Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • dziadkalwaryjski
    02.02.2020 13:13

    "Drodzy rodzice, jakie imię wybraliście dla swojego dziecka?". "Franciszek!". "O co prosicie Kościół Boży dla Franciszka?". "O zdrowie!" Czy ten kawał jest mniej śmieszny, czy ściga się Pani z Wielowieyską?
    doceń 10
  • Eugeniusz_Pomorze_
    02.02.2020 19:32
    @DZIADKALWARYJSKI, Kawał w wersji z Franciszkiem, jest po prostu mniej prawdopodobny. Śmieszniejszy byłby może taki: "Drodzy rodzice, jakie imię wybraliście dla swojego dziecka?". "Donald!". "O co prosicie Kościół Boży dla Donalda?". "O zdrówko, pieniążki i wygodny stołeczek!". Wersja anegdoty pani red. Pietrygi jest jednak najlepsza, bo nie została przez nią wymyślona, tylko oddająca zwyczajnie niestety niemały fragment rzeczywistości stanu wiary części społeczeństwa. I jeszcze jedno, skoro pytasz panią redaktor o to czy ściga się z Wielowieyską, to zadam podobne pytanie Tobie - skąd pomysł na Twój nick? Z kim Ty się ścigasz... ?
    doceń 15
    • dziadkalwaryjski
      03.02.2020 12:44
      Czytelnik zamyślił się głęboko i tak w duszy się modlił „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, pijacy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ta patologia przychodząca po chrzest z tego artykułu. Czytam Gościa i Niedzielę dwa razy w tygodniu, płacę podatki na nieudaczników, a swoim dzieciom daję staropolskie i katolickie imiona.” Łuk 18,11-12
      doceń 8
  • dziadkalwaryjski
    03.02.2020 13:04
    Znalazłem. Akurat pojutrze 5 lutego minie 15 lat gdy pierwszy raz usłyszałem to dziwne imię Brajan. Siedmiolatek, syn "patologii" w zadymionym pokoju zadzwonił po straż. Zginął, ale uratowano ojca i sąsiadów. Po jego śmierci "patolo-rodzina" zgodziła dać jego narządy by uratowały 3 inne osoby. Pewnie Franciszka, Antoninę i Aleksandrę.
    doceń 8
  • Eugeniusz_Pomorze_
    03.02.2020 18:12
    @Dziadkalwaryjski, choć mnie się baardzo mocno wydaje, że jeszcze niedawno byłeś... @Dremorem. Wymyślasz piramidalne historie, a prawda jest o wiele prostsza. Oskarżasz Panią redaktor o coś, o czym sama napisała przecież, że ma nadzieję, że przytoczona przez nią anegdota nie opierała się na faktach. Wczytaj się dobrze w treść artykułu, a dopiero potem krytykuj! Jeśli chodzi o mnie, to rzeczywiście uważam, że jest coś smutnego w tym, że my Katolicy imiona Świętych traktujemy po macoszemu. Nie rozumiemy, że dając dziecku imiona świętych Kościoła Katolickiego dajemy im przecież realne błogosławieństwo i pomoc konkretnych świętych patronów i to we wszystkim co najważniejsze + gratis i inne, choć z punktu widzenia wieczności, mniej ważne rzeczy, jak np. właśnie zdrowie. Zamiast tego szukamy czasami imion znanych artystów, celebrytów, czy postaci filmowych, zapewne w nadziei, że ich pociechom ułatwi to w życiu karierę. Tu nie chodzi o potępianie kogokolwiek, tylko o uświadomienie sobie tej PRAWDY, o której p. red. Pietryga szczerze i wyraźnie pisze na końcu swego artykułu: "Nasze dzieci nie są naszą własnością. Należą do Boga, zostały nam niejako "wypożyczone", byśmy poprzez nie doświadczyli cudu miłości i szczęścia, byśmy także i my mogli otoczyć je miłością i przyprowadzić do największej Miłości. Taki jest cel. To właśnie znaczą słowa, które wypowiadamy w czasie Chrztu św., gdy deklarujemy, że w wierze wychowamy nasze dzieci.

    Oznacza to, że pokażemy naszym dzieciom, jak wejść w żywą relację z Bogiem Ojcem." - Tylko tyle i aż tyle.
    • dziadkalwaryjski
      03.02.2020 19:32
      Przecież nie oskarżam autorki o to o czym piszesz w 3-im zdaniu, lecz o piętrową manipulację. Wyobraź sobie że początkowy żart brzmiałby "Stary żyd pyta się młodego - Byłeś i w synagodze i w katolickim kościele podczas ich chrztu. Jak ci się wydaje, kto jest mądrzejszy?- Sprytniejsi są katolicy, bo rabin nic nie dostaje, a ksiądz chodzi z tacą i zbiera pieniądze!" Następnie autorka od słów "Nie wiem czy ta anegdota jest prawdziwa. Mam nadzieję że nie, choć niektórzy twierdzą że to możliwe.." przepisuje DOSŁOWNIE cały powyższy artykuł. Rozumiesz że mógłby się on ukazać w każdej niemieckiej gazecie w latach 30-tych? Masz prawo nie znać dziennikarstwa, ale pani Pietryga nie.
      doceń 3
  • marbie
    04.02.2020 10:30
    Pani redaktor, imię obcojęzyczne nie może uniżać wiary rodziców.
    doceń 3
  • Eugeniusz_Pomorze_
    04.02.2020 10:38
    Gdybym Cię nie znał Dremorze/Dziadkalwaryjski, gdybym nie miał pojęcia o manipulacjach opinią publiczną, a przy tym nie byłbym świadomym katolikiem, to bym się może złapał na Twoje "argumenty". Artykuł p. Redaktor jest oparty na prawdzie, nie ma w nim manipulacji, jak to jest u Ciebie. Nikt w tekście p. Pietrygi nie jest ani poniżany, ani pomawiany, ani obrażany. Z każdą częścią tego tekstu uczciwy, świadomy katolik się zgodzi. Pani redaktor opiera się na prawdzie, a prawda czasami bywa nieprzyjemna, ale to nie może być zarzutem, bo autorka nie wymienia żadnych konkretnych rodziców, tylko po prostu pisała ogólnie o pewnym zjawisku społecznym.
    • dziadkalwaryjski
      04.02.2020 12:09
      Nie odniosłeś się do ww historii faryzeusza i celnika. Wiesz, że ośmieszyłbyś się broniąc faryzeusza "że przecież nie mówił nieprawdy", dokładnie tak jak teraz bronisz autorki. A tutaj np- https://www.gosc.pl/komentarze/pokaz/1118834 moje polemiki z Dremorem. Pozostaje ci iść w zaparte, że schizofrenia, albo tworzenie wielu fejkkont itd itp... Tutejsze "weryfikacje komentarzy" u niektórych autorów są tak długie, że odbiera to sens polemik, więc Miłego dnia!
      • Eugeniusz_Pomorze_
        04.02.2020 18:03
        Dziękuję, że wyjaśniłeś ważną dla mnie wątpliwość, tj., że jesteś tym za kogo się podajesz. Skorzystałem z podanego przez Ciebie linka. Dla mnie jest to wystarczające wyjaśnienie mojej wątpliwości i nie będę już dalej szedł "w zaparte". Nie rozwiałeś wątpliwości od razu, więc "weryfikowałem" dalej. Co do kwestii sensu polemik, to u mnie generalnie jest tak, że nie mam wielkiej ochoty na dyskusje i to z kimkolwiek, bo z kolejnych doświadczeń wiem, że zbyt wiele one nie dają. Coraz bardziej przekonuję się, że lepszy efekt przynosi modlitwa i lektura Pisma Świętego + Dzienniczka św. s. Faustyny, aniżeli wchodzenie w dodatkowe dyskusje. Co do przykładu rozbudowanej przez Ciebie historii faryzeusza i celnika, to nie wchodziłem w nią, bo ona nie opisuje sytuacji autorki. Pani redaktor pisze o zupełnie czym innym, niż Ty, a Ty ją... "oskarżasz... o piętrową manipulację", dopatrując się analogii do realiów przedwojennej... III Rzeszy! Sprawę widzisz jednostronnie i tak Ci po prostu wyszło, że p. Redaktor reprezentuje... piętrowy... faryzeizm! - Nieprawdaż? Dla Ciebie problem letniego katolicyzmu nie istnieje. Dostrzegasz za to "faryzejską, piętrową manipulację" katolickiej dziennikarki, na łamach katolickiego pisma wobec jak rozumiem "biednych celników". Żadnego innego kontekstu, ani sensu artykułu autorki, ani we fragmentach, ani w jego całości nie dostrzegasz, poza tym, co dostrzegasz, czyli... "piętrową manipulację". Nie chcę Cię oskarżać w taki sam sposób jak to wychodzi Tobie, więc tylko powiem, że się mylisz w ocenie "tutejszych niektórych autorów" - zarówno dziennikarzy, jak i forumowiczów, więc... Miłego wieczoru!
