Kierownik działu „Nauka”
Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.
Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka
Techniczne uwaga: W ostatnim akapicie powinno być raczej "przewoźnik" niż "przewodnik".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Odbijanie
"no mor" i to w kraju, gdzie populacja przy obecnym poziomie rozrodu spadnie o połowę za kilkadziesiąt lat. Ktoś powie, że to przypadek, pomyłka.
Jedynym realnym sposobem zaspokojenia potrzeb energetycznych świata jest energetyka jądrowa. W zeszłym roku oszacowałem (jestem inżynierem po MEiL-u) jakiej wysokości tamę trzebaby zbudować w Warszawie na Wiśle (założenie: produkcja prądu ze spiętrzonej wody jest bezstratna), żeby pokryć zapotrzebowanie energetyczne Polski z 2008r. (o ile dobrze pamiętam). ODPOWIEDŹ: nieco ponad 1000m (przy średnim stanie wody w Wiśle). Wyobrażacie sobie tamę ponad kilometrowej wysokości?!
A taka energia wiatrowa. Wyobrażacie sobie, że stawiamy te wiatraki gdzie popadnie i one tak sobie same przez 30 lat kręcą się i dają prąd? Nic takiego! Taki wiatrak trzeba postawić niezbyt blisko wysokiej zabudowy, tam gdzie możliwie często i mocno wieje. I nie łudźcie się że on będzie działał przez 30 lat (żeby się łaskawie zwrócił). Trzeba go konserwować (choćby najzwyczajniej smarować), naprawiać po huraganach, nadzorować żeby nie dopuścić do przewrósenia itp. I myślicie, że ten konserwator to będzie piechotą chodził od wiatraka do wiatraka i za darmo 25m po drabince do góry i na dół? A te wszystkie prace może wykonywać wyłącznie osoba mogąca pracować na wysokości i to dużej. Inna sprawa, że w Polsce wieje raczej słabo.
Zieloni to banda społecznych szkodników, którórej droższe jest dobro planety niż dobro ludzi, którzy na tej planecie żyją.
ziemia jest przeludniona i są kraje gdzie wzrost liczby ludności jest tak duży (indie, Bangladesz, kraje afrykańskie), że dalszy przyrost stwarza poważne zagrożenie dla funkcjonowania ludzi (problemy z jedzeniem, wodą, etc).
więc teza aby mieć nie więcej niż 2 dzieci jest zrozumiała.
Aby była prosta zastępowalność pokoleń wskaźnik dzietności powinien wynosić właśnie 2 dzieci na parę (mówi się że 2,2 bo chodzi oczywiście o umieralność, bezpłodność potomstwa i inne czynniki, które docelowo zmniejszą poziom z 2,2 na 2,0).
Owszem w Polsce ta teza brzmi śmiesznie bo powinna brzmieć, "mniej przynajmniej 2 dzieci" dlatego ze u nas wskaźnik dzietności wynosi 1,3 i jest za niski, ale broszurka jest przecież skierowana do pasażerów z całego świata więc nie można jej zarzucić że głosi nieprawdę.
Oczywiście możemy udawać, że np. przyrost ludności indii o 600 mln w ciągu 30 lat nie jest problem ale to jest problem i to duży dla tego kraju.
Oczywiście możemy udawać, ze wzrost liczby ludności na ziemi o 4,5 miliarda w ciągu ostatnich 60-ciu lat nie jest problemem, ale jest to problem i to duży.
Ziemia nie daje rady. Przez wiele setek lat ludzi na ziemi było poniżej 2 mld. ten ogromny wzrost nastąpił w ostatnim wieku dzięki postępowi medycyny no i może się to nam podobać albo nie ale dzięki medycynie de facto "sztucznie i szybko rośniemy jako populacja na ziemi" a ziemia nie ma sztucznego wsparcia i nie daje rady z nami wszystkimi :) owszem my w Polsce i w Europie tego tak nie odczuwamy ale są miejsca na ziemi gdzie przeludnienie generuje ogromne dramaty,
To w odpowiedzi na artykuł z PL LOT
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.