Dziennikarz działu „Kościół”
Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.
Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka
Więc może jednak warto zastanowić się nad tym co jemy, ale też nad tym jaka jest jakość tego mięsnego pożywienia mającego mało wspólnego z obrazkami polskiej wsi, gdzie krówka czy świnka w oborze i gospodarz dbający o swoje.
Pomysł z podatkiem jest oczywiści ez tych typowo lewicowych, ale przecież nasze społeczeńśtwo kocha takie pomysły, patrząc na lewicowe rozdawnictwo czy równie lewicowe pojęcie sprawiedliwości społecznej. Jako prawicowiec wołałbym zamiast opisywania podatków jednak rzetelną informację o skutkach diety mięsnej.
A co do pryskania, to równie dobrze szkodzi ludziom, jak i hodowlanym zwierzętom.
Państwo powinno ograniczać wydatki i zakończyć redystrybucję poza wyjątkami dot. niepełnosprawnych. Nie pracujesz, nie jesz. Nic ponad to.
Zastanawia mnie, jak to jest, że wiele kobiet w sile młodzieńczego wieku ma czas łazić po sklepach i robić duże zakupy od rana, gdy ja ja tam wpadam po jakąś bułkę na drugie śniadanie w drodze do pracy.
No i w styczniu chcąc spotkać się biznesowo w jednej z restauracji w centrum handlowym mieliśmy problem z zaparkowaniem, bo tłumy ludzi biegały po sklepach. A była to pora lunchu.
Jak kupowaliśmy mięso u rolnika gdy dzieci były małe, to też był zaufany.
Ale oczywiście bywa rożnie i tak z marszu na rynku bym mięsa nie kupił, pomijając, ze rynek w mojej okolicy to jakaś pomyłka cenowa.
Wychodzi, że w Polsce codziennie średnio mieszkaniec je 0,2kg mięsa, a np. schabowy i to z panierką dla porównania waży około 0,15kg.
Do tego gonimy także bogaty zachód w otyłości,. Problemem są zawały i to w młodym wieku, cukrzyca typu II itd.
Natomiast aby było jasne - każdy podatek czy to od cukru, czy od mięsa jest złym pomysłem. Zresztą tak samo jak walka z alkoholizmem czy nikotynizmem metodami fiskalnymi.
Jestem zaskoczony takimi słowami red. Kucharczaka. Czy przykłada on podobną miarę do każdego pomysłu o trybie nakazowym, nie tylko pochodzącego z lewej strony sceny politycznej?
Oszczędzasz prąd (kupując energooszczędne żarówki czy przedmioty) to musisz i tak zapłacić więcej, bo płacisz za ideologiczne przywiązanie do węgla.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.