Błażej Kmieciak
pedagog specjalny, socjolog, bioetyk, doktor habilitowany nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne, profesor Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, profesor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przez 8 lat był Rzecznikiem Praw Pacjenta Szpitala Psychiatrycznego, w latach 2020-2023 przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii, obecnie jej członek.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji
Sprawdzać, czym zarażam: pokojem czy strachem? Zapamiętuję sobie to zdanie jako motto na kilka nadchodzących miesięcy. Albo na zawsze.
A po za tym pozostaje rozdźwięk i dysonans, pomiędzy czystym pragmatyzmem i nauką a wszelkiej maści teoriami zagadkowymi i spiskowymi.
„Epidemia strachu w reżyserii Stevena Soderbergha, wirus z Chin rodem „z nietoperza”.. epidemia, miliony ludzi w maskach .. puste lotniska i stadiony zamienione na szpitale .. przepełnione kostnice, zakazy rodzinnych pogrzebów, lęk przed podaniem ręki drugiej osobie. Skąd twórcy filmu o tym wiedzieli? Czyżby mieli już prawie dekadę temu informacje na temat piekła, jakiego doświadczyło tak wielu?”. Być może odpowiedź na to pytanie nie należy do gatunku teorii spiskowych i nie jest tak bardzo enigmatyczna? Może nie trzeba zbyt wielkiej wyobraźni aby wydedukować, że scenariusz tak dokładnie opisujący przebieg pandemii w czasach globalizacji nie ostał wydłubany z nosa czy wyobraźni kiepskiego pisarza. Bardziej prawdopodobne, że historię napisano w oparciu o przewidywania obrazu takiej pandemii widzianej oczyma wirusologów, epidemiologów, specjalistów lekarzy i naukowców zajmujących się wirusami. Ktoś zebrał te być może całkowicie naukowe rokowania i ozdobił filmową fabułą. Dlaczego to może być ważne? Ponieważ zwiedzeni tak chętnie przyklejaną do każdej rzeczywistości łatką „teorii spiskowych” przestajemy ufać naukowcom. Przestajemy być czujni i bagatelizujemy ostrzeżenia wynikające nie z żądzy sensacji lecz z najzwyklejszego przewidywania najbardziej normalnych, oczywistych i naturalnych konsekwencji pewnych zjawisk. Jest całkiem możliwe, że Steven Soderbergh nie potrzebował szklanej kuli, fusów od kawy, skrzydła starej wrony i włosa czarnego kota. Możliwe że wystarczyły mu przewidywania a w zasadzie rokowania naukowców określonej dziedziny i odrobina odwagi, do określenia filmowym obrazem sytuacji nieuchronnej i nieuniknionej, wobec poprzedzających ją czynników. Kiedy zbliżam dłoń do ognia wiem, że będzie gorąco, wiem że mogę się oparzyć. Kiedy naukowcy mówią, że w zatrważającym tempie topnieją lodowce wiem, że moim prawnukom zabraknie wody pitnej. To nie mająca budzić trwogę „teoria spiskowa”. To zagłuszany etykietką „spiskowej teorii” głos zdrowego rozsądku. I tak jak warto zarażać pokojem, a nie niepokojem, tak również warto słuchać zdrowego rozsądku. Żeby się nie sparzyć topniejącym lodem.
Wreszcie, ocena autora, że słuszniej jest chwalić Boga za komunikatory, które oprócz funkcji łączenia ze znajomymi posiadają również funkcje cenzurowania informacji i osób niewygodnych dla korporacji, a mniej słuszne jest udostępnianie informacji o technologii, która jest zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi i ich potomstwa jest manipulacją czytelnikiem. Każdy we własnym sumieniu niech oceni, co jest bardziej słuszne, a powodów do wielbienia Boga znajdzie całe mnóstwo, może nie koniecznie w korporacyjnych produktach. Zarażajmy pokojem, szukajmy prawdy, wyjdźmy z zamknięcia w lęku i podejmujmy działania adekwatne do czasów, w których żyjemy. Pochylmy się nad odczuwanym niepokojem, czy nie mówi nam o naszej ucieczce od wzięcia odpowiedzialności za coś więcej, niż dbanie o nasz własny "święty spokój"?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.