        doceń 4
        0
      • dziadkalwaryjski
        04.02.2020 18:42
        OK. Polemizować można. W granicach artykułu. Dłuższe wypowiedzi są wg mnie niegrzeczne wc autora, trolują notkę. Przecież można zrobić własny blog i tam się rozpisywać. Inna sprawa techniczna, że długo nie widać moich komentarzy, inni też czekają... To jest amatorszczyzna zabijająca GN, winien być tylko ban albo czas rzeczywisty. Panią Pietrygę cenię za wiele innych notek i za to, że przyjmuje na klatę i puszcza moje komenty :)) Pozostanę natomiast przy tym,że powtarzanie jest wzmacnianiem. Dzielenie na żydów i aryjczyków, łagiewnicki i toruński, zaangażowanych i brajanków ZAWSZE znajdzie argumenty za SŁUSZNOŚCIĄ PODZIAŁU, od sturmera do wyborczej. Pozdrawiam
        doceń 1
        0
      • Eugeniusz_Pomorze_
        06.02.2020 00:41
        Zgadza się. Polemizować na tym forum można, bo między innymi po to, to forum jest. Wypowiedzi dłuższe też mogą być i sam z tego korzystam, ale ryzyko jest takie, że wówczas już mało kto ma ochotę je czytać. Co do długiego oczekiwania na uwidocznienie komentarzy, to GN nie wykazuje się amatorszczyzną, tylko profesjonalizmem, bo ...wystarczy się wcześniej zalogować, a natychmiast posty stają się widoczne. Chodzi o to, by ci niepoważni (delikatnie mówiąc!) spośród tych autorów, którzy decydują się na pełną anonimowość na forum Gościa Niedzielnego nie mogli łatwo uprawiać hejtu. Co do zaś p. Redaktor i innych dziennikarzy GN, to mam PEŁNE podstawy sądzić, że są dziennikarzami uczciwymi, co oczywiście nie oznacza, że jako ludzie są nieomylni:-) Nie zgodzę się też z tym, że redaktorzy Gościa tworzą jakiekolwiek podziały, zwłaszcza te złe, bo to kompletna NIEPRAWDA. Nie można Gościa Niedzielnego stawiać w jednym szeregu ze... Sturmerem, czy Wyborczą, bo to byłaby po prostu potwarz wobec tego tak dobrego pisma, z tak piękną historią i etosem...! Życzę dobrej nocy.
        doceń 1
        0
      • dziadkalwaryjski
        06.02.2020 14:01
        Zawsze się loguję. Po prostu nie wiesz, że ten czyj koment raz wykreślono ma albo bana u danego autora, albo oczekuje, oczekuje na weryfikację, oczekuje.. Skoro znasz każdego dziennikarza GN osobiście, to faktycznie możesz mieć PEŁNE podstawy. Autorzy mogą wydawać tylko takie artykuły, póki im naczelny przez zarząd czy właściciela nie zabroni. Nie zapominaj, że GN był już bojkotowany przez księży i Kościół, którzy nie dali się nabrać na "piękną historię i etos". :)
        doceń 0
        0
      • Eugeniusz_Pomorze_
        08.02.2020 20:58
        Ooo! - To ciekawe, że Gość Niedzielny był bojkotowany przez księży i Kościół... :-) A kiedy to było? Może nieco więcej szczegółów...
        doceń 1
        0
      • dziadkalwaryjski
        09.02.2020 10:09
        Daawno temu, 1953-56, kierował nim wtedy postępowy ks Filip Bednorz, potem paxowi TW. Dopiero po pażdzierniku 56 zwrócono GN kurii katowickiej. Nawet zła wikipedia co nieco wspomina.
