Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.
Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera
Postawa części katolików, w tym niestety "Frondy", którą bardzo cenię, zaczyna przypominać postawy faryzejskie - ważniejsza jest forma niż to, co za formą się kryje.
Wielebny XioncPB dnie wie jednego - nie widzi co tak naprawdę kryje się za zmianą formy. A fronda dostrzega...
Natomiast "Hadkommunion" była ogromnym błędem Kościoła na Zachodzie. Niby usta i ręka nic się "godnościowo" nie różnią, ale jest jakaś nieuchwytna różnica, która zmienia Komunię świętą w "chipsy katolickie". W tym są palce diabła, choć teologicznych argumentów brak. Biskupi w takich Niemczech tego nie rozumieli, a wiele prostych ludzi (choćby emigrantów ze Śląska) czuło, że coś jest nie tak.
+++++++
Zupełnie nic. Jan Paweł II od 30 lat zwracał uwagę na rozmaite nadużycia - bez najmniejszego efektu. Inicjatywa duszpasterska wymyślona dla krajów misyjnych - a stosowana w krajach o dużej liczbie kapłanów...
Inne wymienie niżej
Co do Komunii na rękę, mimo że pan ma obiekcje, argumentuje pan nieudolnie, dając się "złapać" żenuącej argumentacji o "godności" części ciała. Wytykanie językowi jego "grzeszności" jest o tyle bez sensu, że spożywając Komunię ZAWSZE ja trzeba połozyć na języku, tak więc język jest niezbędny w tej czynności. Natomiast ręka jak najbardziej tak, o czym zwolennicy Komunii na rękę powinni wiedzieć, bo to "wiedza" na poziomie przedszkolaka.
Z Bogiem
Dlaczego w Pana parafii jest tylko 3 księży?
Dlaczego na tzw zachodzie, jest 3 księży na dekanat (mniej)?
Jakie tam od lat 60tych były "obyczaje" na nowej, lepszej, zrozumiałej Mszy (takie argumenty padały, prawda?, jak ci ludzie przed `65tym w ogóle funkcjonowali...)?
Może (vide Holandia, Belgia, niegdyś chluby)nikt nie klękał na Podniesienie i Baranku Boży, może ludzie stali tylko na Ewangelię? Może Komunię rozdawał ktoś, do ręki a później dokądkolwiek?
Rozumie Pan? Leczyć trzeba źródło, nie ujście rzeki. Rozumiem ograniczenie pasterzem miejsca, ale...
Prosze w Polsce wiecej swieckich szafarzy, wiecej komunii na reke, wiecej swieckich zajmujacych sie oprawa liturgczna, wiecej felietonow pana Teistera, a niedlugo i ti tak bedzie.
Muszę Panu przyznać rację. Nadzwyczajni szafarze są jak najbardziej potrzebni, szczególnie w dużych parafiach. Nie zgadzam się jednak z ostatnim akapitem Pana tekstu i odnoszę wrażenie, że sprawę Komunii na rękę potraktował Pan właśnie krótkowzrocznie. Już tłumaczę dlaczego. Otóż nie chodzi tutaj o żadną godność poszczególnych części ludzkiego ciała lub jej brak. Zasadniczym problemem w temacie rozdzielania Komunii św. na rękę jest niebezpieczeństwo (nie boję się użyć tego słowa) nieumyślnej (a może jednak?) profanacji Partykuł, czyli cząstek Ciała Pańskiego, które mogą się odłączyć od konsekrowanego Chleba.
Pozdrawiam!
"Zasadniczym problemem w temacie rozdzielania Komunii św. na rękę jest niebezpieczeństwo [...] profanacji Partykuł, czyli cząstek Ciała Pańskiego, które mogą się odłączyć od konsekrowanego Chleba."
Ale się uśmiałem! Ale spróbujmy potraktować ten problem jak najbardziej na serio: przecież komunikant ma pewną wilgotność (inaczej byłby twardy, czerstwy, nieprzyjemny dla podniebienia). Ciągle paruje. Trzymanie go w otwartych puszkach to "profanacja"! Komunikanty należy przechowywać w hermetycznych podciśnieniowych puszkach, specjalna pompa ma wychwytywać oddzielone od Ciała Pańskiego Partykuły. Wierny ma przyssać się do ustnika w puszce a specjalny mechanizm ma wyrzucić komunikant tak by pokonując podciśnienie bezpiecznie trafił do gardła. Ale, ale! Przecież na komunikant pada światło - foton może się nie odbić tylko zostać zaabsorbowany przez jakiś atom, ten pobudzenie przekaże sąsiadowi, który z kolei wyemituje inny foton - świętą Partykułę. Ta trafi w oko jakiegoś grzesznika, który nie był u spowiedzi - "profanacja"!
Mam nadzieję, że już widzisz, że gdzieś należy zachować umiar, fundamentalizm prowadzi prostą drogą do kompletnych nonsensów. Trudno mi uwierzyć by w Wieczerniku, gdy Apostołowie łamali się Ciałem Pańskim nie pozostało trochę okruszków.
Jeśli chodzi o mnie - to gesty wymienione w artykule dostosowuję do zwyczajów przyjętych w danej parafii. Raz z szacunku dla miejscowych, dwa by nie zgorszyć jakiegoś prostaczka, dla którego wszystko inne niż to do czego przyzwyczaił się w swoim zaścianku to "czyste zło". Natomiast jakie gesty mi osobiście odpowiadają?
- komunia na rękę (wrzucanie komunikantu do gardła jest wyrazem braku zaufania ze strony szafarza, ja osobiście odbieram je jako poniżające ale toleruję jako ćwiczenie w pokorze)
- postawa stojąca wyraża szacunek, postawa klęcząca wyraża poniżenie niewolnika. Ja też byłem wychowywany w przekonaniu, że właściwa postawa modlitewna to postawa klęcząca. Stąd, gdy zacząłem czytać Pismo - dużym zaskoczeniem okazało się odkrycie, że najczęściej jest to postawa stojąca, czasem wręcz leżąca - tak! - poczytajcie na przykład Ps 63,7 Ps 4,5 1 Krl 1,47-48. Co ciekawe - to o ile dwa pierwsze cytaty dotyczą modlitwy prywatnej to ostatni opisuje modlitwę publiczną w pozycji leżącej.
Tak więc, mam nadzieję, że raczej do siebie odniesie pan poradę skierowaną do Kamila, o zachowanie umiaru. Ale w pleceniu trzy po trzy.
A co do postawy na modlitwie: proszę lepiej poczytać, jak Pan Jezus modlił się Ogrójcu.
Z Bogiem.
Jak sama nazwa wskazuje "nadzwyczajny szafarz" służyć ma wyłącznie w sytuacjach NADZWYCZAJNYCH - kiedy kapłan nie jest w stanie z powodu stanu zdrowia czy nadzwyczajnych obowiązków, albo liczba wiernych znacznie przekracza zwykłą.
Jak sama nazwa wskazuje - "NADZWYCZAJNY świecki szafarz Komunii św" może być wykorzystany jedynie w NADZWYCZAJNYCH okolicznościach. Choroby kapłana, pojawieniem sie NADZWYCAJNIE wielkiej ilości ludzi na Mszy itp. Użycie ich w normalnej posłudze w parafii to nadużycie - potępiane kilkakrotnie przez Jana Pawła II:
Redemptoris Sacramentum:
Redemptoris Sacramentum
151. Przy sprawowaniu liturgii do pomocy nadzwy-
czajnych szafarzy należy się uciekać
jedynie w sytuacji prawdziwej konieczności.
