Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Rekuza
    10.07.2014 11:15
    Pięknie napisane, wzruszające i prawdziwe.
    doceń 42
  • Pete_N
    10.07.2014 11:33
    Chwała Panu za życie tego Dziecka
    doceń 33
  • Wzruszony
    10.07.2014 11:39
    W odpowiedzi na sugestie terminatora Dębskiego, że owo "życie" uratowane przez prof. Chazana będzie umierać w męczarniach miesiąc lub dwa:
    ZA PEWNYM WPISEM NA FB:

    "No i nie umierało powoli przez miesiąc albo dwa, jak prorokował ów pan... Umarło po 9 dniach ale z wielką godnością istoty ludzkiej... Będzie miało swoje miejsce na ziemi oznaczone być może krzyżem, kopczykiem ziemi i blaskiem zniczy... Zaoszczędzono Mu czeluści zsypu... Śpij w Bogu, Aniołku."
    doceń 39
    • Bratkowa
      10.07.2014 12:34
      Tak. Ja też jestem wzruszona. I chciałbym mieć grób mojego dziecka na który mogę pójść, jeśli nie mogłabym mieć go przy sobie żywego.
      doceń 29
      • AnnaNN
        14.07.2014 14:18
        Moi bracia i siostra nie mają nawet grobów...
        doceń 3
        0
    • Slesz
      11.07.2014 11:10
      Przecież nikt by tej matce nie zabronił pochowania tego dziecka jakby je usunięto. Częściej widziałem newsy "że ksiądz nie chciał pochować" poronionego dziecka, a nawet takiego które umarło w wyniku aborcji.
      • mama
        12.07.2014 01:27
        Żeby móc pochowac dziecko na cmentarzu, trzeba mieć akt zgonu. Po aborcji taki wydają? Trzeba dac dziecku imię i zarejestrować je w USC. Po aborcji się chyba nie idzie do USC.
        doceń 7
        0
      • złośliwiec007
        13.07.2014 13:33
        złośliwiec007
        @mama
        Skoro używasz słowa "chyba", to tak naprawdę nie chciało Ci się sprawdzić twoich pytań w urzędzie. A szkoda... bo wtedy nie ujawniłaby się tu Twoja ignorancja.
        doceń 0
        0
    • drjack
      12.07.2014 18:48
      Bo daliśmy mu trochę więcej morfiny żeby się nie męczył
      doceń 0
  • marta
    10.07.2014 11:47
    Rzeczywistość w mediach i dzisiejszym świecie jest bardzo wykoloryzowana . . . . Nie pokazuje się cierpienia bo tak wygodniej . Osoby Niepełnosprawne bądź brzydkie (wyglądające inaczej ) do odstrzału - za chwilę będzie selekcja która była w obozach pracy ten słabszy do komory gazowej . . .. świat schodzi na psy a raczej ludzie w nim .
    doceń 32
  • Anna
    10.07.2014 11:56
    Tak czy tak, dziecko w finale nie żyje - wyrażają takie zdanie ci, co tak bardzo chcieli jego aborcji. Zważcie, że teraz mówią: dziecko, a tuż przed urodzeniem mówili o nim: uszkodzony płód. Hipokryci.
    doceń 36
  • wladzio
    10.07.2014 11:59
    Nie zapomnijcie ogłosić, jakie to Dziedzictwo zostawił po sobie. By ze wszystkich sił je kontynuować. Prof. Chazan, po wcześniejszych skrobankach - dzięki Wam uspokoił sumienie. Amen.
    doceń 1
  • refael72
    10.07.2014 12:01
    Chwała za cierpienia niewinnego dziecka, chwała za traumę matki. Gdzie był Bóg gdy powstawały takie wady? Czy tak jak z Jobem dla rozrywki założył się z szatanem?
    • barbara
      10.07.2014 12:59
      Boga wyproszono, nie życzono sobie Jego obecności; lekarze z kliniki in vitro wzięli na siebie proces tworzenia,"trochę" im nie wyszło, ale od cierpienia matki i dziecka umyli ręce :( nie ich problem ...
      Więc pretensje to chyba w innym kierunku ...
      doceń 39
      • haha
        10.07.2014 13:24
        Boga wyproszono? A gdzie go masz? Czy on przypadkiem według was nie widzi wszystkiego? Ponoć widzi wszystko. Nie widział jaki potworek rośnie w brzuchu matki? To w końcu jest wszechmocny czy nic nie potrafi?
        doceń 0
        0
      • Jaśko
        15.07.2014 08:11
        No tak, dzieci poczęte w naturalny sposób nie są tak "wybrakowane", a jeśli rodzice są wierzący to dzieci sa jeszcze piękniejsze.
        doceń 1
        0
    • ja
      10.07.2014 13:00
      Bóg nie stworzył tego dziecka uszkodzonym, to manipulacje ludzi do tego doprowadziły. Dlaczego zapominasz o tym, że to było dziecko z in vitro? Ale jednak dziecko, Boga d tego nie mieszaj
      doceń 28
      • ajero
        10.07.2014 14:10
        Nie zapominaj,że dziecko zostało poczęte metodą in vitro. Dziecko nacierpiało się z powodu tych lekarzy, którzy poczęli je w laboratoryjnym szkle, tylko nikt o nich nie mówić! Wara więc od Boga.
        doceń 32
        0
      • rrr
        11.07.2014 10:51
        jeśli by nie chciał in vitro to by nie dopuścił do powstania takiej procedury
        doceń 0
        0
      • Maciej
        11.07.2014 12:08
        Bóg nie chce grzechu, a jednak go dopuszcza, bo chce, żebyśmy w wolny sposób Go wybrali. To jednak zakłada, że możemy Go też w wolny sposób odrzucić.
        doceń 13
        0
      • krk
        12.02.2015 10:27
        ale skoro bóg jest wszechmocny to czy nie on wpłynął na to by wynaleziono in vitro.By rodzice którzy nie mogą mieć dzieci mogli cieszyć się rodzicielstwem.Gdyby Bogowi sie to nie podobało to chyba by nie dopuścił do wynalezienie tej metody skoro jest wszechmocny
        doceń 0
        0
    • katarzyna_anna
      10.07.2014 15:10
      katarzyna_anna
      Dopóki @refaelu72 będziesz przekonany o tym, że prawdziwe szczęście i pełnia miłości to tylko sielanka, beztroska i uciecha, dopóty będziesz wypisywał brednie o Bogu, który widzi i nic nie robi.
      Tu i teraz jedynie zmierzamy do prawdziwego życia, jedni wybierają ścieżki łatwe i przyjemne, bez "problemów" (np. w postaci chorego dzieciątka) inni wspinają się każdego dnia... czasem po zupełnie stromej skale, wywołując u niektórych śmiech pogardy: "po co się tak męczyć, przecież można iść doliną i wcale się nie wysilać"... Ciekawe jaki widok w finale tej wędrówki ujrzą ci pierwsi i drudzy...
      Ja wierzę w słowa mojego Zbawiciela, który mówił, że rozum nie jest w stanie pojąć jak wielkie rzeczy przygotował dla tych, którzy wypełniają Jego prawo. Wierzę, że tam gdzie zmierzamy, to dzieciątko - sponiewierane przez ludzi, którzy chcieli Je zabić, tylko dlatego, że nie było piękne i idealne, będzie TAM lśniło najpiękniejszym blaskiem.
      doceń 31
      • ania
        11.07.2014 10:48
        nie chodzi o to czy było piękne. nie w tym rzecz. rzecz w tym że było bardzo chore, że nawet gdyby przeżyło jakimś cudem nie poradziłby sobie, całe życie by cierpiało. czy ktoś z tu obecnych chciałby żyć z tyloma wadami, w bólu i zdany całe życie na innych ludzi? ktoś chętny?
        doceń 0
        0
      • RaBi
        11.07.2014 15:04
        RaBi
        Droga @aniu

        Uwierz lub nie ale chcąc nie chcąc, żyjąc nie raz doświadczyłaś cierpienia i nie raz doświadczysz - nie jest to z mej strony złorzeczenie, tak po prostu jest.

        Odpowiedź sobie na proste pytanie czy w chwili cierpienia:
        1) chcesz być zabita przez bliskie Tobie osoby?
        2) czy może chcesz być "wspierana" przez tych samych bliskich lub innych życzliwych i kochających Ciebie jaką jesteś?

        Cierpienie jest nieodzowną częścią życia, nie da się inaczej. O naszym człowieczeństwie świadczy jak się mierzymy z tym cierpieniem, które jest "obok" i/lub "w nas".

        Morderstwo nie jest żadnym środkiem zapobiegawczym i eliminującym cierpienie z naszego świata.

        Dlaczego morderstwo? Bo zgodnie z Kodeksem Karnym o morderstwie mówimy, gdy zaplanujemy, przygotujemy i wykonamy zabicie drugiej osoby.
        Aborcja czy eutanazja jest również zaplanowana, przygotowana i wykonana. Więc zgodnie z zasadami logiki są tożsame z morderstwem.

        Pozdrawiam
        RaBi
        doceń 8
        0
    • Sceptyk
      11.07.2014 12:04
      Dokładnie to samo chciałem napisać po przeczytaniu wpisu. Dałbym Ci więcej plusów, ale mogę tylko jeden. Dziękujmy prof. Chazanowi za 9 dni męki - męki matki i męki dziecka...
      • Maciej
        11.07.2014 12:16
        Sceptyku, a to prof. Chazan powołał to dziecko metoda sztucznego zapłodnienia? On jest winny cierpieniu człowieka, dlatego, że go nie zamordował? Doprawdy, myślenie eutanazyjne już przeorało nawet polskie społeczeństwo. Zbrodni nigdy nie wolno zaakceptować, a cierpienie nie jest nigdy powodem, żeby człowieka dobić.
        doceń 10
        0
      • Sceptyk
        11.07.2014 12:21
        Macieju, pomijając to, że zastosowana metoda to sprawa drugorzędna (każde dziecko zasługuje chyba na miłość, czyż nie?) nikt - absolutnie nikt - nie kazał prof. Chazanowi działać w niezgodzie ze swoim sumieniem i dokonać aborcji. Nikt. Do jego obowiązków należy jednak poinformowanie pacjentki o tym, gdzie inny lekarz może jej takiego zabiegu udzielić. Rezultat - prof. Chazan ma czyste sumienie, a pacjentka unika cierpienia. Dlaczego tylko lekarz może kierować się swoim sumieniem, a pacjent już nie? Czy można przedkładać jedno sumienie nad drugie?
        doceń 1
        0
      • Maciej
        11.07.2014 12:29
        A zatem, Sceptyku, z sumieniem nie koliduje wymaganie wskazania zabójcy zastępczego? To obrzydliwa hipokryzja: ja mam rączki czyste, kto inny za mnie zabije. Ja Żyda nie zabiję, ja go tylko wydam. No przepraszam, właśnie hipokryzja "sceptykom" sie katolików (i słusznie) nie podoba, więc czemu teraz domagasz się tego, co zapewne sam piętnujesz?
        doceń 7
        0
      • Sceptyk
        11.07.2014 12:38
        Macieju, ale dlaczego tak ściśle trzymasz się religii? Rozumiem, że może ona być ważnym elementem Twojego życia i w stu procentach to szanuję. Sprawa ta nie jest jednak wojną katolicko-innowyznaniową, a dotyczy prawa. Prawo nakazuje, by lekarz, w momencie gdy stwierdza, że wykonanie zabiegu kłóci się z jego światopoglądem, ma obowiązek (!) poinformować pacjentkę o możliwościach wykonania zabiegu gdzie indziej. Nie mamy prawa ingerować w czyjeś postanowienia - jeśli kobieta stwierdziła, że chce aborcji - a w tym przypadku miała do tego prawo - wszystkim co możemy zrobić jest próba odwiedzenia jej od decyzji, wytłumaczenia ewentualnie dlaczego "to nie jest dobry wybór", jeśli jednak będzie ściśle trzymać się swojej decyzji, nie możemy jej tego zakazywać i uniemożliwiać.
        doceń 1
        0
      • Maciej
        11.07.2014 12:49
        Sceptyku, gdzie ty tu widzisz religię? Przecież używam argumentów "z natury" - z prawa naturalnego. Z tego wspólnego wszystkim ludziom przekonania, że niewinnych ludzi nie wolno krzywdzić i każdy człowiek ma prawo do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci.
        Wiem doskonale, że nikt nie ma obowiązku przestrzegać postu piątkowego ani unikać antykoncepcji (o ile nie byłaby równoznaczna z aborcją). Ale zabijanie wykluczam ze względu na swoje człowieczeństwo, a nie swój katolicyzm.
        doceń 12
        0
      • Sceptyk
        11.07.2014 13:02
        Macieju, nawiązania do katolicyzmu, słowa o Żydach - tutaj właśnie widzę religię. Zdaje się jednak, ze zupełnie pominąłeś poruszoną kwestię.
        Tak przy okazji, piszesz, że każdy ma prawo do życia. Naprawdę trudno mi jednak wyobrazić sobie jak 9-dniowe "życie" tego malca wyglądało.
        doceń 0
        0
      • Maciej
        11.07.2014 13:11
        A co z religią ma nawiązanie do Żydów? Nie piszę o judaizmie, tylko o holokauście - bo tu widać, jak kończy się dla ludzkości (a nie dla religii) brak konsekwencji w stosowaniu prawa naturalnego. A z faktu, że trudno ci wyobrazić sobie życie (cudzysłów nieuzasadniony) niemowlęcia, nie wynika, że należy je zabić. Od kiedy to cierpienie jest przesłanką do morderstwa?
        Nie wiem, którą kwestie pominąłem. Wydaje mi się, że wszelkie twoje "sceptycyzmy" u;padają przy zasadzie z prawa naturalnego, że niewinnych ludzi się nie morduje. I tyle.
        doceń 15
        0
      • Sceptyk
        11.07.2014 13:38
        A no chodzi Macieju dokładnie o to, że z punktu widzenia prawa aborcja na płodzie chorym nie jest przestępstwem. I proszę, nie porównuj usunięcia cięży do holokaustu, bo to zupełnie inna liga.
        Wiesz, można żyć w zgodzie z sobą i jednocześnie być dobrym lekarzem - osobą, do której udają się ludzie potrzebujący pomocy. Prof. Chazan mógł bardziej skoncentrować się na pacjentce, dołożyć wszelkich starań, by wytłumaczyć jej, że decyzja, którą chce podjąć jest według niego niesłuszna. Jednocześnie jednak, jeśli taka była wola pacjentki, powinien udzielić jej fachowej porady.
        doceń 0
        0
      • Maciej
        11.07.2014 13:46
        Ano, Sceptyku, chodzi dokładnie o to, że choć z punktu widzenia prawa stanowionego aborcja na "płodzie chorym" nie jest przestępstwem, to jest nim według prawa naturalnego. A porównanie do holokaustu jest adekwatne, bo tu i tam się ludzi morduje, tu i tam robi się to w oparciu o podobne kryterium: o odebranie jakiejś grupie ludzi praw, które mają inni ludzie. Nie można żyć w zgodzie z sobą, jeśli się nie jest konsekwentnym przynajmniej w sprawach tak podstawowych, jak prawo do życia. Tyle się mówi o równym traktowaniu. Niech więc dzieci będą traktowane równo z dorosłymi! Prof. Chazan bardzo skoncentrował się na pacjentce, dołożył wszelkich starań, by wytłumaczyć jej, że decyzja, którą chce podjąć jest według niego niesłuszna. I udzielił jej fachowej porady, bo fachowość lekarza to to, co prowadzi do życia, a nie zabójstwa.
        doceń 14
        0
      • Sceptyk
        11.07.2014 14:02
        Tyle tylko, że jeśli człowiek decyduje się na jakiś zawód, to musi liczyć się z tym, że wśród jego obowiązków mogą znaleźć się kwestie, z którymi nie do końca się zgadza. I jeżeli chce się na tym zarabiać, to trzeba się na to godzić. Nie inaczej jest z lekarzami. Wiesz na czym polega bycie fachowcem? Na próbie przekonania klienta (pacjenta) do dobrej decyzji, ale jednocześnie nie narzucaniu mu jej.
        „robi się to w oparciu o podobne kryterium: o odebranie jakiejś grupie ludzi praw, które mają inni ludzie” – a czy matce nie zostało właśnie w tym momencie odebrane jej prawo do bycia doinformowanym?
        „Nie można żyć w zgodzie z sobą, jeśli się nie jest konsekwentnym przynajmniej w sprawach tak podstawowych, jak prawo do życia” – jeżeli prof. Chazanowi nie odpowiadały zasady, jakim rządzi się jego zawód, to przykro mi, ale albo powinien był wybrać inną profesję, albo otworzyć klinikę nieobjętą gorszącymi go przepisami.
        doceń 0
        0
      • Stach
        11.07.2014 14:03
        Przyjacielu sceptyku. Piszesz, że "płody" i "ciąże" to coś zupełnie innego niż ludzie. Że ich prawo do życia w ogóle nie dotyczy. No a gdyby jutro ustanowiono prawo, że sceptycy nie są ludźmi, tylko dajmy na to "scepłodami" (bez urazy, to byłby taki termin medyczno-legislacyjny). Czy dalej byś głosił prymat prawa stanowionego nad prawem do życia każdej istoty ludzkiej?
        Czy wiesz, że w taki właśnie sposób, prostym zapisem "prawnym", odczłowieczano już miliony ludzi? I bardzo znajdowali się liczni ochotnicy do abortowania tych nowo ujawnionych jednostek zwierzęcych. Mówię o holokauście, nie tylko Żydów, ale mówię też o ludobójstwie w Wandei, ludobójstwie w gułagach. I niezliczonych innych.
        Czy nie przekonuje nas ta prosta prawda: jesteśmy ludźmi, a to jest godność najwyższa na tej ziemi. Ponad wszelkie "prawo" czy "bezprawo". Gdzie tu miejsce na sceptycyzm?
        Pozdrawiam serdecznie.
        doceń 14
        0
      • Maciej
        11.07.2014 14:08
        No tak, Sceptyku. Czyli jeśli lekarz ginekolog ma zasadę "nigdy nie moduję dzieci i nie przekazuję ich w ręce innych oprawców", to nie może być lekarzem? A zatem lekarzami mogą być tylko relatywiści, którzy zrobią każde łajdactwo, byle było zgodne z prawem. Właśnie tacy lekarze wykonywali nazistowską eugenikę.
        doceń 16
        0
      • Sceptyk
        11.07.2014 14:16
        W każdym zawodzie trzeba czasem iść na pewne ustępstwa. I choć stwierdzisz pewnie, że kwestia mordowania nie kwalifikuje się do miana „pewnego ustępstwa”, to jednak taki jest to zawód. Lekarz to człowiek, który jest przy ludziach w chwili narodzin i w chwili ich śmierci. Myślisz, że policjant z przyjemnością strzela do zbiega, a pracownik urzędu pracy chętnie odmawia przyjęcia choćby i na staż?
        doceń 0
        0
      • RaBi
        11.07.2014 15:23
        RaBi
        Drogi @Sceptyku

        Zapraszam do wykonania małego logicznego zadania.

        Urodziło się dziecko. Piękne, różowiutkie jego ocenia stan zdrowia według tzw. skali Apgar jest 10/10. Niestety przez nieuwagę położnej, gdy podawała matce do pierwszego karmienia upadło na głowę z ok. 1 m wysokości na kant łóżka szpitalnego. Wyniku tego upadku doznało szeregu uszkodzeń ciała (wypadło oko, rozbicie i zdeformowani czaszki wraz z odsłonięciem połowy mózgu).

        Zapewne cierpią męki:
        a) samo dziecko
        b) matka, lecz ojciec i rodzina również
        c) położna

        1) lekarze mają walczyć o zdrowie i życie tego dziecka?
        2) lekarze mają dobić?

        Pozdrawiam
        RaBi

        PS. W tym przypadku masz realne cierpienie urodziwego, różowego dzidziusia
        W przypadku "Jasia" masz potencjalne cierpienie (99,99999999...%), gdyż mamy do czynienia z rokowaniem i przypuszczeniem wystąpienia wad, tylko i aż graniczącymi z pewnością.
        doceń 3
        0
      • q-bus
        14.07.2014 13:43
        Sceptyku, piszesz, że lekarz ma prawny obowiązek poinformować, gdzie można dokonać zabicia dziecka (zabieg zwany dla niepoznaki aborcją)jeśli sam nie chce tego dokonać. Pomijając już fakt, że zgodnie z kodeksem etyki lekarskiej, lekarz ma obowiązek dołożyć wszelkich starań aby WYLECZYĆ pacjenta i nie ma tam nic na temat starań, aby ZABIĆ pacjenta - to wskaż mi proszę oficjalny (rządowy/NFZ-towski) spis lekarzy zabijających swoich pacjentów, bo jak na razie nie ma przepisu, aby każdy miał w swojej komórce zapisane adresy morderców, które mógłby na życzenie (i zgodnie z prawem, o którym piszesz) podawać.
        A może się mylę - wskaż mi adres strony z owym spisem.
        doceń 4
        0
  • Katarzyna
    10.07.2014 12:01
    Poruszający i jakże prawdziwy tekst... Ogromne wyrazy uznania i podziwu dla jego autora, obdazonego wiara i empatią dla drugiego człowieka - tak pieknie przelana na papier! Wiecej tego typu mądrych, poruszajacych i prawdziwych tekstów, w tym świecie obłudy i kłamstwa, gdzie niweczy się prawa najsłabszych...
    Świec Panie nad duszą TEGO DZIECKA, AMEN
    doceń 34
  • marylka
    10.07.2014 12:14
    Jesli rodzice tego dziecka chcieli zeby sie urodzilo to byl to ich wybor i nie bardzo rozumiem tej calej afery??Kazdy powinien miec prawo wyboru i nie potepilabym nikogo kto w tej sytuacji zdecydowalby sie na aborcje takiego dziecka , to powinna byc indywidualna decyzja rodzicow!!
    • barbara
      10.07.2014 13:37
      Dziecko to nie mebel, zwierzątko lub samochód, który jak się zepsuje to się go wyrzuca, sprzedaje, niszczy itp.
      Dziecko to człowiek, któremu należy się niezbywalna godnośc bez względu na wiek, zdrowie, możliwośc stanowienia o sobie.
      Dziecko, nie jest WŁASNOŚCIĄ rodziców, jego życie nie może zależec od woli i indywidualnego wyboru jego rodziców.
      Skoro wybuchła niepotrzebna afera ( jak to określiłaś) a życie dziecka to decyzja rodziców - to jaki problemem było zabicie dziecka po jego urodzeniu?
      doceń 35
      • marylka
        10.07.2014 14:35
        barbara rozumiem ,ze jestes rodzicem uposledzonego dziecka i swoje wywody opierasz na wlasnych doswiadczeniach zyciowych?
        doceń 0
        0
      • Met
        10.07.2014 14:41
        Marylko, a to trzeba mieć niepełnosprawne dziecko, żeby mieć prawo domagać się, żeby go nie mordowano? A ty, jak rozumiem, masz takie dziecko i wiesz, że to bład, bo należało je zabić?
        doceń 28
        0
      • marylka
        10.07.2014 14:57
        met- latwo jest pouczac innych ,kiedy ma sie w domu zdrowe dzieci!Ja w zadnym moim poscie nie sugeruje ,ze dzieci niepelnosprawne sa gorsze,brzydsze czy niewarte tego aby zyc!Chce tylko zaznaczyc ,ze kazdy rodzic ,ktory bierze na siebie brzemie wychowania dziecka ,ktore nigdy nie bedzie mialo cienia szansy na zycie bez ciaglego cierpienia ,ma prawo do tego aby powiedziec nie!
        doceń 0
        0
      • Met
        10.07.2014 15:04
        Marylko, rodzic może sobie mówić "nie", bo mówienie tego słowa nie jest zakazane. Jest natomiast zakazane mordowanie człowieka. Człowieka, który się począł wolno tylko urodzic i nie ma tu żadnej alternatywy. I nie epatuj tak tym cierpieniem dziecka, bo nie wiesz, czy to dziecko z mózgiem na wierzchu bardzo cierpiało. Wiesz chyba natomiast, że gdyby je rozrywano na kawałki w ramach aborcji, cierpiałoby na pewno, i to strasznie.
        doceń 32
        0
      • barbara
        10.07.2014 15:19
        marylko,
        rozumiem,że Ty również jesteś matką niepełnosprawnego i stąd Twoja postawa i chęc decydowania o czyimś życiu?

        odpowiadając jednak- jestem ciotką niepełnosprawnego dziecka .

        Czyż moje wywody - jak to określiłaś- są błędne?nieprawdziwe?
        doceń 24
        0
    • marylka
      10.07.2014 15:19
      "Człowieka, który się począł wolno tylko urodzic i nie ma tu żadnej alternatywy"


      "Aborcja w Polsce – Przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w trzech przypadkach:
      1.ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej (bez ograniczeń ze względu na wiek płodu[1]),
      2.badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej[2]),
      3.zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (do 12 tygodni od początku ciąży[2])."

      Milej lektury met!Mam nadzieje,ze tym razem przeczytasz ze zrozumieniem.
      • Met
        10.07.2014 15:40
        I co, Marylko, z tego wynika? Nie mówimy o prawie państwowym, lecz moralnym. Jeśli chcesz zabić dziecko, to prawa różnych krajów podchodzą do tego zupełnie różnie - więc nie prawo stanowione ma tu znaczenie, lecz prawo naturalne, które mówi: kto się począł, tego trzeba urodzić. Oczywiście z wyjątkiem sytuacji, gdy trzeba ratować matkę, bo nie mozna uratować obojga. Ale wtedy to nie jest aborcja, lecz ratowanie człowieka.
        doceń 25
        0
      • marylka
        10.07.2014 16:01
        "..Oczywiście z wyjątkiem sytuacji, gdy trzeba ratować matkę, bo nie mozna uratować obojga.."noo w koncu nadajemy na tej samej fali met ;) ,moralnosc to pojecie wzgledne , zalezne od wielu czynnikow srodowiskowycxh oraz wychowawczych ,a kradziez to prawo panstwowe,reasumujac dzieki za kulturalna dyskusje i pozdrawiam!
        doceń 0
        0
      • Met
        10.07.2014 16:18
        Oj, Marylko, nie nadajemy na tych samych falach. Moralność to pojęcie bezwględne. napisałem o przypadku ratowania życia matki, bo to coś skrajnie innego niż aborcja. Nikt nie chce śmierci tego dziecka, nikt go nie zabija, ratuje sie tylko jedno życie, gdy nie można obojga. Ponieważ jednak aborcjoniści używają tej sprawy do propagowania aborcji, napisałem to, żeby było jasne, że ten przypadek to nie aborcja. To ratowanie życia. Jest to zgodne z prawem naturalnym i nauka Kościoła I nie ma tu żadnych moralnych dwuznaczności.
        doceń 18
        0
      • kej
        11.07.2014 01:45
        Do MET, apropo moralności bezwzględnej i prawa naturalnego :) otóż: nie istnieje coś takiego jak MORALNOŚĆ BEZWZGLĘDNA. Chyba, że w Twoim świecie i umyśle. Moralność różni się w zależności od miejsca zamieszkania, środowiska i przyjętych w nim reguł. Jeśli w to nie wierzysz, wybierz się może do Afryki, na przykład między innymi do krajów arabskich. Przekonasz się wtedy czym jest prawo naturalne, które z definicji powinno być tym wrodzonym poczuciem sprawiedliwości. Wrodzonym nie jedynie wybitnym jednostkom, ale każdemu, albo przynajmniej jakiejś społeczności jako całości. Myślisz, że wszędzie prawo do życia respektowane jest jako prawo naturalne? Wrodzone? Bezwzględne? Nie. Dla niektórych społeczeństw nie ma nic złego w zabijaniu siebie nawzajem i nie widzą w tym pogwałcenia jakiegoś odgórnie wpojonego im prawa, rządzi tam prawo dżungli. Moralność jest wobec tego kwestią bezwzględnie względną ;) zadziwia mnie jak to możliwe, że niektórzy zamykają się na cały świat w swym "jedynie słusznym" światopoglądzie. Póki "prawo boskie" (które ulega częstym interpretacjom różnych członków Kościoła w zupełnie odmienny sposób) i prawo naturalne nie jest uznane za powszechnie obowiązujące (przyznacie mi Panie i Panowie rację, że osoby nie wierzące w Wasz Kościół nie muszą przestrzegać Waszego "prawa boskiego"?) i są materiami niespójnymi i nie regulującymi wszystkich sytuacji zachodzących w społeczeństwie a prawo stanowione jest prawem powszechnie obowiązującym WSZYSTKICH obywateli i osób, które przebywają na terytorium RP, oznacza to, że obowiązuje ono Państwa, jak i Pana Chazana i w tym przypadku można użyć słowa BEZWZGLĘDNIE. Dziękuję i pozdrawiam.
        doceń 0
        0
    • marylka
      10.07.2014 15:39
      " ..stąd Twoja postawa i chęc decydowania o czyimś życiu? "

      Odsylam do ponownego przeczytania mojego pierwszego postu!

      Hm..Czyli mnie nie wolno wyrazic OPINI(nie checi decydowania o czyims zyciu ) iz rodzice maja prawo do wyboru ,ale Tobie wolno narzucac im swoja wizje ?

      • Met
        10.07.2014 15:46
        Marylko, możesz wyrazić opinię, bo jak widać ją wyraziłaś, i nikt ci za to nic nie robi, tylko wyraża opinię o twojej opinii. I wyrażę także tym razem: Jeśli uważasz, że moralny zakaz mordowania dzieci to narzucanie swojej wizji, to dlaczego "narzucamy swoja wizję" złodziejom? Oni tez mają prawo wyboru: ukraść albo nie ukraść.
        doceń 26
        0
      • tomek
        10.07.2014 22:48
        Dziecko od samego poczęcia jest oddzielnym organizmem ludzkim (mającym pełną informację genetyczną) które należy "przechować". Odbieranie życia człowiekowi jest zabójstwem.

        Dlaczego ktoś za mnie ma decydować czy mam cierpieć czy nie?

        Udzielanie prawa jednemu człowiekowi do zabicia drugiego człowieka jest niczym innym jak faszyzm. Choć zbrodnia to bardziej adekwatne słowo.

        W całym tym zamieszaniu zapomina się o tym, że przed decyzją prof. Chazana i po jego decyzji dwóch lekarzy postąpiło tak samo. Jednak o nich się nie mówi.
        Kobieta zapładniając się metodą in vitro mogła zamordować dziecko gdzie indziej, ale przyszła do tego szpitala i w nim się poddała badaniom, żądając aborcji - wiedząc doskonale na jaką decyzję może liczyć. Ciekawy przypadek... Czy aby na pewno przypadek?
        doceń 14
        0
  • Artur
    10.07.2014 12:21
    Nie sądziłem że kiedykolwiek dodam komentarz do tekstu tego Autora.
    Panie Franciszku, za te kilka zdań, ogromny szacunek dla Pana !!!
    doceń 25
  • oto słowo boże
    10.07.2014 12:26
    Skoro p. Kucharczak nie ubolewa, że to `piękne dziecko` umarło, bo się męczyło wraz z matką i przypomina Biblię, to przypomnę Panu niektóre fragmenty jak Pan czyli Bóg traktował ludzi.
    Kpł 21:16-20
    16. Dalej Pan powiedział do Mojżesza:
    17. Tak mów do Aarona: Ktokolwiek z potomków twoich według ich przyszłych pokoleń będzie miał jakąś skazę, nie będzie mógł się zbliżyć, aby ofiarować pokarm swego Boga.
    18. Żaden człowiek, który ma skazę, nie może się zbliżać - ani niewidomy, ani chromy, ani mający zniekształconą twarz, ani kaleka,
    19. ani ten, który ma złamaną nogę albo rękę,
    20. ani garbaty, ani niedorozwinięty, ani ten, kto ma bielmo na oku, ani chory na świerzb, ani okryty liszajami, ani ten, kto ma zgniecione jądra.
    Pwt 23:2-3
    2. Nikt, kto ma zgniecione jądra lub odcięty członek, nie wejdzie do zgromadzenia Pana.
    3. Nie wejdzie syn nieprawego łoża do zgromadzenia Pana, nawet w dziesiątym pokoleniu nie wejdzie do zgromadzenia Pana.
    Zaiste jest ta pańska troska, obłudna, bezwzględna, niehumanitarna. Po to dziecko chore śmiertelne miało się urodzić, aby zaraz umrzeć.
    A gdzie współczucie dla niego, dla matki, która była bezradna wobec wyroku Chazana, który tak brzydzi się aborcja, która kiedyś wykonywać.
    W Was p. Kucharczak nie ma litości w najmniejszym stopniu dla ludzkich dramatów, jest za to okrucieństwo.
    Jest Pan zadowolony, że coś się wypełniło, można spać spokojnie, nieprawdaż?
    doceń 0
  • bart
    10.07.2014 12:28
    Cały czas dyskusja o sumieniu...a zdrowie matki? A jeśli jej życie byłoby zagrożone z powodu powikłań po cesarce lub niezdrowej ciąży? Mam szacunek do życia, ale chronić trzeba także to narodzone.
    • barbara
      10.07.2014 14:27
      Napisałeś ".. jeśli byłoby .." , ale nie było;
      doceń 21
    • Pysia
      10.07.2014 20:13
      A gdyby miało urodzić się zdrowe, to nie byłoby powikłań po cesarce? Czy poza własnym zdaniem, masz jakakolwiek wiedzę o ciąży, rodzeniu? To jest typowy wydumany komentarz, który nie jest oparty o fakty. Urodziłam troje dzieci, jedno przez cesarkę. Jedno jest niepełnosprawne. I aż ciarki przechodzą po grzbiecie, kiedy pomyślę, ze kiedykolwiek wy "wrażliwi inaczej" moglibyście ustalać standardy, bo wtedy będziecie domagać się śmierci mojego syna, tylko dlatego że jest inny od was. Za wszelkie "straty" związane z tym dzieckiem powinni odpowiedzieć Ci od in vitro. Ta kobieta mogła poświecić max. trzy miesiące swojego życia na urodzenie i godne pochowanie dziecka. Od kilku lat z całą rodziną walczymy o zdrowie syna. Kilka lat, a jej szkoda było kilku miesięcy. Właśnie wtedy mogła być matką. Właśnie wtedy, gdy prawie wszyscy czyhali na jego życie, mogła bronić swojego dziecka. Ten idiotyczny obraz mamuń z kolorowymi wózeczkami, z uroczymi bobaskami, w markowych ciuszkach i te głębokie przemyślenia, który soczek lepszy - popularniejszy, kremik, który delikatniejszy... Do tego media sprowadzają macierzyństwo. Piszą o dziecku, jakby nawet płci nie miało. Przez nas byłeś kochany i dla nas piękny Maluszku.
      doceń 25
      • iza
        11.07.2014 11:20
        dziękuję za ten wpis Pysiu, dodaje wiary w człowieczeństwo, w znaczenie słowa MATKA, mam kontakt z mamami chorych, niepełnosprawnych dzieci, sama mam chore przewlekle, wszystkie te matki dziękuja za szanse na życie swoich dzieci, dzień za dniem walczą o ich zdrowie a według dzisiejszego świata te dzieci nie powinny żyć
        doceń 15
        0
  • gut
    10.07.2014 12:46

    >>> Dobrze, że nie padłeś ofiarą obłudy tych, co morderstwo nazywają litością. Oni litowali się nad sobą, bo nie chcieli mieć problemów i dyskomfortu oglądania ludzi innych niż zdrowi i piękni dla oka. <<< To bardzo trafiona myśl. A co do osoby pana prof. Bogdana Chazana - jak to pięknie powiedział ks. prof. Tadeusz Guz: >>> Deklaracja Wiary którą podpisali lekarze to "nowa przysięga Hipokratesa." <<< A więc nie są przesadą głosy, które mówią, że Polska w przyszłości będzie twórcą nowego prawa, które będzie miało zasięg globalny. Trzeba mieć nadzieję, że kiedyś wyjdziemy z tego > Egiptu kultury miłośników śmierci. < Ja tę piosenkę dedykuję panu panie Franciszku, panu Bogdanowi i innym miłośnikom kultury życia. < Ta piosenka jest bardzo wymowna, chyba wszyscy ją znają. :) The Prince of Egypt - When you Believe(Polish w/subs & translation)
    link:

    http://www.youtube.com/watch?v=jY2pLZK6MmA

    doceń 7
  • aaa
    10.07.2014 12:57
    http://dandy-walker.org.pl/
    doceń 0
  • saherb
    10.07.2014 12:57
    Czy Redakcja może tutaj odpowiedzieć, czy to dziecko zostało ochrzczone (jeśli tak, to kiedy i przez kogo?), czy przez cały czas było tylko traktowane a jako "odpad"?
    doceń 6
  • ja
    10.07.2014 12:57
    Wiecie co? W tym wszystkim nie powinno chodzić o to, czy maleńki człowiek jest "przydatny", piękny czy brzydki. Chodzić powinno o to, że Profesor nie chciał ZABIĆ, nie ważne że człowieka w łonie matki czy staruszka podłączonego do resipratora; NIE ZABIŁ. O to chodzi. Bo jak RAZ da się przyzwolenie na morderstwo to już zawsze będzie można to zrobić w majestacie prawa, bo zawsze można powiedzieć, że ktoś był chory, oszpecony, ułomny, niesprawny itp itd.Spory się toczą, że niepełnosprawnego człowieka trzeba się pozbyć w jakiś sposób a nie mówi się jasno, głośno i wyraźnie, że trzeba ZABIC!!!!!!!!!!!!!!!to potępiajmy, zgodę na MORDERSTWO!!!!!!!!!!!!!!
    doceń 20
  • Slawomir_Klusek
    10.07.2014 13:00
    Bardzo głęboki, wartościowy tekst

    Sławomir Kłusek, Poznań

    doceń 16
  • Hjkhk
    10.07.2014 13:05
    Właśnie, wczoraj na Onecie był tytuł który mówił wszystko o tej całej tragedii, który prawdopodobnie został napisany w nieświadomości przekazu jaki za sobą niesie: " zmarło dziecko..." no właśnie zmarło, a nie zostało w bestialski sposb rozerwane i wyrzucone... I dodać należy ze nie jest to rzeczywista walka polityków o relatywizacje społeczeństwa. Oni mają to w nosie, to jest tylko zasłona dymna dla wprowadzania po cichu tragicznych dla nas jako ludzi i społeczeństwo ustaw. To tymbardziej świadczy o totalnym braku sumienia i moralności u polityków.
    doceń 20
  • Piotr
    10.07.2014 13:12
    Porównywanie niepotrzebnie cierpiącego dziecka do Jezusa to czysta demagogia. Zaraz Chazana będą głosić świętym i wynosić na ołtarze chociaż powinien być sądzony za spowodowanie cierpienia kobiecie. Dlaczego naczelny demagog nic nie pisze o kobiecie? Kobieta się nie liczy? Obłuda wasza i dewotyzm nie ma granic.
    • Zet
      10.07.2014 15:27
      Piotrze, owszem, prof. Chazan jest na prostej drodze do świętości. Ona objawia się wiernością sumieniu (a sumienie zawsze pilnuje prawa naturalnego). A to, że autor nie pisze o kobiecie, to dobrze, bo (gdyby odrzucić jej specyficzną sytuację, w której pewnie nie pełnego rozeznania) obiektywnie należy się jej parę bardzo gorzkich słów. Ale, powtarzam, nie należy ich wypowiadać, bo ta kobieta nie ma teraz osądu "na zimno", więc trzeba zastosować wobec niej taryfę ulgową. Ale nie ma żadnej taryfy wobec aborterów i innych ludzi, którzy bezczelnie twierdzą, że to dziecko nie miało prawa żyć.
      doceń 21
    • MarcinOkroj
      10.07.2014 15:29
      MarcinOkroj
      Nie Piotrusiu, demagogia jest Twoj post. Po pierwsze to wlasnie dzieki Jezusowi wiemy, ze cierpienia moze miec sens, po drugie wg. atestow to wlasnie Jezus cierpial bez sensu. Po trzecie i najwazniejsze, nic nie wiesz o cierpieniu tego dziecka. Przypominam, ze z paplaniny medialnej prof. Debskiego (bo tak nalezy nazwac ujawnienie przed kamerami tajemnicy lekarskiej) dziecko mialo czesc mozgu ¨na wierzchu¨. Nie wiem jaka jest Twoja wiedza medyczna ale zapewniam Cie, ze mozg sam w sobie jest b. slabo unerwiony obwodowo. Do tego nikt nie zrobil jakichkolwiek badan neurologicznych (ponoc pacjent sie nie kwalifikowal, za prof. Debskim) wiec owo cierpienie mozna mierzyc jedynie... autorytetem wypowiadajacego sie. A jako ze forma Twojego postu zdradza Twoje zamilowania to pozwol ze zakoncze w sposob, jaki lubisz: Twoja odpornosc na myslenie nie ma granic.
      Zadowolony?
      doceń 21
      • Krzysiek
        11.07.2014 10:03
        Oczywiście, mózg jest słabo unerwiony, więc nie ma cierpienia. W oczach też nie ma prawie nerwów, prawda?
        Jak można porównywać cierpienie Jezusa z cierpieniem tego biednego dziecka? On był Bogiem. Czymś na granicy pychy jest twierdzenie, że nasze cierpienie jest tożsame z męką Jego, jakbyśmy tez mieli być Bogami. I dlatego to jest czysta demagogia.
        Najłatwiej potępić kobietę, jak zwykle...
        doceń 0
        0
      • www
        11.07.2014 11:00
        epatowanie na ulicach zdjęciami "poaborcyjnymi" przez środowiska pro-life jest w porządku????
        doceń 0
        0
      • RaBi
        11.07.2014 15:29
        RaBi

        Drogi @Krzysiek

        Piszesz:
        "Najłatwiej potępić kobietę, jak zwykle..."

        Nieeeee drogi Krzystofie,

        wg Ciebie najłatwiej jest zabić dziecko.

        To takie proste i wg. Ciebie humanitarne.

        Pozdrawiam
        RaBi

        doceń 8
        0
      • MarcinOkroj
        11.07.2014 23:32
        MarcinOkroj
        Nie Krzysiu, nikt rozsadny nie twierdzi, ze nie bylo cierpienia bo tez nikt nie byl w stanie tego w jakikolwiek sposob ocenic. Zaten wnioski w jedna lub druga strone sa nieprawnione, co nie przeszkadza jednej ze stron uzywac cierpienie jako koronnego argumentu.

        Cierpienie Jezusa mozna jaknajbardziej porownywac z cierpieniem innego czlowieka, mowi o tym samo Pismo Sw. ¨we wszystkim Byl podobny oprocz grzechu¨, mowia tez o tym Apostolowie i Tradycja np. w kwestii smierci sw. Piotra. Po drugie, jesli przeczytalbys uwaznie tekst, jaki komentujesz, dostrzeglbys ze stoi tam napisane, iz dzieki Jezusowi wiemy, ze cierpienia moze miec sens. To, ze cierpienie czlowieka jest tozsame z cierpieniem Jezusa to juz zas Twoja radosna tworczosc, ktora zreszta za chwile sam nazywasz ¨czysta demagogia¨ (nie spodziewalem sie az takiej samokrytyki z Twojej strony).

        Nie wiem tez, o jakim potepieniu kobiety piszesz, ale to z pewnoscia jakis Twoj kolejny wymysl, z ktorym chcialbys podsykutowac.
        doceń 8
        0
      • Piotr
        12.07.2014 21:04
        Nie Marcinku. Nic nie wiemy o cierpieniu twojego jezuska, bo jest to tylko bajka dla niegrzecznych dzieci.
        Ty masz wiedzę medyczną? Nie rozsmieszaj mnie. Czy widziałeś w jakim stanie było to dziecko? Czy był problem tylko z mózgiem? To, że mózg jest słabo unerwiony to znaczy, że nie docieraja do niego sygnały nerwowe? To skąd madralo się bierze uczucie bólu i co go analizuje? Czy to dziecko miało tylko uszkodzony mózg? Widziałeś w ogole zdjecia podobnego dziecka? Co z ciebie za obludny czlowiek?
        doceń 0
        0
      • zirytowana
        14.07.2014 00:03
        Marcinie widzę że Ty doskonale zdajesz sobie sprawę jak bardzo musiało cierpieć to dziecko.Gdybyś bardziej się w to zagłębił wiedziałbyś że to dziecko nie miało również jednego oka ,a drugie było bez powieki czy dalej twierdzisz że "Jaś" nie cierpiał. Więc spróbuj Sobie potrzymać przez 9 dni jedno oko otwarte zobaczymy jaką Ci to przyjemność sprawi.
        doceń 0
        0
      • Krzysiek
        14.07.2014 12:57
        Marcinie... Nie wiesz, o jakim potępieniu kobiety mówię? Poczytaj sobie komentarze, to się dowiesz...
        W powyższym tekście jest zestawione cierpienie małego Jasia z cierpieniem Jezusa (nie zaprzeczysz). W tym sensie to biedne dziecko staje się figurą Zbawiciela umierającego na krzyżu. Moim zdaniem, jest to zbyt daleko idący chwyt publicystyczny.
        doceń 0
        0
      • MarcinOkroj
        14.07.2014 14:03
        MarcinOkroj
        @zirytowana

        Rozumiem, ze jak ktos nie ma powieki to nie ma na swiecie sposobu, aby uchronic jego narzad wzroku przed nadmiernym oswietleniem?

        @ Krzysiek

        Pisales odpowiedz konkretnie na moj komentarz, w ktorym nie bylo ani slowa o jakimkolwiek potepieniu kobiety. Prosze wiec, nie wymyslaj argumentow, z ktorymi chcialbys dyskutowac, jesli taki argument nie padl. I dalej, nie obchodzi mnie to Twoim zdaniem jest ¨zbyt daleko posunietym chwytem publicystycznym¨, faktem jest zas ze probowales mi wlozyc (po raz drugi) w usta, cos, czego nie powiedzialem. Zebys mial jasnosc:

        1) Nie mozna porownywac osoby Jezusa z czlowiekiem na kazdej plaszczyznie (na wielu mozna)

        2) Mozna porownywac cierpienie czlowieka i mozna (np. na podstawie cierpienia Jezusa) wnoskowac, ze cierpienie moze miec sens.

        Mam nadzieje, ze to nie bedzie materialem na Twoje kolejne ¨chocholy¨ (czyli polemike ze zmyslonymi argumentami adwersarza).
        doceń 4
        0
      • Krzysiek
        15.07.2014 08:22
        Przepraszam, jeśli poczułeś się urażony. Odpowiadałem na Twój komentarz, ale jesteśmy na forum, a to oznacza, że odnosimy się również do innych głosów do nas docierających. To jest istota forum w odróżnieniu od rozmowy osobistej. Więc nic Ci nie wkładałem w usta.
        doceń 2
        0
      • MarcinOkroj
        15.07.2014 16:36
        MarcinOkroj
        Nie czuje sie urazony, czuje sie jedynie zobligowany do reakcji, kiedy Twoj komentarz pod moja wypowiedzia nijak jej nie dotyczy ale sprawial wrazenie, jakoby do niej nawiazywal.
        Co zas do istoty forum, to badz prosze laskaw nie robic balaganu i odnosic sie do ¨glosow¨ tam, skad do Ciebie docieraja a nie tam, gdzie Ci wygodniej. To sa wlasnie pewne zasady dyskusji na forum, bez przestrzgania ktorych panuje nielad.
        doceń 1
        0
  • SebastianL
    10.07.2014 13:26
    Ciekawe jaki pojawiłby się komentarz Pana Franciszka Kucharczaka, drodzy Państwo, gdyby to właśnie jemu urodziło się takie dziecko i nie daj Boże żyło w kalectwie, ale przede wszystkim wymagało stuprocentowej uwagi, wykluczając go z społecznego życia do jego ostatnich dni. Nie miałby zapewne czasu pisać tego artykułu i zapewne "dziękowałby" Panu za dar kalectwa jakim On go obdarzył i kazał mu pokutować za grzechy tych, którzy chcą żyć w zgodzie z naturą. Zapewne też zmieniłoby to jego życie na "lepsze" i stałby się jeszcze bardziej tolerancyjny dla ludzkiego cierpienia i dla samego siebie, czego wyjątkowo i z całego serca, jakim tylko Katolicy potrafią się dzielić, życzę. Zastanawiające jest, że tak egzaltowane wypowiedzi pojawiają się u osób wierzących, które zwykle nie mają "ludzkich" problemów, są prawdopodobnie dalekie i poza zasięgiem. Może gdyby każdy z Was stanął na chwilę "obok siebie" i wyobraził sobie taką sytuację we własnym życiu nie pisałby wszystkich tych listów pochwalnych. Nie mylcie kwestii moralno-społecznych z swoją wiarą, bo to zupełnie oddzielne kwestie. Uczcie się Dziatki tolerancji, bo w obecnym Kościele brakuje jej bez miary, niebawem Średniowiecze. Poczytajcie trochę o życiu, zwiedzajcie świat, poznawajcie ludzkie problemy i im pomagajcie, skoro już tak bardzo pragniecie czyjegoś cierpienia, a przede wszystkim otwórzcie oczy na świat drodzy Chrześcijanie i jak Bóg Was zwał.
    • MX
      10.07.2014 14:58
      SebastianieL - czyli uważasz, że ludzi, gdy cierpią, należy dobijać? Nikt nie pcha się do posiadania niepełnosprawnego dziecka, to oczywiste. Chodzi o zasadę prawa naturalnego, aksjomat nie podlegający dyskusji: człowieka się nie morduje. Nigdy i w żadnych okolicznościach. Jeśli więc pojawi się dziecko niepełnosprawne, nikt nie oczekuje od rodzica, żeby skakał pod niebiosa, ale owszem, MUSI on je przyjąć, bo NIE WOLNO mu go zabić.
      Piszesz o tolerancji, bądź więc łaskaw przyjąć, że objawem zupełnie podstawowej tolerancji jest zasada, że ludzi się nie zabija.
      doceń 27
      • Krzysiek
        11.07.2014 10:06
        "Nigdy i w żadnych okolicznościach"??? jakimi mordercami strasznymi są więc żołnierze dobijający na polu bitwy swych towarzyszy broni, by nie cierpieli ponad ludzką miarę...
        doceń 0
        0
      • MX
        11.07.2014 10:25
        Krzyśku, na polu bitwy ludzie uzbrojeni walczą ze sobą nawzajem, a nie z niewinnymi i bezbronnymi ludźmi. Są dorośli, świadomi tego co robią i strzelają do siebie najczęściej tylko dlatego, że inaczej oni zostaliby zastrzeleni. Czasem trzeba stanąć do walki, np. jak Polacy w 1939 roku. To zupełnie inna sytuacja i w ogóle nie zasługuje na słowo "morderstwo". Jeśli już, to "zabijanie".
        doceń 0
        0
      • RaBi
        11.07.2014 15:36
        RaBi
        Drogi @Krzysiek

        Co za bzdury opowiadasz?
        Na polu bitwy się "nie pozostawia swoich"
        a nie, jak piszesz - dobija.
        Mam przyjaciół, którzy byli na misjach w Afganistanie i Iraku i nikomu na myśl nie przychodziło "dobijanie wroga"!, a co dopiero swojego towarzysza broni!!!

        Te sytuacje to tylko w filmach lub w zamierzchłych czasach, gdy transport medyczny z pola walki lub same przeszkolenie medyczne żołnierzy nie istniało.

        Pozdrawiam
        RaBi
        doceń 10
        0
      • Krzysiek
        14.07.2014 12:43
        Co za różnica? Niech będzie, że sytuacje, które opisywałem miały miejsce w przeszłości. Tak samo, jak podawanie noworodkom cyjanku w płonącym getcie - żeby dzieci nie umierały w męczarniach, by nie zjadły ich szczury...
        doceń 0
        0
    • Slawomir_Klusek
      10.07.2014 15:37
      To pytanie jest ważne. Napiszę od siebie jak osobiście to widzę. Otóż pisanie tego typu tekstów jak powyższy tekst red. Franciszka Kucharczyka ma także i sens, że tak powiem, samo - zobowiązujący się. Wymowa tego tekstu jest uniwersalna (jest on tak mi się wydaje skierowany do wszystkich) i jest jednym z ważnych głosów, który pozwala zrozumieć sens cierpienia. My nie wiemy jakiego typu doświadczenie życiowe nosi w sobie red. Franciszek Kucharczyk, ale może właśnie gdybyśmy je znali to może by się okazało, że to właśnie on wycierpiał w życiu dużo i przez to głęboko sens cierpienia zrozumiał. Pamiętam, że rok temu w Boże Ciało arcybiskup Gądecki wskazał, że ,,natura ludzka wzdryga się przed cierpieniem”. Sam nie wiem jak bym postąpił w sytuacjach ostatecznych, może to ja bym był pierwszy, który by od cierpienia uciekł. Nie wiem tego. Natomiast tekst red. Franciszka Kucharczyka jest takim jakby podaniem recepty jak na cierpienie można spojrzeć, jak próbować zrozumieć jego głębszy sens. Jerzy Zawieyski napisał, że ,,Mową Boga, którą człowiek najłatwiej pojmuje, jest cierpienie”. Człowiek i tak przed perspektywą cierpienia i śmierci stanie i, żeby nie był tą perspektywą przerażony (tak, żeby się nie załamał) to właśnie to ufne spojrzenie na różne zdarzenia związane z cierpieniem (takie jak ten artykuł) pomoże może i Tobie i mnie, kiedy to tym cierpieniem zostaniemy doświadczeni.

      http://pl.wikiquote.org/wiki/Jerzy_Zawieyski

      Sławomir Kłusek, Poznań
      doceń 15
    • barbara
      10.07.2014 15:49
      Sebastianie,
      chore dziecko to nie kara i nie pokuta.

      Poczytaj trochę, pojeździj po świecie, poznaj ludzkie problemy, otwórz oczy i zauważ,że są na świecie ludzie,dla których chore dziecko nie jest karą i pokutą; są rodzice, którzy dziękują za takie życie, a ich rodziny są szczęśliwe. Wystarczy poczytac, poszukac, a otworzą Ci się oczy również w tym kierunku.

      Tobie Sebastianie wcale nie chodzi o dobro drugiego człowieka, ulżenie w cierpieniu, Ty się wcale nie pochylasz nad biednym chorym dzieckiem i jego udręczoną matką - Ty tak naprawdę martwisz się tylko o siebie i Twój własny dobrostan - bo jakby tak nie daj Boże na Ciebie spadłoby takie "nieszczęście" to trzeba miec możliwośc jednak coś z "tym problemem " zrobic - przecież nie dasz się wykluczyc społecznie, nie daj Bóg tolerancyjne towarzystwo odsunęło by się od Ciebie ...
      doceń 26
      • SebastianL
        10.07.2014 16:50
        Z całym szacunkiem, nikt tutaj nie rozstrzygnie co powinno być dobre bądź lepsze dla drugiego człowieka jeśli nie przeżyje jego życia, a tym bardziej jeśli nie wykaże się społeczną empatią. Idealiści i ideologie tego świata tworzą zasady na własne potrzeby, aby utrzymać przy życiu społeczeństwa w tzw harmonii i pomóc im trwać lub przeciwnie, aby nimi władać i powodować ich zachowania na własne potrzeby, wnioski każdy może wyciągnąć sam wg własnych upodobań i zakresu własnych granic postrzegania. Zabijać nie można, a nawet nie wolno z tego samego powodu, który przytoczyłem powyżej. Reasumując każda społeczność dba o własną społeczność, gorzej już jednak jeśli chodzi o jednostkę, to kwestia skali i potrzeb większej grupy, ale w takim razie w imię czego i jakich wartości, robi się lub nie robi tego wszystkiego o czym tutaj piszemy, czy tylko w imię Boga, czy może bardziej chodzi o to, żeby pojedynczy człowiek, mógł żyć pośród takich samych, Zdrowych ludzi jak on i czuć się bezpiecznie, a nie umierać dla ideałów. Dlaczego więc zabijać "można" zwierzęta do konsumpcji i na potrzeby, których one nie są w stanie zrozumieć, czy jest tutaj jakaś różnica, czy rozgraniczamy życie na ludzkie i "nieludzkie"?. Otóż utarły się schematy społeczne i zachowania powszechnie akceptowalne, które w innych społecznościach byłyby niedopuszczalne, dlatego poprzez obiektywny stosunek do siebie, drugiego człowieka i otaczającego świata moglibyśmy przecież uznać, że warto szanować życie, aby ono trwało, ale co "życie" oznacza dla każdego z nas ... i które życie jest ważniejsze? Jaki próg tolerancji należy przyjąć? Czy bezwzględnie należy zakazać wyborów, decydowania o własnym istnieniu? Czy warto wyobrazić sobie ludzi w następnej epoce chorych, bezbronnych, wyniszczonych życiem dla ideałów, które wcale nie są idealne? To tylko kamyczek do Waszej dyskusji, która nie będzie miała nigdy końca ponieważ zmienia się świadomość i potrzeby ludzi w zależności od czasów, w których żyją. Mój komentarz jest jednak wyrazem krytyki dla jednoznacznych opinii, które wyrażane są właśnie w takich artykułach jak ten. Niestety ubolewam, właśnie jako jednostka, nad tym, że Kościół stojąc na straży moralności jako organizacja w jednych społecznych kwestiach nie zabiera głosu w innych znowu zachowuje nieugięte stanowisko. Skoro na przestrzeni wieków chrześcijaństwo pozostało niezmiennie ostoją duchową, a kościół reformował się już wiele razy, bo musiał, bo tracił wpływy i władzę, dlaczego nie reformuje się nadal, tymczasem odstając od rzeczywistości tego właśnie życia, którego tutaj tak mocno się broni. Świadomość "Świadomego" samoistnienia jest tak silna, że każdy z Was stając przed dowolnym wyborem wybiera, ponieważ musi wybrać by istnieć. Jednoznaczne komentowanie obrony życia za cenę drugiego życia w obronie moralności jest po prostu niemoralne. /Ps. Każde z Was tutaj odpisujących Państwa ma swoją rację w bardzo mocno zakrojonym wymiarze, cóż z tego skoro wiara w Boga przesłania znaczenie człowieka, bez którego ten Bóg by nie istniał.
        doceń 0
        0
    • Klarcia
      11.07.2014 02:00
      Klarcia
      Znam dobrze Franka i jego rodzinę - zapewniam Cię, że razem z żoną przyjęli by upośledzone dziecko z miłością. Na pewno nie domagali by się zamordowania nienarodzonego maleństwa.

      Poza tym - idąc tokiem Twojego rozumowania, dzieci powinny domagać się "skrócenia cierpień" swoich wymagających cało dobowej opieki rodziców, argumentując, że przecież są młodzi i nie stać ich na zmierzenie się z tak dużym problemem.
      Tutaj nie chodzi już o kwestię wiary, ale o zwyczajne CZŁOWIECZENSTWO, czyli zdrową (nie wypaczoną lewacką ideologią) etykę.
      doceń 17
  • eva
    10.07.2014 13:53
    Piękny tekst. Kwintesencja chrześcijaństwa ale i w ogóle człowieczeństwa. Dziękuję za Pana artykuły Panie Franciszku! Jest Pan niesamowity!!!
    doceń 29
  • zla
    10.07.2014 13:54
    Życzę takim ludziom (jak autor tego artykułu) znaleźli się w takiej sytuacji. Wtedy nie będą pierd*lić, że dobrze że to dziecko przyszło na świat. Jedyne czego zaznało to bólu, matka mogła stracić wzrok, umrzeć a do tego jej stan psychiczny jest w bardzo kiepskim stanie.
    A i tak chciałam nadmienić, że nie byłoby żadnej 'skrobanki' tylko matka Jasia dostałaby leki, które wywołałyby poronienie.
    Profesor Chazan jest potworem.
    doceń 0
  • fanatyk religijny
    10.07.2014 14:00
    A dlaczego Chazan nie odwiedził tego dziecka mimo że profesor Dębski go zaprosił??? Dlaczego nie było żadnej pomocy dla matki tego dziecka??? Czy dziecko z in vitro jest gorsze??? Czy w takim razie kobieta która nie może mieć dzieci jest gorsza??? Czy uratowane dziecko które było pod silnymi lekami przeciwbólowymi było dla Was aktem heroizmu ze strony Chazana??? Dlaczego Wy nie poszliście do tego szpitala gdzie leżało te biedne dziecko i nie pomodliliście się za nie przy nim??? I na końcu najważniejsze pytanie do Was moi Drodzy popieprzeni prolajfowcy...
    Dlaczego kiedyś jak Wasz "męczęnnik wiary" profesorek Chazan usuwał zdrowe płody skrobał wszystko co się dało i być może wyskrobał sobie majątek gdzie byliście??? Wielcy Obrońcy Życia!!! jakby Was spotkała taka sytuacja jak tę biedną kobietę to polecielibyście z prędkością światła do kliniki aborcyjnej bo wtedy Was by to dotyczyło... Zakłamani hipokryci gardzę Wami!!!
    doceń 0
  • ajero
    10.07.2014 14:06
    Bogu Dzięki za Jasia. Niech Jego modlitwa przed dobrym Bogiem, przyczyni się do nawrócenia tych, którzy chcieli Go zabić.
    doceń 31
  • Marcin
    10.07.2014 14:27
    Szkoda tylko, że zinterpretował Pan słowa doktora Dębskiego tak nieprzychylnie, jak tylko się dało. Sądzę, że doktorowi chodziło (a przynajmniej z równym prawdopodobieństwem mogło chodzić) o to, że dziecko, które urodziło się w takim stanie jest narażone na bardzo duże cierpienie. Sugerowanie, że pan Dębski uważa, że dziecko nie powinno było żyć bo jest brzydkie - to trochę nie fair.
    • MX
      10.07.2014 14:38
      Marcinie, prof. Dębski jest odpowiedzialny za wiele aborcji dzieci głównie z zespołem Downa (które w ogóle nie cierpią), więc dlaczego w tym wypadku mielibyśmy przypisać mu dobre intencje? Zresztą co jest dobrą intencją? Gotowość dobijania chorych? Człowieku, zlituj się.
      doceń 21
      • Krzysiek
        11.07.2014 11:08
        Prof. Chazan też jest odpowiedzialny za wiele aborcji. Jak już oceniamy, to sprawiedliwie...
        doceń 0
        0
      • Maciej
        11.07.2014 11:33
        Krzyśku, święty Paweł był odpowiedzialny za życie wielu chrześcijan, zanim się nawrócił. Tak to jest, Krzyśku, że ludzie popełniają błędy, ale prawdziwa tragedią jest, kiedy nie chcą z nich wyciągać wniosków. Prof. Chazan wielokrotnie mówił, niczego nie ukrywając, że bardzo żałuje i wstydzi się tego, że dawno temu robił aborcje. Ale tacy ludzie, którzy się nawrócili, są najbardziej wiarygodni, bo wiedzą, w jakim szambie siedzieli (np. dr Nathanson, który zainicjował ruch sprzeciwu wobec aborcji). A wyrzucanie im tego teraz, gdy całym swoim późniejszym życiem i działalnością potwierdzili nawrócenie, jest tylko i wyłącznie podłością. Gdyby tobie Bóg policzył wszystkie grzechy, również te, za które pokutowałeś, ładnie byś wyglądał.
        doceń 11
        0
      • Krzysiek
        11.07.2014 11:56
        No tak, oczywiście, dr Chazan jest jak św. Paweł z Tarsu. Nie mów mi, proszę, czym jest podłość, bo nie żyję na tym świecie od wczoraj. Zastanawia mnie po prostu selektywność, z jaką potępiacie jednych, a wynosicie na ołtarze innych. Gdy dr Dębski zeznawał przeciwko Alicji Tysiąc (zresztą moim zdaniem całkiem słusznie), to był przez Was traktowany inaczej, bo tak było wygodniej. I nagle wszystko się odwraca, jak za dotknięciem magicznej różdżki...
        doceń 0
        0
      • Maciej
        11.07.2014 12:36
        Wykpienie porównania do św. Pawła nic ci nie da - w tym wypadku jest adekwatne. Wielu ludzi najpierw robi coś złego, zanim zacznie robić coś dobrego. Na tym polega Boże miłosierdzie, że "nie chce śmierci grzesznika, ale by się nawrócił i miał życie". A sprawa Alicji Tysiąc była tak oczywista, że nawet prof. Dębski uznał, że nie ma podstaw do aborcji - mimo że robi ją bez oporów, gdy przesłanki prawne są. Jaka tu selektywność? Nawet zawodowy aborter czasem zrobi coś, co zrobić powinien.
        doceń 10
        0
      • Krzysiek
        11.07.2014 13:45
        Nie uważasz jednak, że to porównanie trąci sporą przesadą? Nic nie wykpiwam, proszę tylko o zachowanie stosownych proporcji.
        Ale nie mogę zgodzić się na to, co stanowi według mnie obrzydliwy moralny szantaż - zawarty w Waszych nieustępliwych, przekonanych o wyższości swych racji, przekonaniach. Dlaczego tak myślę? Bo w całej tej smutnej i przerażającej sprawie mało się mówi o rodzicach dziecka. O Matce, która musiała przejść przez traumę ciąży z pełną świadomością tego, że urodzi dziecko które zaraz ją opuści. Nie, nie zaraz: jeszcze zdąży się to dzieciątko nacierpieć - a matka będzie na to patrzeć bez możliwości ulżenia dziecku w tym niewyobrażalnym cierpieniu.... Nigdy tego nie zrozumiem.
        doceń 0
        0
      • Maciej
        11.07.2014 13:54
        Nie, Krzyśku, nie uważam, że to przesada. Świętość polega na podejmowaniu tego co właściwe, gdy jest to trudne. Łatwe i miłe rzeczy to bierze każdy. Prof. Chazan wiedział na co się naraża i żadnych mu profitów, po ludzku biorąc, jego postawa nie dała. Wiedział o tym i ze względu na zasadę ratowania życia podjął to.
        Nasze "nieustępliwe" komentarze biorą się z tej jednej zasady: ludzi nie wolno krzywdzić.
        A o matce nie mówimy, bo jej współczujemy. Wiemy, że jej ogląd sprawy był zaburzony przez emocje. Ale nie można tego powiedzieć o prof. Dębskim i innych cynikach, którzy wygrywają politycznie życie dziecka.
        Niczyje cierpienie nie może być przesłanką do zamordowania go. Cierpiącemu trzeba pomóc przez uśmierzenie bólu, a nie zlikwidowanie cierpiącego.
        doceń 9
        0
    • oburzona
      10.07.2014 19:37
      Dzieci z zespołem Downa w ogóle nie cierpią?! Tu Pana zadziwię. Niestety potrafią zrozumieć drwiny, wyśmiewanie przez otoczenie. Widział Pan osobę z zespołem Downa w ciężkiej depresji? Ja tak - proszę mi powiedzieć, że nie jest to cierpienie.
      Proszę mi też powiedzieć, że 40-latek z zespołem Downa nie cierpi, kiedy jego organizm jest już organizmem staruszka a on sam ma rodzeństwo w podobnym wieku i widzi różnice w możliwościach swoich i rodzeństwa?
      Błagam, trochę zrozumienia! Jak czytam te komentarze to wydaje mi się, że część ludzi wszystkie rozumy pozjadała!
      • nosek
        11.07.2014 22:32
        To z tego powodu mamy te dzieci z downem zabijać? bo tak zwani normalni ludzie drwią i wyśmiewają się? bo jego organizm jest inny? Ilu z nas w wieku 40 lat cierpi mimo, że było zdrowym wcześniej? Bo wydarzyły się inne tragedie i inne choroby dopadły je? Ilu ma depresje bo czuje się gorzej od innych?
        doceń 7
        0
    • RaBi
      10.07.2014 21:05
      RaBi

      Drodzy @Marcinie i @oburzona

      Mam do Was jedno pytanie.
      Czy wg Was cierpienie jest wystarczającą przesłanką do zabicia drugiego człowieka?

      Odpowiedzcie proszę bez rozdzielania włosów na czworo. Bez zbędnego mydlenia oczu i wodolejstwa.
      Zwięźle - poproszę.

      Pozdrawiam
      RaBi

      doceń 22
      • ania
        11.07.2014 10:53
        myślę że niektórzy ludzie modlą się o śmierć. modlą się żeby ktoś to zakończył, żeby zakończył ich cierpienia
        doceń 0
        0
      • Met
        11.07.2014 12:40
        Co nie znaczy, Aniu, że ich modlitwy powinny zostać wysłuchane. Kiedyś zrozumieją.
        doceń 9
        0
      • RaBi
        11.07.2014 14:48
        RaBi
        Droga @aniu

        Czy przez to co piszesz, chcesz powiedzieć,
        że każdego kto z powodu swojego cierpienia modli się o swoją śmierć, należy zabić?
        Tak uważasz?
        Bo twój wpis to właśnie sugeruje.

        a co z tymi, za których inni modlą się o śmierć w obliczu ich cierpienia?
        Tu należy stosować procedurą "upoważnienia" lub "zastępstwa procesowego"?

        Niektórzy na tym forum mogliby rozpocząć modlitwy za np. teściową lub innego "cierpiącego".

        Pozdrawiam
        RaBi
        doceń 8
        0
    • Krzysiek
      11.07.2014 14:13
      Profity nie muszą być materialne. Prof. Chazan świadomie opowiedział po stronie jednej opcji, wpisując się jednocześnie w dyskurs o charakterze politycznym. Jednocześnie nie słyszałem o tym, by po wcześniejszym nawróceniu oddał swój spory majątek (zdobyty także dzięki wykonywaniu aborcji) potrzebującym. Tak chyba chciałby Chrystus, prawda?
      Tu obie strony wygrywają swoje polityczne racje, nie widzisz tego? Dyskusja dawno przestała dotyczyć tego konkretnego przypadku.
      To nie jest takie proste. Nawet religia dopuszcza w określonych przypadkach zabijanie (obrona konieczna, służba swemu krajowi podczas wojny etc.). Moim zdaniem w przypadku tak ciężkich uszkodzeń ciała dziecka śmierć też jest dla niego wyłącznie wybawieniem. W końcu pójdzie do lepszego świata... Czasami bólu nie da się uśmierzyć (jak podać morfinę dziecku w łonie matki?).
      PS. Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia - dlaczego bezwzględni obrońcy życia są zwykle zwolennikami kary śmierci?
      • RaBi
        11.07.2014 17:24
        RaBi
        Jestem obrońcą życia.
        Jednocześnie nie jestem za karą śmierci.

        I wierzę, że jest wielu podobnie myślących, że Panem życia i śmierci jednego człowieka nie jest drugi człowiek.

        Pozdrawiam
        RaBi
        doceń 11
        0
  • Anna
    10.07.2014 14:44
    Pięknie to napisałeś, Franku ...
    doceń 17
  • oto słowo boże
    10.07.2014 14:47
    Skoro p. Kucharczak nie ubolewa, że to `piękne dziecko` umarło, bo się męczyło wraz z matką i przypomina Biblię, to przypomnę Panu niektóre fragmenty jak Pan czyli Bóg traktował ludzi.
    Kpł 21:16-20
    16. Dalej Pan powiedział do Mojżesza:
    17. Tak mów do Aarona: Ktokolwiek z potomków twoich według ich przyszłych pokoleń będzie miał jakąś skazę, nie będzie mógł się zbliżyć, aby ofiarować pokarm swego Boga.
    18. Żaden człowiek, który ma skazę, nie może się zbliżać - ani niewidomy, ani chromy, ani mający zniekształconą twarz, ani kaleka,
    19. ani ten, który ma złamaną nogę albo rękę,
    20. ani garbaty, ani niedorozwinięty, ani ten, kto ma bielmo na oku, ani chory na świerzb, ani okryty liszajami, ani ten, kto ma zgniecione jądra.
    Pwt 23:2-3
    2. Nikt, kto ma zgniecione jądra lub odcięty członek, nie wejdzie do zgromadzenia Pana.
    3. Nie wejdzie syn nieprawego łoża do zgromadzenia Pana, nawet w dziesiątym pokoleniu nie wejdzie do zgromadzenia Pana.
    Zaiste jest ta pańska troska, obłudna, bezwzględna, niehumanitarna. Po to dziecko chore śmiertelne miało się urodzić, aby zaraz umrzeć.
    A gdzie współczucie dla niego, dla matki, która była bezradna wobec wyroku Chazana, który tak brzydzi się aborcją, którą kiedyś wykonywał.
    W Was p. Kucharczak nie ma litości w najmniejszym stopniu dla ludzkich dramatów, jest za to okrucieństwo.
    Jest Pan zadowolony, że coś się wypełniło, można spać spokojnie, nieprawdaż?
    doceń 0
  • Alpejski
    10.07.2014 14:59
    Panie Franciszku!

    Napisał Pan wszystko, co na ten temat można napisać. Dziękuję za pięknie dobrane słowa i głęboką treść kryjącą się za nimi. Nie przesyłam Panu ukłonów, bo w obliczu i kontekście tej śmierci nie wypada.


    Myślę, że chęć zgładzenia tego malucha była podyktowana mentalnością sprawców. Jego morderstwo byłoby usunięciem niewygodnego świadka. Świadka, że metoda, którą został poczęty nie jest drogą do macierzyństwa. Świadka, że za jednym urodzonym zdrowo dzieckiem kryje się wiele nieudanych prób.

    Parę lat temu moi przyjaciele, niemogący mieć własnych dzieci uratowali od aborcji dwóch wspaniałych chłopaków. Program ten działa w ten sposób, że w Niemczech lekarz i urzędnik zawsze nakłaniają matkę chcącą dokonać aborcji do urodzenia dziecka i wychowania go lub oddania go do adopcji.
    Rodzice adoptujący czekają w Sali porodowej i odbierają nowonarodzone dziecko jak swoje, tak więc nie odczuwa ono tak boleśnie chwili rozłąki z matką. Matka biologiczna ma prawo zmienić swoją decyzję i zająć się wychowaniem narodzonego dziecka, jeszcze parę miesięcy po narodzeniu, potem dziecko otrzymuje wszystkie dane nowej rodziny. Mimo że rodzice są protestantami nadali pierwszemu z chłopaków na imię Linus na cześć pierwszego Papieża. Dziś, kiedy się odwiedzamy i patrzymy na roześmianych łobuzów, chwalimy Boga za to, że ich biologiczne matki posłuchały głosu pierwszego kontaktu (lekarz urzędnik) i poszły dalej za głosem serca.

    Kolejka chętnych do adopcji dziecka jest bardzo długa mimo, że ludzie dowiadują się wszystkiego o zagrożeniach jakie są związane z przyjęciem takiego dziecka (patologie w życiu matki).

    Obserwowaliśmy i wspieraliśmy naszych przyjaciół w batalii o dziecko. Dlaczego w batalii - zapytacie. Kiedy zdecydowali się na ten krok, wkoło pojawiło się mnóstwo krakających najgorsze scenariusze „doradców”. Ci „zatroskani” odradzali przyjecie takich dzieci, strasząc naszych przyjaciół prawie wszystkim, od genetyki po (sic!) urodzonych morderców. Przyjaciele przychodzili do nas w chwilach największego zwątpienia po strasznych doświadczeniach z „dobrymi doradcami” wypłakać się.

    Pomyślałem wtedy ile jest zbiorowej winy w tym że ludzie pod wpływem taki kasandrycznych wizji nie chcą mieć dzieciaków lub adoptować jeszcze nienarodzonych dzieci. Za wszystkim czai się plotka, szemranie, egoizm, czasem niewiarygodna lekkomyślność. W tym sensie, jeśli nie wspieramy zdecydowanie każdej matki, my także ponosimy winę za śmierć nienarodzonych. Myślę, że warto to sobie uzmysłowić, że złym słowem można skutecznie zabijać, a co gorsza nie czuć przy tym żadnej winy.
    doceń 24
    • barbara
      10.07.2014 16:14
      "...Za wszystkim czai się plotka, szemranie, egoizm, czasem niewiarygodna lekkomyślność. W tym sensie, jeśli nie wspieramy zdecydowanie każdej matki, my także ponosimy winę za śmierć nienarodzonych. Myślę, że warto to sobie uzmysłowić, że złym słowem można skutecznie zabijać, a co gorsza nie czuć przy tym żadnej winy...."

      Zgadzam się z Tobą całkowicie - to my jako społeczeństwo - nasz ostracyzm, wygodnictwo, konsumpcjonizm,często żałosne spojrzenie, wysokie mniemanie, złe ustawodawstwo, nietolerancja doprowadzają do tego,że wiele matek boi się urodzic chore dziecko, albo kolejne dziecko ponad "przepisową dwójkę".Bo napotykają na twarde, nieludzkie ustawy, obojętnośc lekarzy i w końcu - na wykluczenie z "tolerancyjnego" przecież środowiska. I chyba tego wykluczenia i opinii dziecioroba matki najbardziej się boją.
      doceń 18
  • hitchhiker
    10.07.2014 15:39
    Franek, kiedyś byłeś fałszerzem w MG. Dziś jesteś tez fałszerzem, lecz większego kalibru.

    Przykro patrzeć na manipulowanie pojęciami, rzeczywistością i faktami w celu uzasadnienia swoich tez. Kiedyś dziennikarze, redaktorzy starali się być obiektywni, obiektywnie oceniać rzeczywistość i czytelnikowi serwować materiał na jego własne przemyślenia, a nie tak jak Ty dziś to robisz - wbijasz młotkiem gotowe tezy, jako jedyne słuszne i prawdziwe bez względu na to czy takie są czy nie. Często nie mogą być bo zależy to od światopoglądu - ale dla CIebie światopogląd słuszny jest tylko jeden. Szkoda.

    Franku. Jesteś jak biskupi. Dziecko, życie, morderstwo, aborcja. Litujesz się nad p. Chazanem, a niestety w 4 literach masz matkę i ojca dziecka. Służba zdrowia = służba pacjentowi a nie służba swojemu sumieniu. Problem polega na tym, że prof zabił sumienie. Nie pozwolił dokonać wyboru matce dziecka. Niech swojego sumienia nie brudzi, ale niech nie zabrania brudzić go komu innemu jeśli tak sobie życzy.
    Krzyczysz - troska i miłość p. Chazana wobec dziecka i matki. Podasz przykład? Jaką to troską otoczył profesor narodzone dziecko? Jak pomógł matce? Czy znowu tylko rzucasz hasłami...?

    Żałuję, że Twoje artykuły zaczynają się od jedynej słusznej tezy, trwają poprzez usilne uzasadnianie jej a kończą się napiętnowaniem ludzi myślących inaczej, wierzących inaczej albo nawet niewierzących. Ten świat do nich też należy, wiesz? Pozwól im też żyć według swoich "przykazań".
    doceń 0
  • katarzyna_anna
    10.07.2014 15:46
    katarzyna_anna
    Dziękując za piękny felieton, chcę wspomnieć o jednej rzeczy. Czy nikogo z Państwa nie dziwi i nie zastanawia pewien fakt, mianowicie: kiedy umiera dziecko w sytuacji okołoporodowej z winy lekarza, albo pojawiają się komplikacje, jako konsekwencja zaniedbań lekarzy w trakcie porodu - jest wiele medialnego szumu wokół sprawy, ale czy sprawcy zostają równie szybko, skrupulatnie i kompleksowo skontrolowani, ale nade wszystko czy zostają niemal AUTOMATYCZNIE ukarani? Ukarani tak, jak prof. Chazan?
    Nie, zabić dziecko to pikuś w tym kraju, w porównaniu z uchronieniem dziecka od morderstwa.
    W takim kraju żyjemy i takie wartości tutaj królują.
    doceń 23
  • odJana
    10.07.2014 15:49
    Pewnie, że Jaś bardzo się zasłużył!
    Mój syn Jaś żył o wiele krócej, a mimo to swym pięknym krótkim życiem wiele zdziałał. Jestem przekonany, że podobnie i w tym przypadku Chłopczyk ten wiele już zdziałał. Obyśmy żyli tak samo pięknie i owocnie. Ufam, że kiedyś się z nimi spotkamy w Chwale.
    doceń 26
  • jkl
    10.07.2014 16:01
    katolików w Polsce najbardziej boli to, że nie mogą nikomu narzucać swojej wizji świata i życia, dążą do tego aby nikt nie ośmielił się myśleć inaczej niż oni i dlatego robią sobie coraz więcej wrogów ale to już nie średniowiecze
    • barbara
      10.07.2014 16:27
      A jak wygląda ta straszna katolicka wizja świata? Chrześcijanie kierują się 10 przykazaniami - które z nich jest takie straszne i średniowieczne,że należałoby je wymienic - nie zabijaj? nie kradnij ? nie mów fałszywego świadectwa?
      doceń 20
    • jola19541
      12.07.2014 12:47
      My katolicy nie chcemy nikomu nic narzucac,ani miec swoje na wierzchu,a jedyne co nas boli to sposob myslenia takich jak Ty.Krotko mowiac-dla nas sie licza wartosci moralne zawarte w 10-ciu przykazaniach.
      doceń 5
  • ja
    10.07.2014 16:09
    ale wy pier... aż się niedobrze robi, księża pedofile, zabraniający chrzcić dzieci i przyprowadzać do Kościoła a tak dbają o swoje dupy, którymi trzęsą jak tylko ktoś powie słowo Kościół bo Boga w was zero!!!
    doceń 0
  • Rafał Sudoł
    10.07.2014 16:09
    Panie Franciszku! Ośmielę się napisać, że jest to najsensowniejszy tekst dotyczący tej sprawy jaki przeczytałem. Słowo po słowie, czarno na białym, jasno i wyraźnie przedstawił Pan kwintesencję całej sprawy - życie dziecka. Rzadko mi się zdarza uronić łzę, ale czytając powyższy tekst, pomyślałem sobie, iż mimo że Jaś nie miał jeszcze pełnej świadomości kim i gdzie jest, pewnie bardzo chciał pojawić się na tym świecie i chwała prof. Chazanowi, że do tego doprowadził!
    doceń 24
  • saherb
    10.07.2014 16:09
    Jakoś to wszystkim umknęło i nikt nie zadał pytania, dlaczego dziecko umarło? Czy z powodu jego ciężkiego stanu, czy też dlatego, że NIKT GO NIE KARMIŁ i tylko czekano aż umrze? Zachodzi obawa, że może też być ta druga przyczyna i w ten sposób przyśpieszono jego śmierć.