        doceń 0
        0
      • Eugeniusz_Pomorze_
        09.02.2020 18:27
        Lata 1953-56 to był szczyt terroru stalinowskiego. W tych latach GN nie był tym samym pismem co przed 1953 rokiem, ani nie był tym samym pismem jakim było po roku '56- tym. W latach 1953-56 Gość Niedzielny NIE BYŁ czasopismem katolickim, tylko niestety PRL-owskim. Dodać też wypada, że dokładnie w tych samych latach prześladowany był przecież nie tylko Gość Niedzielny, ale i nawet Sługa Boży ks. Prymas Stefan Wyszyński...! Ba! - Pewnie tego nie wiesz, ale w tych latach nawet same... KATOWICE KOMUNIŚCI UKRADLI BOGU, KATOWICZANOM, ŚLĄZAKOM, POLSCE I ŚWIATU. - Komuniści przemianowali stolicę Górnego Śląska na... STALINOGRÓD! Poza tym sam przyznałeś, że od 1956 roku to znowu Kościół Katowicki jest odpowiedzialny za to WSPANIAŁE PISMO KATOLICKIE, i tak jest do... dziś. Co do zaś samych dziennikarzy GN, to nie muszę ich znać osobiście, żeby mieć ich za W PEŁNI UCZCIWYCH, choć oczywiście - jak my wszyscy - oni też nie są idealni. Ważne jest przecież to by identyfikować się z... "dobrymi łotrami", a nie tymi tymi złymi...! - Czyż nie...? ;-) :-)
        doceń 0
        0
  • marbie
    04.02.2020 10:40
    Mój mały synek zapytany mamy z kim się bawił u cioci, odpowiedział - Z Jankiem. Ja na to - Antosiu z Brajankiem. - Tato, ale to przecież Jajanek. :)
    doceń 2
  • Eugeniusz_Pomorze_
    04.02.2020 11:01
    Jeśli ktoś jakoś nie potrafi zrozumieć dlaczego nadawanie dzieciom zagranicznych imion słynnych artystów jest smutno-śmiesznym zjawiskiem proponuję sobie wyobrazić, że można byłoby miastom i miejscowościom nadawać nazwy znanych zagranicznych miast i miejscowości. I tak np. Grudziądz mógły być New York City, Płońsk to mógłby być Paris, a Krapkowice mogłyby być Tokyo, albo Rio de Janeiro. Taka sytuacja też w sumie nikomu teoretycznie nie powinna przecież przeszkadzać, nieprawdaż... ? ;-)
    • marbie
      04.02.2020 12:22
      Bez przesady. Nadawanie imion "światowych" w moim przekonaniu jest związane z kompleksami rodzica lub obojga. Nie jest to groźne zjawisko lecz śmieszne, bo na szczęście mało takich przypadków.
      • dziadkalwaryjski
        04.02.2020 12:34
        Rozumiem, że Marbie to nie jest angielskie zdrobnienie wynikające z kompleksów... ;)
        doceń 1
        0
      • marbie
        04.02.2020 14:39
        Ty "dziadu" :). Na szczęście język polski dopuszcza skróty.
        doceń 2
        0
  • spe
    04.02.2020 15:24
    Bardzo ciężko jest oderwać matkom dzieci od ciepełka tego świata, które ma je ogrzewać. To prawie tak niemożliwe, jak wdowi grosz... A jednak.
    doceń 2
  • AnnaEwa
    05.02.2020 13:56
    Pani autor mylnie zestawia chrzest z żydowskim zwyczajem ofiarowania dzieci w Świątyni. Zwyczaj ofiarowania dotyczył jedynie pierworodnych synów i był zwyczajem upamiętniającym wyjście z Egiptu, nie zaś przekazaniem dziecka Bogu. W świetle Prawa Mojżeszowego Jezus stanowił własność Józefa. I to Józef, a nie Maryja ofiarowywał Jezusa w Świątyni. Maryja natomiast dokonywała wtedy własnej ofiary, mającej na celu usunięcie nieczystości rytualnej, zaciągniętej przez urodzenie dziecka.
    • dziadkalwaryjski
      05.02.2020 14:26
      Zestawia prawidłowo, wszak nie identyfikuje. Ofiarowuje się, by wykupić."ludzi pierworodnych każesz wykupić". Ofiarowuje ojciec, a skoro ojcem jest Bóg to autorka w sposób uprawniony pisze "Jezus także od początku należał do Ojca w Niebie - nie do swoich ziemskich rodziców".
