Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • gut
    18.10.2014 16:19
    Bezkrwawy męczennik. Trafne określenie.
    doceń 0
  • DAWID
    19.10.2014 17:20

    Homilia papieża na Mszy beatyfikacyjnej Pawła VI

    dodane 2014-10-19 11:27

    Chrześcijanin, który żyje Ewangelią jest „nowością Boga” w Kościele i w świecie. A Bóg bardzo miłuje tę „nowość”!
    Homilia papieża na Mszy beatyfikacyjnej Pawła VI MAURIZIO BRAMBATTI /PAP/EPA Msza beatyfikacyjna Pawła VI

    Przed chwilą usłyszeliśmy jedno z najbardziej znanych zdań całej Ewangelii: „Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22,21).

    Jezus odpowiada tym ironicznym i genialnym zdaniem na prowokację faryzeuszy, którzy, że tak powiem, chcieli Go przeegzaminować z religii i sprowokować do błędu. Jest to w istocie odpowiedź, jaką Pan przekazuje tym wszystkim, którzy stawiają sobie problemy sumienia, zwłaszcza gdy wchodzą w grę ich konwenanse, bogactwo, prestiż, ich władza i dobre imię. Dzieje się tak w każdym czasie, od zawsze.

    Jezus kładzie z pewnością nacisk na drugą część zdania: „Oddajcie Bogu to, co należy do Boga”. Oznacza to uznanie i wyznawanie - wobec wszelkiego rodzaju władzy - że tylko Bóg jeden jest Panem człowieka i nie ma innego. To jest odwieczną nowością, którą trzeba odkrywać każdego dnia, przezwyciężając lęk, który często doświadczamy w obliczu niespodzianek Boga.

    On się nie boi nowości! Z tego powodu, ciągle nas zaskakuje, otwierając nas i prowadząc na drogi, o których nie myśleliśmy. On nas odnawia, to znaczy czyni nas nieustannie „nowymi”. Chrześcijanin, który żyje Ewangelią jest „nowością Boga” w Kościele i w świecie. A Bóg bardzo miłuje tę „nowość”!

    „Oddanie Bogu to, co należy do Boga” oznacza otwarcie się na Jego wolę i poświęcenie Jemu naszego życia oraz współpracę w Jego królestwie miłosierdzia, miłości i pokoju.

    Na tym polega nasza prawdziwa siła, zaczyn, powodujący wzrost i sól, nadająca smak wszelkiemu ludzkiemu trudowi wymierzonemu w panujący pesymizm, jaki proponuje nam świat. Na tym polega nasza nadzieja, bowiem nadzieja w Bogu nie jest ucieczką od rzeczywistości, nie jest jakimś alibi: jest pracowitym oddaniem Bogu, tego co do Niego należy. To z tego powodu chrześcijanin patrzy w przyszłą rzeczywistość, rzeczywistość Boga, aby żyć pełnią życia – mocno stąpając po ziemi - i mężnie odpowiedzieć na niezliczone nowe wyzwania.

    Widzieliśmy to w minionych dniach podczas Nadzwyczajnego Synodu Biskupów - „synod” oznacza „wspólne pielgrzymowanie”. Rzeczywiście duszpasterze i świeccy z całego świata przynieśli tu do Rzymu głos swoich Kościołów partykularnych, aby pomóc współczesnym rodzinom w podążaniu drogą Ewangelii, ze wzrokiem utkwionym w Jezusa. Było to wspaniałe doświadczenie, w którym przeżywaliśmy synodalność i kolegialność oraz poczuliśmy moc Ducha Świętego, który prowadzi i nieustannie odnawia Kościół wezwany do niezwłocznego opatrzenia krwawiących ran i rozpalenia nadziei dla wielu ludzi pozbawionych nadziei.

    Za dar tego Synodu i za ducha współpracy, który przenikał wszystkich, wraz z apostołem Pawłem: „Zawsze dziękujemy Bogu za was wszystkich, wspominając o was nieustannie w naszych modlitwach” (1 Tes 1,2). Niech Duch Święty, który w tych pracowitych dniach pozwolił nam wielkodusznie współpracować z prawdziwą wolnością i pokorną kreatywnością, nadal towarzyszy drodze, która w Kościołach całej ziemi, przygotowuje nas na Zwyczajny Synod Biskupów w październiku 2015 r. Zasialiśmy i nadal będziemy siać cierpliwie i wytrwale, będąc pewnymi, że Pan da wzrost, temu co zasialiśmy (por. 1 Kor 3,6).

    W tym dniu beatyfikacji papieża Pawła VI przychodzą mi na myśl jego słowa, którymi ustanawiał Synod Biskupów, „śledząc uważnie znaki czasów, staramy się dostosować drogi i metody apostolatu (…) do wzrastających wymagań naszych dni i zmieniających się warunków społecznych” (List. ap. Motu proprio, Apostolica sollicitudo).

    W odniesieniu do tego wielkiego Papieża, odważnego chrześcijanina, niestrudzonego apostoła, przed Bogiem możemy dziś tylko wypowiedzieć słowo tak proste, a jednocześnie szczere i ważne: dziękuję! Dziękujemy nasz drogi i umiłowany papieżu Pawle VI! Dziękujemy za Twoje pokorne i prorocze świadectwo miłości do Chrystusa i Jego Kościoła!

    W swoim osobistym dzienniku wielki sternik Soboru zapisał: „Może Pan mnie powołał i trzyma mnie na tej posłudze, nie dlatego, abym miał jakieś w tej dziedzinie zdolności, czy też abym rządził i ocalił Kościół od jego obecnych trudności, ale abym nieco dla Kościoła wycierpiał i aby było jasne, że to On, a nie kto inny prowadzi go i ocala” (8 grudnia 1965 r.). W tej pokorze jaśnieje wielkość błogosławionego Pawła VI, który, kiedy zarysowywało się społeczeństwo zlaicyzowane i wrogie, potrafił kierować z dalekowzroczną mądrością - a czasem w samotności - sterem łodzi Piotrowej, nigdy nie tracąc radości i ufności w Panu.

    Paweł VI umiał rzeczywiście oddawać Bogu to, co należy do Boga, poświęcając całe swoje życie „zadaniu świętemu, uroczystemu i niezwykle poważnemu: temu, aby kontynuować w czasie i krzewić na ziemi misję Chrystusa” (Homilia, Ryt Koronacji: Insegnamenti I, 1963, s. 26), miłując Kościół i prowadząc go, aby był równocześnie „oddaną dla całej społeczności ludzkiej matką i rozdawcą zbawienia” (Encyklika Ecclesiam Suam, Wstęp).
    | 1 |

    kanały rss wyślij drukuj
    Przeczytaj komentarze | 2 | Dodaj swój komentarz »

    Aby śledzić dyskusję zaloguj się.


    Ostatnie komentarze:
    Ocena: 0 Głosów: 0 Nowy komentarz lukasz99 2014-10-19 16:35
    [lukasz99] Ogladałem dziś transmisje z Watykanu,fajne ceremoniały i tradycje,cała elita kościoła katolickiego odświętnie ubrana.Kolejne koszta i wydatki ,które mogły uratować życie niejednego dziecka w Afryce.Tysiące osób rozmodlonych ,proszących Boga o pomoc,czasem żyjących od do z renty państwowej.Chodzi o Polske.Natomiast nie widziałem na placu św Piotra ,mafii handlującej narkotykami,która czasem sponsoruje przybytki kościoła katolickiego.Czasem te mafie dają na msze i wtedy Bóg ich kocha bardziej?Miłosierdzie Boga kupione za kase?Czy ty jako katolik ,który klniesz na premiera bo ci brakuje na życie ,tolerujesz kartele narkotykowe,sponsorujące Watykan i jego korporacje?Zatem gdzie Bóg?na ołtarzu?czy w kontach bankowych?
    zgłoś do moderacji
    Ocena: 0 Głosów: 0 Nowy komentarz lukasz99 2014-10-19 16:35
    [lukasz99] Ogladałem dziś transmisje z Watykanu,fajne ceremoniały i tradycje,cała elita kościoła katolickiego odświętnie ubrana.Kolejne koszta i wydatki ,które mogły uratować życie niejednego dziecka w Afryce.Tysiące osób rozmodlonych ,proszących Boga o pomoc,czasem żyjących od do z renty państwowej.Chodzi o Polske.Natomiast nie widziałem na placu św Piotra ,mafii handlującej narkotykami,która czasem sponsoruje przybytki kościoła katolickiego.Czasem te mafie dają na msze i wtedy Bóg ich kocha bardziej?Miłosierdzie Boga kupione za kase?Czy ty jako katolik ,który klniesz na premiera bo ci brakuje na życie ,tolerujesz kartele narkotykowe,sponsorujące Watykan i jego korporacje?Zatem gdzie Bóg?na ołtarzu?czy w kontach bankowych?
    zgłoś do moderacji

    wszystkie komentarze >
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy