Proszę Gościa, żeby brał odpowiedzialność za podawane komunikaty (nawet jeśli pochodzą z PAP) i unikał zwrotów w stylu >kasta<. Określanie w ten sposób określonej grupy społecznej w końcu doprowadzi do nieszczęścia. Nie trzeba być prorokiem, żeby to czuć.

Nadal nie wykonali wyroku sądu, nie pokazali list poparcia. Nie wiadomo czy wszyscy sędziowie zebrali odpowiednią liczbę głosów? Nie wiadomo czy na wszystkich listach nie ma tych samych nazwisk, czy nie popierali siebie wzajemnie?

Czyli 1 Sędzia = 80 Obywateli. O, bardzo nadzwyczajna i wartościowa ci to kasta. Elita elit, właściwie na poziomie Boskim. Nieskończenie sprawiedliwa, od nikogo i niczego nie zależna, zesłana prosto Nieba na Ziemię? Czy tak? Niezupełnie. Ci ludzie są funkcjonariuszami polskiego Państwa, w jego imieniu wydają wyroki, na szyi noszą łańcuch z godłem Państwa, na konta im wpływa spora kasiura z kasy tegoż Państwa. A nie czują się nijak z tym Państwem związani ani do niczego zobowiązani, nawet zwykłego respektowania prawa i wykonywania swoich obowiązków, w sposób jak najbardziej bezstronny, i zawsze na podstawie prawa i w jego zakresie. Kwestionowanie go ani decydowanie kto jest sędzią a kto nie, do zakresu czynności nie należy. Oczywiście, każdy ma prawo i obowiązek robiąc cokolwiek, kierować się także, a często przede wszystkim, sumieniem i wewnętrznym poczuciem sprawiedliwości. W sprzeczności z własnymi przekonaniami nikt nie musi być sędzią, lekarzem, urzędnikiem, funkcjonariuszem jakiejkolwiek instytucji, i wykonywać czynności prawem przewidzianych, a ze swym sumieniem niezgodnych. To często kosztuje, ale dla wyższych wartości nie jest przecież żadnym problemem zrezygnować z niższych, za które trzeba by się wstydzić przed samym sobą. No cóż, jak dotąd nie było takiego przypadku wśród niebiańskiej elity. Bo i ci ludzie bynajmniej z żadnego nieba nam tu nie spadli.