Pomoc ta bowiem nie jest przewidziana w celu zapewnienia pełniejszego uczestnic-twa
świeckich, lecz z natury swojej jest dodatkowa i tymczasowa
. Gdzie jednak ist-nieje konieczność
odwołania się do posługi szafarzy nadzwyczajnych, należy wy-
trwale i gorąco sięmodlić, aby Pan niezwłocznie posłał kapłana do posługi wspólno-
cie oraz wzbudził obficie powołania do kapłaństwa
157. Jeśli w sytuacji zwyczajnej obecna jest wystarczająca liczba wyświęconych szafarzy, również do rozdawania Komunii świętej, nie należy wyznaczać nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej. W takich okolicznościach ci, którzy byliby wyznaczeni do tego rodzaju posługi, nie powinni jej wykonywać. Należy potępić postępowanie tych kapłanów, którzy, choć sami uczestniczą w celebracji, powstrzymują się jednak od udzielania Komunii, powierzając to zadanie świeckim258.
158. Nadzwyczajny szafarz Komunii świętej będzie bowiem mógł udzielać Komunii jedynie w przypadku braku kapłana lub diakona, albo kiedy kapłan napotyka trudności z powodu choroby lub podeszłego wieku lub innej ważnej przyczyny albo gdy jest tak wielka liczba wiernych przystępujących do Komunii, że sama celebracja Mszy zbytnio by się przeciągnęła259. Należy to jednak rozumieć w ten sposób, że w żadnym przypadku wystarczającą przyczyną nie będzie nieznaczne przedłużenie, oceniane w świetle zwyczajów i kulturowego kontekstu miejsca.
Inaestimabile donum (1980):
10. Wierny, zakonnik lub świecki, upoważniony jako szafarz nadzwyczajny Eucharystii, może rozdzielać komunię św. jedynie wtedy, gdy nie ma kapłana, diakona lub akolity, gdy kapłanowi stoi na przeszkodzie choroba, podeszły wiek lub gdy liczba komunikujących jest tak wielka, ze przedłużałaby się zbytnio Msza św. Należy więc zganić postawę tych kapłanów, którzy choć obecni prze celebrze, wstrzymują się od udzielania Komunii św., zostawiając ten obowiązek świeckim.
Ecclesiae de mysterio (1997):
art. 8 § 2. Szafarz nadzwyczajny może rozdzielać komunię św. podczas liturgii eucharystycznej tylko w sytuacji, gdy szafarze wyświęceni są nieobecni albo gdy ci ostatni, chociaż obecni, nie mogą tego czynić z powodu jakichś rzeczywistych przeszkód. Może pełnić tę funkcję także wówczas, gdy z powodu szczególnie licznego udziału wiernych, którzy pragną przyjąć komunię św., oraz braku dostatecznej liczby szafarzy wyświęconych liturgia eucharystyczna nadmiernie by się przedłużyła.
Funkcja ta ma charakter zastępczy i nadzwyczajny oraz powinna być wykonywana zgodnie z przepisami prawa. [...]
Aby nie wywoływać nieporozumień, należy unikać i zaprzestać określonych praktyk, które pojawiły się od pewnego czasu w niektórych Kościołach partykularnych, takich jak: [...]
— stałe korzystanie z pomocy nadzwyczajnych szafarzy podczas Mszy św. i uzasadnianie tego dowolnie rozszerzonym pojęciem «licznego udziału wiernych».
wyjaśnienie papieskiej rady interpretacji tekstów prawnych:
Aby nie wywoływać nieporozumień, należy unikać i zaprzestać określonych praktyk, które pojawiły się od pewnego czasu w niektórych Kościołach partykularnych, takich jak:
— udzielanie komunii samemu sobie, jak gdyby się było koncelebransem;
— włączanie do obrzędu odnowy przyrzeczeń kapłańskich podczas Mszy św. Krzyżma w Wielki Czwartek także innych kategorii wiernych, którzy odnawiają śluby zakonne lub zostają mianowani nadzwyczajnymi szafarzami komunii św.
— stałe korzystanie z pomocy nadzwyczajnych szafarzy podczas Mszy św. i uzasadnianie tego dowolnie rozszerzonym pojęciem «licznego udziału wiernych»
A jak komunia św trwa za długo - wrócić do praktyki klękania na stopniach ołtarza. W Środę Popielcową - kiedy popiołem posypuje się wszystkich wiernych - trwa to krócej niż komunikowanie ok połowy obecnych w kościele.
" Ja, Pan, jestem Bogiem twoim, Który cię wywiódł z ziemi egipskiej! Otwórz szeroko swe usta, a napełnię je! "
jezeli nie - to polecam zweryfikowac swoja wiedze nt.katolicyzmu
"11 Ja jestem Pan, twój Bóg,
który cię wyprowadził z ziemi egipskiej;
otwórz szeroko usta, abym je napełnił. " (Psalm 81)
Najgorszą profanacją jest niegodne przyjęcie Najświętszego Sakramentu.
Chrystus powiedział "bierzcie i jedzcie"... mówi Wam to coś?
Dajesz "flase dillema" jakby udzielenie Komunii św. na dłoń całkowicie eliminowało ryzyko upadku na posadzkę. Jak miałbym szacować - to ryzyko jest zbliżone. Czyli oprócz szans że nam Ciało Pańskie pod postacią Hostii spadnie na podłogę, dodajemy szansę, że na podłogę spadnie pod postacią okruchów Hostii. Nie wspominając juz o tym, że Komunię do ust powinno się udzielać z pateną, która to ryzyko zmniejsza. Na rękę - bez pateny.
Co do "oślinionych paluchów" - to ANI RAZU (a żyję już trochę) nie spotkałem kapłana, który miałby takie. Ochuchane - tak. Ale kapłan przed Ofiarą ma lavabo (a przed Mszą zwykle myje ręce). Popatrzmy na ręce wiernego:
- załóżmy, że przed Mszą umył ręce - w momencie opuszczenia łazienki są one sterylnie czyste;
- w drodze do kościoła dotykał rozmaitych klamek, poręczy, przycisków w windize itp;
- przed mszą wyłączył telefon komórkowy;
- podczas Mszy jest zbierana taca. Rękami daje się na tace pieniądze.
- przekazanie znaku pokoju = wymiana bakterii z sąsiadami;
No i wreszcie Komunia. Wolałbym już oślinione paluchy (ślina jest bakteriostatyczna, a przedmioty wymienione - nie:
http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1656106,1,7-najbrudniejszych-rzeczy-swiata-ktorych-codziennie-dotykasz,index.html
http://www.administrator24.info/artykul/id2830,porecze-windy-i-klamki...-gdzie-jest-najwiecej-bakterii )
Co do "bierzcie" - jak mi się zdaje po polsku tego nie powiedział. W oryginale stoi greckie słowo "labete" - które jest też użyte m.in. w "przyjmijcie Ducha Świętego" -też do ręki?
Św. Cyryl: "Przystępując do ołtarza nie wyciągaj gładko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw lewą dłoń pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz „Amen”. Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co spadło na ziemię, byłoby jakby utratą części twych członków."
Jakoś częściej widać, że Ciało Chrystusa jest po prostu brane jak jakis chips bez głębszej refleksji i odpowiedniego przygotowania.
Redemptionis Sacramentum - "Chociaż każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć Komunię świętą do ust, jeśli ktoś chce ją przyjąć na rękę, w regionach, gdzie Konferencja Biskupów, za zgodą Stolicy Apostolskiej, na to zezwala, należy mu podać konsekrowaną Hostię. Ze szczególną troską trzeba jednak czuwać, aby natychmiast na oczach szafarza ją spożył, aby nikt nie odszedł, niosąc w ręku postacie eucharystyczne. Jeśli mogłoby zachodzić niebezpieczeństwo profanacji, nie należy udzielać wiernym Komunii świętej na rękę”
Tu tez jakos trudno zauważyc by tak udzielający jak i przyjmujący, tak bardzo sie przejmowali kiedy Komunia zostanie spożyta...Rach-ciach, nastepny...rach-ciach, nastepny...Byle szybciej bo "wzgledy duszpasterskie" nie pozwalaja na zbytnie przedłużanie.
