Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.
Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera
Po pozytywnych badaniach nieinwazyjnych odstąpiłam od badań inwazyjnych,bo ryzyko poronienia było ok.3 %- jak dla mnie zbyt duże.
Ale gdyby badania wyszły źle... .Widziałam wiele dzieci chorych i ich rodziców.Ci starsi rodzice mieli jeden problem:co się stanie z ich chorym dzieckiem po ich śmierci,kto się nim zajmie,gdzie znajdzie opiekę.To nie jest egoizm gdy nie chce się rodzić dzieci z wadami genetycznymi.To dla kobiety jest tragedia,ale innym łatwo jest osądzać.Dajcie już spokój z tym psychicznym linczem.
Krzyk abortowanego dziecka – czyli jak prawica pisze horror o tym, co się stało w szpitalu Świętej Rodziny
Lekarski "autorytet" bezapelacyjnie twierdzi, że: "Te bzdury o krzyku to idiotyzm. Płuca płodu w 24 tygodniu nie są wydolne oddechowo. Nie są w stanie zapewnić normalnego oddychania. Nawet, gdybyśmy trzymali dziecko na respiratorze, to urządzenie to może podtrzymać oddech przez godzinę, dwie, ale dziecko i tak umrze – tłumaczy nam znany warszawski ginekolog Grzegorz Południewski.
I dalej dodaje, iż: "przypadku tak późnego zabiegu przerwania ciąży (24 tydz. - dop. mój), istnieje możliwość, że płód przeżyje ten moment. Nie można powiedzieć, że urodził się martwy. On może mieć bijące serce. Ale umrze zaraz po porodzie, bo nie jest zdolny do życia pozałonowego, nawet przy użyciu aparatury. - Ostatnie słowa podkreśla jeszcze raz i bardzo mocno." Następnie wciska kit, że zdolne do życia jest dziecko urodzone co najmniej w 28 tyg. ciąży".
Tutaj powiem, że córeczka Piotra Jaskierni (ewangelizator, pisze pod nickiem Hiob) urodziła się 26 lat temu, w 24 tyg. ciąży, ważyła mniej aniżeli to dziecko ze Szpitala św. Rodziny, przeżyła i rozwijała się jak każdy maluch urodzony o czasie.
Owego "znanego ginekologa" powinno się pozbawić prawa wykonywania zawodu.
Dopowiem jeszcze, iż żyjemy w barbarzyńskich czasach, gdy mord popełniony na dzieciach nienarodzonych jest sankcjonowany prawnie.
Za to przyjdzie nam jeszcze drogo zapłacić.
Pierwszą zasadą lekarza jest pomoc chorym a nie ich zabijanie. Jeżeli państwo godzi się na zabijanie to powinno stworzyć nowy zawód np. skrobacz płodu ,wyrywacz kalekich, dobijacz Dauna.Może to brzmi makabrycznie ale nie możemy obarczać ludzi którzy składali przysięgę Hipokratesa takimi praktykami.
co to OZNACZA ?godne warunki na smierc ?kur** nie pojmuje tego jak mozna zabic nawet chore dziecko ??????????????????????? spoczywaj w pokoju krusyznko
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.