      • AnnaEwa
        05.02.2020 15:01
        Takie ujecie sprawy każe stwierdzić, że Jezus w chwili ofiarowania w Świątyni przestał być własnością Boga, a stał się własnością Józefa. Ma to sens z punktu widzenia judaizmu, ale zaprzecza ujęciu chrześcijańskiemu.
        doceń 1
        0
      • dziadkalwaryjski
        05.02.2020 18:49
        AE Ojciec wie kim jest, choć wszyscy obok mogą się mylić. To TY identyfikujesz Ojca z trzymaczem, a nie autorka :))
        doceń 1
        0
      • AnnaEwa
        05.02.2020 22:55
        Pani autor używa jako argumentu opisu Ofiarowania, którego symbolika jest jasna, po Ofiarowaniu mały Jezus staje się w świetle Prawa własnością Józefa. Więc jeśli pani autor chce pokazać w ten sposób, że dzieci nie są nasze, tylko "wypożyczone od Boga", to używa do tego niewłaściwego obrazu.
        doceń 1
        0
    • spe
      05.02.2020 15:03
      Zapomniała Pani dodać, że Autorka pisała również o pogrzebie i zauważyć, że jej tekst nie był wypracowaniem n/t chrztu.
      • AnnaEwa
        05.02.2020 15:35
        Zagadnienie pogrzebu dziecka nienarodzonego celowo pominęłam, ponieważ nie da się go powiązać ani z judaizmem, ani z ujęciem katolickim, które jest dopiero na etapie kształtowania doktryny w tym zakresie. W judaizmie człowiek otrzymuje duszę w momencie narodzin, dokładnie w momencie, gdy głowa żyjącego dziecka opuści łono kobiety. Dla pobożnych Żydów pogrzeb dziecka nienarodzonego nie jest powrotem do Boga, gdyż skoro nie zostało narodzone, to nie mogło "wyjść od Boga". W katolicyzmie dopiero od niedawna zaczyna przebijać się myśl teologiczna, że dzieci nieochrzczone, a takim jest dziecko, które urodziło się martwe, nie trafia prosto do piekła. Do Soboru Watykańskiego II uważano powszechnie, że poronione dzieci nie mają wstępu do nieba, z racji braku chrztu i dopiero od połowy ubiegłego stulecia można chować takie dzieci w poświęconej ziemi. W średniowieczu powstała koncepcja Limbo, czyli przedpiekla, miejsca, gdzie trafiają dzieci nienarodzone. Dopiero Papież Franciszek zajął jasne stanowisko, że koncepcja przedpiekla jest niezgodna z myślą katolicką. Jako, że Kościół nie zajął jednolitego stanowiska na ten temat, więc nadzieja rodziców, że ich nienarodzone dziecko idzie do nieba jest w sferze chrześcijańskiej nadziei powszechnego zbawienia, opartej o Boże Miłosierdzie, nie zaś w sferze pewności, podpartej nauczaniem Kościoła.
        doceń 1
        0
      • spe
        05.02.2020 15:41
        Kolejny "świetny wykład". Szkoda, że nadal pomijający istotę treści artykułu.
        doceń 2
        0
      • AnnaEwa
        05.02.2020 15:46
        Istotą treści artykułu są osobiste opinie pani autor, która próbuje im nadawać biblijny i teologiczny sens, ale używa w tym celu zupełnie nietrafnych przykładów.
        doceń 2
        0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Aleksandra Pietryga

Redaktorka Gosc.pl

Absolwentka studiów teologicznych na Uniwersytecie Opolskim i podyplomowych studiów dziennikarskich w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. J. Tischnera w Krakowie. Pracowała w szkolnictwie, a także instytucjach zajmujących się problemami rodzin. Od studiów publikowała w prasie lokalnej Górnego Śląska i Śląska Opolskiego, a także w mediach katolickich. Była zawodowo związana z portalami internetowymi: Opoka.fm i Opoka.tv. Współautorka (razem z ks. Markiem Dziewieckim) audiobooka "Uzależnienia. Jak je pokonać? Jak się przed nimi chronić?". W "Gościu" od 2010 roku. Interesuje się psychologią i teologią duchowości. Uwielbia czytać książki, jeździć na rowerze i gotować. Jej obszar specjalizacji to rodzina i wiara.

Kontakt:
aleksandra.pietryga@gosc.pl

Zobacz także

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji