Gazeta FAZ, uważana za najbardziej rzetelny dziennik w Niemczech, opisuje zdarzenia tak - jest to szokujące ale co zrobić:
"Z tłumów migrantów wystrzeliwano fajerwerki w stronę przechodniów. ... Zgłaszali się wzburzeni przechodnie z płaczącymi dziećmi. ...
"Ledwie funkcjonariusze zaparkowali swoje pojazdy, pojawiło się "wielu wzburzonych przechodniów" zgłaszając im i pobicia, rozboje i napaści seksualne na kobiety. Na agresywnym męskim motłochu nie zrobiło wrażenia pojawienie się sił policyjnych. Około 22.45 szturmowały plac kolejne masy ludzi "o migracyjnych pochodzeniu",według raportu, i tak już zatłoczony. Dla kobiet droga przez mocno podpitą masę mężczyzn była jak milicyjna ścieżka zdrowia. Do funkcjonariuszy zgłaszały się raz po raz płaczące i krzyczące kobiety i dziewczęta i opisywały ataki seksualne mężczyzn i całych grup o migranckim pochodzeniu. Niestety ich identyfikacja nie była możliwa. Tłumy uniemożliwiały poprzez sztuczny tłok uniemożliwiały funkcjonariuszom dotarcie z ratunkiem do kobiet wołających o pomoc. "Ponieważ nie można pomóc każdej ofierze przestępstwa, funkcjonariusze doprowadzeni zostali do granicy frustracji". W "godzinach szczytu" nie było możliwe przyjąć wszystkie zgłoszenia przestępstw.
Gazeta Express cytuje słowa szefa oddziałów policji: "Były obok mnie płaczące młode kobiety bez majtek, potem jak motłoch je opluł. To były obrazy, które mnie zszokowały".
Najgorsze jest to, że nasi duchowni wmawiają wszystkim, że w imię miłości mamy ich przyjmować ! Nie kochani purpuraci, MY POLACY musimy dbać o siebie w pierwszej kolejności, inni są potem, a jeszcze inni w ogóle nie zasługują na pomoc.
A co się stało z hasłem: Za wolność Waszą i naszą? Wojtek masz rację pisząc że musimy dbać o o siebie w pierwszej kolejności, bo jak my tego nie zrobimy to inni na pewno tego za nas nie zrobią. Tylko że z tego nie wynika wcale że inni są potem, a jeszcze inni w ogóle nic nie warci. Nie tak to jest. Napisano że Ci, którzy dbają o własne życie stracą je, a Ci który stracą je w służbie Chrystusa to naprawdę życie znajdą. Nie jestem zwolennikiem zamkniętych granic. Normy społeczne obowiązują także przybyszów z innych krajów i Ci doskonale z tego zdają sobie sprawę. Policja, gdyby miała pozwolenie, mogła całą tę swołocz wyłapać. Kto i dlaczego im na to nie zezwolił? Jaki będzie następny krok? Nie wierzę że rząd niemiecki nie przewidział tak oczywistych zachowań...
Test na prawowitego muzułmanina: nakarmić go chlebem ze smalcem + golonką do tego wszystkiego litr piwa. Jeżeli bez oporów zje i wypije - pozostawić, jeżeli będzie się opierał(a) wysłać z powrotem do Arabii.
Przecież to bracia nasi umiłowani, którzy przybywają, aby nas ubogacić! Którzy tej zlaicyzowanej, skostniałej, zmurszałej, bezdzietnej Europie niosą powiew młodości i płomień żywej wiary! Ubodzy, zalęknieni, wykluczeni! Spragnieni naszej miłości!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
"Z tłumów migrantów wystrzeliwano fajerwerki w stronę przechodniów. ... Zgłaszali się wzburzeni przechodnie z płaczącymi dziećmi. ...
"Ledwie funkcjonariusze zaparkowali swoje pojazdy, pojawiło się "wielu wzburzonych przechodniów" zgłaszając im i pobicia, rozboje i napaści seksualne na kobiety. Na agresywnym męskim motłochu nie zrobiło wrażenia pojawienie się sił policyjnych. Około 22.45 szturmowały plac kolejne masy ludzi "o migracyjnych pochodzeniu",według raportu, i tak już zatłoczony. Dla kobiet droga przez mocno podpitą masę mężczyzn była jak milicyjna ścieżka zdrowia. Do funkcjonariuszy zgłaszały się raz po raz płaczące i krzyczące kobiety i dziewczęta i opisywały ataki seksualne mężczyzn i całych grup o migranckim pochodzeniu.
Niestety ich identyfikacja nie była możliwa. Tłumy uniemożliwiały poprzez sztuczny tłok uniemożliwiały funkcjonariuszom dotarcie z ratunkiem do kobiet wołających o pomoc. "Ponieważ nie można pomóc każdej ofierze przestępstwa, funkcjonariusze doprowadzeni zostali do granicy frustracji". W "godzinach szczytu" nie było możliwe przyjąć wszystkie zgłoszenia przestępstw.
Gazeta Express cytuje słowa szefa oddziałów policji: "Były obok mnie płaczące młode kobiety bez majtek, potem jak motłoch je opluł. To były obrazy, które mnie zszokowały".
http://www.faz.net/aktuell/politik/inland/die-polizei-in-koeln-ist-machtlos-und-frustriert-14002785.html?printPagedArticle=true#pageIndex_2
Nie jestem zwolennikiem zamkniętych granic. Normy społeczne obowiązują także przybyszów z innych krajów i Ci doskonale z tego zdają sobie sprawę. Policja, gdyby miała pozwolenie, mogła całą tę swołocz wyłapać. Kto i dlaczego im na to nie zezwolił? Jaki będzie następny krok? Nie wierzę że rząd niemiecki nie przewidział tak oczywistych zachowań...
Przecież to bracia nasi umiłowani, którzy przybywają, aby nas ubogacić! Którzy tej zlaicyzowanej, skostniałej, zmurszałej, bezdzietnej Europie niosą powiew młodości i płomień żywej wiary! Ubodzy, zalęknieni, wykluczeni! Spragnieni naszej miłości!
Tak to jakoś leciało do tej pory?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.