No właśnie, czy mamy być solą ziemi jak pierwsi chrześcijanie? Czy może mamy się upodobnić do tego świata? Jeśli się jednak upodobnimy, to spotka nas to, co przepowiedział Jezus {Mt 5, 13]:
"Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi."
Warto te słowa odczytywać w kontekście masowych apostazji w krajach, w których nie głosi się już magisterium Kk, a tylko jego dowolną interpretację.
Zamęt jest od dawna. Bo czy to normalne, że w jednej parafii ks. proboszcz odmawia udzielenia np. : Sakramentu Chrztu św., Bierzmowania, Małżeństwa, itp., a ks. proboszcz w innej udzieli. W jednej parafii ks. proboszcz nie chce dopuścić do pogrzebu a w innej nie ma problemu. Kasa? Czy co? Albo dlaczego nie stawia się w naszym Katolickim Kościele żadnych wymagań wiernym? Przecież wszyscy wiemy co warta jest instytucja, organizacja, wspólnota lub inne zgromadzenie, w którym nie panują żadne zasady i nie stawia się żadnych wymagań i od nikogo niczego się nie wymaga. Przecież również wiemy co prezentują dzieci - chodzi o jakiś poziom wiary - które np. dopuszcza się do Pierwszej Komunii św.. Widać np.to na październikowych Nabożeństwach różańcowych, gdzie jakże wiele dzieci nie potrafi odmówić : Zdrowaś Maryjo. Myślę, że nie inaczej by było gdyby poprosić o to i dorosłych. A dopuszczana młodzież do Bierzmowania czy prezentuje coś więcej. Czy chodzi tu tylko o liczby i by statystyki były ładne? Dziecko do I Komunii św.? Tak. Ale np. przez 3 lata i cykl przygotowawczy w tym i dla rodziców. I egzamin obowiązkowy na koniec. Chcecie zawrzeć Sakramentalne Małżeństwo? Proszę bardzo ale najpierw co najmniej 2 letni cykl przygotowawczy z egzaminem na końcu. Chrzest dla dziecka? Tak, proszę bardzo. Ale najpierw conajmniej przez 1 rok rodzice i chrzestni cykl przygotowawczy z egzaminem. A dlaczego nie wrócić do kartek do co miesięcznej spowiedzi. A dlaczego zamiast tych górnolotnych coniedzielnych kazań nie rozpocząć natychmiast gruntownej katechezy. Itd., itd., itd..
Zamęt jest od dawna, a dotyczy na przykład traktowania jak małżeństwa osób żyjących w ponownych zwiazkach po rozwodzie. Może Redakcja Gościa napisze, dlaczego stawia się czytelnikom za wzór np. pana Chazana, rozwodnika w ponownym związku? Czyżby podwójne standardy obowiązywały w stosunku do tej osoby? Chwalebne jest że pan profesor nawrócił się w zakresie V przykazania i głosi wykłady na ten temat. Ale pozostaje jakiś zgrzyt, że mówiąc o nawróceniu i moralności zapomina dodać,że nie żyje w sakramentalnym zwiazku małżeńskim, tylko w cudzołóstwie. Czy to też nie wprowadza zamętu w głowach ludzi, równie groźnego jak głosy połowy biskupów na synodzie głosujących za dopuszczeniem cudzołożników do Komunii?
Zamęt czyli raban może być błogosławiony gdy udoskonala i prowadzi do przechodzenia na wyższy poziom naszego ludzkiego prymitywizmu w myśleniu i działaniu zwłaszcza wobec bliźniego gdyż ta rzeczywistość jest nadal w naszym wykonaniu dość handlowa i interesowna czy to w rodzinie , pracy zawodowej czy też we wspólnocie.
Prawo Boże zgodnie z testamentem Jezusa musimy wypełniać miłością której nas uczył i którą nam nieustannie wyjaśnia.
Ludzi którzy jedzą już tylko strąki musimy swoim codziennym nawróceniem przyprowadzać do Chrystusa i to jest nasza jedyna misja. Zbawieni będziemy gdy wyrazimy skruchę aż do bólu trzewi .
Nie jest wogóle możliwe aby Bóg widząc tak szczerze żałujących poskąpił nam łaski wiary i rozumienia a gdy je otrzymamy i podejmiemy współpracę to niemożliwe będzie możliwe.
Trzeba tylko skruszyć się aż do bólu każdej komórki swojego ciała i umysłu.
Prawa pochodzącego od Boga nie wolno nam ludziom zmieniać ani na jotę, Objawienie Boga otrzymaliśmy w całej pełni , teraz tylko trzeba według tego Słowa żyć wypełniając każdy nasz uczynek i słowo miłością do Boga i bliźniego a czasem ten bliźni jak wspomniałam jest już na etapie jedzenia strąków dla świń i właśnie do takich ludzi jesteśmy posłani, na peryferie nędzy i rozpaczy.
Nie nam znać drogi Pana , tu potrzeba pokory.
Bóg znajdzie sposoby ,ludzi i środki aby pomóc tym którzy łakną i pragną miłości i sprawiedliwości a są wyobcowani na własne życzenie i czasem nawet nie potrafią wyartykułować tego czego pragną w tej swoje zagmatwanej ludzkiej rzeczywistości .
Kościoła to szpital polowy dla tych którzy są już na moralnym dnie a pomocy znikąd . To dla nich Jezus ustanowił Kościół i nas w tym Kościele
Kościół musi być otwarty na tych którzy pobłądzili , na cudzołożnice i celników gdyż jest dla nich ostatnią szansą i przystanią i dlatego musi pełnić swoją rolę do końca nikogo nie odrzucając .
To jest trudne bo trzeba myśleć i rozeznawać a każda sytuacja jest inna ,tylko sztampa jest łatwa i bezmyślna
U mnie powstał wielki zamęt, gdy Gość Niedzielny i katolickie portale zaczęły wychwalać znanego rozwodnika w ponownym związku i głosić, że jest to człowiek wierny Ewangelii i ikona moralności. Wystarczyło, że człowiek ten (profesor Chazan) przestał wykonywać aborcje i połowicznie się nawrócił (tylko w zakresie V przykazania) - już ogłoszono go prawie świętym. Spytam, czy takie sytuacje nie powodują zamętu wśród katolików co do prawdziwego podejścia Kościoła do nierozerwalności małżeństwa?
Dla grzeszników jest tylko jedna rada, będąca wyrazem głębokiego miłosierdzia wobec nich: nawrócić się, zrezygnować z grzesznego życia, żyć każdego dnia zgodnie z nauką Chrystusa i w ten sposób wejść do Jego Kościoła. Oczywiście, jeżeli ktoś chce. Bo ja znam takich, którzy z premedytacją wybrali życie w grzechu ciężkim, argumentując, że z Panem Bogiem im nie po drodze. Wszak oni są najmądrzejsi, chcą żyć jak im się podoba i nikt nie będzie im mówił, jak mają żyć. Co więcej są z tego dumni i chełpią się na każdym kroku takim życiem.
"W ogniu krytyki znalazł się sam Jezus wyjaśniający uczniom, że rozwód jest niedopuszczalny: „Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane”."
Nie chodzi o to, że rozwód jest zabroniony, ale o to, że małżonkowie złączeni miłością małżeńską, są ze sobą szczęśliwi i się nie rozchodzą. To że małżeństw trzeba szukać ze świecą, jest owocem braku wychowania dzieci i młodzieży w wiedzy o czystości, małżeństwie i przygotowaniu do samodzielnego życia, a także braku warunków do zakładania rodziny przez młodych. Dzieci wychowywane są w konsumpcjonizmie, w oderwaniu od rzeczywistości i są demoralizowane od maleńkości. Jest to wina dorosłych, no i oczywiście pasterzy.
" Wystarczyłoby, żeby jednym zdaniem wyrzekła się Jezusa, a już byłaby na wolności. Kim jest Asia Bibi? Chrześcijańską żoną i matką piątki dzieci. Gdyby synod upomniał się o jej życie i dobro jej rodziny, taki głos byłby usłyszany szeroko."
O tak! No ale cóż. Jest to znak, że katolicy w coraz większym stopniu muszą liczyć tylko na siebie i sami się organizować.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Jeśli się jednak upodobnimy, to spotka nas to, co przepowiedział Jezus {Mt 5, 13]:
"Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi."
Warto te słowa odczytywać w kontekście masowych apostazji w krajach, w których nie głosi się już magisterium Kk, a tylko jego dowolną interpretację.
Czy to też nie wprowadza zamętu w głowach ludzi, równie groźnego jak głosy połowy biskupów na synodzie głosujących za dopuszczeniem cudzołożników do Komunii?
Prawo Boże zgodnie z testamentem Jezusa musimy wypełniać miłością której nas uczył i którą nam nieustannie wyjaśnia.
Ludzi którzy jedzą już tylko strąki musimy swoim codziennym nawróceniem przyprowadzać do Chrystusa i to jest nasza jedyna misja.
Zbawieni będziemy gdy wyrazimy skruchę aż do bólu trzewi .
Nie jest wogóle możliwe aby Bóg widząc tak szczerze żałujących poskąpił nam łaski wiary i rozumienia a gdy je otrzymamy i podejmiemy współpracę to niemożliwe będzie możliwe.
Trzeba tylko skruszyć się aż do bólu każdej komórki swojego ciała i umysłu.
Prawa pochodzącego od Boga nie wolno nam ludziom zmieniać ani na jotę, Objawienie Boga otrzymaliśmy w całej pełni , teraz tylko trzeba według tego Słowa żyć wypełniając każdy nasz uczynek i słowo miłością do Boga i bliźniego a czasem ten bliźni jak wspomniałam jest już na etapie jedzenia strąków dla świń i właśnie do takich ludzi jesteśmy posłani, na peryferie nędzy i rozpaczy.
Nie nam znać drogi Pana , tu potrzeba pokory.
Bóg znajdzie sposoby ,ludzi i środki aby pomóc tym którzy łakną i pragną miłości i sprawiedliwości a są wyobcowani na własne życzenie i czasem nawet nie potrafią wyartykułować tego czego pragną w tej swoje zagmatwanej ludzkiej rzeczywistości .
Kościoła to szpital polowy dla tych którzy są już na moralnym dnie a pomocy znikąd . To dla nich Jezus ustanowił Kościół i nas w tym Kościele
Kościół musi być otwarty na tych którzy pobłądzili , na cudzołożnice i celników gdyż jest dla nich ostatnią szansą i przystanią i dlatego musi pełnić swoją rolę do końca nikogo nie odrzucając .
To jest trudne bo trzeba myśleć i rozeznawać a każda sytuacja jest inna ,tylko sztampa jest łatwa i bezmyślna
Bliźniemu na ratunek. I sobie też.
Spytam, czy takie sytuacje nie powodują zamętu wśród katolików co do prawdziwego podejścia Kościoła do nierozerwalności małżeństwa?
Nie chodzi o to, że rozwód jest zabroniony, ale o to, że małżonkowie złączeni miłością małżeńską, są ze sobą szczęśliwi i się nie rozchodzą.
To że małżeństw trzeba szukać ze świecą, jest owocem braku wychowania dzieci i młodzieży w wiedzy o czystości, małżeństwie i przygotowaniu do samodzielnego życia, a także braku warunków do zakładania rodziny przez młodych.
Dzieci wychowywane są w konsumpcjonizmie, w oderwaniu od rzeczywistości i są demoralizowane od maleńkości. Jest to wina dorosłych, no i oczywiście pasterzy.
" Wystarczyłoby, żeby jednym zdaniem wyrzekła się Jezusa, a już byłaby na wolności. Kim jest Asia Bibi? Chrześcijańską żoną i matką piątki dzieci. Gdyby synod upomniał się o jej życie i dobro jej rodziny, taki głos byłby usłyszany szeroko."
O tak!
No ale cóż. Jest to znak, że katolicy w coraz większym stopniu muszą liczyć tylko na siebie i sami się organizować.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.