Niestety trzeba jasno stwierdzić, ze powód dla którego dawno temu zabroniono udzielania Komunii św "na rękę" wcale nie zaniknął. Tym powodem jest brak należytego szacunku dla Tego, który nam sie oddał w całości i traktowanie Ciała Chrystusa jak zwykły kawałek chleba.
Proszę także nie argumentowac, ze podczas Ostatniej Wieczerzy było inaczej. Ostatnia Wieczerza miała miejsce przed Golgotą, gdzie wszystko "wykonało się".
Z Bogiem.
Z tych samych powodów dla których Kosciół odszedł od praktyki komunii na rękę - czyli ze względu na czesć dla Ciała Pańskiego (O temacie komunii na rękę może kiedy indziej. Ale warto przypomnieć, że ta praktyka nigdy nie miała takiego charakteru jak dzisiaj, chociażby dlatego że dłoń pełniła rolę pateny ).
Chciałbym zwrócić uwagę Pana redaktora, że zarzutem "pobożnosciowego egoizmu" trafi Pan kulą w płot ponieważ pańska fascynacja potrzebą obecności i multiplikacji szafarzy jest "protiw-położna" dokumentom Koscioła, w ramach których posługa szafarzy powinna mieć charakter nadzwyczajny i winna jej towarzyszyć postawa usilnej prośby wiernych mająca zmienić taki stan rzeczy ("należy wytrwale i gorąco się modlić, aby Pan niezwłocznie posłał kapłana do posługi wspólnocie oraz wzbudził obficie powołania do kapłaństwa" - Redemtionis Sacramentum"). Tymczasem szafarze pełnią często rolę stałej asysty liturgicznej ( tak jest w moim kosciele) wbrew intencjom wspomnianego RS.
Jest to sytuacja charakterystyczna , przypomnę skandal z prosbą o posługę szafarzy nadzwyczajnych z powodu braku CHĘTNYCH kapłanów w czasie wizyty BXVI w Polsce( http://www.bibula.com/?p=333.
Taką samą intencją okrojenia roli szafarzy kierował się papież BXVI ograniczający ich rolę (http://www.bibula.com/?p=671)...
(ogółem jest ich aż dwunastu). A także stała praktyka (niezależnie od liczby wiernych w kościele) korzystania z pomocy tychże szafarzy przy udzielaniu komunii św. Zaznaczam, że w parafii jest czterech kapłanów (w najlepszym dla kapłaństwa wieku i zdrowiu)oraz ks. diakon. Do wyjątków należy, że komunii św. udzielają tylko kapłani i takie chwile traktuję jako wielkie święto!!!
tak zwany argument z d..y - tak, tak! Bo czy autor (gdyby mógł) podcierałby się trzymając papier ręką, czy językiem?
Ale żeby nie było: potępienie praktyki nadzwyczajnego szafarstwa Komunii Świętej jest po prostu bezmyślne i niezgodne z praktyką i dyscypliną Kościoła.
Nawet nie wiecie ilu ludzi wstydzi się przed kapłanem otwierać buzię. Ktoś dlatego, że ma popękany albo pokryty białym czy żółtym nalotem język. Inny dlatego, ze ma zepsute zęby. Jeszcze inny, bo mu śmierdzi z buzi. I nie chodzi o problemy dentystyczne, ale poważne problemy w przewodzie pokarmowym. Pomijam już to, że ksiądz to wszystko musi oglądać. Ale wiecie jak czują się ci ludzie?
Są tacy, co buzi nie otwierają, ale ledwo wystawiają język i jakimś cudem udaje się, Hostia nie spada na ziemie... Są tacy, co przyjmują komunię z opuszczoną głową, i trudno trafić. O tych, którzy z różnych powodów podczas komunii nagle zmieniają pozycje głowy już nie wspomnę... Nie wiem... Jak ktoś nastawia ręce, by dać mu komunie na rękę zawsze daję. Czasem tylko jestem zaskoczony i się zagapię. Inna rzecz, że nie mam prawa odmówić.
Ma ksiądz prawo odmówić. ZAWSZE jeśli zachodzi niebezpieczeństwo profanacji. Komunia święta na rękę to nie jest PRAWO wiernego, jak zupa w stołówce zakładowej. Wstyd mi za kapłana, który wydaje Pana Jezusa na profanację zasłaniając się tym, że rzekomo "nie może odmówić". Umywa ręce, jak Piłat z Pontu i mówi: weźcie Go, nie moja to rzecz.
Z Bogiem.
- Organy naszego ciała (dłoń, język itd.) nie są winne grzechu. Grzech przypisywany jest osobie ludzkiej. Organy używane przez osobę ludzką w celu popełnienia grzechu zawsze pozostają niewinne. Dlatego nonsensem jest przeciwstawianie dłoni ustom. Adorowanie naszego Pana przez świeckich poprzez trzymanie konsekrowanej Hostii w dłoniach zaprzecza całej tradycji Kościoła powszechnego. Ta praktyka jest subiektywistycznym, mimo iż pobożnym, nadużyciem. Kościół zawsze rezerwował prawo dotykania sakramentalnego Ciała Chrystusa dla wyświęconych kapłanów. Wyjątki czynione były z obiektywnych powodów w czasach prześladowania lub w stanie absolutnie wyższej konieczności, lecz nigdy po to, aby zaspokoić indywidualną pobożność. Nawet w pierwszych wiekach Komunia Święta nigdy nie była dotykana przez świeckich palcami, lecz przyjmowali ją oni bezpośrednio ustami z dłoni, a kobiety przykrywały swoje dłonie białą tkaniną. Pozycja stojąca ma swoją wartość i swój czas. Jest to typowo chrześcijańska pozycja, ponieważ chrześcijanin jest osobą, która została odkupiona, żyje nowym życiem i wierzy w zmartwychwstanie ciała. Ale pozycja klęcząca jest również pozycją typowo chrześcijańską i używana jest w momentach i w aktach adoracji Boga, Chrystusa, Boga Wcielonego. Używana jest także, aby wyrazić modlitwy błagalne, pokutę i skruchę. Sam nasz Pan modlił się klęcząc, czynili tak również apostołowie i niewiasty w poranek Zmartwychwstania. Klęczącą postawę widzi się w Niebieskim Jeruzalem, w którym Aniołowie wraz z odkupioną ludzkością upadają na kolana, a nawet na twarz, aby adorować Chrystusa, Baranka Bożego. Dlatego najbardziej biblijnym, najwłaściwszym i najbardziej logicznym gestem w momencie, w którym wierny wita i przyjmuje Baranka Bożego pod postacią chleba, jest pozycja klęcząca.
Read more: http://www.pch24.pl/przed-jego-majestatem-aniolowie-kryja-twarz,18087,i.html#ixzz31E2wkxDv
- po pierwsze nawet zakładając, że usta są 1000x bardziej niegodne niż ręka - nie znam nikogo, kto potrafiłby SPOŻYĆ Komunię św. rękami. Zatem nie da się ust z przyjmowania Komunii świętej wykluczyć. Rękę się da. Niekonsekrowana, niemyta, a jeśli myta - to ofiarująca pieniądze (wylęgarnia bakterii) na tacę, a do tego przekazująca znak pokoju innym przypadkowym ludziom.
Co do parafii Pana Wojtka - aby w ciągu jednego tygodnia odprawić 8 Mszy św. niedzielnych
I sobota, po nieszporach
II-VII 7,8:30,10,11:30,13; Koniec 14:30.
VIII - wieczorna (zwykle pomiędzy 18 a 21)
Dajmy 1h 45" na obiad, nieszpory 30minut - i mamy min 3 godziny na odwiedzenie chorych (i to przez 3 kapłanów). Sporo czasu. Pomijam fakt że chorych może odwiedzać jeden z kapłanów, kiedy inni sprawują Msze - dodatkowe 6 godzin na chorych.
CO do samego zjednoczenia - to o "Komunii św. duchowej Pan Wojtek zapomniał". Kiedyś po to w kościołach biły dzwony na podniesienie, aby chorzy mogli się jednoczyć duchowo.
Co do św. Tarsyciusza - to w czasach prześladowań dozwolone było znacznie więcej - samokomunikowanie, przechowywanie Najświętszego Sakramentu w domach itp. Nie wspominajac o tym, ze wielu uważa że Tarsycjusz był diakonem - papież Damazy porównuje go do Szczepana. Legenda że był akolitą znana jest z okresu 300 lat późniejszego.
http://breviarium.blogspot.com/2014/05/dlaczego-nie-potrzebujemy.html
Na marginesie - w mojej diecezji NIE MA nadzwyczajnych szafarzy. Da się...
a GN opublikowal - tylko nie wiem w jakim celu,
swiadczy to tylko o niekompetencji redaktorow,
szkoga czasu na komentarz szczegolowy, w zasadnie mozna zakwestionowac 80% tego tekstu
Jeżeli natomiast mamy wracać do dawnych czasów, to powinny się odbywać agape, nie obecne nabożeństwa.
Otóż jest inaczej - to ręce są świętsze. Ręce kapłana. Kapłanowi nie namaszcza się języka tylko ręce!!! Rękami kapłan sprawuje Sakramenty. Dlatego właściwie TYLKO ręce kapłana są godne, jako namaszczone, dotykać Ciała Pańskiego.
Niemniej, mimo to nie jestem wrogiem świeckich szafarzy. Tylko, jak tu już zauważono, prawo kościelne mówi, że mają być oni w sytuacjach nadzwyczajnych. Jeżeli faktycznie są tylko w takich to nie jest to złe, bo w końcu najważniejsze jest żeby wierni mogli Komunię Świętą przyjąć, taki jest jej cel, Komunia jest centrum Eucharystii, a Eucharystia "szczytem całego życia chrześcijańskiego". Ale powtarzam - prawo kościelne mówi, że w sytuacjach nadzw., więc traktuje to jako wyjątek, a sytuację gdy to jest konieczne jako swoiste odstępstwo od normy, pewną patologię.
Zapraszam na mojego bloga:
http://milkblog.cba.pl
NICZEGO nie można uzasadniać przypadkami, wyjątkami, wypadkami.
PRAWO MASZYNY: każda maszyna może się zaciąć, co nie znaczy że trzeba ją zlikwidować.
Albo: czasami banan jest zepsuty, co nie znaczy że nie wolno jeść bananów. A raczej: czy gdyby Pani kupiła przez przypadek jednego zepsutego banana, czy nawet go zjadła, to czy przestałaby Pani jeść banany w ogóle?
Takie myślenie jest nielogiczne. Wypadki chodzą po ludziach.
Trzeba to uzasadnić doktrynalnie.
Zapraszam:
http://milkblog.cba.pl
Przepraszam, do kogo ta odpowiedź?
Pani "gosc48" jest za Komunią Św. na rękę, a ja nie pisałem nic o żadnej puryfikacji.
Zapraszam:
http://milkblog.cba.pl
Lubię chodzić rano na Eucharystię do kaplicy Karmelitanek Bosych.
- Czuć tam miejsce przepełnione modlitwą.
Parę lat temu Mszę Świętą odprawiał misjonarz, który po ponad 20 latach przyjechał na urlop do Polski z Misji w Afryce.
Opowiadał, że jako młody ksiądz bardzo pragnął nawracać Afrykanów, dlatego zgłosił się na misje. Został przydzielony na rozległy teren górzysty, gdzie służyło tylko dwóch starych już Ojców Białych.
- Pokazywali mu teren misyjny.
Poszli na teren, gdzie od 14 lat nie dotarł żaden kapłan, bo było bardzo wysoko.
Misjonarz pomyślał, że po tak długim czasie z pewnością ludzie zapomnieli już o Bogu.
Wielkie było jego zdziwienie, gdy zobaczył co tam się działo.
Świeccy prowadzili nauczanie głosząc Słowo Boże(ewangelię), uczyli religii najmłodszych. Każdego tygodnia szli wiele kilometrów w dół do kościoła, przynosili Ciało i Krew Jezusa i rozdawali ludziom.
Wszystko odbywało się tak, jak gdyby poprzedniego dnia odbyła się tam Msza Święta,
- Ludzie żyli Bogiem.
Przez te wszystkie lata nie nawrócił ani jednego człowieka. Natomiast ochrzcił i wyspowiadał wielkie rzesze ludzi.
- Wszystkich tych ludzi do chrztu, do Komunii Świętej, do ślubu przygotowywali świeccy ludzie.
Nie zapomnę słów tego misjonarza nigdy.
Szczególnie patrząc na nasze parafie. Na wypowiedzi ludzi nieustannie "poprawiających" Boga i na chorych w mojej parafii, do których ksiądz dociera jedynie raz w miesiącu z Ciałem Jezusa.
Mam już swój wiek, jestem codziennie na Mszy Świętej i przyjmuję Jezusa.
Zastanawiam się,
- Co będzie z takimi jak ja, kiedy nie będę już mógł chodzić do Kościoła?
Babcie, które codziennie chodzą rano do kościoła i przyjmują Jezusa, wrzucają ostatnie grosze na ofiarę, jak zachorują, za karę ksiądz przychodzi do nich tylko raz w miesiącu.
- Co proponujecie, drodzy "poprawiacze" Boga w takiej sytuacji?
jeszcze jedno. Co pan rozumie pod pojeciem "ludzi poprawiajacych Pana Boga"? Mnie się cos wydaje, ze pan tego pojecia w ogóle nie rozumie, ale za to szafuje pan nim wyjatkowo często i zupełnie bez sensu.
W przypadku NSKŚ nie zachodzi zadne "poprawanie Pana Boga", ale kontestowanie bezmyslnych przepisów wprowadzonych przez ludzi.
Jak mozna to zauwazyc na zachodzie, wprowadzanie laikatu w sfere sacrum i powierzanie im obowiazków przynaleznych księzom....wydaje niezwykle zgniłe owoce. Jeżeli nasi hierarchiczni decydenci tego jeszcze nie dostrzegli to najwyższy czas by udali sie do okulisty i sprawdzili swój wzrok.
Bezmyslne nasladowanie Koscioła zachodniego może doprowadzic tylko do ruiny. Prosze mi także nie pisac, ze papiez zezwolił....gdyz nie jest to żaden dogmat, a jedynie zalecenie duszpasterskie, które nie wchodzi w zakres nieomylnosci papieskiej.
Papieskie zezwolenie dotyczy przeniesienia decyzji na poszczególne Episkopaty, a te nie sa nieomylne i czasem popełniaja błędy.
W pewnym miejscu w Polsce pobożne siostry prowadzą ochronkę dla dziewcząt.
- Coś w rodzaju "poprawczaka" dla dziewcząt z patologicznych rodzin.
Dobrze sprawujące się dziewczyny mogą dostać czasami nawet przepustki do wyjścia na miasto.
- Zbierają punkty.
Odpowiednia ilość punktów upoważnia do przepustki.
Punkty są także za przystępowanie do Komunii Świętej.
- Oczywiście na klęcząco i na język.
Niestety siostry często znajdują w koszu na śmieci konsekrowane Hostie.
Chcę tu pokazać, że nie sposób przyjmowania Ciała Jezusa, czyli Komunii Świętej stanowi o tym co z tym zrobimy.
- To nasze wnętrze decyduje o tym co zrobimy.
Lubimy czynić "piękne rzeczy na pokaz, bo tak trzeba.
Po wyjściu z kościoła wracamy do codzienności.
Jezus czynił samo dobro, a zabili Go w haniebny sposób.
- Dziś nie jest inaczej.
Nie raz i nie dwa także w dzisiejszych czasach Jezus będzie krzyżowany.
- Krzyż to Zbawienie.
- Nie bójcie się moi drodzy "poprawiacze" Boga, nie da się zniszczyć Jezusa.
- Jezus w ten sposób zbawia świat.
Miłość Jezusa jest większa od największego grzechu. Tak Jezus powiedział do Św.s.Faustyny.
Ja osobiście szanuję miejscowe zwyczaje.
Jak jestem w kościele gdzie przyjmuje się Ciało Jezusa na klęcząco, klękam.
W mojej parafii idąc w procesji, klękając i stojąc przyjmuje się Jezusa.
Gdy jestem w parafii gdzie przyjmuje się Jezusa na rękę i ja przyjmuję na rękę.
- To wielka łaska dla mnie.
- Jezus Chrystus ufa tym za których życie oddał, Jezus daje nam Siebie w Swoim Ciele.
- Dzięki Ci Panie Jezu !!!
Opisujesz pan sytuacje całkowicie odmienna od naszej polskiej. Porównuje Pan tereny misyjne, gdzie naprawde nie ma kapłanów do Polski gdzie jest ich wystarczajaca ilość. Jezeli robi to pan świadomie to dopuszcza sie pan zwykłej manipulacji....wole jednak myslec, ze robi to pan nieświadomie.
W Polsce nie ma (dzieki Bogu) do tej pory tak złej sytuacji by konieczne było mnozenie sztucznych bytów w postaci NSKŚ. Tym bardziej nie jest to potrzebne w przypadku Mszy św, a niestety ta posługa stała sie posługa stałą. Jedynym uzasadnieniem obecnosci NSKŚ podczas Mszy jest....skrócenie jej trwania do minimum.
Pyta pan co z ludźmi chorymi...Tak sie składa, że ludzie chorzy maja mozliwośc wysłuchania Mszy św poprzez srodki masowego przekazu. Dla nich jest to spełnienie obowiązku. Nie istnieje natomiast obowiazek co niedzielnego (swiątecznego) przyjecia Komunii św. Jest tylko obowiązek przystapienia przynajmniej raz w roku (w okresie wielkanocnym) do Sakramentu pokuty i przyjecia Jezusa. Tego obowiazku nie zaspokoi zaden NSKŚ, a tylko i wyłacznie kapłan.
Jeżeli chodzi o chęc cotygodniowego przyjecia Komunii św, NSKŚ tez nie jest potrzebny, gdyz ksiądz może przyjśc w Jezusem np. w poniedziałek, wtorek...itd. Niekoniecznie musi to byc niedziela.
Jakos wczesniej nie było z tym żadnych problemów, a ludzie chorzy byli, sa i bedą zawsze.
Problem sie zaczął od momentu gdy księża zaczeli byc zatrudniani jako nauczyciele w szkołach....chociaz świeckich mgr teologii z duzo lepszym pedagogicznym przygotowaniem jest ogromna ilośc....i częśc z nich jest bezrobotnych, bo etaty blokują księża.
Najwyższy czas by kapłani zaczeli sie zajmowac tylko tym do czego zostali powołani, a reszte zostawili swieckim. Niestety owczy pęd do uaktywniania swieckich i nadawania im coraz wiekszych uprawnień idzie w całkowicie złym kierunku. Wszystko jest wywrócone i pomieszane.
Krótko - Księża do parafii, świeccy do szkół, do tego uaktywnienie księzy emerytów, którzy niepomiernie nudza się i cierpia z powodu braku zajęć w Domach Emerytów dla Księzy...a posługa NSKŚ w naszym kraju stanie się całkowicie zbędna.
Tam gdzie jest problem, mozna go rozwiązac posługa stałego diakonatu lub akolitatu (ze wskazaniem na pierwsze).
Nadzwyczajny szafarz to naprawde niezbyt potrzebna posługa, a porównywanie go do św Tarsycjusza jest oznaka braku wiedzy lub zwyczajnie złej woli.
"sonniger"
Nie wiem kim pan jest, jednak pisze pan jako nadzwyczajny znawca Boga i Kościoła.
Wie pan doskonale,
- Co trzeba.
- Czego nie trzeba.
Wie pan,
- Co ludziom potrzeba
(maja możliwość wysłuchania Mszy)
- Co im powinno wystarczyć.
- Niestety ja tego nie wiem.
Od poprzedniego wieku jestem w Radzie Parafialnej, od 2000 roku we Wspólnocie Ewangelizacyjnej z której kapłanem jeżdżę po Polsce, jak i za granicę służąc na rekolekcjach i kursach. Służyłem także na ewangelizacji ulicznej miast w Polsce i za granicami.
Służę także na głoszeniu ewangelii od drzwi do drzwi gdy jest to organizowane czasami w parafiach.
Z mojego doświadczenia jeżdżenia po różnych polskich parafiach wiem, że kapłani nie mają zupełnie czasu. Są tak zawaleni wszelaką pracą, że nie mają czasu na nic innego.
Pisze pan,
- "Najwyższy czas by kapłani zaczeli sie zajmowac tylko tym do czego zostali powołani, a reszte zostawili swieckim."
- W całej pełni z tym się zgadzam.
Niestety najwięcej pracy kapłanów, to praca administracyjna, biurowa, itp. zupełnie nie związana z posługą kapłana.
- Żaden świecki nie może konsekrować hostii.
Jednak obowiązkiem każdego ochrzczonego jest nieść Jezusa do każdego zakątka świata.
- Można to robić zupełnie bez słów swoim życiem.
- Można to robić głosząc Słowo Boże innym.
- Można to robić pomagając potrzebującym ludziom.
- Można chodzić z Jezusem do osadzonych w więzieniu.
- Można do hospicjum.
- Można też zanosić Ciało Jezusa do ludzi chorych.
Do tego nie trzeba być kapłanem.
- Słowo Boże to Jezus.
- Pismo Świete jest Żywym Słowem Bożym.
- Czy świecki może dotykać Pismo Święte?
Jezus jest Słowem Bożym.
- Czy świecki nie może czytać Biblii?
- Czy to nie my mamy naśladować Jezusa?
Róbmy to do czego powołał nas Jezus Chrystus.
- Idźmy każdy drogą wyznaczoną przez Jezusa.
To co robił Jezus, też nie mieściło się w głowach ludzi ostro przestrzegających Prawo Boże.
"Od poprzedniego wieku jestem w Radzie Parafialnej, od 2000 roku we Wspólnocie Ewangelizacyjnej z której kapłanem jeżdżę po Polsce, jak i za granicę służąc na rekolekcjach i kursach. Służyłem także na ewangelizacji ulicznej miast w Polsce i za granicami.
Służę także na głoszeniu ewangelii od drzwi do drzwi gdy jest to organizowane czasami w parafiach."
..a co to ma do rzeczy co pan robi? Przyszedł sie pan pochwalić?
"Nie wiem kim pan jest, jednak pisze pan jako nadzwyczajny znawca Boga i Kościoła."
Jestem zwykłym katolikiem, który stara sie uzywac rozumu. Niestety nie wszyscy takie starania wykazuja.
Wykaz mi pan gdzie nie mam racji, ale konkretnie, a nie za pomoca hasełek dobrych moze do róznego rodzaju "charyzmatycznych grupek"....ale nie na wszystkich działajacych.
"Z mojego doświadczenia jeżdżenia po różnych polskich parafiach wiem, że kapłani nie mają zupełnie czasu. Są tak zawaleni wszelaką pracą, że nie mają czasu na nic innego.
(...)
Niestety najwięcej pracy kapłanów, to praca administracyjna, biurowa, itp. zupełnie nie związana z posługą kapłana."
Czyli potwierdza pan to co pisałem wczesniej. Kapłani sa zawaleni dup...releami, które z powodzeniem, a moze nawet lepiej potrafi wykonac świecki...I tu jest własnie miejsce do aktywacji swieckich, a nie w sferze sacrum!
"Jednak obowiązkiem każdego ochrzczonego jest nieść Jezusa do każdego zakątka świata.
- Można to robić zupełnie bez słów swoim życiem.
- Można to robić głosząc Słowo Boże innym.
- Można to robić pomagając potrzebującym ludziom.
- Można chodzić z Jezusem do osadzonych w więzieniu.
- Można do hospicjum."
I tu sie zgadzam. Pod warunkiem, że mówimy o głoszeniu Jezusa słowem....Czyli swiecki ma co robić i doskonale moze w tym zastapic kapłana.
"- Można też zanosić Ciało Jezusa do ludzi chorych.
Do tego nie trzeba być kapłanem.
"
Tu sie zupełnie nie zgadzam, gdyz swiecki może to robic tylko wtedy gdy kapłanów brak. W Polsce to nie wystepuje, a jeżeli jednak ktos sie upiera, ze kapłanów brak to z powodu jakie zostały wymienione wyzej....Kapłani zajmuja sie niepotrzebnymi bzdurami (biurokracja) plus nauka katechezy w szkołach. To ostatnie (nie czarujmy sie) robia tylko i wyłacznie z powodów finansowych. Gdyz kazdy inny powód jest śmieszny i łatwy do obalenia.
"- Słowo Boże to Jezus.
- Pismo Świete jest Żywym Słowem Bożym.
- Czy świecki może dotykać Pismo Święte?
"
Demagogia i nic wiecej.
Jeżeli jednak nie rozumie pan róznicy pomiedzy obecnoscią Boga w Słowie, a Jego Realna Obecnoscia w Eucharystii...To jak wy w tej Wspólnocie ewangelizujecie, skoro tak prostych spraw nie potraficie odróżnić????
"Róbmy to do czego powołał nas Jezus Chrystus.
- Idźmy każdy drogą wyznaczoną przez Jezusa.
To co robił Jezus, też nie mieściło się w głowach ludzi ostro przestrzegających Prawo Boże."
Słuszna uwaga! A więc:
Sfera sacrum tylko dla kapłanów
Reszta dla świeckich
Tylko w ten sposób wszystko bedzie na własciwym miejscu.
Jeżeli tego nie bedziemy sie trzymac to dojdzie w Polsce do takiej ruiny Koscioła jaka mozemy obserwowac na przykładzie Koscioła zachodniego....totalnej ruiny i rozpaczy.
- Jezus przyszedł na taki świat jaki był.
- Powołał na apostołów samych grzeszników.
Jeden większy od drugiego.
Takiego jak człowieka jak np. Szaweł, to by pan nawet do przedsionka kościoła nie wpuścił, a Jezus uczynił go największym Ewangelizatorem wszechczasów. Sam Paweł uważał siebie za apostoła, choć do grona dwunastu nie należał. Odprawiał Msze Święte, które wtedy nazywano "Łamaniem Chleba".
- Do takiego świata jaki jest, Jezus posyła swoich uczniów.
To Jezusowy Święty Kościół.
- Uważa pan że Jezus nic nie robi?
- A może Jezus nie powinien robić tego bez konsultacji z takimi jak pan?
Widać uważa pan, że Jezus nie da sobie rady i wie pan lepiej od Jezusa i od tych, których Jezus powołał na Ojców Kościoła,
- Jak ma być.
No cóż, na to nie mam argumentów.
Tacy sami co wiedzieli lepiej jak ma być, zabili Jezusa.
- Niech Bóg pana błogosławi.
"Odpowiem tylko tyle,
- Jezus przyszedł na taki świat jaki był.
- Powołał na apostołów samych grzeszników.
Jeden większy od drugiego.
Takiego jak człowieka jak np. Szaweł, to by pan nawet do przedsionka kościoła nie wpuścił, a Jezus uczynił go największym Ewangelizatorem wszechczasów. Sam Paweł uważał siebie za apostoła, choć do grona dwunastu nie należał. Odprawiał Msze Święte, które wtedy nazywano "Łamaniem Chleba".
- Do takiego świata jaki jest, Jezus posyła swoich uczniów.
...."
Kolejny popis demagogii i próba odwrócenia kota ogonem.
Zabrakło panu argumentów, zabrakło panu wiedzy wiec zachowuje sie pan niczym Świadek Jehowy zapedzony w kozi róg.
Szkoda czasu na taka dyskusje i na takiego manipulanta.
Zdanie : "Takiego jak człowieka jak np. Szaweł, to by pan nawet do przedsionka kościoła nie wpuścił, " Jest typowa manipulacją, świadczącao niezwykle nikłej wiedzy i braku samodzielnego myslenia.
Żałuje ludzi, których pan ewangelizujesz...mam nadzieje, ze nigdy nie trafi pan do mojej parafii by nie mącic ludziom w głowacch....a może traf pan to wtedy pana niewiedza zostanie obnazona publicznie.
"Słuszna uwaga! A więc:
Sfera sacrum tylko dla kapłanów
Reszta dla świeckich
Tylko w ten sposób wszystko bedzie na własciwym miejscu.
Jeżeli tego nie bedziemy sie trzymac to dojdzie w Polsce do takiej ruiny Koscioła jaka mozemy obserwowac na przykładzie Koscioła zachodniego....totalnej ruiny i rozpaczy."
Do rozpaczy to doprowadziłeś mnie swoimi słowami.
W chrześcijaństwie nie ma sfery sacrum i profanum. Chrystus uświęcił wszystko przychodząc na świat.
Owszem, w Polsce jest wyjątkowo dużo kapłanów i mamy to szczęście, że nie trzeba jechać przez pół kraju, żeby uczestniczyć we mszy świętej. Ale co z tego, skoro możemy nic z tego nie wynosić... Bóg chce być blisko każdego i każdego angażować. Kapłani są bardzo ważni, ale nie pełnią funkcji łączników między Bogiem, a "ciemnym ludem".
Po pierwsze nawet jeśli przyjąć, że ręce świeckiego są godne do dotykania Najświętszych postaci - a usta nie - to i tak nie ma nikogo, kto potrafił by Komunię św. spożyć dłonią. MUSI użyć ust. Przed komunią mówimy "Panie nie jestem godzien..." - więc chyba nie są godne ani usta, ani ręce. Ale usta są KONIECZNE - bo Pan nakazał "bierzcie i jedzcie". Ręce konieczne nie są.
Po drugie o tym kim był św. Tarsycjusz wiemy dziś z legendy starszej od niego o 300 lat. Bardziej mu współczesny mu papież - porównuje go do św. Szczepana - przez śmierć jaką poniósł (ukamienowanie) i przez funkcję jaką pełnił - Diakona. Dopiero 300 lat później nie wiedzieć czemu uznano że był akolitą
Po trzecie - skoro jest 3 kapłanów - to mogą się podzielić inaczej obowiązkami: 2 dba o wiernych zdrowych, trzeci w tym czasie dba o chorych. Jeśli jest taka konieczność. Bo takiej konieczności brak.
Po czwarte - istnieje Komunia święta duchowa.
Po piąte list w oczywisty sposób dotyczy szafarzy PODCZAS MSZY, nie chodzących do chorych.
O tym,że pisząc o mszy świętej niedzielnej- miał szanowny pan na myśli także Mszę św. w sobotę wieczorem nie wspominam..
Wiec jeszcze. Moze i szafarze sa potrzebni ale mysle ze zbyt ochopnie nadaje się tą godnosc. Znam osobiscie paru szafarzy i tylko jeden jest wzorem Katolika. Pozostali maja wiele swieckich grzechów"za uszami". Na pewno nie sa to ludzie prawi i godni nasladowania. Staram sie nigdy od nich nie przyjmować Komunii Sw choc nigdy nikoga nie zniechęcałam. Zgadzam sie z dzisiejszym komentarzem aby tą godnosc nadawac bo wiekszej weryfikacji a nie mam pomysłu co zrobic gdy ktos naprawde prawy, szafarz potem zrobi sie bardzo grzeszym? Bazuje na dawnej opinii.
Moze dzis mnie nie wykasują :)
To ze szafarze często wlasnym postępowaniem daja złe swiadectwo i są niegodni tej funkcji chyba dla wielu czytelników i ( kapłanów też ) nie jest tajemnicą.
O ile ja wiem obie opcje sa niezgodne z zaleceniami Watykanu.
Byc moze mieszkancy Oklahomy wlasnie przeciw temu protestuja?
Mysle ze forma przyjmowania na reke jest dla mnie bardziej osobista, blizsza i piekna.
Pomijam tu aspect kolejek do Komunii sw i czas komunikowania przy ograniczonej czesto liczbie ksiezy.
1. Zwykle podczas Mszy niedzielnej komunikuje proboszcz i szafarz (mamy jednego księdza) ZAWSZE proboszcz kończy szybciej - dlaczego? są dwa główne powody - po pierwsze i główne - robi to niechlujnie - właśnie prawie wrzucając Ciało Chrystusa do ust, bez szacunku, jaki widzi się u "naszych" szafarzy nadzwyczajnych, u których widzi się wręcz namaszczenie i skupienie przy czynności podawania do ust Ciała Pana
drugi powód - który narósł z czasem (proboszcz ten jest niecały rok u nas) chyba mniej osób podchodzi do proboszcza ze względów nazwijmy to higienicznych (wiem że to w zasadzie powinno być nieistotne - ale jeśli całą Mszę wyciera nos, kicha kaszle i ma brudne paznokcie - to naprawdę muszę bardzo się skupić na tym że dla przyjęcia Ciała Jezusa to będzie dla mnie nieistotne...)
2. ostatnio na odpuście był zaproszony jakiś biskup z którym przyjechał ksiądz (nie chcę przekręcić nazwy - taki od zachowania ceremonii podawania "sprzętów" biskupa itp) zachowywał się tragicznie - popychał ministrantów, przestawiał no rządził się i jak złapał kielich i pobiegł komunikować (bo z rozdawaniem Ciała Chrystusa to nie miało dużo wspólnego) to też - poszedł na tył kościoła, porozpychał ludzi, no szkoda opisywać jak to wyglądało... to był KSIĄDZ
3. wiem że podaję skrajne przykłady - ale dla tych co zarzucają że szafarze niegodni - a czy kleryk po 4 roku - taki chłopak 23-letni jest bardziej "godny" niż mężczyzna w okolicy 40-stki który jeśli praktykuje swoją wiarę to to już nie poryw serca, ale ugruntowana wiara i przekonanie... są przygotowywani, jeżdżą na rekolekcje itp - to nie są łapanki "z ulicy"
Punkt 1 - nadużycie potępiane wielokroć przez św. Jana Pawłą II. Wypadało by wolę zmarłego (do tego świętego) uszanować...
Co do higieny proboszcza - rozmawiała z nim Pani zanim napisała to na forum?
Punkt 2 - ceremoniarz biskupi - ma dbać o to, by liturgia byłą zgodna z Mszałem. Jeśli ministranci nie potrafią - to wina MINISTRANTÓW, nie ceremoniarza. Jeśli w danym momencie ministrant miał iść np. z ampułkami a nie szedł - to trzeba mu było pokazać że ma iść. ALe nie znam szczegółów sprawy
BTW - w KIELICHU jest Krew Pana Jezusa. Naczynie na Ciało to cyborium
Punkt 3 - kleryk po 4 roku ma świecenia kapłańskie - diakonatu. Czyli jest kapłanem.
1. nie będę polemizować, proboszcz jest po 3 zawałach
higiena - są przymiarki do rozmów - ale raczej nie wypada podejść po Mszy i stwierdzić że może by obciął paznokcie, już i tak jesteśmy na minusie bo o istotniejszych rzeczach owszem, rozmawialiśmy
2. zgadza się - jeśli to nie przestawianie o 20cm w prawo/lewo co chwila któregoś ministranta (np) ministranci robili co należy
3. po 4 roku - akolita - dla ścisłości, po 5 roku diakon
nie chodziło mi o polemikę kto co zrobił źle/dobrze - tylko o wyrażenie zdania (mojego) że najważniejszy jest szacunek i miłość dla Ciała Chrystusa - która nie bierze się ze święceń samych w sobie, że wolę Ciało Pana otrzymać (do ust, żeby nie było) od szafarza który swoją postawą to wyraża a nie traktuje komunikowanie jako dodatek do swojej "jakże ważnej" funkcji - niezależnie czy jest to szafarz zwyczajny czy nadzwyczajny...
ad 1) to faktycznie sytuacja bardziej delikatna niż mi się wydawało. Choć to sumie śmieszne - nie mam pojęcia, czy kapłani od których przyjmuje komunię mają obcięte paznokcie - po prostu tego nie zauważam..
ad 2) Nie znam sytuacji - więc nie potrafię nawet oszacować co sie działo.
ad 3) Fakt.
co do meritum - do 1983 roku szafarzem NADzwyczajnym był diakon. Owszem w jakimś konkretnym przypadku szafarz może być świętym, ale jeśli chodzi o zasadę - jest to funkcja zastępcza. NIE MA szafarzy zwyczajnych, albo szafarz zwyczajny ma problemy - sięgamy po nadzwyczajnych. Tylko i wyłącznie po to jest to w Kościele ustanowione.
Jak widać po komentarzach, temat jest na czasie i bardzo potrzebny.
Czytając komentarze widać, że zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy mają swoje racje.
- Jak być powinno, do końca nie wiem.
Mogę jedynie wyrazić swój pogląd.
Urodziłem się i wychowałem przed soborem.
- Byłem ministrantem.
Do dziś pamiętam łacińska ministranturę.
Monstrancji, kielicha, czy pateny, nie wolno było nam nawet dotknąć gołą ręką.
Musieliśmy brać te przedmioty przez szmatkę.
Jako młodzi chłopcy, jak nie było "nadzoru" w zakrystii, dotykaliśmy tych przedmiotów.
Trochę z ciekawości, trochę z ogromnej potrzeby dotknięcia przedmiotu który styka się z Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa.
Były balaski, które nakrywaliśmy białym obrusem przed Komunią Świętą.
Nie potrafię powiedzieć,
- Dlaczego ludzie byli tak szczelnie oddzielani od Jezusa.
Przecież Jezus przyszedł do grzeszników.
- "Jezus, usłyszawszy to, rzekł do nich: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników." Mk 2:17 bt
Tyle mówiło się o "śpiącym olbrzymie Kościoła", którym są świeccy.
