Ja tam widze, ze bilans rozpowszechniania mobilnych komputerow nie jest wesoly.W bardzo wielu przypadkach to jest narzedzie zniewolenia ludzi, uczynienie z nich konsumentow chlamu serwowanego przez korporacje.Ogolnie ludzkosc przechodzi w stan cyber niewolnictwa. To jest zniewolenie umyslow, niezwykle wyrafinowane, ktore ukrywa sie pod pozorem postepu i nowoczesnosci.
A ja - lekarz - od jakichś paru lat otrzymuję potwierdzenia w badaniach naukowych, że używanie telefonów komórkowych znacząco zwiększa zachorowalność na określone nowotwory mózgu i ryzyko jest wprost proporcjonalne do ilości lat "z komórką". W świetle tych badań najbardziej stanowczo odradza się np dawanie komórek dzieciom, bo one w efekcie uzyskują najdłuższy okres użytkowania i największe ryzyko nowotworu. W wyniku tych badań jednakże jedyne co zrobiono to.. wprowadzono nakaz dołączania zestawów słuchawkowych do aparatów, oraz w kolejnych krajach opracowuje się ograniczenia prawne co do ilości dozwolonych urządzeń emitujących promieniowanie w otoczeniu człowieka (komórki, sieci LTE itp, ale też zwykłe elktroniczne nianie itd). Obecnie w tej materii w większości krajów panuje dowolność. Informacje o wynikach takich badań są zwyczajnie dostępne w internecie, można doczytać o liczbach i statystykach tylko coś dziwnie mało o nich głośno, a co ja jako lekarz miałabym z tą wiedzą zrobić też nie wiem. Nie zabronię pacjentom używania komórek bo przecież już nie wyobrażamy sobie bez nich życia, choć nas często męczą. Chyba pozostaje mi tylko kwestia opóźniania wieku posiadania komórki.
"Można nawet zrobić ranking, w którym... informacje przekazywane drukiem zajmują ostatnią pozycję." Można zrobić, czyli jeszcze nie zrobiono.. To rzeczywiście "wiarygodny" ranking:P Ilość informacji komputerowej, internetowej i pełno kolorowych "rozpraszaczy" sprawia, że jakość tak przyswojonej wiedzy jest mizerna. Umysł rozproszony nie jest w stanie w ten sposób przyswajać większej ilości informacji w sposób trwały. Ile można tych "atrakcyjności", "upiększaczy", budowania na emocjach?? To budowla nietrawała.. Większość ludzi woli jednak druk niż czytanie z ekranów, wszyscy moi znajomi (młodzi) to potwierdzają, ja także. Oj, nie tak szybko przejdzie druk do lamusa, na szczęście :)))))
Zgadzam się. Urządzenia elektroniczne rozpraszają i skutki są mizerne. Badanie przeprowadzone na niektórych amerykańskich uczelniach pokazują, że zastąpienie podręczników laptopami czy tabletami przyniosło więcej szkód niż pożytku.
Absolutnie nie jestem przeciwko używaniu elektroniki. Przeciwnie jeśli tylko przynosi to korzyść, powinna być używana.
Badania jednak pokazują, że użycie elektroniki np. przez studentów na wykładzie powoduje, że ich zrozumienie przekazywanych treści ogromnie maleje. Niejeden piewca używania elektroniki zabronił już studentom używania jej podczas wykładów. Podałbym nazwiska, ale nie bardzo mam czas wyszukiwać.
Podobnie jest z dziećmi w szkołach. W dobrych szkołach angielskich, gdzie czesne jest wyższe niż w Polsce średnia krajowa, dzieci zaczynają(!) używać komputerów od ok. 10 roku życia. Wcześniej tylko tablica, kreda, zeszyt, długopis i kredki. I daje to efekty.
Czego niby ma nauczyć dziecko tablet? Chyba tylko obsługi urządzeń elektronicznych, a ta jest dziecinnie prosta. A poza tym dzieci klikają zamiast koncentrować się na przekazywanych przez nauczyciela treściach. O grach nie wspominam, ale te najbardziej odciągają uwagę dzieci i odmóżdżają.
W krajach, gdzie robione są badania na temat używania mediów przez dzieci, wyniki są jednoznaczne: im więcej TV, gier, ... tym gorsze wyniki w nauce i tym mniejsze szanse na zdobycie dobrego zawodu w przyszłości.
Warto się trochę rozejrzeć po literaturze i internecie przed pisaniem takich artykułów, żeby nie namawiać potem do rzeczy po prostu szkodzących nauce i samym dzieciom.
Tak też sobie myślę, że my katolicy mamy pewien kompleks związany z nowoczesnością. Od lat zarzucają nam wstecznictwo. Stąd niekiedy rzucamy się na nowinki, żeby udowodnić, coś przeciwnego. To jest jednak pokusa, która nie prowadzi do niczego dobrego. Nowych rzeczy trzeba używać z rozsądkiem i to jest nasza przewaga - użycie rozsądku i mądre postępowanie, a nie gonienie za nowinkami. Osiągnięcia w nauczaniu katolickich szkół są naprawdę bardzo dobre. A do tych zarzutów trzeba się przyzwyczaić, bo sa często podyktowane wrogością do KK. Niestety w niektórych katolickich placówkach szkolnych gonienie za nowinkami.
W gimnazjum, do którego wybiera się mój syn od dwóch lat funkcjonują tablety, jako obowiązkowe wyposażenie. Dzieci otrzymują tablety od szkoły, a wraz z nimi zakupione kody podręczników szkolnych. Dzięki temu "elektronicznemu tornistrowi" dzieci nie muszą nosić między szkołą a domem bardzo ciężkich książek. Uważam to za bardzo dobre rozwiązanie. Tabletów czy komórek ze szkół nie da się wyeliminować. Można zakazać używania na lekcjach, ale nie noszenia do szkoły. W sytuacji, w której mój 12-letni syn jest wiele godzin poza domem, dzięki komórce mam z nim kontakt, wiem, gdzie jest, czy zjadł obiad w szkole, czy zdążył na trening itp.
Jestem informatykiem, rodzicem i kiedys wykladowca. Elektronika odmozdza dzieci. Wiekszosc uczniow nie potrafi sie skupic. Nie ma wciaz dobrego pomyslu jak wykorzystac technologie do celow edukacji. Reszte napisali inni komentujacy, np. Tek. Nie bede tego powtarzac.
Na ćwiczeniach z fizjologii korzystamy z programu komputerowego imitującego różne doświadczenia. Kompletnie nie trafiony pomysł. Komputer pokazuje nam co "klikać" żeby eksperyment się udał, nawet wyniki notuje sam. Takie zadania zupełnie nie pomagają nam w rozumieniu omawianych procesów. Tęsknimy za prawdziwymi, "żywymi" eksperymentami, z których rzeczywiście coś się wynosiło i dużo zapamiętywało. Oby tak nie stało się w szkołach.
Tak, takie to straszne. Ruszcie tymi swoimi orzeszkami w głowach, bo myślicie tak bardzo prymitywnie... Tablet, komputer, telefon są normalnymi narzędziami pracy i to widać tam, gdzie się takich narzędzi pracy używa. W zachodnich szkołach, ale także przy pracy biurowej lub u informatyków. Odsetek uzależnień jest tam w okolicy zera... Dlaczego? Bo tam komputery wykorzystuje się do pracy. Tak samo uczniowie. Jak mają się nie uzależniać, skoro komputer służy praktycznie tylko do zabawy? Gdyby zaczęli normalnie na nich pracować, to psychika zaczęłaby się uczyć pracy z komputerem.
Moja córka chodzi II rok do gimnazjum katolickiego. Obowiązuje całkowity zakaz używania telefonów na terenie szkoły.. Szkoła cieszy się ogromnym powodzeniem, pęka w szwach - 846 osób. Pomijam już taki szczegół jak 13te miejsce w rankingach w kraju.Wiecie co młodzież robi na przerwach? Rozmawiają, poznają się, dyskutują, śpiewają. Córka zna 80% szkolnych koleżanek i kolegów. Na telefon mają czas między godz. 15 a 23, uważam, że wystarczająco. U syna (który nie ma na razie telefonu - 11 l.) w podstawówce podczas wycieczki: ognisko ich nie interesowało, bo grali na telefonie, dyskoteka też nie, bo grali na telefonie. Wychowawczyni mówi na wywiadówce: to po co ja robiłam tę wycieczkę jak najważniejszy jest telefon?????????? Młode pokolenie samo sobie nie uświadomi ile chwil z życia niepotrzebnie straci na FB czy bezsensownych grach. To my musimy im to uświadomić.Chyba, ze ktoś ma taką moc, by oddać im te stracone lata????
