Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Midrasz
    09.01.2015 09:43
    Spowiedź uszna jest czymś straszliwie głupim, jak można przedstawić cały swój wewnętrzny świat obcemu człowiekowi w kilka minut? Ja głównie z powodu spowiedzi odszedłem od Kościoła katolickiego.
    • Anna
      09.01.2015 14:03
      Niektórzy za nic nie ujawnią swojego "wewnętrznego świata" kapłanowi, ale po kilku piwach "wyspowiadają się" koledze w pubie. Albo kilku kolegom. Albo obcemu człowiekowi. Niestety, nie dostaną rozgrzeszenia.
      • ciekawy
        09.01.2015 15:01
        Droga Aniu,
        Po pierwsze, w pubie przy piwie oraz rozmowie z kolegami mogą mówić o tym o czym chcą a nie o wszystkim :).
        Po drugie, oczywiście że nie dostaną rozgrzeszenia po nie po to chodzi się do pubu :))
        doceń 0
        0
  • Biedronka
    09.01.2015 11:04
    Jak dłuższy czas nie byłam u spowiedzi coś niedobrego ze mną się dzieje,wiecej się wkurzam,więcej niedobrych rzeczy jestem skłonna zrobić.można powiedzieć,że czuję ze limit się wyczerpał.A po spowiedzi pokój serca,odnowa.Wierzę że tam jest Jezus,jak święta Faustyna miała widzenia.Mówił jej że jest w konfesjonale.Mówił by Mu wyznać grzechy,mimo że je zna.Nie da się być pomiędzy Bogiem a złem.Nie ma czegoś pośrodku,albo jestem u Boga albo u szatana.Mamy wybór.
    • ciekawy
      09.01.2015 15:10
      Skoro jest tak jak koleżanka pisze to jak wytłumaczyć dobre uczynki robione przez ludzi którzy nie są religijni ewentualnie innej wiary? Wszystkie pochodzą od szatana :))
      Mało tego, jak wytłumaczyć złe rzeczy, piszę o morderstwach ludzi którzy na co dzień żyją Bogiem, chodzi mi o szafarza sakramentów ze Śląska który podpalił całą swoją rodzinę tylko syn się uratował. Czyżby za rzadko chodził do spowiedzi a co niedziela udzielał komunii świętej.
      Lepiej nie uogólniać bo okazuje się że w realnym życiu żadne uogólnienia się nie sprawdzają :)
      • uważna
        10.01.2015 00:06
        Biedronka nie uogólnia, pisze o sobie :)
        doceń 3
        0
      • wyluzuj
        10.01.2015 06:47
        Tyle że koleżanka Biedronka nic nie uogólnia, w przeciwieństwie do tego, co piszesz, ona pisze tylko o swoim przypadku. Po co ją krytykować, pisz o swoich przekonaniach.
        doceń 3
        0
    • PanGoladkin
      09.01.2015 21:01
      Zgadzam się, spowiedź jest nieskończoną łaską i wlewa w duszę pokój.
      doceń 3
  • anna
    09.01.2015 11:47
    Spowiedź uszna nie jest głupia !
    Może powiedziałabym raczej trudna. Najlepiej poszukać opiekuna duchowego . Szukać do skutku ! Sama siostra Faustyna szukała długo , aż trafiła na dwóch , którzy Ją rozumieli .
    Radziłabym przestudiować Dzienniczek siostry
    Faustyny , daje konkretne rady .
    doceń 5
  • Alpejski
    09.01.2015 12:34

    Siostra Bogna, plecie tylko trzy po trzy, czyli gupoty, jak to się drzewiej na Śląsku godoło. No, ale jak ma być inaczej jak założenia wstępne fałszywe. „Uczucia nie zawierają informacji o świecie wokół nas, ale jedynie o świecie w nas – podsumowuje s. Bogna Młynarz“ Rozumiem, że Siostra jest buddystką???