A kiedy się tego "olbrzyma" budzi i daje mu różne posługi, które może wykonywać,
- Zgroza !!!
Kiedy Bóg stworzył ludzi, to nawet usługiwał im w Raju. Robił wszystko aby niczego im nie brakowało.
W Jezusie Chrystusie,
- Bóg stał się człowiekiem.
Bóg przyjął nasze człowiecze ciało.
W tym ludzkim ciele, Jezus pozwalał się opluwać, znieważać, urągać sobie, policzkować, biczować, ...
Za grzesznego człowieka, w grzesznym ciele, Jezus ofiarował swoje życie.
W tym to ludzkim ciele Jezus Chrystus Zmartwychwstał i w tym ludzkim ciele wstąpił do Ojca.
- Jakie jest to ludzkie ciało?
Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo.
Kapłan i Wspólnota w której jestem, prowadziła rekolekcje w kościele przy klasztorze Kapucynów na południu Austrii.
W kościele tym większość ludzi przyjmuje Komunię Świętą na dłoń. Jednak są i tacy którzy przyjmują do ust, a nawet tacy co przyjmowali na klęcząco do ust.
W czasie rekolekcji, podczas Mszy Świętej kapłan dał każdemu Ciało Jezusa na dłoń i zalecił aby przyjrzał się Jezusowi i adorował Jezusa w Przenajświętszym Ciele przez chwilę.
- Po Mszy Św. było dzielenie.
Tam gdzie na co dzień można przyjmować Ciało Jezusa na dłoń, to co przeżyli i opowiadali ludzie przerosło wszelkie oczekiwania.
Mówili, że nigdy wcześniej nie przeżyli czegoś podobnego.
Ja osobiście byłem bardzo zbudowany tym co usłyszałem.
- Dlaczego o tym piszę?
Przegadujemy się i kłócimy,
- Jak ma być.
- Na klęcząco?
- Na stojąco?
- Na Język?
- Na dłoń?
- Na klęcząco i na język?
- ???
Nikt nie pyta czy jesteśmy godni przyjmowania Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa.
- Tak jakby nam się to należało.
- Kwestią jest jedynie jak?
Można przyjmować Ciało Jezusa na klęcząco i na język, a nie być godnym przyjęcia Jezusa.
Można się modlić,
- "Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik." Łk 18:11 bt
- Czy nie robimy w tej dyskusji czasami za boga?
Każdy przekonuje, wie lepiej, niektórzy przytaczają nawet przepisy.
- A kto pyta o wiarę?
Tłumy cisnęły się na Jezusa i zewsząd dotykały Jezusa.
Jezus jednak zauważył tylko dotknięcie chorej kobiety.
- Jezus rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!»
Łk.8;40-48.
- A jak u was z wiarą?
Z lektury Pisma Świętego, ze Słowa Jezusa wyraźnie widać, że nie czym, ale jak przyjmujemy Ciało Jezusa ma znaczenie.
Niejednokrotnie służyłem kapłanowi jako tymczasowy Nadzwyczajny Szafarz trzymając kielich z Krwią Jezusa, czy kielich z Ciałem Jezusa.
Do końca życia nie zapomnę, kiedy pierwszy raz dostałem Ciało Jezusa na moją dłoń.
- Mój Pan, mój Bóg przychodzi do mnie grzesznika i oddaje się w moje ręce.
- Karmi mnie swoim Ciałem, poi swoją Krwią.
Cokolwiek powiem, to i tak za mało,...
- Dzięki Ci Jezusie Chrystusie !!!
- Dzięki Ci Panie mój i Boże !!!
+++
Zwyczaj znany z dokumentów pisanych od 1800 lat...
Jako młodzi chłopcy, jak nie było "nadzoru" w zakrystii, dotykaliśmy tych przedmiotów.
Trochę z ciekawości, trochę z ogromnej potrzeby dotknięcia przedmiotu który styka się z Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa.
++++
A to już głupota - podobna do podpijania mszalnego wina przez ministrantów...
Były balaski, które nakrywaliśmy białym obrusem przed Komunią Świętą.
Nie potrafię powiedzieć,
- Dlaczego ludzie byli tak szczelnie oddzielani od Jezusa.
Przecież Jezus przyszedł do grzeszników.
- "Jezus, usłyszawszy to, rzekł do nich: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników." Mk 2:17 bt
+++++
Oddzielenie prezbiterium od miejsca dla ludu - po pierwsze to niepamiętny zwyczaj, po drugie ma na celu oddzielenie przestrzeni gdzie przenoszone są Najświętsze Postacie od reszty Kościoła. Prezbiterium było inaczej sprzątane (nie do śmietnika) itp.
Tyle mówiło się o "śpiącym olbrzymie Kościoła", którym są świeccy.
A kiedy się tego "olbrzyma" budzi i daje mu różne posługi, które może wykonywać,
- Zgroza !!!
+++++
Pretensje do Jana Pawła II - który jasno określił kiedy świecki może zastępować kapłana. A że kapłani mają to w "głębokim poważaniu"...
W Jezusie Chrystusie,
- Bóg stał się człowiekiem.
Bóg przyjął nasze człowiecze ciało.
W tym ludzkim ciele, Jezus pozwalał się opluwać, znieważać, urągać sobie, policzkować, biczować,
++++
Co znaczy, że mamy go dodatkowo biczować, poniżać i znieważać? Czy wiedząc KIM ON JEST nie powinniśmy Go traktować inaczej niż żydzi i rzymianie którzy nie wiedzieli?
W czasie rekolekcji, podczas Mszy Świętej kapłan dał każdemu Ciało Jezusa na dłoń i zalecił aby przyjrzał się Jezusowi i adorował Jezusa w Przenajświętszym Ciele przez chwilę.
++++
Jan Paweł II redemptoris sacramentum, pkt 92:
" [jeśli ktoś przyjmuje Komunię na rękę] Ze szczególną troską trzeba jednak czuwać, aby NATYCHMIAST na oczach szafarza ją spożył, aby nikt nie odszedł, niosąc w ręku postacie eucharystyczne.". "Głębokie poważanie" tego co napisał Papież...
Nikt nie pyta czy jesteśmy godni przyjmowania Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa.
- Tak jakby nam się to należało.
- Kwestią jest jedynie jak?
+++
"Panie nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie..."
Każdy przekonuje, wie lepiej, niektórzy przytaczają nawet przepisy.
- A kto pyta o wiarę?
++++
Wiara JEST założeniem wstępnym. Bez wiary - po co przyjmować "opłatek"?
Z wielkim podziękowaniem (do Pana Boga i dla Ciebie) że będąc w Austrii zachowałeś wiarę...
Czyżby nagle dziś powstały potrzeby, których przedtem nie było? Wiernych było mniej? Ludzie nie chorowali?
"Czy gdy sami będą chorzy i przyjdzie do nich szafarz z Komunią to odmówią Jej przyjęcia?"
Tak sami z siebie, przypadkiem chyba nie chodzą. Przypuszczam, że autorzy petycji nie "zamówią" szafarza, więc ten do nich nie przyjdzie.
"Petycja, którą promuje „Fronda.pl” jest niestety przykładem pobożnościowego egoizmu"
Że "pobożnościowego", to rozumiem, ale egoizmu?
"i krótkowzroczności".
Tu wyczuwam obawę Autora o losy Kościoła. Jednak to właśnie takie praktyki, jak z szafarzami do upadku prowadzą.
"Nie mówiąc już o tym, że wprost zrywa z praktyką znaną z historii Kościoła".
Jeśli nawet znaną (wszystkie herezje dotyczą "znanych" kwestii), to zaniechaną. I nie bez powodu!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.