Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • discepola
    22.06.2014 20:11
    Podpisuję się pod tym obiema rękoma!
    doceń 33
  • anna
    22.06.2014 20:35
    ja też nie przepadam, za czytanymi listami itd. przecież to można przeczytać w internecie usłyszeć w radio lub telewizji. Kazanie zmusza nas do refleksji i pozwala lepiej zrozumieć słowo Boże. ale niektórzy księża chcą jak najszybciej odprawić mszę, zebrać tacę i na plebanię.
    doceń 15
  • choloneQ
    22.06.2014 20:42
    Takie komunikaty mozna zkserowac i wierni moga je przeczytac w domu. Dobra homilia jest szczytem liturgii slowa i nic jej nie moze zastapic.Przed nuda w kosciele otrzegal niedawno papiez Franciszek.
    doceń 13
  • Jerzyk
    22.06.2014 20:45
    Ja miałem to szczęście, że w mojej parafii był dziś "odpust" i homilię wygłosił zaproszony ksiądz rekolekcjonista.
    - No cóż, wielu kapłanów to lubi.
    Zamiast siedzieć, rozmyślać i pisać, jest gotowiec.
    - I odfajkowane.
    doceń 14
  • krismal1
    22.06.2014 21:16
    A to wszystko pisane takim językiem który może ja rozumiem ( choć jest on dla mnie niestrawny )może jeszcze paru innych ludzi, ale dla przeciętnego wiernego jest on nie do zrozumienia.I tu sprawdza się ludowe porzekadło ,,siedzieć jak na tureckim kazaniu "
    doceń 12
  • kwazar
    22.06.2014 21:27
    Czytanie takich komunikatów lub listów biskupa ordynariusza zamiast homilii ma też czasami dobre strony.

    Bo to zależy od tego, który ksiądz w daną niedzielę głosi kazania.