    A może uczucia to reakcja na bodźce, których otaczający nas świat dostarcza? Ku rozczarowaniu siostry napiszę, że w większości przypadków zawierają informacją o świecie zewnętrznym.
    No inaczej przeżyć się nie da… Siostro Bogno! Jak Siostra ma tysiąc metrów „luftu“ pod nogami to się siostra boi, czy nie? Jak widzi zawartość nocnika to się siostra brzydzi czy nie? Jeśli żadne z tych uczuć u siostry nie występuje to ma siostra zaburzony obraz świata, no i problem, aby właściwie funkcjonować. A uczucia te niosą informację o świecie czy nie?


    Weźmy, jako przykład pod uwagę strach.
    Każdy, kto uczył innych jazdy na nartach, jazdy konno czy wspinania, nie wspominając o lataniu, wie, że nie można zakłamywać rzeczywistości słowami nie bój się, nic ci nie grozi. Strach ma tu bardzo pozytywne działanie i to uczucie informuje nas o rzeczywistości, w jakiej się znajdujemy. Domorośli „instruktorzy” ryczą wtedy do swoich podopiecznych „nie bój się!!!”. Widzieliście to tysiące razy, płaczące dziecko na nartach, na ściance wspinaczkowej i tłumek zagrzewających je dorosłych – nie bój się!!! Ryczą aż echo w okolicy się niesie…


    Właśnie strach ma bardzo pozytywne działanie, jeśli występuje na właściwym poziomie i nie należy go eliminować, ani u wspinaczy, jeźdźców, lotników, żołnierzy, et cetera, et cetera. Podobnie w życiu codziennym, my zwykli zjadacze chleba doświadczamy czyli przeżywamy świat przy pomocy uczuć, które są odpowiedzią na ten świat, a jeśli tak nie jest, to znaczy że to już tylko nirwana albo odlot…


    Otóż ukrywanie wypieranie strachu zużywa ogromne ilości energii i wyzwala reakcje neurotyczne. Zanim opracowano w amerykańskiej armii prostą zasadę, że strachu się nie ukrywa i że żołnierze po prostu się do niego przyznają, minęło wiele lat i minęła era takich objaśnień rzeczywistości, jakie serwuje nam siostra Bogna.
    O innych uczuciach nie będę już przynudzał, ale powiem podobnie jak siostra z nimi zacznie walczyć i uzna że nie zawierają informacji o świecie to i tak dopadną siostrę kiedyś tak jak własne psy dopadły Akteona, a wie siostra co one z nim zrobiły.


    Jeśli mamy takich wymiataczy rekolekcjonistów, no to nie dziw, że polskie społeczeństwo strasznie zneurotyzowane, pełne ambiwalencji.

    • wyluzuj
      10.01.2015 06:45
      Wyluzuj chłopie, chyba że pisanie takich postów jest dla Ciebie sposobem na rozładowywanie złych emocji :). Siostrze Bognie chodzi o podkreślenie subiektywizmu naszych uczuć, np. w sytuacji konfliktowej nasze postrzeganie drugiej strony odbiega od obiektywnej rzeczywistości, choć część prawdy zazwyczaj w sobie zawiera.
      • Alpejski
        10.01.2015 15:11
        Wyluzowałem, podarłem wszystkie gazety – nie pomogło :(. Zona mówi, że nie mamy więcej gazet.

        Nadal jak czytam artykuł to wydaje mi się niemądry.

        Chłop - Alpejski
        doceń 0
        0
  • Anna
    09.01.2015 14:01

    W takim razie jak się rzecz ma z gniewem Bożym? Oto kilka cytatów:

    "Jeślibyś ich skrzywdził i będą Mi się skarżyli, usłyszę ich skargę, zapali się gniew mój, i wygubię was mieczem i żony wasze będą wdowami, a dzieci wasze sierotami. (Wj 22)

    "Gdy to usłyszał Pan, zapłonął gniewem. Zapalił się przeciw nim ogień Pana i zniszczył ostatnią część obozu." (Lb 11, 1)

    "Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta." (Rz 1, 18)

    "Toteż gdy Pan usłyszał, zapalił się gniewem,
    i ogień rozgorzał przeciw Jakubowi..." (Ps 78, 21)

    Czy zatem gniew Boży ma jakiś związek ze światem zewnętrznym, czy jest jedynie przejawem wewnętrznych odczuć samego Boga?

    To co mówi siostra Bogna rzeczywiście mocno pachnie filozofią Wschodu.

    doceń 2
  • Anna
    09.01.2015 14:06
    Osobiście jestem dość impulsywna. Czasami nawet bardzo. Kiedy złość ogarnia mnie w domu - staram się chwycić za sprzątanie. Zmywam naczynia i podłogi, piorę, odkurzam. Złość po trochu mija, a dookoła jest przyjemnie czysto... :)
    doceń 4
  • Midrasz
    09.01.2015 14:45
    Droga Anno. Gratuluję kultury i dobrego piwa w pubie życzę, bez rozgrzeszenia oczywiście.
    • Anna
      09.01.2015 17:02
      Życzenia nietrafione, bo ja do pubów nie chadzam i piwa też w zasadzie nie piję. :)

      A po rozgrzeszenie chodzę tam, gdzie mogę je uzyskać. :)
      doceń 1
  • Do ciekawego
    09.01.2015 17:00
    Drogi ciekawy!

    Kilka lat temu zastanawiałam się tak jak Ty, dlaczego ludzie, którzy żyją z dala od Boga czynią dobro. Skąd to mają? No przecież żyją w grzechach cieżkich, to skąd?

    Już znam odpowiedź. Cały czas w nas ludziach toczy się walka wręcz na śmierć i życie o dobro, o piękno. Tak naprawdę właśnie o Boga. Mamy głęboko w sercach zakodowane pragnienie dobra, miłości. Tak On nas stworzył. Nawet jeśli ktoś żyje w grzechach ciężkich to Pan Bóg nie przestaje mu błogosławić, pomagać wrócić do Niego i być dobrym człowiekiem. Bóg walczy o każde swoje dziecko.

    Często jest też tak, że ktoś fizycznie chodzi do Kościoła, a sercem jest daleko od Boga. "Ten lud czci mnie wargami", "Obyś był zimny, albo gorący". W efekcie ktoś kto nam się wyadje, że jest blisko dobrego Boga może być w rzeczywiastości daleko... Bóg zna jego duszę. Więc co powiedzieć o tym wspomnianym szafarzu? Tak naprawdę jeden Bóg wie... Może jest chory psychicznie? A może właśnie sercem daleko był od Boga? W chwili kiedy czynił żło był przeciwny woli Bożej.

    Ja staram się żyć w przyjaźni z Bogiem- wiela miłośc mojego życia - ale... sama wiem, że tyle razy mi nie wychodzi słabość ludzka jest tak ogormna. Sami wiedzie.


    Co w takim razie z tymi, którzy żyją w grzechach ciężkich a czynią dobro? Otoż z jedej strony odrzucają Boga poprzez trwanie w grzechach, a z drugiej też trochę idą za Nim. Czyniąc dobro słuchają Boga, który mówi "a bliźniego swego jak siebie samego".


    Zdarzyło mi się żyć w grzechach cieżkich i wiem jaka to tragedia. Oby nigdy więcej. Gdyby ludzie znali kim jest Bóg trzeba byłoby kierować ruchem przy wejściu na Mszę Swiętą... "Szukajcie, a znajdziecie"
    • ciekawy
      09.01.2015 18:18
      I z tą wypowiedzią już jestem w stanie się zgodzić. Po prostu dobrze jest niektórym na tym forum uzmysłowić, że nie ma prostego przełożenia: pobożność = prawe życie. Samo życie pokazuje że często jest odwrotnie, dlatego też zewnętrzne oznaki pobożności czasami mogą dawać mylne pojęcie o człowieku.
      Wracając do przykładu "naszego szafarza" to już wiadomo, że w momencie popełniania zbrodni był całkowicie poczytalny więc z pewnością sercem musiał być daleko od Boga. Tak więc cytat "po owocach ich poznacie" jest cały czas aktualny i trafny :))
      Jeszcze chciałbym się dowiedzieć kto mi odpowiadał czy to Anna, Biedronka czy może jeszcze ktoś inny?
      doceń 0
  • Marek
    10.01.2015 00:59
    Dzięki Ci Boże, że jestem cholerykiem. Mogę przez to lepiej przeciwstawić się złu, które mnie wkurza. Moje własne też.
    doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza


Zobacz także