.
Czytałam program leczenia homoseksualistów w ośrodku katolickim i tam m.in. była mowa o tym, że boją się oni kobiet.
Być może są mężczyźni bojący się kobiet, którzy zastępczo wybierają inny obiekt.
Tak samo są sytuacje zewnętrzne (np. więzienie), gdzie czynów homoseksualnych dokonują nie homoseksualiści.
Ale poza tymi czy podobnymi wypadkami są ludzie, którzy tacy się rodzą. To nie jest gen. Dokładna przyczyna nie jest znana. Nie jest znana metoda zmiany tego. Dotychczasowe metody są nieskuteczne, a poddają się im cierpliwi ludzie, którzy chcą się zmienić i być pełnoprawnymi członkami społeczności. Bo homoseksualista to nie tylko brylujący działacz. Ich życie jest pełne problemów i gdyby była metoda zmiany tej orientacji, to z chęcią by się jej poddali. Dlatego Kościół w swoich dokumentach mądrze prosi o delikatność i rozwagę.
Sama zauważasz co jest konieczne do "porawy", "uleczenia", "nawrócenia" z KAŻDEGO grzechu, choroby, przypadości ect.
1) jak sama piszesz: "którzy chcą się zmienić" - a więc CHĘĆ zmiany. Czyli uświadomienie sobie o swym grzechu i CHĘĆ zmiany
2) też o tym piszesz: "poddają się im cierpliwi ludzie" - a więc CIERPLIWOŚĆ, dodałbym do tego jeszcze jeden przymiotnik KONSEKWENTNI.
Jeżeli tego brakuje, bo śwait wokół Ciebie lasnuje, że to "nic złego", że "to normalne" i "naturalne" - to trudno CHCIEĆ się zmienić i być konsekwentnym i ciepliwym w tym postanowieniu CHĘCI zmiany. Zmana "porzucenie grzechu" (wszelkiego) nigdy niejest łatwe i przyjemne. Zawsze boli, zawsze wymaga wyżeczenia, a to nie jest miła rzecz. Więc wizja "naturalnośc"i "normalności" grzechu jest TAK KUSZĄCA!
Bóg błogosławi wytrwałym i odważnym
Pozdrawiam
RaBi
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.