    Przynajmniej czasami jest tak, że wolę jak ksiądz kaznodzieja przeczyta to co ma do przeczytania (zazwyczaj nie dłużej niż 10 min), niż miałby głosić, nie daj Boże "homilię".
    doceń 0
  • milczący
    22.06.2014 22:18
    Panie Jacku. Cieszę się, że myśli pan na ten temat tak jak ja i gratuluję odwagi upublicznienia tych myśli. Często w rozmowie z kapłanami odpowiedź jest taka: gdzie tn list mam zmieścić, jak dam go do ogłoszeń, to msza przeciągnie się ponad godzinę i ludzie będą mi wychodzić po komunii.
    doceń 12
  • górnik katolik
    22.06.2014 22:20
    Polska to wolny kraj nikt nikogo nie zmusza chodzić do kościoła i słuchać kazań.Wiem że niektórzy chcieli by usłyszeć na kazaniu w którym markecie są promocje.Ewentualnie można przejść na islam.
    • Darek
      24.06.2014 11:44
      Nie o to chodzi. Chodzi o "jakość", o zmianę tego co można zmienić na lepsze, a nie żeby się obrazić i przestać być chrześcijaninem
      doceń 2
  • xioncpb
    22.06.2014 23:08
    Panie Jacku, duży plus ode mnie!
    doceń 12
  • Bartolo
    22.06.2014 23:10
    Do tego można jeszcze dodać "10'cio minutowe ogłoszenia parafialne" - czy ta część nie może zostać przeniesiona do gablotki, już wygłoszona po błogosławieństwie?
    doceń 7
  • Pasiu78
    22.06.2014 23:20
    Panie Jacku świetny tekst i równie trafne spostrzeżenie. Niestety wielu, czyt. proboszczów, zdaje się nie dostrzegać problemu.
    doceń 9
  • Yanosh
    22.06.2014 23:40
    wobec tego co czytamy w artykule wniosek: dlaczego ktoś gorszył się śpiewem jakiegoś księdza, co śpiewał nowożeńcom; "Halleluyah"?
    doceń 0
  • Paweł
    23.06.2014 00:03
    Nic dodać, nic ująć. Jeszcze lepsze jest streszczanie Ewangelii w tzw. homilii, bo "ciemnota" oczywiście nie zrozumiała.
    doceń 0
  • anonim
    23.06.2014 00:05
    Jak już gość niedzielny umieszcza takie bzdury, na dodatek ktoś ma w d ogłoszenia które tyczą się życia wspólnoty,to zastanawiam się czy Pan Jacek to redaktor jakiejś innej liberalnej gazety. Skandal
    • Marcin
      23.06.2014 09:53
      Napisz więc bracie co dowiedziałeś się z tego komunikatu. Tylko nie przepisuj z fragmentów z artykułu tylko szczerze nad napisz co zapamiętałeś.
      doceń 9
    • ŁukaszJ
      23.06.2014 12:12
      wspólnota wspólnotą... ale dla większości ludzi świeckich to tzw. twór wirtualny. Jest "moja parafia" albo "mój kościół" (gdy nie chodzi się do swojej parafii); ewentualnie "moja wspólnota". Jeszcze się nie spotkałem ze stwierdzeniem "mój dekanat, moja diecezja" wypowiadanymi w kontekście innym, niż czystego schematyzmu kościoła. Kościół jest wspólnotą WIARY i DUCHA, a nie ogłoszeń i schematów organizacyjnych. Wg mnie w zasadzie podziału na diecezje i parafie mogłoby nie być - nie wynika on z Bożego Objawienia. Biskupi i kapłani - tak. A Biskup - może faktycznie gdyby był "mężem jednej żony" [jak pisze św. Paweł]?
      doceń 0
  • chris
    23.06.2014 00:15
    Tylko żywe słowo kapłana ,które powinno być głoszeniem Bożego Orędzia, może dotrzeć do serca i umysłu człowieka.Tylko w żywym słowie jest moc Jezusa, który jedyny może uzdrowić schorowaną duszę i życie człowieka
    doceń 8
  • meritus
    23.06.2014 00:16
    Czy zwrócił pan uwagę księdzu, że powinien wygłosić homilię?
    doceń 7
  • jc
    23.06.2014 01:25
    u mnie też odpust Narodzenia św. Jana Chrzciciela - ojciec kaznodzieja grzmiał, że nie wolno być letnim chrześcijaninem, że trzeba iść za Prawdą aż na śmierć i krzyczeć do Heroda, że żyje w grzechu. Modlił się by w Polsce w obecnych czasach, było więcej niż jeden Jan Chrzciciel. Chrześcijanie mają obowiązek upominać władzę - bo tego oczekuje od nas Bóg, tak jak oczekiwał od św. Jana.
    To nie fanatyzm religijny, to jasno przedstawiony plan działania.
    "w sercach naszych przymnóż wiary, bohaterów daj nam krew, ucz miłości i ofiary o to Twoich dzieci śpiew." - z pieśni ku czci św. Jana Chrzciciela.
    doceń 9
  • jurek
    23.06.2014 08:52
    Tylko, że to postulat do biskupów.
    doceń 3
  • MJ
    23.06.2014 09:43
    Ogłoszenia można na stronie www parafii zamieścić a nie w czasie Mszy św. czas marnować. Inna sprawa to fakt że takie sprawozdania podane są językiem, który jest mało i komunikatywny dla zwykłego Kowalskiego.
    doceń 6
  • homarski
    23.06.2014 10:21
    Ostatnio wszelkie komunikaty, listy pasterskie, itp. stały się nad wyraz częste. Osobiście kiedy słyszę, że zaczyna się odczyt zamiast homilii czuję się w jakiś sposób oszukany.

    Brawo panie Jacku!
    doceń 8
  • ŁukaszJ
    23.06.2014 12:07
    z jednej strony Biskupi i "pomysłodawcy reformy liturgicznej" polegającej na czytaniu komunikatów zamiast komentarza do Słowa Bożego to też ludzie i bywają omylni... Ale z drugiej - krew mnie zalewa, gdy słyszę kolejny, nic nie wnoszący do życia, pisany przez oderwanych od życia ludzi, tekst "do wiernych" zamiast krótkiego objaśnienia, komentarza do Tekstu Natchnionego, o miliardy miriad razy mądrzejszego i ważnego dla ludzi, niż wypociny biskupów. Przepraszam Szanownych Księży: przestańce tak wiernopoddańczo patrzeć na swoich Biskupów - zacznijcie ich w końcu upominać! Bo oni w znacznej części widać błądzą i innych na złą drogę sprowadzają! a kto ma ich upominać, jak nie wy? Przecież "wiernego świeckiego" nawet nie wpuszczą do kurii "bo nie zaproszony" :(
    doceń 0
  • parafijanka
    23.06.2014 13:54
    U nas na szczęście było normalne kazanie :)
    Podejrzewam że to kwestia księdza, czy chce iść na łatwiznę i zamiast przygotować kazanie zasłoni się komunikatem, czy też powie coś od siebie.
    Są i tacy, którzy zwyczajnie nie umieją mówić. I on się męczy na kazaniu i wierni.
    Problem polega na tym, ze o ile komunikat można pominąć, o tyle nie wiem czy można pominąć list.
    Pół biedy jeśli jest dobrze napisany i przeczyta go ksiądz, który umie czytać.
    Gorzej jeśli mo-no-ton-nie-od-kle-pie-go-ksiądz-by-mieć-z-gło-wy-i-for-mal-nie-być-bez-za-rzu-tu-a-przy-o-kaz-ji-nie-trze-ba-się-po-cić-nad-ho-mil-ją.
    W seminariach powinni uczyć sztuki pieknego czytania, ze zrozumieniem a dobrze, jeśli z dodaniem objaśnienia.
    Zawsze czuję się oszukana, kiedy po Ewangelii ksiądz wyciąga kartki i oznajmia "List..."
    I wściekła.
    A wystarczyłoby gdyby ksiądz czytał list, robiąc co jakiś czas przerwy, by ten czy inny fragment skomentować.
    I by biskupi pisali krótko i syntetycznie.
    doceń 6
  • młoda mama
    23.06.2014 14:14
    Popieram!
    Jak dobrze usłyszeć publiczny głos, który jest tak bliski moim odczuciom i poglądom.
    Z całym szacunkiem dla episkopatu, biskupów, KUL-u i innych twórców listów oraz komunikatów, uważam - podobnie jak autor - że czytanie tego typu korespondencji na kazaniach powinno być zabronione! Co roku, w największe katolickie święta, gdy do kościoła przychodzi bardzo wiele ludzi, w tym także osoby "niepraktykujace" lub "świąteczni chrześcijanie" zamiast usłyszeć głos Boga, słowa miłości, słowa mocy, słowa proroctwa, zmuszeni są do wysłuchiwania monotonnego czytania mądrze brzmiących zdań, które niewiele mówią o Jezusie, a przeważnie nic nie wnoszą do ich życia.
    To jest prawie równoważne z wypraszaniem ludzi z kościoła!
    Wierzącej osobie ciężko jest wysiedzieć wtedy w kościele, a co dopiero mówić o osobach, które zjawiają się tam "od wielkiego dzwonu" ?!
    doceń 4
  • docent
    23.06.2014 15:56
    Najgorsze - język!!! Ten język jest - o zgrozo - rodem prosto z PRL.
    Dlaczego "Zebranie plenarne episkopatu"?
    Czy nie może być po prostu "Spotkanie biskupów Polski"?
    Czy są zebrania nie-plenarne? (pewno tak...)

    Trzeba się też bronić przed nowomową kościelną, a w niej:
    - ubogacać
    - pochylić się z troską
    - w wymiarze POlitycznym, SPOłecznym i GOspodarczym (z akcentem na 1. sylabę)
    - móTlmy się, przepraFmy się (tak jakby wymowa dźwięczna była zbyt śmiała jak na ambonę)

    Módlmy się, byśmy przypomnieli sobie, jak mówić prosto i pięknie po polsku.
  • Jadzia
    23.06.2014 16:43
    Jestem całym sercem za Panem Redaktorem . Prawdziwe i dobre kazania, zwłaszcza niedzielne, to najprostszy sposób ewangelizowania wiernych !!!!!!!!!!!!!
    doceń 8
  • Darek
    24.06.2014 11:40
    Tak, zawsze czekam na treściwe, kazania. W wielu listach pasterskich i komunikatach nie ma nic, czym by się człowiek przejął - może na siłę. Nie ma w nich żadnej mocy. Są letnie, okrągłe jak słowa Tuska lub Komorowskiego.
    doceń 2
  • ks. Michał
    24.06.2014 13:10
    To wina tylko leniwych księży. kurie nie nakazują czytać komunikatów KEP w miejsce homilii tylko w ogłoszeniach. Trzeba przyznać, że rodzą się leniwi księża ale i taka jest młodzież. księża nie z kosmosu ale z ludu
    doceń 3
  • TakieTam
    24.06.2014 13:45
    Jak jest czytany list, to chocbym nie wiem jak sie staral, to zawsze leci mi oko i nie mam pojecia o czym bylo. Trudno sie potem nawet zebrac ponownie do pelnego uczestnictwa we Mszy sw. Popieram wniosek jak najbardziej. Niech tam nawet beda jakies przekazy odgorne, ale nie w formie listu. Listy sa do czytania przez adresata.
    doceń 2
  • Teresa
    24.06.2014 19:34
    Biskupi nie reagują na rózne nieprawidłowości w czasie Mszy.Bardzo dobry tekst i dobrze ,że w katolickiej gazecie. Gdyby był w innej niektórzy by stwierdzili, że to atak na księzy. Wiele razy wracając z mężem z kościoła o tym rozmawialismy, bo u nas ciagle sie czyta komunikaty, jakie by nie były.Najwyzszy czas , aby biskupi zainteresowali się jakościa homilii w kościołach.
    doceń 2
  • eta
    24.06.2014 21:57
    znam ten opisany zwyczaj z rodzimej parafii... od jakiegoś czasu zżyłam się z inną, gdzie chce się chłonąć każde słowo, echo Słowa. Zauważyliśmy tez że tam jest taka zasada, że na każdej Mszy niedzielnej inny kapłan wygłasza homilię. Zdarza się czytanie listu, ale to bardzo rzadko, czasem po kazaniu dla dzieci jest odczytanie listu dla dorosłych. A ostatnio były świadectwa prowadzenia Bożego dwóch kapłanów
    doceń 3
  • ks. D.....
    25.06.2014 09:26
    Komunikaty z rozmaitych posiedzeń i zebrań np. Episkopatu Polski to notka informacyjna i nie ma obowiązku jej odczytywania. Jeśli tak się dzieje, to można podejrzewać, że ksiądz nie przygotował kazania... oczywiście powody mogą być różne: brak czasu ;), lenistwo... Trudno to ocenić.

    Natomiast listy KEP są obowiązkowe do odczytywania... takie listy kierowane są do wiernych kilka razy w roku. Ich treść i atrakcyjność zależy zapewne od redaktora...

    Jako kapłan też wolałbym czasami powiedzieć kilka słów komentarza do Ewangelii, ale obowiązuje mnie posłuszeństwo... Jednak nigdy w mojej parafii nie miało miejsce odczytywanie komunikatu z przebiegu zebrania KEP!
    doceń 3
  • nowy
    26.06.2014 20:39
    Msze są nudne... Intencją ich odprawiania nie jest danie uczestnikom rozrywki. Wydaje mi się, że to jest coś zdecydowanie głębszego, choć może w konkurencji z atrakcjami tego świata ta 'oferta' przegrywa. To też jest pole do popisu dla księży (duszpasterzy), żeby ułatwić wiernym przeżycie spotkania z Bogiem żywym, uobecnić ofiarę nieskończonej Miłości a nie wyrecytować odpowiednie formułki, kilka razy zmienić pozycję ciała. Podobnie tyczy się sprawa rzeczonych 'homilii-protokołów z obrad', trzeba do ludzi wyjść z Bogiem żywym, położyć nacisk na jego Słowo, czasami zrezygnować z formalizacji.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Zobacz także