Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • VLM
    12.06.2012 11:16
    Ja bym prosił jeszcze o konfrontację tych danych z analogicznymi badaniami prowadzonymi w domach dziecka i innego rodzaju przytułkach. Myślę, że wtedy ta analiza byłaby więcej warta.
    • zen
      12.06.2012 11:38
      Prawo do wychowywania dzieci przez homoseksualistów nie jest przedstawiane zwykle przez jego zwolenników jako zło konieczne, więc przywoływanie danych z domów dziecka, bo tam, w domyśle, jest jeszcze gorzej, to strzał do własnej bramki. Trzeba myśleć zanim się coś napisze.
      doceń 8
    • Jerzyk
      12.06.2012 20:36
      Widać masz kłopoty z myśleniem.
      Badania dotyczyły rodzin i tzw. "rodzin", a nie domów dziecka.
      Kobieta, kobiety, czy mężczyzna, mężczyźni, to jeszcze nie pełny człowiek.
      - Pełny człowiek to mężczyzna i kobieta.
      Wtedy są zdolni do prokreacji, rozwoju i utrzymania gatunku.
      doceń 5
  • Michał Rosa
    12.06.2012 11:41
    Doktor Mark Regnerus jest znany ze swoich "prawicowych" poglądów, a badanie było sponsorowane przez anty-gejowski Witherspoon Institute. Konkluzje raportu są niezgodne z 30-latami innych badań na ten temat.

    Każdy ma oczywiście prawo do swojego zdania, ale nie mam dobrej opinii o naukowcu który pisze coś pod z góry założoną tezę.

    http://brodylevesque.blogspot.com.au/au
    • aha
      12.06.2012 13:52
      Z jednej strony prawda, z drugiej - absolutnie wszystkie badania są robione w ten sposób. Ale takie niepokojące dość sygnały dały się już słyszeć nie pierwszy raz. Adopcja dzieci przez pary jednopłciowe to nie jest mądra rzecz.
      doceń 16
    • vanitas
      12.06.2012 14:23
      >Doktor Mark Regnerus jest znany ze swoich "prawicowych" poglądów,
      Argumentum ad hominem. Choćby badania robił dr. Mengele - nie ma to najmniejszego przełożenia na wyniki badań.

      > a badanie było sponsorowane przez anty-gejowski Witherspoon Institute.
      O nareszcie jakieś badania nie sponsorowane przez "pro-gejowskie" czy wręcz gejowskie organizacje. Nota bene - nie ma najmniejszego dowodu, że instytut jest "anty-gejowski".

      >Konkluzje raportu są niezgodne z 30-latami innych badań na ten temat.
      Raport jest polemiką z innymi raportami. (najstarszy 1988, co daje 24 nie 30 lat zresztą, ponadto dopiero w 1990 homoseksualizm został skreślony z listy chorób WHO, co daje dość mocną przesłankę, że wcześniejsze badania na ten temat nie istnieją...) Co jest zresztą w nim samym napisane. Polecałbym przeczytanie przed "skomentowaniem".

      W podanym linku (wstydziłbym się coś takiego linkować zresztą) są bzdury:
      Zarzut 1: "Artykuł jest dogłębnie błędny i celowo wprowadza w błąd. Nawet nie mierzy tego, co twierdzi że mierzy. Większość badanych dzieci nie było wychowywanych przez rodziców w homoseksualnych związkach(...)"
      W artykule stoi jak byk:
      " Wśród tych, którzy powiedzieli, że ich matka miała relacje seksualną z osobą tej samej płci -, 91% mieszkało z matką podczas tego związku, 57% mieszkało z matką i jej partnerką co najmniej 4 m-ce, (...)23% (...) co najmniej 3 lata" itd. Wyastarczy przeczytać "abstract" artykułu zresztą - "komentujący": nie ma pojęcia co komentuje...
      (cały artykuł tu: http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0049089X12000610)


      Zarzut 2: Biorąc pod uwagę jego fundamentalne wady i ideologiczną agendę, nic dziwnego, że artykuł nie pasuje do 30 lat porządnych naukowych badań nad gejowskimi i lesbijskimi rodzicami i rodzinami.

      Raz, że z 30 lat robią się 24, dwa, że rzetelność tych badań właśnie autor w artykule podważa.

      Zarzut 3 - pomijam bo propagandówka, bez krzty merytoryki,

      Zarzut 4 - zero merytoryki, ale kompromituje autora więc przytoczę A:
      Artykuł nie rozważa wpływu układów rodzinnych i przejść rodzinnych na dzieci. (..) niewłaściwie porównuje dzieci wychowane przez 18 lat przez pojedynczą rodzinę z wynikami dzieci które przechodziły rozmaite zaburzenia rodzinne. Mało tego niewielka liczba respondentów (...).

      BZDURA. Kompletne niezrozumienie celów raportu. W raporcie jest jak byk porównanie:
      - normalna rodzina
      - matka lesbijka
      - ojciec gej
      - adopcja przez obcą rodzinę
      - późny rozwód
      - przybrana rodzina
      - samotny rodzic
      - pozostałe
      Dane dla par homoseksualnych (zwłaszcza kobiet!) są znacznie gorsze niż dla dzieci adoptowanych/z przybranych rodzin/samotnych rodziców itp. Wystarczyło by to przeczytać...

      • meinglanz
        17.06.2012 01:06
        Polecam jednak przeczytać ten artykuł, a w szczególności dokładny opis próby badawczej. Raport w ogóle nie dotyczył dzieci wychowywanych przez pary homoseksualne. Kategorie "ojciec gej" i "matka lesbijka" zdefiniowano tak że dotyczą wszystkich osób które miały stosunek z osobą tej samej płci, ale nie ma tam osób które są w trwałym homoseksualnym związku. Z tego powodu to nie jest porównanie dzieci par gejowskich z dziećmi wychowywanymi przez pary heteroseksualne, tylko dzieci z rozbitych rodzin z dziećmi wychowywanymi przez trwałe małżeństwa. Konkluzje autora dotyczące wychowywania dzieci przez homoseksualistów są zatem całkowicie bezpodstawne.
        doceń 1
        0
    • vanitas
      12.06.2012 14:23
      >Doktor Mark Regnerus jest znany ze swoich "prawicowych" poglądów,
      Argumentum ad hominem. Choćby badania robił dr. Mengele - nie ma to najmniejszego przełożenia na wyniki badań.

      > a badanie było sponsorowane przez anty-gejowski Witherspoon Institute.
      O nareszcie jakieś badania nie sponsorowane przez "pro-gejowskie" czy wręcz gejowskie organizacje. Nota bene - nie ma najmniejszego dowodu, że instytut jest "anty-gejowski".

      >Konkluzje raportu są niezgodne z 30-latami innych badań na ten temat.
      Raport jest polemiką z innymi raportami. (najstarszy 1988, co daje 24 nie 30 lat zresztą, ponadto dopiero w 1990 homoseksualizm został skreślony z listy chorób WHO, co daje dość mocną przesłankę, że wcześniejsze badania na ten temat nie istnieją...) Co jest zresztą w nim samym napisane. Polecałbym przeczytanie przed "skomentowaniem".

      W podanym linku (wstydziłbym się coś takiego linkować zresztą) są bzdury:
      Zarzut 1: "Artykuł jest dogłębnie błędny i celowo wprowadza w błąd. Nawet nie mierzy tego, co twierdzi że mierzy. Większość badanych dzieci nie było wychowywanych przez rodziców w homoseksualnych związkach(...)"
      W artykule stoi jak byk:
      " Wśród tych, którzy powiedzieli, że ich matka miała relacje seksualną z osobą tej samej płci -, 91% mieszkało z matką podczas tego związku, 57% mieszkało z matką i jej partnerką co najmniej 4 m-ce, (...)23% (...) co najmniej 3 lata" itd. Wyastarczy przeczytać "abstract" artykułu zresztą - "komentujący": nie ma pojęcia co komentuje...
      (cały artykuł tu: http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0049089X12000610)


      Zarzut 2: Biorąc pod uwagę jego fundamentalne wady i ideologiczną agendę, nic dziwnego, że artykuł nie pasuje do 30 lat porządnych naukowych badań nad gejowskimi i lesbijskimi rodzicami i rodzinami.

      Raz, że z 30 lat robią się 24, dwa, że rzetelność tych badań właśnie autor w artykule podważa.

