Kierownik działu „Nauka”
Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.
Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka
Czyżby kolej zła w ślady LOTu?
Pociąg to nie jest rower, na który wsiadasz i jedziesz.
Żeby jazda nim była faktycznie bezpieczna musi przejść szereg testów i poprawek konstrukcyjnych. Szczególnie w przypadku nowego typu na danej sieci kolejowej.
Pendolino w Czechach wprowadzano kilka lat. Początkowo było tak, że zakłócenia z pociągu wpływały na sygnalizację i przejeżdżający pociąg zmieniał np. światła na semaforach.
Na szczęście rozwój techniki kolejowej przebiega wolniej niż np. rozwój smartfonów i jest szansa na otrzymanie bardziej dopracowanych wyrobów.
Choć nie zawsze - polscy producenci taboru jeszcze się uczą na błędach i czasami sprzedają pojazdy, których projektowanie dopiero się rozpoczęło. Słynne usterki w pojazdach Pesy czy Newagu pochodzą właśnie z pośpiechu.
Jednak jakby na to nie patrzeć - Pendolino jest niepotrzebnym zakupem. Taki propagandowy gadżet. "To jest miś na miarę naszych możliwości!".
W 1936 roku czas wynosił - zdaje się 3 godz. 40 min
W 2010 roku czas wynosił - zdaje się 11 godzi 07 minut.
Współczesna państwowość Polska w porównaniu z 1936 rokiem to już nie wieś ale przysiółek.
Nie tylko nie mamy odpowiednich torów do rozwijania przyzwoitej prędkości przez pociągi Pendolino (obecnie chyba realizuje inwestycje kolejowe planowane na Euro 2012), ale podczas większych mrozów ten szczyt techniki Południa po prostu się unieruchamia.
[ Amerykańska sentencja (USA) ] : >>>Biznesmen rzekł kiedyś do wspólników: "Sięgajcie po gwiazdy. Może ich nie zdobędziecie, ale nie będziecie też mieli rąk ubabranych błotem.<<< W tym wypadku ubabrano sobie ręce i to mocno. :-/
Z drugiej strony czytanie tylko o wypadkach samochodowych, utonieciach, gradobiciach i innych nieszczesciach, tez prawdy o rzeczywistosci nie oddaje.
O czym w takim razie wolno pisac w prasie?
Ale, zaraz, zaraz .... po jego kupnie dokładaliśmy się do ratowania LOT-u. Czyżby zbliżała się pora na jakieś większe ratowanie PKP ?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.