Moja córka chodzi II rok do gimnazjum katolickiego. Obowiązuje całkowity zakaz używania telefonów na terenie szkoły.. Szkoła cieszy się ogromnym powodzeniem, pęka w szwach - 846 osób. Pomijam już taki szczegół jak 13te miejsce w rankingach w kraju.Wiecie co młodzież robi na przerwach? Rozmawiają, poznają się, dyskutują, śpiewają. Córka zna 80% szkolnych koleżanek i kolegów. Na telefon mają czas między godz. 15 a 23, uważam, że wystarczająco. U syna (który nie ma na razie telefonu - 11 l.) w podstawówce podczas wycieczki: ognisko ich nie interesowało, bo grali na telefonie, dyskoteka też nie, bo grali na telefonie. Wychowawczyni mówi na wywiadówce: to po co ja robiłam tę wycieczkę jak najważniejszy jest telefon?????????? Młode pokolenie samo sobie nie uświadomi ile chwil z życia niepotrzebnie straci na FB czy bezsensownych grach. To my musimy im to uświadomić.Chyba, ze ktoś ma taką moc, by oddać im te stracone lata????
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
GN 48/2014DODANE 27.11.2014AKTUALIZACJA 07.01.2015
Informacje o wynikach takich badań są zwyczajnie dostępne w internecie, można doczytać o liczbach i statystykach tylko coś dziwnie mało o nich głośno, a co ja jako lekarz miałabym z tą wiedzą zrobić też nie wiem. Nie zabronię pacjentom używania komórek bo przecież już nie wyobrażamy sobie bez nich życia, choć nas często męczą. Chyba pozostaje mi tylko kwestia opóźniania wieku posiadania komórki.
Można zrobić, czyli jeszcze nie zrobiono.. To rzeczywiście "wiarygodny" ranking:P
Ilość informacji komputerowej, internetowej i pełno kolorowych "rozpraszaczy" sprawia, że jakość tak przyswojonej wiedzy jest mizerna. Umysł rozproszony nie jest w stanie w ten sposób przyswajać większej ilości informacji w sposób trwały. Ile można tych "atrakcyjności", "upiększaczy", budowania na emocjach?? To budowla nietrawała..
Większość ludzi woli jednak druk niż czytanie z ekranów, wszyscy moi znajomi (młodzi) to potwierdzają, ja także.
Oj, nie tak szybko przejdzie druk do lamusa, na szczęście :)))))
Badania jednak pokazują, że użycie elektroniki np. przez studentów na wykładzie powoduje, że ich zrozumienie przekazywanych treści ogromnie maleje. Niejeden piewca używania elektroniki zabronił już studentom używania jej podczas wykładów. Podałbym nazwiska, ale nie bardzo mam czas wyszukiwać.
Podobnie jest z dziećmi w szkołach. W dobrych szkołach angielskich, gdzie czesne jest wyższe niż w Polsce średnia krajowa, dzieci zaczynają(!) używać komputerów od ok. 10 roku życia. Wcześniej tylko tablica, kreda, zeszyt, długopis i kredki. I daje to efekty.
Czego niby ma nauczyć dziecko tablet? Chyba tylko obsługi urządzeń elektronicznych, a ta jest dziecinnie prosta. A poza tym dzieci klikają zamiast koncentrować się na przekazywanych przez nauczyciela treściach. O grach nie wspominam, ale te najbardziej odciągają uwagę dzieci i odmóżdżają.
W krajach, gdzie robione są badania na temat używania mediów przez dzieci, wyniki są jednoznaczne: im więcej TV, gier, ... tym gorsze wyniki w nauce i tym mniejsze szanse na zdobycie dobrego zawodu w przyszłości.
Warto się trochę rozejrzeć po literaturze i internecie przed pisaniem takich artykułów, żeby nie namawiać potem do rzeczy po prostu szkodzących nauce i samym dzieciom.
Niestety w niektórych katolickich placówkach szkolnych gonienie za nowinkami.
Dlaczego? Bo tam komputery wykorzystuje się do pracy. Tak samo uczniowie. Jak mają się nie uzależniać, skoro komputer służy praktycznie tylko do zabawy? Gdyby zaczęli normalnie na nich pracować, to psychika zaczęłaby się uczyć pracy z komputerem.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.