      Zarzut 3 - pomijam bo propagandówka, bez krzty merytoryki,

      Zarzut 4 - zero merytoryki, ale kompromituje autora więc przytoczę A:
      Artykuł nie rozważa wpływu układów rodzinnych i przejść rodzinnych na dzieci. (..) niewłaściwie porównuje dzieci wychowane przez 18 lat przez pojedynczą rodzinę z wynikami dzieci które przechodziły rozmaite zaburzenia rodzinne. Mało tego niewielka liczba respondentów (...).

      BZDURA. Kompletne niezrozumienie celów raportu. W raporcie jest jak byk porównanie:
      - normalna rodzina
      - matka lesbijka
      - ojciec gej
      - adopcja przez obcą rodzinę
      - późny rozwód
      - przybrana rodzina
      - samotny rodzic
      - pozostałe
      Dane dla par homoseksualnych (zwłaszcza kobiet!) są znacznie gorsze niż dla dzieci adoptowanych/z przybranych rodzin/samotnych rodziców itp. Wystarczyło by to przeczytać...

      doceń 0
    • Myślący
      13.06.2012 17:05
      "Michale Rosa", doktor Mark Regnerus, robiąc te badania przez 30 lat, strasznie długo (sic!), zrównał pary homoseksualne i heteroseksualne tak jakby jednych i drugich było po 50%.
      Tymczasem zjawisko homoseksualizmu obejmuje 7-10% populacji, czyli reszta teoretycznie jest heteroseksualna, bo nie wszyscy chcą mieć dzieci.
      Z tych 7-10% homoseksualnych też nie wszyscy chcą wychowywać dzieci, więc procent dzieci "żyjących w nienormalnych warunkach" jest jeszcze mniejszy. A zatem problem "kaleczenia psychiki" dziecka w tych związkach jest wyolbrzymiany, tak jakby homoseksualizm był dominujący w życiu społecznym i spychał na margines życie par heteroseksulanych. Kompletna bzdura.
      W rodzinach heteroseksualnych zjawisko molestowania dzieci nie jest odosobnione, przez rodziców, wujków, ciocie czy dziadków, lub sama inicjacja seksualna między rodzeniństwem też ma swoje miejsce. Kiedyś to nazywało się "tajemnicą rodzinną", i to nie tylko w rodzinach patologicznych, ale też w tzw. porządnych. Tak więc część dzieci z rodzin heteroseksualnych miała już na starcie złamaną psychikę, i kiedy nawet proceder seksualizmu wobec nich przez dorosłych ustał, to ich życie potem nie układało się należycie, dzieci takie nie potrafiły nawiązywać naturalnych kontaktów, a jeśli już to ich związki heteroseksualne nie były właściwe, z uwagi na lęki, ich małżeństwa rozpadały się (nawet gdy miały własne dzieci), właśnie z uwagi na przeszłość z dzieciństwa lub w okresie dojrzewania.
      Problem szeksualizmu człowieka jest o wiele bardziej złożony aniżeli badania w b. wąskim zakresie takich "specjalistów" jak Mark Regnerus, który na z góry założoną tezę chciał "udowodnić", że wychowanie dzieci u par homoseksulanych jest zdecydowanie patologiczny.
      • Fryderyk
        14.06.2012 09:25
        "Myślący" skąd wziąłeś te dane, że pederastów jest 7-10% populacji? To ewidentna bzdura. Gdyby tak było to u mnie w pracy byłby przynajmniej 1 pederasta albo jedna lesbijka, a tak nie jest. Nawet na osiedlu gdzie mieszkam, a które liczy około 4 tys. mieszkańców nie znam ani jednego pederasty i ani jednej lesbijki, czyli sądzę, że populacja pederastów liczy mniej niż 0,25 promila. Oczywiście zainteresowani zboczeńcy chcieliby, żeby ludzie myśleli, że jest ich 10% populacji a nawet więcej, ale jest to ewidentna manipulacja i oszustwo. Więc "Myślący" najlepiej będzie jak przestaniesz myśleć i rozsiewać te swoje głupoty na tym forum.
        doceń 1
        0
    • komentarz
      13.06.2012 19:15