    A tak w ogóle to wszyscy powinni być zadowoleni bo każda strona sporu osiągnęła swój cel. Chazan nie zabił dziecka, a zwolennicy jego zabicia też powinni się cieszyć bo dziecko i tak już nie żyje...
  • xxx
    10.07.2014 16:16
    Jeju większych bredni dawno nie słyszałam. No może poza tymi co pis-owcy wygadują non stop i ostatnio pan Chazan żerujący na ciepłą posadkę w ławie ministerialnej.
    doceń 0
  • Slawomir_Klusek
    10.07.2014 16:39
    ,,Dla mnie osobiście jest to czas radosny” – prof. Bogdan Chazan

    ,,Obecnie przedmiotem agresji jest kilku z nas ale potem przyjdzie, oby nie, czas na innych, próbuje się zastraszyć lekarzy, którzy podpisali Deklaracje Wiery.

    Czasy trudne dla chrześcijan, nie tylko w naszym kraju wymagają siły ducha, koncentracji uwagi odporności na stress ale jednocześnie są to dni błogosławione ponieważ wyostrza się wrażliwość ludzi, budzą się sumienia, ludzie rozmawiają między sobą, toczą się dyskusje o wierze, etyce prokreacji, dla mnie osobiście jest to czas radosny, kiedy jak to czuję ewangelizacja przebiega w przyspieszonym rytmie, na moich oczach zmieniają się poglądy redaktorek stacji telewizyjnych..”

    (Prof. Bogdan Chazan, Jasna Góra)

    http://gosc.pl/doc/2077016.Prof-Chazan-na-Jasnej-Gorze

    Od 1 minuty i 37 sekundy

    Tego typu wypowiedź z pełnym przekonaniem może (tak mi się wydaję) wygłosić tylko ten, kto znajduje sens w swoim cierpieniu (gdy pojawia się perspektywa utraty pracy, oszczerstw, obmów, pochopnych sądów, wsadzenie do więzienia, kpin itd.). Wówczas to słowo ,,czas radosny” nabiera głębokiego sensu, niezrozumiałego dla ducha tego świata, który każe upatrywać ,,radości” w przyjemności, sukcesie, dobrach materialnych*

    (*oczywiście można być człowiekiem majętnym a jednocześnie ubogim duchem… to tak na marginesie… pisał o tym św. Franciszek Salezy (patron dziennikarzy) w dziele ,,Filotea” )

    Sławomir Kłusek, Poznań



    doceń 15
  • chacona
    10.07.2014 17:36
    piękny, mocny tekst.
    doceń 21
    • izis
      10.07.2014 19:30
      dziś w radio wypowiadał się min.zdrowia.Mowił,iż "encyklika w domu, w pracy encyklopedia". Broń nas Panie Boże przed lekarzami, którzy co innego bęą głosić a co innego robić !
      Dziękuję Panu - Franku - za w/w tekst.
      doceń 28
      • Slawomir_Klusek
        10.07.2014 20:31
        Prof. Bogdan Chazan po prostu poważnie potraktował uchwałę sejmu RP ,,w sprawie uczczenia papieża błogosławionego Jana Pawła II w dniu Jego kanonizacji”.

        ---------------------------------------

        To stwierdzenie ministra zdrowia (,,Encyklika w domu, w pracy encyklopedia") jest o tyle niezrozumiałe, ze to znaczna część encyklik społecznych poświęcona jest zagadnieniu pracy (,,Laborem exercens”, ,,Centesimus annus” inne) a gdzie jak nie w pracy należy stosować zasady Encyklik poświęcone zagadnieniom ludzkiej pracy ?

        Poza tym 24 kwietnia sejm RP przyjął uchwałę ,,w sprawie uczczenia papieża błogosławionego Jana Pawła II w dniu Jego kanonizacji”. W treści uchwały czytamy m.in że sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża nadzieję, że kanonizacja Ojca Świętego Jana Pawła II będzie dla wszystkich Polaków ,,zachętą do głębszego poznania Jego intelektualnej i duchowej spuścizny oraz do podejmowania i kontynuowania Jego dzieła”.

        http://orka.sejm.gov.pl/proc7.nsf/uchwaly/2321_u.htm

        http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=7&NrPosiedzenia=66&NrGlosowania=2

        Prof. Chazan potraktował poważnie wezwanie sejmu RP wzywające do podejmowania i kontynuowania dzieła św. Jana Pawła II. Dlaczego więc miałby zostać za to ukarany ?

        Ja wiem, że ktoś mógłby mi zarzucić naiwność, czyli łatwowierność. Wiem o tym… ale …przynajmniej na poziomie logicznego rozumowania tego typu pytanie należy zadać posłom głosującym za tą uchwałą sejmu RP.

        Sławomir Kłusek, Poznań


        doceń 16
        0
  • kajfasz
    10.07.2014 17:53
    żal mi was wy katolicy- wasza religia to stek bzdur. Polecam film "zeitgeist"- jest w nim m.in o tym jak powstała ta głupota którą nazywacie chrześcijaństwem. Zdradzę wam sekret wy godne pożałowania katole: boga stworzyli ludzie by można było łatwiej zarządzać ogłupionym ludem
    doceń 0
  • oto słowo boże
    10.07.2014 18:15
    Skoro p. Kucharczak nie ubolewa, że to `piękne dziecko` umarło, bo się męczyło wraz z matką i przypomina Biblię, to przytoczę Panu niektóre z niej fragmenty jak Pan czyli Bóg traktował ludzi.
    Kpł 21:16-20
    16. Dalej Pan powiedział do Mojżesza:
    17. Tak mów do Aarona: Ktokolwiek z potomków twoich według ich przyszłych pokoleń będzie miał jakąś skazę, nie będzie mógł się zbliżyć, aby ofiarować pokarm swego Boga.
    18. Żaden człowiek, który ma skazę, nie może się zbliżać - ani niewidomy, ani chromy, ani mający zniekształconą twarz, ani kaleka,
    19. ani ten, który ma złamaną nogę albo rękę,
    20. ani garbaty, ani niedorozwinięty, ani ten, kto ma bielmo na oku, ani chory na świerzb, ani okryty liszajami, ani ten, kto ma zgniecione jądra.
    Pwt 23:2-3
    2. Nikt, kto ma zgniecione jądra lub odcięty członek, nie wejdzie do zgromadzenia Pana.
    3. Nie wejdzie syn nieprawego łoża do zgromadzenia Pana, nawet w dziesiątym pokoleniu nie wejdzie do zgromadzenia Pana.
    Zaiste jest ta pańska troska, obłudna, bezwzględna, niehumanitarna. Po to dziecko chore śmiertelne miało się urodzić, aby zaraz umrzeć.
    A gdzie współczucie dla niego, dla matki, która była bezradna wobec wyroku Chazana, który tak brzydzi się aborcją, którą kiedyś wykonywał rutynowo?
    W Was p. Kucharczak nie ma litości w najmniejszym stopniu dla ludzkich dramatów, jest za to okrucieństwo.
    Jest Pan zadowolony, że coś się wypełniło, można spać spokojnie, nieprawdaż?
    P.S. Cóż, odwaga staniała, zaś może Pan sobie pisać dowolne teksty, mając zapewniony byt.
    doceń 0
  • cichosza
    10.07.2014 19:20
    Smutne, że zmarłe dziecko szarpane jest nawet po smierci w obronie czyjegoś stanowiska. Nawet papież Jan Paweł II prosił o ulżenie mu w cierpieniu śmierci - a do tego właśnie odmówił dziecku prawa doktor Chazan. Ciszej nad tą trumną, bo obrzydliwe jest wspieranie się kilkudniową agonią w walce o pieniądze i wysokopłatne stanowisko dyrektorskie w szpitalu...
    • issewen
      10.07.2014 21:22
      Czlowieku idz do spowiedzi bo ta wypowiedz byla wyjatkowo obrzydliwa i zahaczajaca o grzech ciezki a wiec smierc duszy. Bede prosil Jezusa o przebaczenie i nawrocenie dla Ciebie, bo najprawdopodobniej jestes ofiara ogromnego wsplywu srodkow masowego przekazu na czlowieka.
      doceń 15
    • Klarcia
      11.07.2014 02:05
      Klarcia
      Drobna szczegóła - św. Jan Paweł II prosił, aby zaprzestano już uporczywej terapii, a nie o to, aby go dobili.
      doceń 19
      • Krzysiek
        14.07.2014 13:30
        Czysto semantyczna różnica w tym przypadku...
        doceń 0
        0
      • MarcinOkroj
        15.07.2014 16:39
        MarcinOkroj
        niestety nie, zaprzestanie leczenia to nie to samo, co podanie trucizny tudziez rozerwanie na strzepy. Jesli uwazasz, ze to jedynie semantyka to moze powinienes pojsc z tym do osrodkow medycyny paliatywnej i wylozyc im swoje teorie.
        doceń 1
        0
      • Krzysiek
        17.07.2014 08:58
        Efektem jest śmierć. Zaprzestanie uporczywej terapii zabija. A argumentacja o rozerwaniu na strzępy? W 23. tygodniu? Bądźmy poważni.
        doceń 2
        0
  • Mama
    10.07.2014 19:22
    W sedno. Dziękuję. Jaś już w kochających ramionach najlepszego Ojca i kochającej Matki. Szkoda, że ziemscy rodzice nie skorzystali z tej szansy, aby te kilka dni być prawdziwymi rodzicami. Może to była ostatnia okazja dla tej pani, by zmienić wyrok "natury", która wskazywała przez kilkanaście lat, że nie powinna być matką.
    doceń 20
  • s. Tomira
    10.07.2014 20:30
    Dzięki za tekst napisany literami życia....
    doceń 16
  • aaa
    10.07.2014 20:35
    Cala ta sprawa to odwracanie kota ogonem. Nie wierze ze Chazan byl pierwszym ktory powolal sie na klauzule sumienia. Tym razem to jednak bylo invitro wiec trzeba bylo odwrocic uwage od nieudanego zabiegu zaplodnienia.
    doceń 23
  • MM
    10.07.2014 20:39
    Piękne porównanie do cierpiącego Sługi Jahwe... Myślę, że Prof. uratował nie tyle życie malucha, bo ono nie było do uratowania. Wiedział na pewno, że z takimi wadami nie będzie żyło. Uratował natomiast swoje sumienie i sumienie rodziców dziecka, może kiedyś to docenią... Ps. Chociaż patrzę na sprawę tak jak Pan, rażą mnie jednak takie stwierdzenia, że miał wylądować jako bezimienny odpad medyczny. Sądzę, że po indukcji przedwczesnego porodu zostałby pochowany przez rodziców tak samo, tylko wcześniej...
    doceń 13
  • matka
    10.07.2014 21:18
    czy szanowny autor tego steku bredni bo to inaczej trudno nazwac nie rozumie, że tu nie chodzi o to, że dziecko brzydko wyglądało tylko o to, że z mózgiem i większą częścią narządów, ktore nie są tam gdzie być powinne - nie da się żyć. to dziecko było w agonii od momentu urodzenia. nic dobrego temu dziecku się nie przytrafiło prócz tego, że zafundowano mu 10 dni agonii "ratując od rzezi" 10 dni cierpienia małego niewinnego człowieka. nie wiem czy ktokolwiek z tu piszacych majac do wyboru umrzeć natychmiast lub umierać 10 dni w cierpieniu wybrałby tak długą agonię. wątpie. ale małemu dziecku fundować cierpienie w imię czyjegoś czystego sumienia to można - bo mały umierający człowiek nie może się obronić.
    doceń 0
  • tomek
    10.07.2014 22:14
    Panie Franciszku,

    Gratulacje! Po serii artykułów (i tu przepraszam najmocniej za szczerość) wręcz tępych lub nawet akatolickich, to już drugi artykuł, w którym pokazuje Pan postawę iście chrześcijańską i godną naśladowania! Jestem z Pana dumny!

    Do pieniaczy, którym się wydaje, że można sobie ot tak zabijać, wedle ustalonych przez prawo kryteriów, mówię - won FASZYŚCI!
    • jola19541
      12.07.2014 12:27
      Te minusy to oczywiscie za pierwsza czesc Twego postu,bo Pan Franciszek NIGDY nie mial tepych artykulow,a wrecz bardzo trafne. A akatolickie,to juz napewno nie byly!
      doceń 8
  • awo
    10.07.2014 22:27
    Bardzo dobry artukuł, dziekuję za ten tekst.
    Jeszcze jedno bym w tym dodała ,że mały Jaś zapewne tam w niebie wstawia się za dr Chazanem.
    doceń 14
  • Inny_Sam
    10.07.2014 23:19
    Moim zdaniem, "deklaracja wiary" to jest porazka. Kobieta, "matka" tego zmarlego dziecka, powinna miec prawo do zabiegu aborcji. Zmniejszyloby to cierpien matki i dziecka (Wiem jak wyglada zabieg aborcji). Co do deklaracji wiary, kazdy lekarz ma obowiazek udzielic pomocy osobie, ktora tej pomocy potrzebuje, tak jak w przypadku tej kobiety. To tak jak z maszynista pociagu. Powie wam ze on nie pojedzie do czestochowy, bo to wbrew jego wierze i sumieniu, bo on do czestochowy tylko na piechote podrozuje. Jak byscie sie poczuli wtedy, gdy wasz pociag nie dojedzie na weekend do rodziny?

    Pozdrawiam!
    • katarzyna_anna
      11.07.2014 09:01
      katarzyna_anna

      "kazdy lekarz ma obowiazek udzielic pomocy osobie, ktora tej pomocy potrzebuje, tak jak w przypadku tej kobiety"
      Dobrze piszesz KAŻDY, zarówno matka dziecka, jak i dziecko. Matka tego dziecka żyje i zapewniam, że skutki aborcji pozostałyby w jej głowie jako nieusuwalny wyrzut sumienia do końca życia. Dzięki prof. Chazanowi uniknęła ich, za co powinna Jemu podziękować a nie składać pozew o odszkodowanie...
      Do tych co piszą o "humanitarności" aborcji i o tym, że metoda rozrywania na strzępy już od lat nie jest stosowana... W późnej ciąży, w celu przeprowadzenia tego bestialskiego morderstwa (nie cierpię eufemizmów) istotnie stosuje się tzw. terminację, podaje się leki wywołujące skurcze. Trzeba być wielkim ignorantem, żeby sądzić, że dziecko przechodzi to w sposób nieodczuwalny. Osobiście znam przypadek, w którym "rodzice" czekając na "urodzenie" swojego dziecka doczekali się tego w ... toalecie, dziecko wpadło do sedesu... Bardzo przepraszam za ten realistyczny opis, ale chyba niektórym pomieszało się w głowach i potrzeba kubła zimnej wody, by zrozumieli, że "dokonując przysługującego im zabiegu" po prostu zabiją bezbronne dzieci.

      doceń 17
    • jola19541
      12.07.2014 12:17

      Ale glupie porownanie!                                                                              

      Pozdrawiam!

      • jola19541
        12.07.2014 12:20
        Do-Inny_Sam
        doceń 5
        0
  • wierny_prawdzie
    10.07.2014 23:30
    Mogło być tak: płód otrzymuje zastrzyk zatrzymujący pracę serca i jest usuwany (makabrycznie ale bezboleśnie). Zamiast tego kobieta przez 3 miesiące nosi w łonie dziecko, o którym wie, że nie będzie mogło żyć. Potem ma cesarskie cięcie - zabieg bardzo ciężki. Potem widzi straszliwie zniekształcone dziecko. Dziecko - tak akurat chce Bóg - cierpi tak, że musi być cały czas (10 dni) na morfinie, potem umiera. Co jest lepsze? Nie wiem, ale może niech rozstrzyga o tym sumienie, a nie klauzula sumienia.
    • Klarcia
      11.07.2014 02:15
      Klarcia
      1. Aborcja nie jest bezbolesna, mordowane dziecko cierpi, jak każda istota, którą się zabija.

      2. Ta pani ubiegała się o aborcję co najmniej w 23 tyg. ciąży, kiedy maleństwo było już normalnie ukształtowane.

      3. Cc jest zabiegiem chirurgicznym, ale takim zabiegom poddaje się wiele kobiet, które nie mogą urodzić w sposób naturalny.
      Cesarka nie uniemożliwia następnego porodu, czasami drugi jest już naturalny.
      Znam kobiety, które miały nawet 5 cc.
      Szpital św. Rodziny specjalizował się właśnie w pomocy donoszenia mamom trudnych ciąż i robieniu cc np. po raz czwarty, a nawet siódmy.

      4. Z tego co mówił dr Dębski wynika, że cesarka u tej pacjentki uniemożliwi jej szybkie staranie się o zajście w kolejną ciążę. Jednak u tej pani wszystkie ciąże były z in vitro; wcześniejsze poroniła w sposób naturalny, a ostatnia zaowocowała upośledzonym dzieckiem.
      Jestem zdania, iż kolejna próba zapłodnienia poza ustrojowego u tej pani, to KRYMINAŁ.
      doceń 16
    • maciej
      11.07.2014 10:30
      Nie jesteś "wierny prawdzie", tylko swojemu widzimisię. Jeśli człowiek cierpi, to trzeba mu ulżyć w cierpieniu (np. morfiną). A uśmiercać nie wolno, bo jak zaczniemy, nie będziemy mogli skończyć. Jak w Belgii, gdzie już dzieci poddaje się "eutanazji". I nie udawaj miłosiernego, gdy chodzi ci tylko o litość nad sobą (choćby tylko prewencyjną).
      doceń 19
  • Henryk
    11.07.2014 00:42
    Dzięki za ten tekst Panie Franciszku.
    Może zechcą go przeczytać niektórzy ślepcy tego świata.
    doceń 10
    • jola19541
      12.07.2014 12:10
      No i przeczytali!Ale nic do nich nie dotarlo,sadzac po wielu komentarzach.
      doceń 7
  • Klarcia
    11.07.2014 02:15
    Klarcia
    Ja mam cały czas podejrzenie, że to maleństwo nie zmarło w sposób naturalny, a po prostu zostało "rozebrane" na przeszczepy.
    Chłopczyk miał zdrowe płuca i serce - w Polsce robi się takie rzeczy. Mówił o tym dr Dębski w jednym ze swoich wywiadów, a i ja sama (pierwsza połowa lat 90, w Polsce) zetknęłam się z tego typu działaniem.
    doceń 4
  • oto słowo boże
    11.07.2014 06:59
    Skoro p. Kucharczak nie ubolewa, że to `piękne dziecko` umarło, bo się męczyło wraz z matką i przypomina Biblię, to przytoczę Panu niektóre z niej fragmenty jak Pan czyli Bóg traktował ludzi.
    Kpł 21:16-20
    16. Dalej Pan powiedział do Mojżesza:
    17. Tak mów do Aarona: Ktokolwiek z potomków twoich według ich przyszłych pokoleń będzie miał jakąś skazę, nie będzie mógł się zbliżyć, aby ofiarować pokarm swego Boga.
    18. Żaden człowiek, który ma skazę, nie może się zbliżać - ani niewidomy, ani chromy, ani mający zniekształconą twarz, ani kaleka,
    19. ani ten, który ma złamaną nogę albo rękę,
    20. ani garbaty, ani niedorozwinięty, ani ten, kto ma bielmo na oku, ani chory na świerzb, ani okryty liszajami, ani ten, kto ma zgniecione jądra.
    Pwt 23:2-3
    2. Nikt, kto ma zgniecione jądra lub odcięty członek, nie wejdzie do zgromadzenia Pana.
    3. Nie wejdzie syn nieprawego łoża do zgromadzenia Pana, nawet w dziesiątym pokoleniu nie wejdzie do zgromadzenia Pana.
    Zaiste jest ta pańska troska, obłudna, bezwzględna, niehumanitarna. Po to dziecko chore śmiertelne miało się urodzić, aby zaraz umrzeć.
    A gdzie współczucie dla niego, dla matki, która była bezradna wobec wyroku Chazana, który tak brzydzi się aborcją, którą kiedyś wykonywał rutynowo?
    W Was p. Kucharczak nie ma litości w najmniejszym stopniu dla ludzkich dramatów, jest za to okrucieństwo.
    Jest Pan zadowolony, że coś się wypełniło, można spać spokojnie, nieprawdaż?
    P.S. Cóż, odwaga staniała, zaś może Pan sobie pisać dowolne teksty, mając zapewniony byt.
    doceń 0
  • wrona
    11.07.2014 07:10
    Nawet jeśli cytując "rozebrali to dziecko na części" to przynajmniej widzę jakiś cel w urodzeniu tego biednego maluszka - przynajmniej URATOWAŁ ŻYCIE innym maluszkom.
  • paweł kwiatkowski
    11.07.2014 10:40
    lecz się człowieku...
    doceń 0
  • Sidious
    11.07.2014 10:42
    Pacjent nie był brzydki tylko martwy w momencie urodzenia. Był nierozwiniętym prawidłowo płodem. ” Wisząca gałka oczna, mózg na zewnątrz, rozszczepienie twarzy ” - rozumiecie co to znaczy? Rozumiecie język polski? Jeżeli nie rozumiecie to poszukajcie jakiś zdjęć albo weźcie do ręki książkę od biologii. Chazan zapewnił temu dziecku więcej cierpienia niż ta aborcja by zapewniła. Oczywiście wszyscy mają gdzieś matkę, która od lat starała się o dziecko (metodą in vitro - SZATAN 666!), a teraz po tej akcji tego chorego "profesóra" będzie miała traumę większą niż po aborcji, która była tutaj wskazana i prawnie usankcjonowana!
    doceń 0
  • aficio
    11.07.2014 10:42
    A czy ktoś pamięta o rodzicach tego dziecka . Wszyscy skupiają się na dziecku . To jest bardzo ważne ! Czy jednak ktoś zastanowił sie jakie prof. Chazan zrobił spustoszenie w psychice matki , całej jej rodziny . To jest wg. Kościoła także ok. To , że matka nosiła dziecko ze świadomością , że ono umrze. Pozostawiam to bez komentarza do przemyśleń .
    • nokryd
      11.07.2014 11:06
      Każda matka nosi dziecko mając świadomość że prędzej czy później umrze. Tak skonstruowany jest ten świat. Ale on żył na tym świecie, mógł zostać ochrzczony, mógł otrzymać imię i nazwisko i był przez 10 dni człowiekiem a nie rozszarpanym truchłem.
      doceń 18
    • zirytowana
      14.07.2014 17:17
      @aficio wg niektórych z tu będących ludzi takie zachowanie jest okej.bo przecież "nikt oprócz Boga nie am prawa dawać i zabierać życia" ,a cierpienie dziecka? przecież się nie liczy.W sumie dobrze że cierpiało bo jest z in vitro.Tok myślenia większości ludzi tu na forum , przykre ale prawdziwe. Jestem tylko ciekawa co by się stało z tym dzieckiem gdyby przeżyło i jego rodzice potem by umarli kto by się nim zajął? nikt! a niezdolne do życia po prostu by umarło. W domu same.
      doceń 0
  • MGATNTL
    11.07.2014 10:43
    Jasiu nie został ochrzczony więc nie trafił do nieba. Cały czas ciąży na nim grzech pierworodny. Szach mach kato faszysto.
    doceń 0
  • 1125
    11.07.2014 10:45
    Bóg tak chciał...
    doceń 0
  • Magda
    11.07.2014 10:52
    Aborcja miała zostać dokonana nie dlatego ze dziecko było BRZYDKIE, tylko dlatego że było chore. Bez dalszego komentarza (masakra)
    • q-bus
      14.07.2014 15:27
      Rozumiem, że jeśli zachorujesz, to pójdziesz do lekarza po to, aby Cię zabił, a nie leczył (bo w/g Ciebie to, że dziecko było chore usprawiedliwia jego zabicie)? Przemyśl jeszcze raz to, co napisałaś, bo być może już niedługo ustanowią takie "prawo", że chorych dorosłych trzeba zabijać.
      • 1500
        14.07.2014 16:49
        Gdyby lekarz powiedział mi: "miesiąc cierpienia, bez możliwości samodzielnego egzystowania", słowem: miesiąc bycia warzywem. Tak, poprosiłbym o ukrócenie cierpienia i zabicie mnie.
        doceń 0
        0
  • Nancy
    11.07.2014 11:02
    Aficio - I would rather carry a child to life knowing he will die - than murder him so he can die! You don't know a woman/mother - and neither do all those people who believe abortion is the answer to a woman's problem. The woman that has an abortion has guilt on their conscience - and they have a hard time the rest of their life because of the guilt they carry - that you know nothing about. Many commit suicide, most have emotional problems that torment them day and night - Only when they finally cry out to God for forgiveness can they be relieved of the incredible pain and problem that an abortion causes each woman/mother. Did YOU ever think about that?
    doceń 6
  • Jolanta
    11.07.2014 11:04
    O rodziców także chciał się zatroszczyć doktor Chazan, tylko mu to uniemożliwiono.
    doceń 11
  • Piotrek1982
    11.07.2014 11:08
    Nie byłoby cierpienia tego dzieciątka gdyby nie sposób poczęcia, czyli in vitro...
    doceń 14
    • Krzysiek
      11.07.2014 12:24
      To jest podłość dopiero... Nie wiesz tego! Nie mogę już słuchać o tym, że dziecko miało bezmózgowie ze względu na błąd lekarzy wykonujących in vitro! Czy wydaje Ci się, że lekarz przeprowadzający sztuczne zapłodnienie jest w stanie zagwarantować, że dziecko będzie zdrowe?? A może, że w ogóle nigdy nie zachoruje? Nawet Natura tego nie potrafi!
      • katarzyna_anna
        12.07.2014 14:10
        katarzyna_anna
        A czy @Piotrek1982 napisał, że lekarz z premedytacją "wyprodukował" chore dziecko? Nie, stwierdził jedynie FAKT, że gdyby rodzice i lekarze nie zabierali się do zabawy w Boga TEGO, konkretnego dzieciątka by nie było. Procedura in vitro zwiększa prawdopodobieństwo takich wad, i choćbyś próbował to zakrzyczeć i zaklinać, takie są FAKTY. Oczywiście w wyniku naturalnego poczęcia zdarzają się też nieprawidłowości, jednak to nie ma tu nic do rzeczy.
        Tu chodzi o to, że lekarze zarabiający krocie na tej procedurze o takim zwiększonym ryzyku już nie mówią tak chętnie i głośno, jak o rzekomych "wspaniałych rezultatach" tej metody (jak ona jest skuteczna radzę sprawdzić w raporcie podsumowującym rok wdrażania in vitro z naszych pieniędzy...). I chodzi o to, że klinika, w której to życie się poczęło nie ponosi żadnej odpowiedzialności, natomiast lekarz próbujący pomóc i dzieciątku i rodzicom stracił pracę...
        No ale trzeba pamiętać o jakże pasujących tu słowach Pana Jezusa, że świat będzie nas nienawidzić, bo gdyby nas kochał świadczyłoby to o tym, że jesteśmy właśnie sługami tego świata: doczesnego, hedonistycznego i niedopuszczającego cierpienia.
        doceń 10
        0
      • Krzysiek
        14.07.2014 12:32
        Oczywiste jest, że w przypadku in vitro pojawia się zwiększone ryzyko wad genetycznych. Ale nie ze względu na wadliwość samej metody, ale dlatego, że do tej procedury często przystępują rodzice powyżej 35 roku życia, nieraz po wieloletnich próbach poczęcia potomka.
        A raport podsumowuje nie rok, a zaledwie kwartał - warto wiedzieć, o czym się dyskutuje...
        doceń 0
        0
      • MarcinOkroj
        15.07.2014 16:46
        MarcinOkroj
        hmm, a co powiesz Krzysiu na to, ze badania pod katem powstawania defektow genetycznych byly prowadzone na grupach dobranych pod katem wieku rodzicow i tam rowniez wyszly istotne statystycznie roznice?
        Kiedys napisalem o tym artykul specjalnie z mysla o ludziach, ktorzy swoja wiedze czerpia z GW tudziez obiegowych opinii. Poczytaj: http://gosc.pl/doc/1471763.Zaklecie-do-straszenia-in-vitro
        doceń 2
        0
      • Krzysiek
        17.07.2014 08:48
        Zaręczam Ci, że swoją wiedzę czerpię z nieco innych źródeł, niż gazetowe omówienia - mam na myśli zarówno propagandę GW, jak i tutejszą ;-) Twój artykuł jest w gruncie rzeczy stygmatyzowaniem dzieci z in vitro, twierdzeniem, że są czymś z natury swojej gorszym i wadliwym. Może kolejny krok to jakieś getta dla osób koncepcyjnie upośledzonych?
        doceń 1
        0
  • Max
    11.07.2014 11:14
    Taki idiotyczny artykuł mógł napisać tylko idiota albo zaślepieniec religijny, widzący jedynie czubek własnego nosa - żyjący jeszcze w starym testamencie... Bo kimże jest tzw. prof. Chazan - żeby narażać drugiego człowieka na bezsensowne cierpienia fizyczne i moralne? Zmuszając do urodzenia dziecko skazane od razu na śmierć w mękach - jak byś się czuł człowieku mając wyłupione oko i odsłonięty tak czuły i wrażliwy organ jak MÓZG ??? Odrobinę empatii (współczucia) i pomyśl zanim ponownie napiszesz bzdury! Wszak masz mózg w czaszce więc go użyj!
    doceń 0
  • SJ
    11.07.2014 11:26
    Przeczytałem ten patetyczny bełkot trzy razy i nie znalazłem ani słowa o matce tego dziecka, ani skierowanego do niej. Nie wiem co czuło i jaką wrażliwość sensoryczną miało dziecko. Umarło, więc nigdy już się tego nie dowiemy. Widzę natomiast jaką wrażliwość i empatię ma pan dla istoty ludzkiej o wrażliwości sporo bardziej rozwiniętej, czyli dla jego matki - najłagodniej można ją określić mianem ZEROWEJ. Ale wcale od pana tego nie wymagam, wszak kobieta=inkubator, inkubator=maszyna. A kto to widział, żeby maszynom okazywać wrażliwość, emapatię, czy inne banialuki. Czy Chazan jest psychopatą - nie wiem. Pan natomiast zdradza wszelkie symptomy tej przypadłości. Może jest jeszcze jakiś psychiatra zdolny panu pomóc?
    doceń 0
  • stonka
    11.07.2014 11:35
    śpij piękny chłopczyku. W ciągu 9 miesięcy i 10 dni wycierpiałeś więcej niż którykolwiek z tych patafianów co cię zmusili do narodzin mógłby pojąć i znieść. Byłeś kolejnym dzieckiem, które starciła twoja matka, ale kto by tam nią i jej bólem się przejmował. Kto z tych chcrześcijan miłujących bliźniego swego pomyślałby o kobiecie, która musiała patrzeć jak umierasz w bólach. Taki piekny krzyż dźwignąłeś w tak krótkim życiu. Talibowie religii katolickiej będa cie nosić na sztandarach. Zostaniesz symbolem, trafisz do kazań. Twoja matka nie. Bo to zła kobieta była. Nie dała ci sie normalnie urodzic i umrzeć tylko chciała twoje cierpienie zakończyć wcześniej, jeszcze gdy tego nie czułeś, gdy nie cierpiałeś. Niech błogosławieni będa wszyscy ci, którzy cię uratowli z rąk złych ludzi i którzy spokojnie czekali na twoją naturalną smierć. Niech Bóg im wybaczy.
    doceń 0
  • rycho100
    11.07.2014 11:39
    Nic dodać nic ująć. Jak przypomnieć ludziom, że aborcja to zabójstwo, a eutanazja - też zabójstwo, że nie ma kreatywnej księgowości tylko kradzież?
    doceń 16
  • Pyskata Agata
    11.07.2014 12:00

    Wszyscy Obrońcy Zycia pisza, że prof, Chazan uratował dziecko przed rozkawałkowaniem, zabiciem.

    W przypadku tej pacjentki mowa była o TERMINACJI ciąży - czyli o jej przedwczesnym zakończeniu.

    Poniżej wklejam relacje kobiety która przeżyła terminację śmiertelnie chorego dziecka:

    stracilam swojego synka 10.05.2011 o godz.20.34.... moj Aniolek mial 22 cm i wazyl 195gr.... piekny, maly i bezbronny... to byl 21tc
    wszystko zaczelo sie 5 dni przed tym kiedy to wieczorem zaczelam krwawic.. i to dosc mocno. Przyjechala polozna, zawiozla nas do szpitala.. serduszko bilo.. kamien spadl mi serca.. ale tylko na 30 min.. wtedy lekarz zrobil mi usg...
    pamietam kazdy szczegol.. kazde slowo.. i to niedowierzanie...
    prawa nerka mocno powiekszona i brak wod plodowych...zbyt kiepski sprzet by powiedziec cos wiecej.ale nie zostawiono nam nawet kropli nadziei.....
    nast dnia po poludniu wizyta w akademii medycznej, i werdykt : zatkana cewka moczowa, dziecko polyka wody plodowe ale ich nie wydala, w zwiazku z czym powiekszajacy sie pecherz zmiazdzyl obie nerki- jedna w 85% druga w 90%.....na dodatek nie wiedziec skad znalazla sie dziurka w serduszku, brak laczenia miedzyplatowego w mozgu, powiekszony i nieksztaltny zoladek, za krotkie raczki i nozki.. reszty nie dalo sie sprawdzic przez brak wod.....
    na usg z 16 tyg wszystko bylo idealne.....
    Pani profesor powiedziala ze na 99,9% dziecko nie przezyje.. funkcjonuje teraz dzieki lozysku.... nie ma najmniejszej szansy. I teraz pytanie "decydujemy sie na skrocenie cierpien moich i dziecka i przerywamy ciaze, czy kontynuujemy i czekamy na smierc....ktora de facto moze nastapic nawet po 5 miesiacach........
    zdecydowalismy sie przerwac... to byla najtrudniejsza decyzja w moim zyciu..w naszym...
    rodzilam silami natury..16 godzin skurczy.. piekielny bol.. i brak sil na walke...urodzilam synka.. nie zyl juz... 3 dni potem byl pogrzeb. nie pamietam nic z niego.
    a teraz? teraz minal tydzien..... i probuje uczyc sie na nowo zyc.
    czas nie leczy ran. pomaga tylko z nimi zyc................


    Gdzie tu barbarzyństwo, gdzie morderstwo, gdzie okrucieństwo? 
    Mały Jaś mniał szansę umrzeć w brzuchu swojej Mamy, gdzie byłoby mu dobrze i ciepło, zamiast w obcym i sterylnym inkubatorze.
    I tą szansę odebrał mu profesor Chazan.

    doceń 0
  • Pyskata Agata
    11.07.2014 12:00

    Wszyscy Obrońcy Zycia pisza, że prof, Chazan uratował dziecko przed rozkawałkowaniem, zabiciem.

    W przypadku tej pacjentki mowa była o TERMINACJI ciąży - czyli o jej przedwczesnym zakończeniu.

    Poniżej wklejam relacje kobiety która przeżyła terminację śmiertelnie chorego dziecka:

    stracilam swojego synka 10.05.2011 o godz.20.34.... moj Aniolek mial 22 cm i wazyl 195gr.... piekny, maly i bezbronny... to byl 21tc
    wszystko zaczelo sie 5 dni przed tym kiedy to wieczorem zaczelam krwawic.. i to dosc mocno. Przyjechala polozna, zawiozla nas do szpitala.. serduszko bilo.. kamien spadl mi serca.. ale tylko na 30 min.. wtedy lekarz zrobil mi usg...
    pamietam kazdy szczegol.. kazde slowo.. i to niedowierzanie...
    prawa nerka mocno powiekszona i brak wod plodowych...zbyt kiepski sprzet by powiedziec cos wiecej.ale nie zostawiono nam nawet kropli nadziei.....
    nast dnia po poludniu wizyta w akademii medycznej, i werdykt : zatkana cewka moczowa, dziecko polyka wody plodowe ale ich nie wydala, w zwiazku z czym powiekszajacy sie pecherz zmiazdzyl obie nerki- jedna w 85% druga w 90%.....na dodatek nie wiedziec skad znalazla sie dziurka w serduszku, brak laczenia miedzyplatowego w mozgu, powiekszony i nieksztaltny zoladek, za krotkie raczki i nozki.. reszty nie dalo sie sprawdzic przez brak wod.....
    na usg z 16 tyg wszystko bylo idealne.....
    Pani profesor powiedziala ze na 99,9% dziecko nie przezyje.. funkcjonuje teraz dzieki lozysku.... nie ma najmniejszej szansy. I teraz pytanie "decydujemy sie na skrocenie cierpien moich i dziecka i przerywamy ciaze, czy kontynuujemy i czekamy na smierc....ktora de facto moze nastapic nawet po 5 miesiacach........
    zdecydowalismy sie przerwac... to byla najtrudniejsza decyzja w moim zyciu..w naszym...
    rodzilam silami natury..16 godzin skurczy.. piekielny bol.. i brak sil na walke...urodzilam synka.. nie zyl juz... 3 dni potem byl pogrzeb. nie pamietam nic z niego.
    a teraz? teraz minal tydzien..... i probuje uczyc sie na nowo zyc.
    czas nie leczy ran. pomaga tylko z nimi zyc................


    Gdzie tu barbarzyństwo, gdzie morderstwo, gdzie okrucieństwo? 
    Mały Jaś mniał szansę umrzeć w brzuchu swojej Mamy, gdzie byłoby mu dobrze i ciepło, zamiast w obcym i sterylnym inkubatorze.
    I tą szansę odebrał mu profesor Chazan.

    doceń 0
  • Max Wright
    11.07.2014 12:09
    http://vod.gazetapolska.pl/7574-dlaczego-wlasnie-prof-chazan-ma-racje-ostry-komentarz
    doceń 3
  • Gosia
    11.07.2014 12:10
    Z ciekawoscia, ale tez glebokim smutkiem przeczytalam ten tekst – jako kobieta i katoliczka jednoczesnie. Nie jestem zwolennikiem aborcji na zadanie, ale ciezko mi zrozumiec postepowanie i kompletny brak empatii profesora Chazana i jego zwolennikow w stosunku do matki i tego malenkiego dziecka (w calym swym tekscie Panie Franciszku nie wspomina Pan ani razu matki!).

    Dziwi mnie, ze hierarchowie kosciola chca zbierac pieniadze na prof. Chazana, ale jakos nie wspominaja o modlitwie za matke, dziecko i ewntualnej pomocy dla niej. Nikt po tej stronie nie mowi o jej cierpieniu zwiazanym z noszeniem dziecka, o ktorym sie wie, ze nie ma szans na przezycie ani o tym, ze porod musial sie zakonczyc cieciem cesarskim bo przy tej wadzie porod naturalny w terminie moglby sie dla matki zle skonczyc. Gdzie jest empatia zwolennikow prof. Chazana w stosunku do tej kobiety? Czy tak trudno sobie wyborazic, ze ta matka mogla chcicec wywolania wczesniejszego porodu wlasnie po to by oszczedzic zarowno dziecku jak i sobie cierpienia – i nie z nihilistycznych a czysto ludzkich pobudek! Dla wiekszosci matek wyborazenie sobie cierpienia swojego dziecka jest najgorsza z mozliwych tortur! Wybierajac wczesniejsze zakonczenie ciazy byc moze wybierala mniejsze zlo chcac ograniczyc cierpienie dziecka - przyszloby ono na swiat wczesniej niz planowano (zabieg polega na wywolaniu porodu naturalnego) i odeszlo tez przy rodzicach zapewne... Ale w ramach katolickiej krucjaty latwiej pisac o stalowych narzedziach i rozdzieraniu plodu na strzepy, co ma niewiele wspolnego z rzeczywistoscia... Jesli juz mowi sie o matce to zle - jakby byla potworem bez sumienia bo smiala zajsc w ciaze w wyniku in vitro i smiala myslec o jej zakonczeniu by zmniejszyc cierpienie.

    Czy ktos z Panstwa komentujacych z pozycji obserwatora staral sie wczuc w to, co czuja Ci rodzice? Co czuje ta kobieta? Czy naprawde wierzycie, ze kieruje nia „nihilistyczna, obludna” chec zapewnienia sobie komfortowego zycia? Nie jestem do konca w stanie sobie wyborazic jej bolu po tylu latach starania o dziecko i takiej diagnozie. Ja po czesci wiem, co czuje matka, ktora dowiaduje sie, ze jej dziecko moze byc chore – mimo moich anty-aborcyjnych przekonan, gdy badania prenatalne sugerowaly mozliwe ciezkie wady u mojego nienarodzonego dziecka musialam stanac przed tymi pytaniami. I wierzcie mi Panstwo, ze wszystkie ideologiczno-kanapowe rozwazania na niewiele sie wtedy zdaja. Ale w nich wszystkich mysla przewodnia nie byla chec zapewnienia sobie wygodnego zycia, ale wlasnie strach przed ewentualnym cierpieniem tego malenstwa w jego doczesnym zyciu. I zadawalam sobie pytanie – czy lepiej pozwolic malenstwu odejsc wczesniej czy skazywac je na miesiace albo lata w bolu i cierpieniu? Odpowiedzi na szczescie nie musialam znalezc, bo kolejna czesc badan nie potwierdzila mozliwej negatywnej diagnozy. Nigdy w zyciu jednak, nie osmiele sie z wygodnej pozycji obserwatora oceniac decyzji innych Rodzicow, ktorzy staja przed tym pytaniem.

    Problem z doktorem Chazanem jest duzo szerszy jednak. Nie jest problemem to, ze odmowil wykonania zabiegu aborcji – sznauje jego przekonania, choc z dawka zdrowego sceptycyzmu traktuje neofitow noszacych sztandary (jak rozumiem przez wiele lat swojej kariery robil to bez zmruzenia okiem o czym jakos glosno srodowiska pro-life nie mowia). Problemem jest to, ze z premedytacja przeciagal postepowanie i wprowadzal pacjetke w blad np. informujac ja, iz sa mozliwosci leczenia dziecka z taka wada. Uspakajal swoje sumienie, ale kosztem traumy i tragedii zarowno tych rodzicow jak i dziecka. A na dodatek robil to jako szef panstwowej placowki nie przestrzegajac polskiego prawa. Dwuznaczne moralnie wydaje mi sie podejscie pt. podpisuje kontrakt z NFZ i biore od tej instytucji pieniadze, ale z zalozenia wiem, ze kontrkatu nie bede przestrzegal. Jesli sumienie nie pozwala na wykonywanie takiego kontraktu to wlasciwa moralnie droga jest albo zmiana zawodu albo stworzenie wlasnej placowki zgodnej ze swoja wiara. Rozwiazanie profesora Chazana jest zas uspakajaniem swojego sumienia czyims kosztem. Wyborazacie sobie Panstwo sytuacje, gdy np. lekarz bedacy Swiadkiem Jehowy odmowi Wam transfuzji krwi ze wzgledu na swoja wiare? Czy Wasze zrozumienie dla takiego postepowania byloby rownie duze?

    To nie sa rozwazania teoretyczne i nie dotycza tylko tego drastycznego zdarzenia. Przyklad tego, do czego prowadzi narzucanie wlasnej wiary pacjentom odczulam na sobie juz w 2005 roku, gdy w 11 tygodniu ciazy dowiedzialam sie, ze serduszko mojego upragninoego dziecka przestalo bic. Potwierdzilo to niezaleznie dwoch lekarzy i stwierdzilo, ze trzeba obumarla ciaze usunac. Mimo, iz byl to jeden z dwoch najwiekszych warszawskich szpitali odmowiono mi podania farmakologicznych srodkow poronnych i skierowano na zabieg mechaniczny, ktory u kobiety, ktora nigdy wczesniej nie rodzila moze prowadzic do powiklan i problemow z utrzymaniem kolejnych ciaz. Ryzyko to jest minimalizowane jesli poda sie srodki farmakologiczne i proces rozpocznie sie samoczynnie. Jako powod takiego postepowania podano mi decyzje/przekonania owczesnego konsultatna ginekologii ktory zabronil podawania tych srodkow w obawie, iz moga zostac wykorzystane do przeprowadzenia aborcji!! Tak wiec w panstwowym szpitalu odmowiono mi przyslugujacego mi swiadczenia w imie przekonan religijnych lekarza, ktore na dodatek nie mialy nic wspolnego z moja sprawa. Nie pozostalo mi nic innego jak tylko wypisac sie na wlasne zyczenie i zaplacic 1000 zlotych za usuniecie obumarlej ciazy w sposob najmniej inwazyjny dla mnie minimalizujac ryzyko przyszlych powiklan.

    Tak tylko pod rozwage...
    • MX
      11.07.2014 12:24
      Gosiu, a nie przyszło ci na myśl, że o matce autor nie wspomina właśnie z powodu empatii? Bo ta kobieta jest rzeczywiście w trudnej sytuacji i lepiej zamilczeć niż OBIEKTYWNIE odnieść się do jej sytuacji. Bo obiektywnie to ona jest narzędziem do rozgrywania aborcji, podobnie jak była Alicja Tysiąc. Bo obiektywnie to ona zrobiła rzecz bardzo złą - trzeba jednak uwzględnić właśnie jej specyficzna sytuację. Natomiast nie ma żadnego usprawiedliwienia dla cyników w rodzaju prof. Dębskiego i innych propagatorów aborcji. Gosiu, dziecka nigdy nie wolno zamordować, a w tej sprawie chodzi tylko o to. I o to, żeby można było mordować również inne dzieci - z zespołem Downa (u prof. Dębskiego robi się to na porządku dziennym) i w każdym innym wypadku, gdy tylko się da.
      Jeśli jesteś zdania, że to dziecko nie powinno było się urodzić, to błagam, nie pisz przynajmniej, że jesteś katoliczką.
      • Gosia
        11.07.2014 13:45
        MX – przyznam, ze nie przyszlo mi to do glowy bo tekst mimo ze nie wsopmina bezposrednio to implikuje, ze matka jest obludna, bezduszna istota, ktora chciala rozszarpac swoje dziecko zimnymi narzedziami (przepraszam za dosadnosc) – wiele naduzyc i polprawd niestety. Zarzucanie kobiecie w takiej sytuacji, ze z premedytacja poszla do prof. Chazana by go wystawic na cel propagatorow aborcji zakrawa na lekka paranoje (bez urazy) albo kompletny brak zrozumienia psychiki kobiety, ktora spotyka sie z taka diagnoza. Nawiasem mowiac ja po moich przejsciach „z katolickim lekarzem” o ktorych wspomnialam mialam ochote interweniowac, ale przyznam, ze nie starczylo mi sil...
        Alicja Tysiac nie jest tu dobrym przykladem – wspomniany tu przez Ciebie prof. Dębski jasno mowi, ze w tym przypadku nie bylo wskazan do aborcji bo wystarczylo wykonac cesarskie ciecie by nie narazac jej wzroku. Z tego tez powodu profesor odmowil wykonania zabiegu a wyrok Trybunalu dotyczy zupelnie czego innego – zachecam do zbadania tematu ;) Prof. Dębski ratuje dzieci kiedy tylko sie da. Jesli sie jednak nie da – ma na tyle szacunku do rodzicow i noszacej dziecko matki by rzetelnie ich poinformowac o tym, co sie dzieje i pozwolic im podjac decyzje. Nie zataja, nie wprowadza w blad i nie czysci swojego sumienia cudzym kosztem – ot, subtelna roznica.
        Kolejnym naduzyciem jest porownywanie tej sprawy do przypadkow zespolu Downa, ale to juz pozostawiam Twojej refleksji.
        W koncu zas – ostatnie Twoje stwierdzenie – po pierwsze nie powiedzialam, ze to dziecko nie powinno sie bylo urodzic, ale ze matka mialo prawo brac udzial w tej decyzji. Po drugie wywolanie przedwczesnego porodu moze rowniez zakonczyc sie chwilami spedzonymi z Rodzicami i wlasciwym pozegnaniem takiego maluszka. Uwaga koncowa – zadziwiajace jest jak latwo wielu katolikow garnie sie do oceniania kto katolikiem jest a kto nim nie jest lub byc nie powinien ;) Rozumiem, ze co do prof. Chazana, ktory przeprowadzil setki aborcji w swoim zyciu takich watpliwosci nie masz ;) Ja z wieloma tezami radykalnych katolikow sie nie zgadzam, ale nie przyszlo by mi do glowy kwestionowac ich wiary.
        doceń 0
        0
    • Slawomir_Klusek
      11.07.2014 15:46
      Prof. Chazan w wywiadzie dla tygodnika ,,Do Rzeczy” przyznał się do tego, że w okresie PRL przykładał bezpośrednio rękę do przerywania życia człowieka przed narodzeniem. Powiedział też, że nawrócił się, wskazał dzięki komu do tego doszło..Być może właśnie to uświadomienie sobie tego w czym uczestniczył nauczyło go większego zrozumienia słabości człowieka w różnego typu obszarach i dzięki temu nauczył się właśnie bardziej takiego wrażliwego podejścia do ludzi i być może dzięki temu w trakcie, gdy pełnił funkcję dyrektora szpitala św. Rodziny liczba porodów wzrosła o 320 %. 13 czerwca 2014 roku przed szpitalem Św. Rodziny odbył się wiec poparcia dla Chazana. Delegacja pacjentek wręczyła mu kwiaty z podziękowaniami. Tak więc jest wiele takich dobrych przykładów, które raczej skłaniać powinny do tezy, że prof. Chazan wykazuje także współczucie wobec matki zmarłego dziecka.

      Sławomir Kłusek, Poznań
      doceń 8
    • Klarcia
      12.07.2014 02:08
      Klarcia
      "jako kobieta i katoliczka jednoczesnie. Nie jestem zwolennikiem aborcji na zadanie, ale ciezko mi zrozumiec postepowanie i kompletny brak empatii profesora Chazana..."

      1. Typowa postawa "katoliczki, ale..."

      2. Matki można żałować, ale trudno nie potępić tego co teraz wyczynia. Tym bardziej, że zwyczajnie mija się z prawdą.

      ***

      "Czy tak trudno sobie wyborazic, ze ta matka mogla chcicec wywolania wczesniejszego porodu wlasnie po to by oszczedzic zarowno dziecku jak i sobie cierpienia – i nie z nihilistycznych a czysto ludzkich pobudek! "

      Prawdopodobne jest, że gdyby ta kobieta miała świadomość na czym będzie polegała "terminacja ciąży", w jej przypadku, nie zgodziła by się na ten "zabieg".
      Niestety, o tym jej nie poinformowano.
      To maleństwo, zabijane w łonie matki również by cierpiało, chyba nawet bardziej niż po porodzie.
      Jak mówił jego tata (w jednym z wywiadów): "jest teraz w brzuchu matki, jest mu tam dobrze, czuje się bezpieczne".

      ***

      "Problemem jest to, ze z premedytacja przeciagal postepowanie i wprowadzal pacjetke w blad np. informujac ja, iz sa mozliwosci leczenia dziecka z taka wada. Uspakajal swoje sumienie, ale kosztem traumy i tragedii zarowno tych rodzicow jak i dziecka. A na dodatek robil to jako szef panstwowej placowki nie przestrzegajac polskiego prawa. Dwuznaczne moralnie wydaje mi sie podejscie pt. podpisuje kontrakt z NFZ i biore od tej instytucji pieniadze, ale z zalozenia wiem, ze kontrkatu nie bede przestrzegal."

      1. Widać wyraźnie, że inspirujesz się przekazem mediów ogólnego nurtu, które jak zwykle prawdy nie podają.

      2. Profesor nie przeciągał postępowania, robił tylko to co było konieczne. To co mówił rodzicom było zgodne z jego ówczesną wiedzą. Zresztą prof. Chazan miał już w swoim szpitalu przypadek pacjentki, u której zdiagnozowano ciężkie upośledzenie płodu i skłaniano ją do przeprowadzenia aborcji, a w ostatecznym rozrachunku dziecko urodziło się jedynie z nieznaczną wadę. Nic więc dziwnego, że zlecił dokonanie dodatkowych badań.

      3. Każdy szpital ginekologiczny mający podpisany kontrakt z NFZ, NIE JEST zobligowany, w ramach tegoż kontraktu, do przeprowadzania "Terminacji ciąży". To jest tylko sugestia lansowana przez wiadome środowisko.
      Wiem, bo sprawdziałam to telefonując do warszawskiego NFZ.

      ***

      "Jesli sumienie nie pozwala na wykonywanie takiego kontraktu to wlasciwa moralnie droga jest albo zmiana zawodu albo stworzenie wlasnej placowki zgodnej ze swoja wiara."

      1. Tutaj nie chodzi o wiarę, ale zwyczajne zdrowe zasady.
      Do połowy lat 80 nie wiedziano czym jest aborcja, wtedy przeciwnicy jej kierowali się wiarą, że życie ludzkie zaczyna się z chwilą poczęcia. Dlatego też, prawie wszyscy ginekolodzy aborcję robili - zaprzestali czynienia tego procederu, gdy dotarło do nich, że tak naprawdę to mordują dziecko, które tym się różni od noworodka, iż nie potrafi egzystować poza środowiskiem macicy.

      2. Lekarzem zazwyczaj zostaje człowiek, który chce ludzkie życie ratować, a nie je odbierać.
      Poza tym - ładnie byśmy (pacjenci) wyglądali, mając do dyspozycji tylko lekarzy pozbawionych sumienia.

      3. Toretycznie lekarze mający prawe sumienie mogli by poprzestać na założeniu prywatnej praktyki, ale... wtedy spora liczba pacjentów, płacących obowiązkowe ubezpieczenie, była by pozbawiona możliwości korzystania z ich usług.

      ***

      "Wyborazacie sobie Panstwo sytuacje, gdy np. lekarz bedacy Swiadkiem Jehowy odmowi Wam transfuzji krwi ze wzgledu na swoja wiare? "

      Transfuzja krwi życie ratuje - aborcja je odbiera. To jest jednak subtelna różnica, której agitatorzy "kultury śmierci" nie chą widzieć.

      ***

      "Mimo, iz byl to jeden z dwoch najwiekszych warszawskich szpitali odmowiono mi podania farmakologicznych srodkow poronnych i skierowano na zabieg mechaniczny, ktory u kobiety, ktora nigdy wczesniej nie rodzila moze prowadzic do powiklan i problemow z utrzymaniem kolejnych ciaz. Ryzyko to jest minimalizowane jesli poda sie srodki farmakologiczne i proces rozpocznie sie samoczynnie. Jako powod takiego postepowania podano mi decyzje/przekonania owczesnego konsultatna ginekologii ktory zabronil podawania tych srodkow w obawie, iz moga zostac wykorzystane do przeprowadzenia aborcji!! "

      To po prostu zrobiono Cię w bambuko i okłamano. Nie wiem czym kierował się lekarz poddając Cię skrobance, ale na pewno nie katolickim sumieniem.
      Bowiem według zasad katolickich i wiedzy medycznej, należało doprowadzić do porodu martwego dziecka siłami natury.

      PS: Proponuję - skorzystaj z formacji prowadzącej ku dojrzałej wierze, albo wypisz się z Kk, bo niepotrzebnie zawyżasz statystyki.
      doceń 8
    • katarzyna_anna
      12.07.2014 14:13
      katarzyna_anna
      @Gosia - radzę zapoznać się z wystąpieniem pokontrolnym, i nie powtarzać haseł zasłyszanych w TV, że prof. zwlekał z decyzją: to wierutne kłamstwa.
      doceń 7
  • kasia
    11.07.2014 12:20
    Nie wierzę w to co czytam, czy wy jesteście nienormalni ?? !! wiara wiarą, ale najwyższa pora aby kościół zajął się swoimi sprawami i nie mieszał się do aborcji czy polityki !!!! A karę powinien zapłacić ten konował a nie szpital!!!
    • Met
      11.07.2014 12:44
      Kasiu, domaganie się niemordowania dzieci jest nienormalnością?
      doceń 19
  • Magda
    11.07.2014 12:28
    Do Gosi:

    Gdy myślę o tym, że mogłoby mnie spotkać to, co mamę tego biednego chłopca, czuję ogromne współczucie i bardzo, bardzo jest mi jej żal. Nie potrafię jednak także nie dostrzec, że okoliczności wskazują na to, iż (tak jak napisał autor) cała ta historia jest "intrygą". Wydaje mi się bardzo podejrzane to, że ze wszystkich możliwych miejsc, do których mogła zwrócić się ta kobieta, wybrała akurat szpital, który ma opinię bardzo prolife'owego. Dlaczego właśnie tam chciała dokonać aborcji? Dlaczego po usłyszeniu odmowy po prostu nie poszła do najbliższego innego szpitala? Dlaczego, gdy było już jasne, że będzie musiała urodzić, przekazała historię swojego dziecka w ręce mediów? Jej wybory wydają mi się wątpliwe moralnie i układają się w przerażająco przemyślane działanie nie "dla", a "przeciwko".
    Do tej wyliczanki dochodzi jeszcze kwestia zapłodnienia IN VITRO. Rodzice, którzy się na nie decydują, wiedzą o dużym ryzyku związanym z tą metodą zapłodnienia. Mimo to stawiają na szali zdrowie i pełnosprawność dziecka. Mama tego chłopca wbrew zagrożeniu postanowiła zaryzykować... Ogromną nieodpowiedzialnością wydaje mi się w obliczu takiego wyboru wyrzec się później jego konsekwencji.

    To tylko moje zdanie. Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkiego dobrego ;)
    doceń 13
    • Gosia
      11.07.2014 13:59
      Magda - jak juz napisalam powyzej w odpowiedzi na inny post - przepraszam, ale zarzucanie kobiecie w takiej sytuacji, ze z premedytacja poszla do prof. Chazana by go wystawic na cel propagatorow aborcji zakrawa na lekka paranoje (bez urazy) albo kompletny brak zrozumienia psychiki kobiety, ktora spotyka sie z taka diagnoza. Jak to sie stalo, ze trafila do prof. Chazana jest dokladnie opisane w artykule Wprost, od ktorego caly medialny szum sie zaczal.

      Nawiasem mowiac ja po moich przejsciach „z katolickim lekarzem” o ktorych wspomnialam mialam ochote interweniowac, ale przyznam, ze nie starczylo mi sil... Moze moja trauma nie byla wystarczajaco duza wtedy.

      Bardzo nie fair wydaje mi sie tez wplatywanie w to rozwazan o In Vitro - szanuje rozne poglady ale w tym przypadku nie ma to nic do rzeczy. Sa dzieci poczete naturalnie, ktore maja takie wady tez. Nie o tym jest ta dyskusja. I to mi sie wydaje wiekszym naduzyciem wlasnie.

      Pozdrawiam tez ;)
      • katarzyna_anna
        12.07.2014 22:02
        katarzyna_anna
        Problem @gosi polega na tym, że wiedzę nt. sprawy prof. Chazana pozyskała z tygodnika, który czerpie zyski ze swej sprzedaży i dla ubarwienia historii wiele faktów zmanipulował. W wystąpieniu pokontrolnym po kontroli w Szpitalu św. Rodziny (dostępny w necie) są zeznania wszystkich zainteresowanych oraz źródłowe dokumenty - i wyłania się z nich zgoła odmienny obraz zdarzeń niż ten opisany przez Wprost.
        Naprawdę nie widzisz nic dziwnego w tym, że pacjentka leczona od 11 lat metodą in vitro (a więc metodą sprzeczną z nauczaniem KK), zdecydowana na zabicie swojego dziecka (tu chyba nie trzeba dodawać, że jest to sprzeczne z doktryną KK)- zwraca się z wnioskiem o to do lekarza, który nie tylko w stolicy znany jest ze swoich przekonań. Dodam tylko, że wcześniej przebywała w dwóch innych szpitalach, w których bez problemu aborcji się dokonuje. Po urodzeniu natomiast niezwłocznie występuję o odszkodowanie a jeszcze przed rozwiązaniem żali się o tym wszystkim gazecie...
        Żądanie odszkodowania za to, że dziecko się urodziło.... ciekawe, co czułoby to maleństwo, gdyby miało świadomość, że mamusia chce zadośćuczynienia za to, że Ono się narodziło....
        Bardzo współczuję tej kobiecie i Jej mężowi, nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak ciężko im było, ale niestety ich zachowanie każe przypuszczać, że bardzo się pogubili (kobieta przechodziła 5 ciążę z in vitro - i też nikt nie wspomina, jakie rezultaty one przyniosły: jedno zdrowe dziecko straciła w 20 tc).
        Przepraszam też za osobiste wycieczki, ale sama o tym piszesz: to, że masz jakieś złe wspomnienia z lekarzem deklarującym swój światopogląd otwarcie, jak prof. Chazan wskazuje na to, że niestety nie oceniasz całej sytuacji obiektywnie, ale przez pryzmat swoich osobistych negatywnych doświadczeń.
        doceń 4
        0
  • KK
    11.07.2014 12:35
    Piękne słowa,dziękuję :)
    "Dziecko, które ocalił przed najokrutniejszą rzezią prof. Chazan, zmarło. Zmarło – a nie zostało zamordowane."Mama tego maleństwa być może podziękuje jeszcze prof.Chazanowi.
    doceń 10
  • Piotr
    11.07.2014 12:37
    - "Cywilizacja nie osiągnie doskonałości, póki ostatni kamień z ostatniego kościoła nie spadnie na ostatniego księdza i nie uwolni świata od tej hołoty".
    Niech kler przestanie ingerować w państwo, klauzule sumienia i wszystkie swoje ideologie niech zostawia za murami kościołów
    Ludzie świeccy nie wytrzymają długo tego co się dzieje a wtedy dopiero będzie lament jak to prześladują w Polsce katolików
    doceń 0
  • Michał
    11.07.2014 12:44
    Proponuje zamknąć oczy i wyobrazić sobie aborcję tą, którą kobieta tylko doświadcza za parawanem. Metalowymi szczypcami chwyta się się dziecko, które czując zagrożenie próbuje się wyrywać. Jak się uda to się chwyta w całości, jak nie to za nóżkę czy rączkę - i szarpie. Nogi wychodzą zakrwawione na zewnątrz - 2x po 5 paluszków, kolanka, łydki i uda. Potem kolej na brzuch - jak się coś ze środka wyleje to trudno posprząta się po zabiegu. Jak dziecko ułoży się inaczej to się chwyta z głowę, ją tez trzeba wyrwać i usunąć - głowa wychodzi na świat z krzykiem przerażenia i strachu na zewnątrz - czasem ze zmiażdżoną czaszką, czasem z wyłupanymi oczami. Wnętrzności wypływają z krwią...Doktor mówi pacjencje jeszcze minutkę i po sprawie - weźmiemy nóżki i rączki i główkę Pani dziecka i po sprawie - przez kilka dni ma Pani czuć dyskomfort, ale to przejdzie... A gdyby Tobie, ktoś zaproponował taką metodę na walkę z rakiem, stwardnieniem rozsianym, downem, paraliżem, kalectwem? Hitler w swym okrucieństwie był bardziej łaskawy niż świat który po nim został...
    doceń 5
  • Michał
    11.07.2014 12:46
    Ciekawe, co byście mówili, gdyby to wam miało się urodzić takie dziecko
    • Ziel
      11.07.2014 12:53
      Ależ Michale, to nie chodzi o to, co byśmy mówili i czuli (bo każdy człowiek czegoś takiego się boi i tego nie chce - to normalne), tylko o to, że ludzi nie wolno mordować. Dziecko poczęte jest już człowiekiem, tyle że chorym. Tak jak nie wolno zamordować człowieka przed urodzeniem, tak i nie wolno po urodzeniu. Bo niby z jakiej racji wcześniej wolno?
      doceń 11
      • Michał
        11.07.2014 13:00
        Czyli jednak dziecka w takim stanie nikt nie chce? No właśnie, więc po co ta dyskusja?
        doceń 0
        0
    • Ziel
      11.07.2014 14:04
      Michale, nie chcieć można choroby (bo to normalne), ale dziecko trzeba przyjąć zawsze. Uczucia tu nie mają znaczenia - to zasada wynikająca z człowieczeństwa. A twoim zdaniem jeśli dziecko jest niechciane, to oznacza, że można je zamordować?
      doceń 12
  • trzeżwy
    11.07.2014 12:46
    Czy nie powinno się takich osób jak Szanowny Pan Redaktor, autor tego artykułu zamykać w więzieniu?
    Czuję siępoważnie zagrożony żyjąc w społeczeństwie tworzonym przez jednostki Panu Kucharczykowi podobne.
    • Klarcia
      12.07.2014 02:32
      Klarcia
      1. Ty to raczej powinieneś podpisywać się "nietrzeźwy".

      2. Jeżeli już należało by kogoś od społeczeństwa izolować, to jednak osoby Twojego pokroju.
      doceń 9
    • złośliwiec007
      13.07.2014 13:42
      złośliwiec007
      @trzeżwy
      Z pewnością, gdybyś Ty rządził, to tak by było. Tylko wtedy, na wolności zostaliby sami złodzieje i szubrawcy z Tobą na czele. I kto by wtedy utrzymywał Twój despotyczny rząd?
      doceń 4
  • husjan
    11.07.2014 12:54
    "Z punktu widzenia teologii katolickiej, nie istnieje żadne doktrynalne uzasadnienie postępowania prof. Chazana. Uszkodzony genetycznie płód ludzki jest bowiem „brakiem bytowym”. Zgodnie z dominującą w dyskursie katolickim filozofią tomistyczną ( w jednej z ostatnich encyklik Jan Paweł II „rzucił hasło” powrotu do filozofii św. Tomasza z Akwinu, odrzucając fenomenologię, filozofię Husserla i Schelera, której przecież hołdował przez całe swoje życie), brak bytowy jest złem. Zgodnie z doktryną, Bóg nie stwarza zła. Zatem każdy uszkodzony genetycznie płód ludzki nie jest jego dziełem. Jest albo przypadkiem natury albo efektem niecnych czynów metafizycznego Szatana. Dlatego też w tym świetle, akt aborcji uszkodzonego genetycznie płodu może być interpretowany jako czyn walki z Szatanem. Odmawiając aborcji, prof. Chazan jawi się więc jako partner „metafizycznego zła, symbolizowanego przez Szatana”. Metropolita warszawski, kardynał Nycz, popierając Chazana, wstępuje do partii diabła.
    Obecna afera z dzieckiem kobiety, której prof. Chazan odmówił dokonania zabiegu aborcji, jest więc instrumentalnie wykorzystywana przez Kościół dla ochrony swojego interesu finansowo-politycznego. Kościół ujawniając swoją taktyką, pokazuje to, że dla doraźnego interesu, jest w stanie wyprzeć się nauki swoich świętych bohaterów (Tomasza z Akwinu i Jana Pawła II). Biskupi i kardynałowie zaczynają relatywizować nauki swoich świętych. Z punktu widzenia teologii katolickiej, prof. Chazan był wręcz zobowiązany do dokonania aktu aborcji, gdyż każdy uszkodzony płód jest „brakiem bytowym”, a więc złem pochodzącym od metafizycznego Szatana."
    doceń 0
  • Shatter
    11.07.2014 13:24
    Jesteś śmieciem który rozpływa się nad cierpieniem innych ludzi i zachowaniem tego skuhwysyna Chazana.
    Ale nic dziwnego. Wystarczy wierzyć w jezuska i inne kuhwy niebieskie by usprawiedliwić największe zbrodnie.
    Z tej okazji spalę dziś krzyż oraz biblię którą mam w domu. Mam nadzieję że wasza patologiczna wiara zostanie zniszczona jak najszybciej.
    doceń 0
  • Kamil
    11.07.2014 13:38
    Teraz zmarło w męczarniach, a w kwietniu - nic by nie czuło, gdyż płód do 20 tygodnia nie ma wykształconego układu nerwowego i jest nieświadomy swojego istnienia. Boli, ze moralność ludzi Kościoła jest tak wykrzywiona, że mając do wyboru szybkie, bezbolesne zakończenie jeszcze nie w pełni ukształtowanego życia wolą skazywać je na cierpienie. To nie chrześcijańskie pozwalać umierać w męczarniach. Nie wiem w jakiego Boga wierzy autor tekstu, ale na pewno nie w Boga Chrześcijan. Ja jestem Katolikiem - nie wierzę w Boga okrutnika każącego znęcać się nad dziećmi, tylko Boga dobrego i sprawiedliwego, który uczy by cierpienia nie zadawać.
    doceń 0
  • pettersolberg
    11.07.2014 14:04
    Ciekawe ile z osób wychwalających tu w komentarzach przesłanie tekstu redaktora, chce, pragnie, modli się o podobne wyróżnienie przez Boga?
    Napiszcie szczerze, czemu nie modlicie się o chore dzieci dla siebie, skoro to piękno i miłość w jednym?
    Rodzice dziecka zostali postawieni w takiej a nie innej sytuacji i osądzeni przez wielu, jak mają postępować, co jest dla nich dobre.
    Macie rację, że cierpią, wszak dzięki temu są bliżej Boga. Więcej cierpienia (ale w branego na siebie w pokorze) jest potrzebne nam wszystkim. Jest mi naprawdę przykro, że mam zdrowe dzieci, mogę jedynie mieć nadzieję, że to się zmieni. Doświadczymy wtedy cierpienia i miłosierdzia, będziemy bliżej Boga. Wy też się módlcie, by być bliżej Niego, jeśli nie brak wam wiary.
    • Maciej
      11.07.2014 15:14
      Pettersolberg, nikt nie modli się o chore dziecko, chyba że sam jest chory na umyśle. Każdy natomiast ma obowiązek przyjąć takie dziecko, jeśli się okaże, że jest chore. Człowiek nie jest kreatorem, lecz prokreatorem i nie ma prawa wybrzydzać jak w sklepie - to biorę, tego nie.
      Tu chodzi o miłość w każdych warunkach - i tylko o to.
      doceń 13
      • pettersolberg
        11.07.2014 17:35
        Podejście dogmantyczne jest tutaj bardzo na miejscu, bo nie zostawia miejsca na wątpliwości.
        One jednak często się pojawiają:
        - Dlaczego mnie, moją rodzinę, moje dziecko to spotkało?
        - Bóg tak chciał, bo kocha człowieka!
        - Aha, to w porządku
        doceń 0
        0
    • Klarcia
      12.07.2014 02:46
      Klarcia
      "Napiszcie szczerze, czemu nie modlicie się o chore dzieci dla siebie, skoro to piękno i miłość w jednym?"

      To nie Bóg powołuje na świat dzieci upośledzone i chore - jest to konsekwencją grzechu człowieka.
      Modlimy się o dobro, a tym jest np. umiejętność przyjęcia dziecka upośledzonego.

      Zresztą dzieci często rodzą się zdrowe, a dopiero po jakimś czasie okazuje się, że cierpią na poważną wadę genetyczną, np. dystrofię. Choroba ta polega na stopniowym zaniku mięśni, jest nieuleczalna i powoduje cierpienie.

      Dystrofia mięśniowa Duchenne’a.

      Choroba ma charakter postępujący, początkowo zajmuje mięśnie szkieletowe, potem także mięsień sercowy – prowadząc do kardiomiopatii. Pierwsze objawy występują w wieku 3–8 lat. Obejmują opóźniony rozwój ruchowy, kaczkowaty chód i kłopoty z bieganiem oraz chodzeniem po schodach. Chorzy przy wstawaniu pomagają sobie rękami (objaw Gowersa). Inne objawy to: pseudohipertrofia mięśni łydek i hiperlordoza lędźwiowa. W wieku 12 lat większość chorych nie jest już w stanie samodzielnie chodzić. Chory umiera już w wieku około 20-30 zazwyczaj z powodu zaburzeń oddychania spowodowanych przez osłabienie mięśni oddechowych lub z powodu zaburzeń krążenia.

      ***

      Czy optujesz za zabijaniem takich dzieci, żeby "zaoszczędzić cierpień zarówno im, jak i rodzicom"?

      doceń 8
  • sss
    11.07.2014 14:08
    A NAM W URODZENIU ZDROWEGO DZIECKA POMOGŁY MODLITWY ZA WSTAWIENNICTWEM CHIARY LUCE BADANO
    doceń 7
  • Normalny
    11.07.2014 14:11
    Jakim ignorantem musi być osoba pisząca takie artykuły i wychwalajaca Chazana jaki on dobry bo uratował... tylko kogo?... uratował jakieś żyjątko... bo trzeba by wrócić do definicji człowieka... mówimy nie tylko o aborcji ale również o eutanazji... i kiedy o eutanazji..a wtedy kiedy człowiek sobei tego zażyczy... bo np. jeśli mam być "roślinką" lub w jakis sposób cierpieć to zakończcie mój żywot...
    Ja bym to oceniał nie formie aborcji... tylko eutanazji... dla dobra dziecka..., które de facto cierpiało... ale jeśli nie cierpiało jak to niektórzy twierdzą to znaczy że nie miało nawet najbardziej podstawowych odczuć!!, co daje wniosek że nie było tak na prawdę istoty ludzkiej w tym płodzie!!...

    Rownie dobrze znęcaniem się nad potencjalnym istnieniem ludzkim okazał prof. Chazan... na siłę "ratował" dziecko co tylko wzmogło całą aferę...

    Jakoś wcześniej nie przeszkadzało profesorowi robienie aborcji... pewnei często zdrowych dzieci!!!, ... taki to dobry człowiek... tylko bez kręgosłupa moralnego!! ... Raz tak a raz inaczej... bo będzie głośno.. bo to medialne... Jak taki dobry to niech ratuje wszystkie dzieci.. i adoptuje je... zwłaszcza te chore... z winy szpitala...
    doceń 0
  • Janusz
    11.07.2014 14:31
    Bo tylko ładni ludzie zasługują na życie, jak chcecie być brzydcy to radzę się powiesić. Przez to, że brzydcy jeszcze żyją nasza rasa nie doskonali się - brzydkie geny wędrują dalej zamiast umrzeć.
    doceń 0
  • Janusz
    11.07.2014 14:34
    PS: Dobrze, że zdechło.
    doceń 0
  • Renata
    11.07.2014 14:55
    A czy ktoś pomyślał o matce dziecka?
    Czy kościól lub profesor zaoferował jej teraż pezpłatne wsparcie psychologiczne?
    Przecież tak kobieta przeżyła traume, musiała urodzić dziecko, które było od początku skazane na śmierć.
    Czy ktoś pomyślał jak ona się czuła nosząc pod sercem dziecko jednocześnie wiedząc że ono umrze!
    Nie, nikt o tym nie pomyślał.....
    • Ziel
      11.07.2014 15:35
      Renato, sam prof. Chazan oferował tej kobiecie opiekę przed urodzenie, w jego trakcie i po urodzeniu. Ale poszła do zawodowego abortera, który potem szargał tajemnica lekarską na temat swojego pacjenta po telewizjach.
      doceń 14
    • Scott
      11.07.2014 16:30
      A czy któraś kobieta urodziła kiedyś dziecko, które nie musiało kiedyś umrzeć? Bo tak to Pani pisze... Pani jak ma dzieci to też musi się liczyć z tym, że nieśmiertelną mają tylko duszę.
      A żeby wsparcie otrzymać, trzeba go po prostu chcieć. Wtedy by je otrzymała, Pani chyba żyje w świecie feministek i lewicy, gdzie za wszystko trzeba płacić(najlepiej podatkami). Generalnie ze wszelkim dobrem tak jest, może być ciężko ale absolutnie zawsze decydują chęci. I z tego Bóg nas rozliczy, nie z efektów ale z tego ile miłości do Niego było w tym co robiliśmy.
      doceń 6
  • Tomasz
    11.07.2014 15:52
    nie mogę uwierzyć, że to się dzieję naprawdę. LUUUUdzie!!! kto chce cierpienia matki, ojca, dziecka małego, w imie wiary w kościół czy księdza!!! wysłałbym was wszystkich katoli do Arabii Saudyjskiej, i dał każdemu wielki krzyż na sznurze byście mogli paradować po ulicach. kto z was ma tyle odwagi??? umarlibyście za tą aborcje oddali życie za nie narodzone ??? precz!!! wiedźmy i konfidenci ubeccy przebrani za owieczki kościoła
    • RaBi
      11.07.2014 17:11
      RaBi
      Drogi @Tomaszu

      Obrażaj nas - Katoli ile chcesz - do woli;
      Wyżywaj się słownie ile wlezie;
      Pluj na nas - przedstawicieli Katolibanu - puki śliny Tobie wystarczy;

      Lecz tej prostej prawdy nie zagłuszysz:
      "LUDZI SIĘ NIE ZABIJA!!!"

      Cierpiących się nie zabija (jak to lubują się określać moralni nihiliści - humanitarnie dobijać)
      Cierpienie jest (czy tego chcemy czy nie) nieodzowną częścią KAŻDEGO żyjącego.

      Różnica tylko w tym jak sobie z tym cierpieniem radzimy.
      Czy jesteśmy w nim osamotnieni i otoczeni ludźmi, którzy współczując nam jednocześnie nazywają nas: "bezwartościowym", "zbytecznym", "obciążającym" i pragną pozbyć się "problemu"?

      Czy dla osoby cierpiącej ważne jest bycie "w tym cierpieniu" z drugim człowiekiem (rodziną, bliskimi). Świadomość miłości rodziny i bliskich, a nie "swojej uciążliwości dla innych"?

      Ważna też jest nadzieja, można wskazać sens tego cierpienia.
      Jaki sens zapytasz? A choćby "wspólnota" osób, które są i kochają osobę cierpiącą. Tej wspólnoty nie ma w przypadku eutanazji - tam jest "ulżenie" - tylko komu? Chyba żyjącym - bo już nie ma "problemu".

      Tomku wróć do swoich bajek, gdzie życie jest TYLKO piękne, nikt nie cierpi a świat - to piękna kolorowa Idylla.
      lub
      Wróć między "żyjących" pełnią życia, a więc również cierpiących i bądź dla nich podporą a nie stojącym nad nimi katem.

      Pozdrawiam
      RaBi
      doceń 11
  • Beata
    11.07.2014 16:34
    Dawno nie czytalam takich bzdur.
    doceń 0
  • agata
    11.07.2014 18:05
    A kto z Was tak naprawdę chciał pomóc dziecku czy matce? to nie dziecko tylko bardzo, bardzo uszkodzony płód.Kobieta urodzi, to "coś", co przeżyje ze wspomaganiem 9 dni w bólach i cierpieniu. Jesteście bez kszty sumienia tzw "katolicy"
    doceń 0
  • Życzliwa
    11.07.2014 18:57
    To nie tak . To dziecko powinno być na 1 miejscu. Czy zastanowił się Pan jak Jaś poza łonem matki musiał cierpieć. W imię czego cierpiał kilka dni.
    Gdyby tu chodziło tylko o wygląd ... tu chodziło o ukrócenie jego bólu. Pewnie w takim stanie nie mogło być nawet przez nikogo tulone. Okrutne jest to wszystko. On jest i bylby bohsterem a dla Boga bylby i tak aniołkiem gdyby ktoś wykonał wcześniej wyrok. To co i tak miało Go spotkać .... i spotkało.


    • RaBi
      11.07.2014 21:19
      RaBi

      Droga @Życzliwa

      Masz rację, dziecko powinno być na 1 miejscu. Tylko wg Ciebie te 1 miejsce polega na "humanitarnym" zabiciu tegoż dziecka.
      Dla mnie (jak i dla wielu osób na tym forum)
      1 miejsce oznacza kochać je takim jakie jest.
      Bo prawdziwa MIŁOŚĆ rodzicielska nie dostrzega wad, widzi bezbronna, oczekujące ciepła i miłości dziecko.

      Piszesz:
      "Czy zastanowił się Pan jak Jaś poza łonem matki musiał cierpieć. W imię czego cierpiał kilka dni."

      Nie wiem (tak jak i Ty) dlaczego cierpiał.
      Możemy się domyślać ale załóżmy (na potrzeby rozmowy)"optymistyczną" wersję:
      - może cierpiało w imię MIŁOŚCI
      - dało swym 9-dniowym życiem szanse swoim rodzicom pokochać je MIŁOŚCIĄ rodzicielską
      - może chodziło o uczłowieczenie dzieci jemu podobnych. Dało do myślenia takim jak my, że dzieci to nie "produkt".
      Gdyby "celem" cierpienia było chociaż jeden z powyższych powodów to wystarczy.

      Dalej piszesz:
      "... tu chodziło o ukrócenie jego bólu. Pewnie w takim stanie nie mogło być nawet przez nikogo tulone."

      Jak wiele dzieci i dorosłych żyje w ciągłym bólu/cierpieniu?
      Jak wiele dzieci i dorosłych nikt nie może przytulić (bądź nie chce) - są samotne w tym swoim bólu?
      Zastanówmy się, czy te wszystkie osoby w imię źle pojmowanego "humanitaryzmu" możemy zabić?
      Czy ból i cierpienie osoby jest wystarczającą przesłanką do zabicia tejże osoby?

      I jeszcze piszesz:
      "Okrutne jest to wszystko. On jest i bylby bohsterem a dla Boga bylby i tak aniołkiem gdyby ktoś wykonał wcześniej wyrok"

      @Życzliwa nie bądź naiwna! Gdyby wcześniej dokonano na tym dziecku wyrok - nikt by o nim nie usłyszał.
      Znasz jakiegoś bohatera aborcji?
      Jego truchło wyrzucono by do przyszpitalnej spalarni odpadów medycznych!
      Jaki byłby bohaterem? O czym ty piszesz?
      Przecież nie chodzi o bycie czyimkolwiek bohaterem!

      Bo dzieci są do kochania (MIŁOŚCIĄ rodzicielską), a nie do zabijania.

      W sytuacji, gdy dzieci są "produktem" (bo mam prawo je mieć, bo mam prawo być szczęśliwa) okazuje się, że rodzice są "mentalnymi dziećmi", bo zaspakajają potrzebę "CHCĘ".
      Jeżeli dzieci są "oczekiwane" , wtedy nie jest ważne czy dziewczynka czy chłopczyk, czy zdrowe czy chore - są kochane i zaspakajają potrzebę dzielenia się MIŁOŚCIĄ, bo:


      "Miłość cierpliwa jest,
      łaskawa jest.
      Miłość nie zazdrości,
      nie szuka poklasku,
      nie unosi się pychą;
      nie dopuszcza się bezwstydu,
      nie szuka swego,
      nie unosi się gniewem,
      nie pamięta złego;
      nie cieszy się z niesprawiedliwości,
      lecz współweseli się z prawdą.
      Wszystko znosi,
      wszystkiemu wierzy,
      we wszystkim pokłada nadzieję,
      wszystko przetrzyma.
      Miłość nigdy nie ustaje,
      [nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
      albo jak dar języków, który zniknie,
      lub jak wiedza, której zabraknie."


      Pozdrawiam
      RaBi

      PS. Podkreśliłem to co uważam za tożsame

      doceń 11
    • Klarcia
      12.07.2014 02:54
      Klarcia
      @Zyczliwa

      Heather i jej mąż współpracowali z woluntariuszami Fundacji "Now I Lay Me Down To Sleep" i razem z nimi nakręcili film z pożegnania z ich nieuleczalnie chorym synkiem. Ich dziecko żyło zaledwie osiem godzin. Nie miało części mózgu ani większości kości czaszki. Rodzice nazwali synka Grayson James Walker. Byli z nim przez cały czas - od jego narodzin aż do śmierci. Całowali go i przytulali.

      http://www.youtube.com/watch?v=-a0zYIoE-cY

      Pokazane powyżej dziecko urodziło się dokładnie w takim samym stanie, jak Jasiu lecz pomiędzy przyjęciem ich jest duża różnica.

      Polski Jaś został włożony do inkubatora, bo jego rodzice "nie mogli patrzeć na to nieszczęście". Zamiast kochających ramion towarzyszyły mu maszyny.
      Został wykorzystany przeciw lekarzom prawego sumienia, przez środowisko promujące antykulturę śmierci.
      doceń 11
  • Marek
    11.07.2014 19:45
    Dyskusja na temat tego czy można zabić człowieka czy nie - nie powinna mieć miejsca.
    Jak można tak przedmiotowo traktować istnienie ludzkie? Najpierw sobie spłodzić in vitro a później sobie usunąć. Człowiek zawsze cierpieć będzie w chwili kiedy będzie próbował stawiać się ponad Stwórcę.
    Idealny przykład niezawinionego cierpienia z powodu grzechu innych - w sensie rodziców.
    Jedna Pani komentująca nazwała tego człowieka "Tym czymś" i płodem. Niech szanowna pani wskaże punkt graniczny między płodem a człowiekiem.
    doceń 9
  • gość
    11.07.2014 20:05
    Rozumiem, że wcześniejsze (prlowskie) aborcje doktora Chazana to tylko takie tam drobiazgi wobec obecnej postawy? Już wszystko mu zapomniano, a on święty człowiek????
    To jego opisywane przez Pana "zwycięstwo" jest pyrrusowe, niestety.
    doceń 0
  • annnnna
    11.07.2014 21:44
    Jesteście żałośni. Przecież Waszym zdaniem dzieci z in vitro to nie dzieci!!!! Więc po co bronicie małego Jasia? Przecież był z in vitro! Weźcie się zdecydujcie w końcu, bo póki co wszystko naginacie (Kościół) po siebie!!!
    • barbara
      12.07.2014 17:44
      annnna

      Gdzie, w którym poście jest napisane, że dzieci z in vitro to nie dzieci?!!! gdzie?
      Przeczytałaś chociaż całą dyskusję? czy raczej rzucasz bez zastanowienia nieprawdziwe opinie.
      doceń 9
    • złośliwiec007
      13.07.2014 13:48
      złośliwiec007
      @annnnna
      Żałosna to jesteś Ty ze swoją nie wiedzą.
      Naszym zdaniem procedura in vitro jest niehumanitarna a nie wyprodukowane w jej procesie dzieci. I takie jest stanowisko zarówno Kościoła jak i wierzących. Kto myśli inaczej nie powinien nazywać siebie ani katolikiem ani chrześcijaninem.
      doceń 7
  • Ania
    11.07.2014 21:50
    Chciałam napisać w odpowiedzi na pana artykuł.
    Ale nie warto marna dziennikarzyno .Ania
    doceń 0
  • K.U.
    11.07.2014 22:13
    Nic dodać, nic ująć.... ! Genialnie i prawdziwie napisane... Jasiu, wstawiaj się TAM za nami, za tymi, którzy cię ratowali, ale także (a może przede wszystkim) za tymi, którzy nie wiedzą, co czynią...
    doceń 6
  • nosek
    11.07.2014 22:22
    "to coś" - jak tak można pisać! jak można tak myśleć! dlatego tak łatwo niektórym zabić bo to tylko "coś". uszkodzony płód do tej pory a teraz dziecko. to było dziecko od początku.
    doceń 9
  • antygona
    11.07.2014 22:58
    Jas zostal zlozony bogu w ofierze przez Chazana, zeby oczyscic jego sumienie z dawnych grzechow. Dobrze, ze jego meka trwala tylko 10 dni, chociaz to i tak barbarzynstwo.
    doceń 0
  • mama
    12.07.2014 01:23
    Życzliwa i Agata, wiecie coś o tym, żeby dzieci znieczulano do aborcji?
    doceń 8
  • trabka
    12.07.2014 10:02
    Przerazajacy jestescie
    doceń 0
  • Alik
    12.07.2014 11:30
    Bardzo bolą mnie te wszystkie dyskusje, wszystko traci sens i wartość. Jestem mamą Maciusia. Maciuś ma 6 lat, jest super synkiem i ma autyzm. Czy jego też chcielibyście zabić? Bo za drogi dla społeczeństwa?
    Przemyślcie to. Pomyśl, zwolenniku "wolnego wyboru", jak zraniłeś mnie i mojego synka.

    Idąc tropem tej logiki: jeśli Ty, zwolennik braku cierpienia i wolnego wyboru, empatyczny współczujący "zmuszonej" przez katolików do cierpienia matki chorego chłopca, zachorujesz na bardzo inwazyjną i ekstremalnie drogą w leczeniu odmianę nowotworu albo stwardnienie rozsiane (czego oczywiście Ci nie życzę), to z uwagi na potencjalnie wysokie koszty leczenia takich chorób reszta społeczeństwa powinna odwrócić się do Ciebie plecami i poczekać aż umrzesz z głodu i pragnienia, albo skazać na śmierć przez rozkawałkowanie. Przepraszam, ale taka jest prawda o sposobie śmierci dzieci na skutek aborcji. Przemyśl to nie na wyimaginowanym przykładzie, lecz swojego własnego istnienia. Czy zawsze będziesz piękny, zdrowy i młody? Czy możne ktoś kiedyś uzna, że kosztujesz społeczeństwo zbyt drogo.

    doceń 0
  • jola19541
    12.07.2014 11:46
    do refael72-Nic nie zrozumiales z tego co napisal Pan Kucharczak,gdzie jego felieton byl celowo poprzeplatany odpowiednimi wersetami z Pisma Sw. Trzeba byc czlowiekiem wiary,zeby to zrozumiec.A Ty,smiem twierdzic,chyba nie jestes.
    doceń 7
  • Krótka piłka
    12.07.2014 12:08
    http://img.myepicwall.com/2014/07/60053d9fc6757472bc129bcb08779c8c.jpg
    doceń 0
  • Gość
    12.07.2014 14:40
    Jak czytam wasze wypowiedzi to rzygać mi się chce. Jak można wypisywać takie bzdury, ludzie czy wy serca nie macie, postawcie się w sytuację tej kobiety i jej rodziny, jak myślicie nosząc dziecko w łonie dziewięć miesięcy czuć ruchy i pragnąc go z całego serca, a potem urodzić żeby go stracić, to jest sadyzm, ja sama wolałabym zastosować aborcje i oszczędzić tych wszystkich stresów.A te wszystkie osoby które tak {pięknie piszą }to ile z nich straciło dziecko i co wo gule mogą wiedzieć o cierpieniu takich matek.
    • złośliwiec007
      13.07.2014 13:56
      złośliwiec007
      @Gość
      Posługujesz się faszystowskim myśleniem.
      My stawiamy się w roli tej kobiety. Ale, w przeciwieństwie do Ciebie widzimy także w jej dziecku człowieka. Człowieka, z którego jego matka zrobiła przedmiot, bo wyprodukowała go sobie w szkle (in vitro), a gdy zamówiony przez nią towar, który my traktujemy jak pełnowartościowego człowieka, okazał się dla niej nic nie wart i postanowiła go pozbyć się, ty my mówimy, że jej dziecko jest dla nasz czymś najcenniejszym, cenniejszym nawet niż jej poczucie niesmaku, że zamówiony towar nie ma parametrów o jakich ona marzyła.
      My liczymy także, że kiedyś się ta biedna kobieta opamięta i wyspowiada ze swojego egoizmu i pychy.
      doceń 7
  • s
    12.07.2014 16:03
    Chciałabym zwrócić tylko uwagę, że problem z "Jasiem" nie był taki, że był brzydki, tylko taki, że był niezdolny do przeżycia, a ten którtki czas jaki przeżył odbył się na morfinie, żeby zmniejszyć cierpienie podczas umierania. I to pomijając już kwestię matki, która musiała przejść przez niebezpieczny dla jej zdrowia i życia poród, żeby urodzić potworka, który wyłby z bólu, gdyby potrafił. Ciekawa jestem iloma tak niepełnosprawnymi dziećmi autor tych wypocin się zajmuje w wolnym czasie - zmienia im pieluchy, karmi je przez rurkę, czyści rury do oddychania etc. Może tak adoptuje kilka takich dzieciaków (domy dziecka są ich pełne) a potem się pochyla nad "Jasiami". Moralizowanie jest łatwe i przyjemne dla ludzi, których nie dotykają konsekwencje.
    doceń 0
  • tosia
    12.07.2014 16:19
    Dobrze ze juz nie cierpi.
    doceń 0
  • zirytowana
    12.07.2014 20:03
    Ludzie patrząc na wasze wypowiedzi większość z was albo nie ma dzieci albo nie ma uczuć , żadna matka ani żaden ojciec nie chciałby żeby jego dziecko cierpiało! cierpiało i to tylko dlatego że doktor nie był w stanie podać namiaru innej osoby która dokonała by ów aborcji.A sumienie lekarza? taki człowiek nie ma i nie będzie miał sumienia to nie On przez 9 dni czekał na ŚMIERĆ swojego dziecka!które od początku ciąży było na to skazane.Człowiek nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić jaki ból psychiczny musieli znosić rodzice parząc na dziecko które umierało w męczarniach! równie dobrze mogli je żywcem podpalić był by taki sam efekt tylko krótsze cierpienie!
    • MarcinOkroj
      12.07.2014 22:02
      MarcinOkroj
      A ja patrze na Twoja wypowiedz i sadze, ze nie masz uczuc, bo zadna matka ani zaden ojciec (przez duzo M i duzo O, nie mylic z protoplatami biologicznymi) nie chcialby dobic swojego chorego dziecka. Beda za to chcieli, jesli nie ma innego wyjsca, ulzyc mu w cierpieniu i byc z nim do konca. Od tego sa miedzy innymi placowki medycyny paliatywnej, ktore np, zaproponowal prof. Chazan zamiast rury kanalizacyjnej lub szpitalnej spalarni odpadow.

      Dalej, gdyby to jeszcze do Ciebie nie dotarlo, KAZDY od momentu urodzenia czeka na smierc (mniej lub bardziej drastczna, tego akurat nie wiemy) wiec gdyby wziac na powaznie Twoja logike to kazdego nalezaloby prewencyjnie zabic juz po urodzeniu lub jeszcze przed.

      Nawet nie pytam o podstawy Twojej tezy o cierpieniu (badania neurologiczne i takie tam inne bzdury), bo widzac kretynizmy ktore wypisujesz- vide podpalic zywcem i efekt ten sam, obawiam sie ze uslysze cos jeszcze bardziej zalamujacego.
      • zirytowana
        13.07.2014 21:04
        Ulżyć w cierpieniu? patrząc jak przez 9 dni się męczy ? Od samego początku ciąży było wiadomo że dziecko umrze albo w brzuchu albo zaraz po urodzeniu.Na nieszczęście tej matki dziecko się urodziło i musiała na tą mękę patrzeć i tylko się modlić o szybko śmierć.To jest wg Ciebie zachowanie katolika? pozwolenie na męczarnie? jeżeli dalej nie wiesz o co Mi chodzi to Ci wytłumaczę.To dziecko nie miałoby życia, to nie była lekka wada z którą da się żyć.a jeżeli badania neurologiczne to dla Ciebie "bzdury" to najwyraźniej nie mamy o czym dyskutować .
        doceń 0
        0
      • MarcinOkroj
        15.07.2014 16:49
        MarcinOkroj
        Jako ze znowu uzywasz nieuprawnionego argumentu pt. ¨meczarnie¨ i nie zrozumiales, ze w tekscie o badaniach neurologicznych chodzi wlasnie o ich brak (ktory to nie przeszkadza Tobie uzywac nieuprawninego argumentu - stad pozwolilem sobie na ¨bzdury¨ jako ze ich brak nie byl dla Ciebie kluczowy), to rzeczywiscie nie mamy o czym dyskutowac.
        doceń 1
        0
    • złośliwiec007
      13.07.2014 14:03
      złośliwiec007
      @zirytowana
      Co to za matka lub ojciec, wiedząc, że wyprodukowane dla nich w szkle dziecko może mieć wady genetyczne, chce narażać przyszłego człowieka na cierpienie? Czyżby nie wiedzieli o takim prawdopodobnym ryzyku? Technik, który pipetą wybierał najlepsze (jego zdaniem) plemniki do tego procesu ma sumienie narażać przyszłego człowieka na takie cierpienie - gdzie on ma sumienie?
      Twoja irytacja jest spowodowana Twoją niewiedzą po prostu. Ale irytacja u ignorantów to norma.
      • zirytowana
        13.07.2014 19:49
        @złościwiec007 wady genetyczne może mieć każde dziecko nie tylko takie które jest "wyprodukowane w szkle" jak tu napisałeś. Nie rozumiem czym wg Ciebie jest gorsze takie dziecko? tym że nie powstaje w sposób naturalny? Twój tok myślenia przypomina myślenie sześciolatka który nigdzie nie był nic nie widział, a ma wiele do powiedzenia.
        doceń 0
        0
      • Igrek
        13.07.2014 20:39
        Tyle tu piszecie o tolerancji, o tym jak to każde dziecko trzeba szanować i kochać, jak to "płód" to takie okropne słowo, po czym czytam: "wyprodukowane dla nich w szkle", no to się popisałeś złośliwcu, popisałeś się. Na szczęście dzieci poczęte naturalnie nie są objęte "ryzykiem wad genetycznych", prawda?
        doceń 0
        0
      • złośliwiec007
        14.07.2014 22:33
        złośliwiec007
        Jeśli nie zauważyliście, to podpowiadam (a to z kolei świadczy o Waszej ograniczonej inteligencji), że posłużyłem się sposobem myślenia matki o jej dziecku. Jeśli nie zauważyliście w moich innych postach, tylko akurat w tym, to znaczy, że jednak dotarło do Was, że ta konkretnie matka potraktowała swoje dziecko jako niepełnowartościowy śmieć. Prościej do Waszej inteligencji już się nie da przemówić.
        doceń 3
        0
    • aga777
      16.07.2014 09:58
      Od początku ciąży nie było wiadono że umrze, bo do 19 tygodnia badania nie wykryły żadnych wad rozwojowych, więc nie pisz bzdur.Późniejsze badania stwierdziły możliwość wad więc dziecko stało się nagle zbędne? A przecież rodzice je tak kochali... że za "wszelką cenę musieli je mieć" Ta ich postawa potwierdziła, że nie nadają się na rodziców. Przede wszystkim nie potrafią kochać bezwarunkowo.Dla matki przez duże M choroba, kalectwo, czy upośledzenie to powód by kochać swoje dziecko jeszcze bardziej.Dla egoistki, która dziecko traktuje jak kolejny gadżet, chore dziecko to wstyd.Jak można być takim egoistą?
      Wielu ludzi, którzy nie mogą mieć dzieci nawiązują współpracę z domami dziecka, sprawdzają się w roli rodziców, i wielokrotnie okazuje się, że nie nadają się na rodziców.Miłość bezwarunkowa to nie pstrykniecie, to ciągle codzienne pokonywanie własnego egoizmu, wygodnictwa i ciężka codzienna praca. Nawet gdy dziecko nie spełnia oczekiwań rodziców, na przykład jest przestępcą, narkomanem czy rodzi się chore rodzice kochają je nadal, bezwarunkowo i robią wszystko by mu pomóc. Pomóc a nie zabić. Wiele osób, które się tu wypowiada nie powinno być rodzicami. Dla dobra niewinnych dzieci. Bo wychowanie egoisty, który myśli, że jest pępkiem świata jest tragiczne w skutkach, dla wszystkich, którzy kiedyś będą przez niego cierpiąc, I mamy tu przykład wielu egoistów, którzy preferują śmierć jako najlepsze rozwiazanie dla ich wypaczonych sumień i skamieniałych serc. Ludzie opamietajcie się puki żyjecie.
      doceń 2
  • Alik
    12.07.2014 20:31
    Bardzo bolą mnie te wszystkie dyskusje, wszystko traci sens i wartość. Jestem mamą Maciusia. Maciuś ma 6 lat, jest super synkiem i ma autyzm. Czy jego też chcielibyście zabić? Bo za drogi dla społeczeństwa?
    Przemyślcie to. Pomyśl, zwolenniku "wolnego wyboru", jak zraniłeś mnie i mojego synka.

    Idąc tropem tej logiki: jeśli Ty, zwolennik braku cierpienia i wolnego wyboru, empatyczny współczujący "zmuszonej" przez katolików do cierpienia matki chorego chłopca, zachorujesz na bardzo inwazyjną i ekstremalnie drogą w leczeniu odmianę nowotworu albo stwardnienie rozsiane (czego oczywiście Ci nie życzę), to z uwagi na potencjalnie wysokie koszty leczenia takich chorób reszta społeczeństwa powinna odwrócić się do Ciebie plecami i poczekać aż umrzesz z głodu i pragnienia, albo skazać na śmierć przez rozkawałkowanie. Przepraszam, ale taka jest prawda o sposobie śmierci dzieci na skutek aborcji. Przemyśl to nie na wyimaginowanym przykładzie, lecz swojego własnego istnienia. Czy zawsze będziesz piękny, zdrowy i młody? Czy możne ktoś kiedyś uzna, że kosztujesz społeczeństwo zbyt drogo.
    • Mirek
      12.07.2014 21:31
      Cieszę się, że Maciuś ma taką matkę jak Ty. Naprawdę. Jednak to nie o to tutaj chodzi. Nie chodzi o to kogo my chcemy zabić. Jeżeli matka chce ukrócić cierpienie dziecka i swoje - a ma do tego prawo - nam, osobom trzecim nic do tego. Tak jak Ty miałaś prawo zachować dziecko, urodzić wspaniałego pewnie chłopca i wychowywać go, tak matka "Jasia" miała prawo swojego syna nie zachowywać. Twój syn ma autyzm - powoduje to pewne ograniczenia, ale nie pozbawia go możliwości czerpania radości z życia. W przypadku "Jasia" pewne było, że jedyne co może przynieść mu świat to cierpienie, które nie będzie ponadto trwało więcej niż rok.
      • złośliwiec007
        13.07.2014 14:07
        złośliwiec007
        @Mirek
        Otóż jesteś w błędzie!
        Żaden człowiek nie jest własnością innego człowieka. A tym bardziej dzieci nie są własnością rodziców. Potomstwo jest im powierzone a nie poddane, a to oznacza, że ani matka, ani ojciec nie mają absolutnie żadnego prawa, aby bezprawnie pozbawiać swoje dzieci życia.
        doceń 5
        0
      • tylko gość
        13.07.2014 18:18
        Myślisz, że decyzja: "chcę usunąć ciążę" jest łatwa? Moim zdaniem wręcz przeciwnie - to cholernie trudna decyzja. Ale w niektórych przypadkach jest to największe miłosierdzie jakie matka może ofiarować swojej pociesze. To był taki przypadek.
        doceń 0
        0
  • RaBi
    13.07.2014 01:07
    RaBi

                               DO WSZYSTKICH TYCH
                             CO POPIERAJĄ ABORCJĘ
                                 JAKO MNIEJSZE ZŁO,
      JAKO "HUMANITARNĄ" METODĘ ZAPOBIEGANIA CIERPIENIU

                   MATKI (RODZINY) I CHOREGO DZIECKA.
     

    Powtórzę to samo pytanie jakie zadałem nieco wyżej @Marcinowi i @oburzonej - co ciekawe do teraz nie uzyskałem odpowiedzi:

    Mam do Was jedno pytanie.
    Czy wg Was cierpienie jest wystarczającą przesłanką do zabicia drugiego człowieka?

    Uczciwie odpowiedzcie proszę, bez rozdzielania włosów na czworo.

    Bez zbędnego mydlenia oczu i wodolejstwa.
    Zwięźle - poproszę.

    Pozdrawiam
    RaBi

    • amster
      13.07.2014 01:54
      @RaBi
      Nie każde cierpienie i nie zawsze.
      Są sytuacje, gdy zadanie śmierci jest skróceniem męki ponad wytrzymałość cierpiącego.
      Zdarzało się nieraz w historii...
      doceń 0
    • Krzysiek
      14.07.2014 12:38
      Tak, cierpienie bywa wystarczającą przesłanką. Poczytaj sobie:
      http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,132749,16312124,Zycie_nie_jest_najwazniejsza_wartoscia_w_zyciu.html
      • RaBi
        16.07.2014 09:58
        RaBi

        Drogi @Krzysztofie

        Przeczytałem polecany przez Ciebie artykuł prof. Zbigniewa Szawarskiego.

        I nie znajduję adekwatności do sytuacji Jasia przykładów Sokratesa, Korczaka, Jana Strzeleckiego - są to wybory ich samych względem swej osoby. Jaś takiego wyboru został pozbawiony - to pierwsza refleksja.

        Następny przykład prof. jest wojna. Jako wybór: "raczej śmierć niż..."
        Jest to fałszywy wybór, gdyż na wojnie wybór jest między życiem moim, mego plemienia, mojej rodziny lub życiem wroga, "wrogiego" plemienia, "wrogiej" rodziny. Nie ma wyjścia trzeciego, życie moje i życie wroga - to jest już rozejm, pokój a nie wojna.

        Kolejny przykład ze szpitala likwidowanego getta. Podanie rozpuszczonego cyjanku noworodkom wg prof. i pewnie wielu wtedy żyjących (a nawet i współczesnych) jest "litościwym podaniem ręki".
        Otóż z tym się też nie mogę zgodzić, gdyż ta "litościwa ręka" nie wie co się wydarzy. Przypuszcza ale nie jest pewna lecz podejmuje nieodwracalną decyzję względem dzieci - one zostają tak jak Jaś pozbawione możliwości wyboru.
        Przypuszczenie graniczące z pewnością jest zawsze przypuszczeniem a nie pewnością. 99,999999...% nie równa się 100% - zawsze!
        Nawet prawdopodobna śmierć tych niemowląt mogła mieć sens. Jaki? Może "żołnierz-likwidator" miałby powód do odmowy wykonania rozkazu? Może, tego nie wiemy, gdyż "litościwa ręka" odebrała wybór dzieciom i żołnierzowi-katu, przecięła nieodwracalnie ciąg dalszy.

        Gwałt nie usprawiedliwia śmierci "boguducha" winnego dziecka. W wyniku aborcji dziecka poczętego z gwałtu mamy następującą sytuację:

        1) Matka poszkodowana w najgorszym wypadku trauma do końca życia

        2) Gwałcicie przestępca kara bezwzględnego pozbawienia wolności "art. 197 § 1 kodeksu karnego grozi za to kara pozbawienia wolności od lat 2 do 12, a jeżeli sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem to dolna granica zostaje podniesiona z lat 2 do lat 5, górna pozostaje bez zmian."

        3) Dziecko wg. mnie ofiara/poszkodowany - kara śmierci

        Taka "ludzka" sprawiedliwość.


        A teraz przykład Abrahama, który ma pewne znamiona sytuacji Jasia, ale to tylko znamiona. Ponieważ gdy się pozna historię Abrahama jest ona diametralnie inna niż historia mamy Jasia.

        1) Abraham wiedział komu zawdzięcza Izaaka.
        Zawdzięczał Bogu, który sprawił, że stara i niepłodna Sara poczęła Izaaka.
        Abraham też kombinował ze współczesnym in-vitro/surogatką Hagar.

        2) Kochał Izaaka, wybór był straszny ale Abraham wiedział, że Izaak nie jest jego "własnością" (jak odmienny punkt widzenia niż mamy Jasia), że Izaak jest własnością Boga. I skoro Właściciel się domaga zwrotu jego "własności" to co Abrahamowi pozostało - ufność i posłuszeństwo.

        3) Abraham obcował z Bogiem więc miał pewność (100%), że Izaak będzie poświęcony Bogu, od którego Izaak "przybył" i do którego "wraca"

        Powyższe 3 pkt. wcale nie pomniejszają trudności decyzji Abrahama i jej tragizmowi lecz pokazują nam, że ufność i posłuszeństwo Bogu nigdy nie prowadzi do tragedii i do zła. To jest cenna nauka jaką warto wynieść z kraju Maria.

        Na koniec. Prof. Szawarski sam się zaplątał. Pisząc:
        "Jasne jest, że koniecznym warunkiem intensywnego doświadczania świata jest biologiczne życie. Ale człowiek jest czymś znacznie więcej niż tylko trwającym w czasie biologicznym organizmem. To właśnie nasze indywidualne budowanie i przeżywanie życia i nasz własny, indywidualny świat wartości nadają mu wartość i sens. Życie tak, bez wątpienia, ale nie za wszelką cenę."

        To w końcu wg. prof. Szawarskiego jest konieczne życie czy życie nie ma wartości bezwzględnej czy ma wartość względną?

        Dodatkowo skoro pozbawiamy kogoś życia to pozbawiamy go również "własnego indywidualnego budowanego i przezywanego życia i jego własnego, indywidualnego świata wartości, które nadają mu wartość i sens" życia.


        Widać z powyższego, że tytuł naukowy nie daje 100% racji w dyskusji.

        Pozdrawiam
        RaBi

        doceń 2
        0
      • RaBi
        16.07.2014 10:07
        RaBi

        Drogi Krzysztofie

        Do ostatniego mojego wpisu, na zakończenie chcę dodać, cytat z Tory:

        "(...) ktokolwiek ratuje jedno życie, to jakby ocalił cały świat a ktokolwiek unicestwia jedno życie, niszczy cały świat."

        I wszystko w tym temacie.

        Pozdrawiam
        RaBi

        doceń 2
        0
      • Krzysiek
        17.07.2014 08:55
        Jestem pod wrażeniem. Może nie argumentacji - jednak pozostaję przy swoim zdaniu - ale kultury dyskusji, którą Pan zaprezentował. Bez wyzwisk, spokojnie odnosząc się do przedstawionego artykułu. Tak więc zachowując zdanie odmienne, bardzo Panu dziękuję.
        doceń 1
        0
  • amster
    13.07.2014 11:50
    Ponieważ wyjeżdżam i nie będę dłużej uczestniczył w tej dyskusji, to do tego co napisałem dodam jeszcze:

    Nie wiem, czy sam byłbym w stanie TO zrobić, ale znajduję usprawiedliwienie dla takiego zachowania.
    Kto nie był zmuszony słuchać, jak najukochańsza osoba nieludzko wyje z bólu, ten być może nie zrozumie. Niechaj się cieszy, że nie był zweryfikowany i nie przekonał się, jakie myśli przychodzą wówczas człowiekowi do głowy.

    Wszystkie tego typu dyskusje mają jedną zasadniczą wadę: analizuje się sytuacje (jeszcze) sobie nieznane.

    Dziś modne są kryminały szwedzkie, wielka literatura poszła w kąt. Ja bym proponował, żeby - tak dla rozszerzenia perspektywy - wziąć na urlop do poczytania Czechowa i jego "Salę nr 6". Polecam, może się przydać.

    I w ogóle polecam Czechowa - zamiast Kucharczyka.

    • Met
      13.07.2014 13:12
      Amster, daruj sobie to tanie miłosierdzie, oznaczające po prostu zabijanie ludzi chorych. Czy nie widzisz, że jesteś po prostu zwolennikiem eutanazji? Jeśli przyznasz - "Tak, jestem eutanazistą", to OK, wiemy na czym stoimy i nie musimy niepotrzebnie grzęznąć w dalszą dyskusję.
      • józef
        14.07.2014 00:45
        Met, życzę ci żebyś nigdy, przenigdy nie znalazł się w sytuacji o jakiej pisze amster. Ja to znam, wierz mi, wszystko się wtedy chwieje i gładkie teorie dyskutowane przed monitorem komputera zyskują nowe, nieznane i niespodziewane wymiary.
        Wierzcie mi, życie bywa bardzo zaskakujące i człowiek sam dla siebie bywa otchłanią. Mnie w tych tematach żadne gładkie teorie już z ust nie wyjdą.
        Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. Święte słowa!

        doceń 0
        0
      • józef
        14.07.2014 00:45
        Met, życzę ci żebyś nigdy, przenigdy nie znalazł się w sytuacji o jakiej pisze amster. Ja to znam, wierz mi, wszystko się wtedy chwieje i gładkie teorie dyskutowane przed monitorem komputera zyskują nowe, nieznane i niespodziewane wymiary.
        Wierzcie mi, życie bywa bardzo zaskakujące i człowiek sam dla siebie bywa otchłanią. Mnie w tych tematach żadne gładkie teorie już z ust nie wyjdą.
        Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. Święte słowa!

        doceń 0
        0
      • złośliwiec007
        14.07.2014 22:38
        złośliwiec007
        @józef
        Wtedy, gdy się wszystko chwieje, człowiek wierzący szuka oparcia w Bogu. Jeśli tylko Bogu zaufa, to nie ma szansy, aby człowiek sam dla siebie stał się otchłanią.
        Mnie w tych tematach Bóg sprawdził.
        Więc Twoje pełne egzaltacji pitu, pitu są tylko ckliwym użalaniem się nad Twoją niewiarą w Boga.
        doceń 4
        0
  • Andrusza
    13.07.2014 13:09
    Dobra, to ja sie pytam, dlaczego Chazan nie poprosil szpitalnego kapelana, ktory przeciez oswiecony łaską Bożą, powinnien prowadzony przez Ducha Swietego i nieskonczonej sile Bożej Miłosci bez trudu przekazac matce tego biednego nienarodzonego dziecka, ktory z woli Najwyższego miał sie urodzic strasznie okaleczony, iż własnie się dzieje Jego wola. Być może była to kara za to, iż Jego wolą było to by nie mogła miec dzieci.A invitro to brak szacunku ludzi stórych stworzył na Swoje podobienstwo z wielkiej miłosci. I dyskusja o tym czy w paro-tygodniowy płód (są opinie ze już w czasie połączenia plemnika i jajeczka nastepuje łaska Pana i obdarzenie zarodka istoty ludzkiej niesmiertelna dusza) jest niepotrzebna, bo nawet wyskrobany (zabity przez złych ludzi, prawdopodobnie za potszeptem szatana, ktorego notabene niewiadomo czemu Bóg toleruje)idzie i tak do Nieba, co zreszta Stwórca przewidział już wczesniej.Wiec troche to niezrozumiałe i nielogiczne (trudne słowo dla wierzących) ale przeciez nie nam barankom Bożym jest probowac zrozumiec intencje Jego planów, które jak wiadomo sa pełne milosci i przebaczenia.Ale jako Ojciec czasami musi pokarac swoje zbłąkane dzieci, by w ten sposob zawrocic ich na droge milosci.
    • Bronak Kamarołski
      13.07.2014 14:30
      @Andrusza
      To ja też się Ciebie zapytam, czy to Bóg zmuszał rodziców tego dziecka aby zostało ono poczęte w szkle jak jakaś świnia? Rodzice myśleli, że nie zapłacą szatanowi haraczu, za to, że on ich namówił do złamania nakazów Dekalogu?
      Tak więc Twój bełkot o Bogu i szatanie jest tyle samo wart co gazeta włożona w moje buty. Jednak, jestem przekonany, że i Ty sam zapłacisz szatanowi za swoją głupotę. Obyś pamiętał wtedy, że ratunek znajdziesz u Boga, który chce ratować zbłąkane owce zamiast je karać.
      doceń 0
    • Maluczki
      13.07.2014 15:13
      " biednego nienarodzonego dziecka, ktory z woli Najwyższego miał sie urodzic strasznie okaleczony, iż własnie się dzieje Jego wola. Być może była to kara za to, iż Jego wolą było to by nie mogła miec dzieci."

      Ten fragment dowodzi głupość materialistów, bo jeżeli wolą Boga było nie urodzenie się dziecka, to dlaczego się urodziło?

      "Wiec troche to niezrozumiałe i nielogiczne (trudne słowo dla wierzących) ale przeciez nie nam barankom Bożym jest probowac zrozumiec intencje Jego planów,"

      A ty, to niby jesteś wiedzący?
      Jeżeli jesteś wiedzący, to wykaż czarno na białym że świat materialny powstał samoistnie z niczego!

      Materializm to jest religia diabła, a materialiści, to najgłupsi ludzie pod słońcem.
      Nawet najprymitywniejsi ludzie w starożytności wyczuwali nadprzyrodzoną moc stwórczą świata materialnego, a materialiści widzą tylko mamonę, seks i panowanie nad innymi.
      Materialiści, to egoiści niezdolni nawet do współczucia innym, a sprawiedliwość i miłość, to dla nich abstrakcja.
      Wyznawcy materializmu, to najbardziej upadli przedstawiciele gatunku ludzkiego!
      doceń 1
  • XYZ
    13.07.2014 19:27
    czytając wasze komentarze nie rozumiem w czym jest gorsze dziecko z in vitro ? tym że nie powstało metodą naturalnego zapłodnienia? Ci co tak uważają są dla mnie chorzy! każdy ma prawo do życia ,a to czy powstał na "szkle" jak to niektórzy piszą niczego nie zmienia.Takie dziecko w niczym nie jest gorsze od normalnych dzieci.
    • Maluczki
      14.07.2014 09:00
      Dziecko poczęte w szkle, a nie pod sercem matki nie jest gorsze, tylko maksymalnie poszkodowane na samym początku życia. Zamiast poczęcia w miłości, jest poczynane po chamsku, w egoizmie łapskami jakiegoś zboka, a przy tym w towarzystwie hekatomby swoich braci.
      Coś takiego może zrobić drugiemu człowiekowi tylko człowiek bez serca, czysty cham. Takimi właśnie są wyznawcy materializmu, którzy budują tą swoją cywilizację śmierci. Niestety chamstwo obecnie dominuje za sprawą głupoty ludzi w tym duchownych.
      • Piter
        14.07.2014 10:40
        No tak, bo gdy rodzice mają problemy z naturalnym poczęciem, to są bestiami...
        doceń 0
        0
      • Krzysiek
        14.07.2014 12:35
        Przepraszam, ale kompletnie nic nie wiesz na temat, w którym się wypowiadasz. Takie dziecko ma dużo szczęścia, bo jest kochane, wyczekiwane od wielu lat, okupione latami płaczu i nieudanych starań. Jeśli miłość sprowadzasz tylko i wyłącznie do kwestii metody poczęcia, to bardzo mi Ciebie żal...
        doceń 0
        0
      • Maluczki
        14.07.2014 18:28
        Materialiści wszystko kupują!
        Albo kradną.
        doceń 5
        0
      • Krzysiek
        15.07.2014 08:29
        A maluczki to złodziej! Bo każdy pijak to złodziej! - podobny do twojego sposób argumentacji... Ręce opadają.
        doceń 0
        0
      • Maluczki
        16.07.2014 20:32
        Słuchaj Krzysiek!
        Materialista, to człowiek, który wierzy że świat materialny powstał sam z niczego, a więc przypisuje cechy boskie materii. Wierzy też że po śmierci nie ma nic, bo nie ma innego świata, a więc jaki sens miałoby być w takiej sytuacji sprawiedliwym? Tak se? W takiej sytuacji trzeba używać świata ile się da, bo z chwilą śmierci wszystko się kończy. Współczucie w takiej sytuacji musi przegrać z zaspokajaniem swoich pożądań.
        Materialiści to egoiści! Widać to zresztą po ich działaniach wszelakich, a przy okazji in vitro szczególnie
        Daremna jest dyskusja z ludźmi niezdolnymi do obiektywizmu. Każdy materialista ma swoją prawdę, a liczy się tylko z przemocą, zaś język materialisto służy tylko do okłamywania innych w celu ich lepszego wykorzystania, czyli okradzenia.
        W moich oczach wszyscy ci in vitracy, to ludzie bezczelni, chcący po chamsku za cudze pieniądze zaspokajać swoje zachcianki!
        doceń 3
        0
      • Krzysiek
        17.07.2014 08:51
        Maluczki - ale ja nie chcę walczyć z Twoimi przekonaniami dot. materialistów i materializmu ;-) Możesz sobie tak myśleć. Nie podoba mi się tylko generalizowanie i demonizowanie osób decydujących się na in vitro. Bo pewnie masz rację - część z nich traktuje dziecko jako towar, zachciankę, wyrażenie własnego egoizmu. Ale nie wszyscy, na Boga, nie wszyscy!
        doceń 1
        0
      • Maluczki
        17.07.2014 09:54
        Bo nie wiedzą jaką krzywdę wyrządzają temu dziecku!
        doceń 0
        0
    • Maluczki
      14.07.2014 12:31
      Nikt nie mówi o tych, co mają problemy z naturalnym poczęciem dzieci, tylko o tych, którzy "muszą" mieć dziecko, choć równie dobrze mogą je adoptować. Tacy ludzie traktują dziecko jak przedmiot, a nie jak osobę. Poza tym nie są zdolni do miłości, bo gdyby byli, to nigdy nie postępowaliby tak z jakimkolwiek dzieckiem.
      Nie wiem czy wiesz, ale są też ludzie, którzy chcieliby zawrzeć małżeństwo, ale nie mogą, bo nie mogą znaleźć drugiej osoby. Co tacy mają zrobić?
      Zgodnie z logiką vitraży, powinni kogoś porwać i zniewolić. Czy tak?
      • Krzysiek
        14.07.2014 13:11
        Masz własne dzieci, czy adoptowane? A jeśli własne, to czemu postąpiłeś tak egoistycznie? Tyle dzieciaków czeka na adopcję (BTW orientowałeś się może, jak trudna jest w Polsce procedura adopcyjna? Jak wiele osób od początku nie ma żadnych szans na adopcję?).
        Najprościej kogoś opluć i uznać z wysokości własnego ego, że ten opluty jest niezdolny do miłości.
        A argument o porywaniu kogoś jest zwyczajnie głupi. In vitro jest legalne, a kidnapping i niewolenie innych nie.
        doceń 0
        0
      • Eryk
        14.07.2014 13:16
        "Nie są zdolni do miłości" - oj, nie rozpędzaj się, bo nie Tobie to oceniać.
        "Nie wiem czy wiesz, ale są też ludzie, którzy chcieliby zawrzeć małżeństwo, ale nie mogą, bo nie mogą znaleźć drugiej osoby. Co tacy mają zrobić?
        Zgodnie z logiką vitraży, powinni kogoś porwać i zniewolić" - ha ha ha, to dobre :) jest tylko jedna sprawa - te dwa przykłady nie mają ze sobą nic wspólnego ;)
        Teraz czytaj proszę uważnie, bo to nauka na całe życie: nie wszystko jest czarne albo białe.
        doceń 0
        0
      • Maluczki
        14.07.2014 18:26
        Dla mnie prawda to jest wszelka rzeczywistość, a wy, jak widać, macie każdy swoją "prawdę", tak jak to głoszą materialiści.
        Legalne nie równa się sprawiedliwe.
        doceń 2
        0
      • złośliwiec007
        14.07.2014 22:43
        złośliwiec007
        @eryk
        Ludzie mają problemy w życiu, z jednego tylko powodu - nie ufają Bogu.
        Jeśli szukają partnera wg swojej wizji zamiast poddać się działaniu woli Boga, to i mają problem ze znalezieniem właściwego człowieka. Przecież Bóg, takim egoistom nie podstawi kogoś dobrego, żeby potem cierpiał.
        doceń 4
        0
  • gan
    13.07.2014 22:23
    HGW - katoliczka 9ciu przykazań. Gdzieś jej się zapodziało 5 - nie zabijan.
    doceń 7
  • Soeg
    14.07.2014 12:24
    Ile mozna zarobic na pisaniu tak niepotrzebnego artykulu? Chetnie napisze pare.
    • Maluczki
      14.07.2014 13:01
      Oczywiście! Dla materialistów jest on wielce niepotrzebny, bo pokazuje prawdę o ich egoizmie.
      doceń 5
  • zirytowana
    14.07.2014 17:06
    @MarcinOkroj wydaje mi się że Ty masz pewne braki w rozwoju. Nie rozumiesz o co tu chodzi wg Ciebie to by "Jasiowi" pomogło? zasłonięcie oka? a co wymyślisz na mózg na wierzchu? też powiesz że da się go jakoś zakryć i będzie okej?
    doceń 0
  • katolik
    14.07.2014 23:56
    Czy to gloryfikowane dziecko zostało ochrzczone i miało katolicki pogrzeb z udziałem księdza? Bo zdaje się, że z innymi dziećmi poronionymi lub urodzonymi jako martwe kościół nie chce się zajmować w szczególny sposób.
    doceń 0
  • Dana
    15.07.2014 01:51
    Piękny wzruszający artykuł.
    doceń 1
  • Jan76
    15.07.2014 08:53
    Zdaje się, że cała sprawa była przygotowana i przeprowadzona z zimną krwią http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/85082,falstart-ratusza.html

    Kontrola, która objeła tylko "właściwy" szpital bez zbadania całej historii w innych placówkach najlepiej o tym świadczy. Tak się złożyło, że lekarz prowadzący poinformował pacjentkę i wskazał odpowiedni szpital. Tylko że, Mama czekała dwa tygodni żeby pójść do prof Chazana.
    Po co?
    doceń 0
  • JacekS_66
    15.07.2014 10:48
    Ponieważ spór o Chazana przyjmuje formę sporu ideologicznego, także na skutek mało odpowiedzialnych opinii i ocen hierarchów Kościoła, to stwierdzam, że Prof. Chazan dostosował pacjentkę do swojego sumienia, niszcząc jej wolność sumienia. Klauzula dotyczy mojego a nie cudzego sumienia. Miał słuszne prawo odmówić aborcji ale nie miał prawa blokować wolność pacjentki, poprzez manipulowanie procedurami. Gdyby był świadkiem Jehowy to może zablokowałby transfuzje krwi w całym szpitalu. Taki lekarz nie nadaje się na Dyrektora publicznego szpitala.
    Musimy się zdecydowanie bronić przed dochodzeniem do coraz większych absurdów dających pole do popisu przeróżnym znawcom tematu. Jeszcze chwilę, a ruszy wielka inkwizycja ekskomunika za przestrzeganie prawa w tym kraju ? Non possumus
    • Jan76
      15.07.2014 11:08
      Znajdź trochę czasu i poczytaj inne źródła. Jest już chyba dla wszystkich jasne że faktycznie spór jest ideologiczny ale po stronie osób które ten cały "cyrk" przygotowały.
      W mediach były sprawy śmierci pacjentów z ewidentnej winy lekarza i zarówno lekarz jak i dyrektor pozostawali na stanowiskach. Tu za dotrzymanie przysięgi Hipokratesa zwalania się człowieka w trybie nagłym. Jak powinna brzmieć ta przysięga : " zabije dziecko w łonie kiedy tak postanowi pacjentka w imie jej wolności, podam truciznę pacjentowi choremu nieuleczalnie..." .
      Tak to jest absurd. I w imie ideologi niektórzy ten absurd chcą zalegalizować.
      doceń 0
  • Monika B.
    15.07.2014 14:05
    O jedno Was proszę, nie narzucajcie nikomu Waszych przekonań.
    Wy nigdy nie dokonacie przecież aborcji więc problem Was nie dotyczy!!
    Proponuję zapoznać się z tym artykułem:
    http://seksualnosc-kobiet.pl/aborcja/aborcja_fakty_i_mity

    Pozdrawiam,
    Monika
    doceń 0
  • Piotr Chorobik
    16.07.2014 19:40
    Panie Franku,

    Dziekuje za Pana artykoly. Za ten o "dziecku" prof Chazana, ale tez za te duzo wczesniejsze. Mysle o artykolach o generale Jaruzelskim. Podobnie jak Pan ciesze sie, ze general sie swiadomie wyspowiadal przed smiercia. Mam nadzieje, ze kiedys spotkam go jako brata w Niebie, chociaz wydaje mi sie, ze honory oddawane mu na pogrzebie to juz byla przesada. Rozumiem rozgoryczenie i oburzenie wielu ludzi z powodu tych honorow np salw honorowych. Najwazniejsze jednak ze Milosierdzie Boze jest dla wszystkich, rowniez dla mnie i dla niego bez roznicy. Pana artykoly daja mi wiele radosci, ze ktos pisze tak dowcipnie ale i powaznie, zgodnie z tym co mysli. Przede wszystkim mysle,ze mam Pan racje w swoich opiniach.

    Piotr Chorobik - tak sie nazywam na prawde
    doceń 0
  • Wzruszona
    17.07.2014 06:46
    Panie Franciszku, dziękuję za ten artykuł.
    Konkretny i pięknie napisany, zresztą jak większość Pana artykułów. Niesamowicie trafia Pan w sedno sprawy.
    Oby w Polsce nienormalne nie stało się normą, a życie było największą wartością!!!
    doceń 0
  • Monika B.
    23.07.2014 23:37
    Zapraszam do lektury...
    http://wiadomosci.onet.pl/prasa/juz-tylko-placz/3d70r
    doceń 0
  • czarna
    08.08.2014 11:53
    Nigdy tego człowieku nie zrozumiesz! Może gdybyś był kobietą i wiedział, że masz urodzić takie dziecko to zrozumiałbyś, że lepiej byłoby oszczędzić sobie i jemu cierpienia. Ale wy tylko jesteście dawcą nasienia i nic poza tym was nie interesuje. A jak się urodzi chore, to pakujecie manatki i w długą! Nikt poza kobietą ma prawa decydować o jej własnym ciele!!!!!!
    • Tata
      01.09.2014 15:28
      Tak, czarna - nigdy nie zrozumiem, jak można zamordować dziecko. Piszesz jak ktoś, kto też coś takiego zrobił - dlatego tak histerycznie bronisz tego, czego obronić się nie da. Ale da się z tym coś zrobić - trzeba się przyznać: zrobiłam to, i to było bardzo złe. Przepraszam cię, moje dziecko. Przepraszam Cię, Stwórco życia, więc mój Stwórco i mojego dziecka.
      Wszystko jeszcze może się zmienić, Czarna. Tylko nie uciekaj przed tym, co jest w Tobie.
      doceń 0
  • wronka
    20.06.2015 08:39
    Pan Chazan, skazał dziecko i rodziców na wielkie cierpienie i przejście przez piekło.
    I spotka go kara, nie w Polsce, katolskiej, obłudnej, zakłamanej.
    Nie uratował życia, pozwolił na to, żeby to "dziecko" dogorywało w okrutnych cierpieniach.

    Psychopata, który będzie smażył się w piekle wraz z całą obłudą bez wiedzy.

    Skasujcie ten artykuł i czekajcie na wyrok sądu, świat dowie się o tym, że ten zakłamany zakapior, który usunął wiele zdrowych ciąż złamał prawo.

    doceń 4
  • Zos.F
    20.06.2015 10:52
    To dziecko nie było po prostu "brzydkie"

    "Wodogłowie, brak części kości czaszki, w miejscu nosa dziura, rozszczepy kości policzkowej, wypłynięte oczy, brak powiek."

    Już widzę jak ktoś z was bierze takiego dzidziusia na rączki i 'och, co za rozkoszny brzydal'

    Ale oczywiście lepiej jest pluć jadem zanim się naprawdę zorientuje w sytuacji. Absolutnie rozumiem i cenię sobie tzw. chrześcijańskie wartości. Ale wy, najwięksi hipokryci, już dawno przestaliście je wyznawać na rzecz udania się na wojnę z wyimaginowanym wrogiem, który chciałby tylko oddawać się rozpuście i zabijać dzieci. NIE MA czegoś takiego, większość chce po prostu godnie żyć i przysparzać jak najmniej cierpienia innym ludziom, oczywiście że zdarzają się pojedyncze patologiczne przypadki ale TAK SAMO po stronie wierzących jak i niewierzących.

    Tak pan lubi podpierać się cytatami z Pisma Świętego? Proszę bardzo, mam coś dla Pana:

    (Mat. 7:3–5): "A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego."


    doceń 6
  • Pola
    03.04.2016 08:07
    dołączam się do życzeń :) nie życzę nikomu źle,a jedynie tego aby doświadczył tego co doświadczyli rodzice zdeformowanego i ciężko chorego dziecka.Nie ważne czy jesteście babciami dziadkami, mamami, ojcami, wnukami ...zła karma wraca, a życie bywa przewrotne
    doceń 0
  • Milena
    03.04.2016 10:59
    Widać ,że nie ma pan pojęcia o czym pan pisze.
    doceń 1
  • Gość
    03.04.2016 11:00
    Oceniłam artykuł na 1 gwiazdkę, a wskoczyły 4. Zwyczajna manipulacja.Tak jak cała treść. Pan musi nie być ojcem, skoro myśli Pan, a raczej próbuje bronić tej okrutnej decyzji lekarza poprzez atak na rodziców, że rodzice myślą o urodzie dziecka ponad wszystko inne. A MOŻE SĄDZI PAN PO SOBIE. Normalnie rodzice przede wszystkim chcą dziecko uchronić przed cierpieniem. A życie tego dziecka to tylko cierpienie i to nie tych kilka dni po urodzeniu.Mniej więcej od 30 tygodnia dziecko , może nawet od 28. A przeciwnicy aborcji uważają , że wcześniej. Zmuszając to dziecko do życia naraził je doktor na życie w cierpieniu fizycznym, a matkę i ojca w cierpieniu psychicznym. Dla matki ogromną traumą jest świadomość, że nosi dziecko chore, niezdolne do życia i musi przedłużyć jego ból. Śmierć dziecka to bardzo ciężkie przeżycie, z którego długo nie można się pozbierać, a śmierć dziecka na raty , w cierpieniu, którego można było mu oszczędzić to tortura. Ale kościołowi tortury nie są obce, z lubością poddaje im inaczej myślących. Gdyby tylko mogli dalej palili by niewygodnych przeciwników na stosach poddawszy przedtem niewyobrażalnym cierpieniom.
    • admin
      04.04.2016 07:59
      W temacie oceniania nie ma żadnej manipulacji. Wyskakujące 4 gwiazdki to średnia ocena. A dodała się poprawnie jedna.
      doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka

Zobacz także