      "Michale Rosa", doktor Mark Regnerus, robiąc te badania przez 30 lat, strasznie długo (sic!), zrównał pary homoseksualne i heteroseksualne tak jakby jednych i drugich było po 50%.
      Tymczasem zjawisko homoseksualizmu obejmuje 7-10% populacji, czyli reszta teoretycznie jest heteroseksualna, bo nie wszyscy chcą mieć dzieci.
      Z tych 7-10% homoseksualnych też nie wszyscy chcą wychowywać dzieci, więc procent dzieci "żyjących w nienormalnych warunkach" jest jeszcze mniejszy. A zatem problem "kaleczenia psychiki" dziecka w tych związkach jest wyolbrzymiany, tak jakby homoseksualizm był dominujący w życiu społecznym i spychał na margines życie par heteroseksulanych. Kompletna bzdura.
      W rodzinach heteroseksualnych zjawisko molestowania dzieci nie jest odosobnione, przez rodziców, wujków, ciocie czy dziadków, lub sama inicjacja seksualna między rodzeniństwem też ma swoje miejsce. Kiedyś to nazywało się "tajemnicą rodzinną", i to nie tylko w rodzinach patologicznych, ale też w tzw. porządnych. Tak więc część dzieci z rodzin heteroseksualnych miała już na starcie złamaną psychikę, i kiedy nawet proceder seksualizmu wobec nich przez dorosłych ustał, to ich życie potem nie układało się należycie, dzieci takie nie potrafiły nawiązywać naturalnych kontaktów, a jeśli już to ich związki heteroseksualne nie były właściwe, z uwagi na lęki, ich małżeństwa rozpadały się (nawet gdy miały własne dzieci), właśnie z uwagi na przeszłość z dzieciństwa lub w okresie dojrzewania.
      Problem szeksualizmu człowieka jest o wiele bardziej złożony aniżeli badania w b. wąskim zakresie takich "specjalistów" jak Mark Regnerus, który na z góry założoną tezę chciał "udowodnić", że wychowanie dzieci u par homoseksulanych jest zdecydowanie patologiczny.
      doceń 0
  • maja
    12.06.2012 12:00
    do VML. Dlaczego? Przecież homozwiązki pretendują do bycia zdrową, szczęśliwą rodziną. Tak zdrową i tak szczęśliwą jak rodziny dwupłciowe. Więc, nie ma potrzeby porównywać "tych" rodzin z danymi z domów dziecka. Albo może i porównać, ale wtedy niech rodziny jednopłciowe nie pretendują do bycia rodziną, ale czymś w rodzaju domu dziecka ;)
    doceń 7
  • Marcin
    12.06.2012 12:14
    Wyniki tych badań mnie nie dziwią. Jak osoby z zaburzeniami mogą wychowywać i dać dobry przykład.
    doceń 11
    • kalina
      12.06.2012 13:38
      dlatego homo lobby najpierw dba, aby wycofano oficjalnie z nomenklatury naukowej kwalifikacje homoseksualizmu jako dewiacji/ choroby, a dopiero potem starają się o równe prawa do wychowania dzieci; inaczej takie działania by były w sprzeczności z przepisami prawa rodzinnego wielu krajów
      doceń 10
  • Jan Nowak-Kowalski
    12.06.2012 13:23
    Nie ma jak podjudzanie naszej krajowej ciemnoty. Jedyny FAKT w kontekście tych pseudokonkluzji 'badawczych' jest taki, że ich autorzy prawdopodobnie należą do osób, które mocno (po)starają się o to, żeby wychowankowie mniejszości seksualnych nadawali się na psychoterapię. W takich warunkach łatwiej gejowi być księdzem niż tatusiem - to również fakt. Proponuję zapoznać się z nowoczesnymi wymaganiami dla badań tego typu, a nie nagłaśniać podrobioną, podszytą ideologią robotę. Albo badać liczbę diabłów na główce od szpilki.
    doceń 0
  • bart
    12.06.2012 13:53

    Udało się państwu przegapić, z pewnością nie ze złej woli, że badanie nie dotyczyło dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe, a dzieci z rodzin, w których jeden z rodziców miał epizod homoseksualny lub nawiązywał takie związki.

    • vanitas
      12.06.2012 14:26
      @Bart - jakbyś przeczytał artykuł, wiedziałbyś, że nie. "Epizod" jest rozpisany na przypadki, gdzie ok. połowy żyła razem ponad 4 m-ce...
      • bart
        12.06.2012 15:46
        To znaczy, że u połowy badanych "dzieci homoseksualistów" był to właśnie epizod. Dodatko jedynie 23% dzieci lesbijek i 2% dzieci gejów podało, że mieszkało ze swoim homoseksualnym rodzicem i jego partnerem/partnerką dłużej niż trzy lata. Dodatkowo w badaniu uczestniczyło jedynie kilkoro dzieci faktycznych par homoseksualnych, o czym autor badania Mark Regnerus pisze w swoim blogu.
        doceń 1
        0
      • vanitas
        13.06.2012 10:12
        Nie znaczy, że był to epizod. Oznacza, że związek homoseksualny rodzica pojawił się po ukończeniu przez dziecko 18 lat.

        W dodatku weź pod uwagę fakt, że dziecko ma dwoje rodziców, więc opiekę nad nim sąd powierzy raczej matce niż ojcu (stąd "tylko" 2%). "Kilkoro" wynika sąd, iż badane dzieci musiały w momencie badania mieć ukończone 18 lat a 18 lat temu homoseksualizm był jeszcze przez ogół uważany za dewiację - i sądy raczej nie powierzały dzieci parą homoseksualnym.
        doceń 0
        0
      • bart
        13.06.2012 12:32
        To teraz przeczytaj pierwsze zdanie artykułu: "Dzieci z tradycyjnych rodzin są znacznie szczęśliwsze i zdrowsze niż te wychowane przez pary jednopłciowe". Czy uważasz, że w świetle powyższego jest prawdziwe? Czy to badanie w ogóle dotyczyło dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe?

        Co więcej, nawet autor pracy przyznaje, że zaklasyfikowanie do kategorii "homoseksualny rodzic" nie oznacza, że ów rodzic miał faktycznie taką orientację (a już tym bardziej, że był otwarcie homoseksualny). W efekcie otrzymaliśmy badanie skupiające się na dzieciach wychowywanych w rodzinach, w których jeden rodzic był homo- lub biseksualny (lub miał taki epizod w życiorysie).
        doceń 0
        0
  • gosc
    12.06.2012 13:57
    gej czy lesbijka to osoby chore, które nie powinny wychowywac dzieci...oby w Polsce prawo nigdy nie pozwalało wychowywac dzieci przez pary jednopłciowe
    doceń 10
  • Fryderyk
    12.06.2012 15:10
    Dzieci instynktownie odrzucają odmieńców.
    • Erich
      14.06.2012 09:15
      A nie przeciwnie? Najmłodsze dzieci nie czynią różnicy między np. pełnosprawnymi i niepełnosprawnymi. Różnie to bywa...
      doceń 0
    • homicus
      15.06.2012 18:55
      No ja jestem gejem, a mnie dzieci siostry i kuzynki bardzo lubią. Nieraz byłem proszony żeby się nimi zajmować i jakoś instynkt tych "biednych", pod opieką geja dzieci zostawionych, nie zadziałał.
      doceń 2
  • milky
    12.06.2012 16:16
    Wydaje mi się kluczowe, że badanie zostało przeprowadzone w Teksasie. Jest to stan z tzw. Bible Beltu, z bardzo wysokim odsetkiem ortodoksyjnych protestanów i konserwatywnym społeczeństwem. Tak więc dzieci wychowywane tam w homozwiązkach z pewnością nie miały łatwego życia, ale nie z powodu swoich rodziców, a z powodu swoich rówieśników. Myślę, że wyniki byłyby zupełnie inne w Kalifornii czy którymś ze stanów Nowej Anglii.
    • aga
      12.06.2012 19:27
      Też myślę, że wyniki byłyby inne. Zapewne byłoby więcej molestowania, samobójstw itp.
      doceń 7
    • AS
      12.06.2012 21:22
      No cóż, być może wyniki byłyby trochę inne - w końcu czemu nie. Jednak problem polega na tym, że tych innych wyników nie ma, Nie ma, bo tam takich badań się oczywiście w liberalnej Kalifornii nie prowadzi.
      doceń 5
    • W
      13.06.2012 09:13
      Wątpię żeby w liberalnej Kalifornii w ogóle ktoś takie badania przeprowadził.
      doceń 5
  • Jerzyk
    12.06.2012 20:51
    Kobieta, kobiety, czy mężczyzna, mężczyźni, to jeszcze nie pełny człowiek.
    - Pełny człowiek to mężczyzna i kobieta.
    Wtedy są zdolni do prokreacji, rozwoju i utrzymania gatunku, do istnienia.
    Każde dziecko, nawet takie ze skłonnościami homo, potrzebuje zarówno ojca, jak i matki.
    Mężczyzna nie potrafi dać tego co kobieta i odwrotnie.
    Już od poczęcia organizm przygotowywany jest do roli ojca, czy matki i posiada do tego odpowiednie organy.
    Każde odstępstwo od tego jest chorobą, niezależnie od wyników głosowania.
    Nie mam nic przeciwko temu aby dwóch dewiantów robiło z sobą co chcą.
    Niech tylko nie próbują wmawiać zdrowym ludziom że są chorzy.
    Niech nie wmawiają, że zdrowy związek to to samo co dwóch samców, albo dwie samice.
    • Jerzykowi
      14.06.2012 06:54
      Twoja wiedza o człowieku, prywmitywne skojarzenia przypominają mi "Zieloną książeczkę Kadhafiego", który tłumaczył w niej tak na przykład: "jeśli kobieta jest rodzaju żeńskiego to jest kobietą, jeśli mężczyzna jest rodzaju męskiego jest mężczyzną".
      Wypisujesz różne rzeczy na tym forum jak "chłop krowie na rowie", jakbyś miał do czynienia z ludźmi, którzy o niczym nie wiedzą, nic nie czytali, niczego nie poznali, sam się przedstawiasz jak omnibus, w pełnym sosie religijnym.
      No jeśli tak rozumujesz, a przypomnę, że masz do czynienia, jak sam przyznałeś, z ludźmi z marginesu społecznego, z bezdomnymi, kryminalistami itd. i u nich znajdujesz "cechy etyczne", to przejąłeś ich sposób rozumowania - ograniczony, a jednocześnie w ten sam sposób na forum zabierasz głos w sprawach, których nie znasz, bo ani nie jesteś psychologiem, ani seksuologiem. Natura ludzka jest b. skomplikowana, i ocenianie zachowań ludzi przez pryzmat ideologii religijnej daje świadectwo o Tobie, człowieka o wąskim spojrzeniu na rzeczywistość.
      Więc się nie produkuj Jerzyk, bo jest śmieszne.
      doceń 0
    • Jerzykowi
      14.06.2012 09:20
      Twoja wiedza o człowieku, prywmitywne skojarzenia przypominają mi "Zieloną książeczkę Kadhafiego", który tłumaczył w niej tak na przykład: "jeśli kobieta jest rodzaju żeńskiego to jest kobietą, jeśli mężczyzna jest rodzaju męskiego jest mężczyzną".
      Wypisujesz różne rzeczy na tym forum jak "chłop krowie na rowie", jakbyś miał do czynienia z ludźmi, którzy o niczym nie wiedzą, nic nie czytali, niczego nie poznali, sam się przedstawiasz jak omnibus, w pełnym sosie religijnym.
      No jeśli tak rozumujesz, a przypomnę, że masz do czynienia, jak sam przyznałeś, z ludźmi z marginesu społecznego, z bezdomnymi, kryminalistami itd. i u nich znajdujesz "cechy etyczne", to przejąłeś ich sposób rozumowania - ograniczony, a jednocześnie w ten sam sposób na forum zabierasz głos w sprawach, których nie znasz, bo ani nie jesteś psychologiem, ani seksuologiem. Natura ludzka jest b. skomplikowana, i ocenianie zachowań ludzi przez pryzmat ideologii religijnej daje świadectwo o Tobie, człowieka o wąskim spojrzeniu na rzeczywistość.
      Więc się nie produkuj Jerzyk, bo jest śmieszne.
      doceń 0
  • Kopyrda
    13.06.2012 06:29
    Schadenfreude Autorki (autora) tego teksu jest przedwczesne. Jak juz kilku(a) dyskutantow(dyskutantek zuwazylo, konsekwencja watpliwej definicji operacyjnej homoseksualnychj rodzin jest zle dobrana proba. I jedynym uprawnionym wnioskiem jest, ze nieszczesliwymi dziecmi sa te, ktore zyja w rodzinach w takich tradycyjnych rodzinach, w kotrych jedno z rodzicow gejem, lub lesbijka
    • nika
      13.06.2012 09:30
      Jasne, że dobry dobór próby to podstawa każdych badań.
      Mam tylko podstawową wątpliwość - czy dla prawidłowego doboru próby mamy najpierw stworzyć homoseksualne związki wychowujące dzieci i obserwować je przez ileś tam lat, aby potem wyciągnąć wniosek, że to było zło !?
      I skończmy nazywać rodziną to, co z definicji nigdy rodziną nie było i nie będzie. Choćby bardzo chciało się do niej upodobnić. Skończmy z dziwnie pojętą poprawnością...
      doceń 6
    • vanitas
      13.06.2012 10:06
      @Kopyrda
      >Jak juz kilku(a) dyskutantow(dyskutantek zuwazylo, konsekwencja watpliwej definicji operacyjnej homoseksualnychj rodzin jest zle dobrana proba.
      1) Definicja jest ok.
      2) Nie wyobrażam sobie "tradycyjnej rodziny, gdzie jedno z rodziców jest gejem/lesbijką". "geje" czy "lesbijki" nie zakłądają "tradycyjnych rodzin" - nie te czasy.
      3) Próba jest dobrze dobrana. Co najwyżej za mała (ale wielkość próby jest statystycznie uzasadniona)
      doceń 2
  • gosc
    13.06.2012 09:33
    precz z homoseksualistami, precz z lesbijkami...
    doceń 0
  • Anatol Katol
    13.06.2012 13:22
    Pederastów jest tak mało, że zastanawiam się dlaczego wiele ludzi poświęca im tak niewspółmiernie dużo czasu. A już zupełnie nie rozumiem dlaczego zajmują się nimi rządy i parlamenty niektórych państw. Moim zdaniem powinni się nimi zajmować wyłącznie specjaliści psychiatrii, psychologii oraz od jakby zapomnianego AIDS.
    doceń 0
  • ateista
    13.06.2012 15:16
    Skąd bierze się nie tolerancja u katolików ? Wszystkich i w każdych dziedzinach.
    • Anatol Katol
      13.06.2012 19:35
      ateisto! "nietolerancja" pisze się razem, więc wprost wiąże się z brakiem akceptacji do bylejakości.
      doceń 5
    • Jerzyk
      14.06.2012 09:57
      "ateista"
      Jedyną nietolerancją jest nietolerancja na zło, pod jakąkolwiek postacią. Zło szkodzi wszystkim.
      Nie wiem czy jesteś tolerancyjny na złe bakterie, czy wirusy, a przecież także w twoim pojęciu to żywe organizmy.
      - Jeżeli zasadzisz marchewkę, to nie wyrośnie pietruszka.
      - Jeżeli zasadzisz zło, wyrośnie zło.
      Tak właściwie nie ma u nas nietolerancji, po prostu jesteśmy za życiem, za zdrowiem, za dobrem, więc musimy eliminować to co temu szkodzi.
      - Nie za trudne dla ateisty?
      doceń 2
  • milky
    13.06.2012 17:00
    Badanie to zostało rozbite na czynniki pierwsze na tej stronie: http://www.slate.com/articles/health_and_science/human_nature/2012/06/new_family_structures_study_is_gay_parenthood_bad_or_is_gay_marriage_good_.html

    W skrócie: porównano 73 rodziny z epizodem homoseksualnym z 2700 rodzin heteroseksualnych, co już powinno włączać lampkę ostrzegawczą. Dodatkowo, w tych 73 rodzinach z epizodem seksualnym małżeństwa (bo chodziło o pary mężczyzna-kobieta, w których jedno z nich zdradziło małżonka z osobą tej samej płci) wliczono rodziny, które się rozpadły, podczas gdy w pozostałych rodzinach wykluczano rodziny rozpadnięte.

    Więc, konkludując, to tak naprawdę było badanie o dzieciach rodziców rozwiedzionych z powodu zdrady jednego z nich w porównaniu do dzieci z rodzin normalnych.
    doceń 1
  • glupia hetero
    13.06.2012 21:36
    Nie wnikam dokladnie w badania, bo cos mi sie wydaje,ze nie warto. Autor chyba mial zalozenie, ktore bardzo chial udowodnic.
    Zastanawiam sie tylko czy to byly porownywane dzieci zyjace z rodzicami bilogicznymi i adopcyjnymi np.? Bo moze to wplynelo na ich odczucia takze. Poza tym moze autor powinien porownac poziom szczescia dzieci adoptowanych przez rodziny homoseksualne z tymi, ktore zyja w domach dzieci, albo sa codziennie bite, glodzone dreczone itp itd. przez swoich heteroseksualnych rodzicow....
    • Vincent
      14.06.2012 19:05
      "Procent przypadków molestowania seksualnego dzieci, w których mężczyźni molestują chłopców jest wielokrotnie wyższy niż procent dorosłych homoseksualistów w populacji, a większość mężczyzn molestujących seksualnie chłopców identyfikuje się jako homoseksualiści lub biseksualiści.(...) Ponieważ niemal 30% przypadków molestowania seksualnego dzieci jest popełnianych przez homoseksualnych lub biseksualnych mężczyzn (7), a mniej niż 3% Amerykanów identyfikuje się jako homoseksualiści lub biseksualiści (8) możemy wnioskować, iż prawdopodobieństwo molestowania seksualnego dzieci przez homoseksualistę lub biseksualistę jest około dziesięciokrotnie wyższe niż przez heteroseksualistę.
      Dodatkowo, poza danymi wykazującymi podwyższone proporcje homoseksualnej pedofilii, istnieje jasno określona homoseksualna sub-kultura mężczyzn, otwarcie promujących seksualne relacje między dorosłymi mężczyznami a nieletnimi chłopcami, zarówno w wieku przedpokwitaniowym jak i pokwitaniowym. Relacje takie określa się w niektórych badaniach brzmiącymi neutralnie eufemizmami jak: “age-discrepant sexual relations (ADSRs) (9)” (relacje seksualne niedyskryminujące wiekowo) lub "intergenerational intimacy” (intymność międzypokoleniowa) (10).
      Więcej na homoseksualizm.edu.pl - polecam!
      doceń 0
  • Kopyrda
    14.06.2012 05:53
    Wlasnie przeczytalem o badaniach uczonych wloskich, ktorzy stwierdzili, ze posiadanie homoseksualnego syna jest pozytywnie skorelowane z ponadprzecietna plodnoscia matek i ciotek (siostr matek) owego syna. Stad wniosek: Aby odwrocic obecne negatywne trendy demograficzne, Polska potrzebuje sporej liczby homoseksualistow.
    doceń 0
  • gosc
    14.06.2012 08:42
    homoseksualizm to zboczenie...tacy ludzie nie powinni miec dzieci!!!Nikt im nie zabroni spotykania się z osobą tej samej płci ale nigdy nie powinni miec dzieci
    doceń 1
  • kmirtke
    14.06.2012 14:45
    nawet w naturze nie spotyka się samca kopulującego z samicą, przynajmniej ja o takim czymś nie słyszałam...precz z gejami,precz z lezbijkami!!!!!
    doceń 0
  • Vincent
    14.06.2012 19:01
    Badanie z 1996 r, przeprowadzone przez australijskiego socjologa porównałodzieci wychowywane przez heteroseksualne pary małżeńskie, heteroseksualne konkubinaty i konkubinaty homoseksualne. Odkrył on, że dzieci z heteroseksualnych małżeństw rozwijały się najlepiej, a dzieci z par homoseksualnych najgorzej w 9 z 13 kategorii rozwojowych mierzących zarówno umiejętności akademickie jak i społeczne. (Sotirios Sarantakos, “Children in three contexts: Family, education and social development,” Children Australia 21, No. 3 (1996): 23-31.) Więcej na homoseksualizm.edu.pl - polecam
    doceń 2
  • rob
    15.06.2012 06:48
    No i jak to nagłośnicie? Podejmując odpowiedzialność za kraj? To wy macie środki, któe uzyskujecie z kupowanych przeze mnie gazet i oczywiście z reklam
    • p.wilczynski
      17.06.2012 09:02
      http://blogdebart.pl/2012/06/12/ach-te-zwodnicze-tytuly-goscia-hihi/

      http://www.boxturtlebulletin.com/2012/06/10/45512

      zauważają manipulację w powyższych badaniach
      doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama