P. Hołownia mówi, że nie jest kandydatem partyjnym . Już tylko jego żarty, razem ze współprowadzącym, w jednym z programów pewnej prywatnej stacji wyraźnie ustawiają go po "jedynie słusznej stronie " sceny politycznej. Na razie finansuje się sam - a to ciekawe, bo róże źródła ćwierkają skąd mogą pochodzić finanse. Myślę, że Polacy nie dadzą się nabrać.
Dramatem jest tutaj brak rzeczywistej merytorycznej dyskusji o realnych programach kandydatów.
Pomijając powielanie plotek, to najmniej ważnym jest skąd kandydat weźmie środki na kampanię. Szczególnie, że większość kampanii i tak sponsorujemy jako społeczeństwo opłacając bezsensownie partie polityczne.
Pan Hołownia na FB ogłosił już poparcie dla małżeństw jednopłciowych... Nie określił tylko, czy sakramentalne by chciał, czy na razie wystarczy mu świecka ceremonia. Żal! Szanowałam to przed laty ogromnie, za umiejętne tłumaczenie nauki Kościoła. Co teraz próbuje robić? Nie ogarniam. Niestety. Żal.
Prawdą dzisiejszego świata jest akceptacja przez państwa związków tej samej płci. Pytanie w imię jakich argumentów takiej akceptacji nie ma w Polsce i czy zmiana prawa zaszkodzi małżeństwom. Wymaga to dyskusji społecznej na poziomie argumentów, a takiej w Polsce dziś nie ma nawet możliwości przeprowadzenia.
Nie ma nad czym dyskutować, bo przykłady zachodu pokazują ciąg dalszy. W krajach, gdzie związki homoseksualne mają rangę rodziny, o swoje prawa domagają się bigamiści... którzy też chcą żonę i dwie kochanki nazwać rodziną. Co będzie dalej? Pan Franciszek Kucharczak pisał w ostatnim felietonie. Zatem wszystko jest jasne. Odpowiedzieć sobie można tylko, czy chcemy tego samego dla naszych dzieci. Ja nie chcę. Dlatego Hołownia mojego głosu nie dostanie.
Nie bardzo rozumiem o czym piszesz. Dziś rodzina patchworkowa czy seryjna monogamia są de facto usankcjonowane prawnie. Nikogo nie dziwi, że w jednej rodzinie wychowuje się rodzeństwo przyrodnie. Kochanki czy kochankowie, rozwody, ponowne małżeństwa nie są też obecnie potępiane radykalnie przez Kościół.
Trudno dziś cokolwiek więcej napisać, niż to, że cieszy mnie ten nowy polityczny projekt. W Polsce brakuje dziś partii chrześcijańskiej, a ruch Szymona może powstanie takiej partii przyspieszyć.
Do tego, co ważne, dobrze że do polityki wchodzą 40-latkowie, pokolenia nie wywodzące się ani z komuny, ani ze styropianu. Będę temu projektowi kibicować.
A przy okazji - bardzo przykro czyta się komentarze pod tym artykułem zamieszczane na FB przez zapewne uważających się za katolików ze specyficznym pojęciem miłości bliźniego - powielającymi plotki i pomówienia. O problemie polskiego hejtu mówił Szymon i w tym punkcie miał rację.
Której z formacji politycznych obecny Prezydent był i będzie kandydatem? Zresztą ostatnio podpisana w medialnej tajemnicy jedna z nominacji do TK daje jasną odpowiedź.
Wiadomo przecież, że popiera go PiS. Jedyna formacja , jak dotychczas, która doceniła szarych, zwykłych ludzi, dała milionom ludzi godność. Dla biednych ludzi , emerytów, rencistów, wielodzietnych rodzin a i średnio sytuowanych to było odbicie się od dna. Po za tym jego empatia dla ludzi, polityka zagraniczna, wspierająca go małżonka budzą podziw ogromnej rzeszy Polaków.
Ja jestem już starym i szczerze współczuje wyborcom wierzącym w to co piszesz. A jak chcesz zobaczyć "godność" ludzi to popracuj w szkole za minimalną pensję lub czego nikomu nie życzę skorzystaj z pomocy medycznej. Rozdawanie ludziom cudzych pieniędzy znamy z komuny i wiemy jak się to skończyło.
Ja przepracowałem "TOMASZLN" dokładnie 48 i pół roku (wliczając w to ( 9 miesięcy Tuskowego) Też niestety dużo korzystać muszę z opieki lekarskiej różnych specjalności i jakoś nigdy nie narzekałem . Dla mnie PiS jest najlepszą formacją, która rzeczywiście troszczy się o człowieka , a Tobie nie odbieram swojego zdania. Musimy się przecież różnić. A co do pensji to pomyśl, że są zawody, które jeszcze mniej zarabiały niż Ty.
"A co do pensji to pomyśl, że są zawody, które jeszcze mniej zarabiały niż Ty." Nie bardzo rozumiem. Nie jestem nauczycielem jakby co. Ale nie może być tak, że nauczyciel zarabia minimalną krajową (a tak będzie od 2020 roku dla części nauczycieli). To nie jest żadna godność, ale wyzysk. W imię rozdawania cudzego (podatków). I biednym i bogatym. Zresztą żadna godnością jest życie z pomocy społecznej, a taką jest np. 500+. A co do np. SORu, to byłem, leżałem i wiem o czym piszę.
Będę mu kibicować, a czy zagłosuję to będę wiedzieć bliżej wyborów. Podobał mi się kanał religia.tv i nie interesuje mnie to że pracował w TVN, gdyby pracował w TVP też by mnie to nie interesowało - obie stacje są niewiarygodne. A tak przy okazji to naprawdę nie ma skąd rzetelnej informacji zdobyć, jedni i drudzy spaczone podają. Czy macie jakieś źródło któremu w miarę wierzycie?
To skąd ma być ta wiedza? co za różnica czy tv czy internet? Wyrobić zdanie można na podstawie suchych faktów a chyba żaden 'dziennikarz' nie potrafi/nie może (z uwagi na chlebodawcow) tego robić. Jak słyszę totalna opozycja czy telewizja rządowa to mi się wydaje że ktoś chce mnie oszukać, bo mi wystarczyłoby opozycja i telewizja. W ogóle wg mnie byłoby lepiej gdyby zrezygnowali z przymiotników w programach informacyjnych :)
Dziś problemem dziennikarstwa jest sensacja za wszelką cenę, klikalność czy oglądalność. Brak weryfikacji czy też opieranie się wyłącznie na przekazie dziennikarskim prowadzi na manowce. Ja to widzę szczególnie jaskrawie w tym, na czym się mniej lub bardziej znam. Ale nie tylko - obejrzałem konferencję Hołowni, obejrzałem czat i przeczytałam kilka wiadomości dziennikarskich je opisujące. I mam wrażenie że to były różne wydarzenia - to rzeczywiste i to płynące z niektórych przekazów..
Właśnie do tego zmierzam, że jedno wydarzenie kilka relacji a jakby to nie było jedno a kilka wydarzeń diametralnie innych czasami :/ stąd moje pytanie o jakieś wiarygodniejsze źródła, bo sory ale GN może i ma przebłyski ale jednak to tylko przebłyski :)
To co mnie interesuje, to potrafię w większości "znaleźć w oryginale". A często warto też pytać i dyskutować. Choćby z politykami. Albo czytać ich wpisy na portalach społecznościowy. Bo to pomaga dotrzeć do prawdy bez pośredników.
Pan Hołownia na swym FB napisał ze bedzie glosował na PO ! W nast wyborach! To katolik glosuje na ludzi bedacych za aborcją? No i cala prawda o Tym Panu wyszla na wierzch!
Zgodnie z definicją aborcji eugenicznej, zaproponowaną w artykule "Legal prerequisites for pregnancy interruption due to medical, eugenic and social indications" (Spann W., Braun W.) z 1978 roku, aborcja eugeniczna to zakończenie ciąży ze względu na chorobę lub wadę rozwojową płodu, w szczególności trisomię chromosomu 21 (zespół Downa), trisomię chromosomu 18 (zespół Edwardsa), trisomię chromosomu 13 (zespół Patau), trisomię chromosomu 8 (zespół Warkany’ego), acefalię, mikrocefalię. W powyższych przypadkach aborcja jest dozwolona prawnie na podst. art. 4a ust. 2 Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Cały artykuł do przeczytania na stronie National Center for Biotechnology Information (https://www.ncbi.nlm.nih.gov). Możemy się kłócić o pojęcia i definicję, ale przerywanie ciąży ze względu na podejrzenie choroby to czysta definicja eugeniki.
Drogi panie Hołownia, proszę sobie odpowiedzieć tak z ręką na sercu - chodzi o dogrywkę! Z całym szacunkiem,komu to ma służyć ? Co do tej pory pan zrobił dla dobra Ojczyzny przy tak szerokim polu do popisu. Serdecznie pozdrawiam.
Problemem demokracji jest dla wielu fakt, że w wyborach prezydenckich może wystartować każdy, kto ma ukończone 35 lat i zbierze wymaganą prawem ilość podpisów pod listami poparcia. Problemem demokracji jest narracja negatywna, czyli że głosujemy przeciw komuś, czy też zadawanie pytań komu ma służyć konkretna kandydatura. Bo odpowiedź na drugie pytanie jest oczywista - swoim wyborcom.
@ tomaszln ,dyskusja z Tobą drogi to błędne koło.Powiem krótko ; rozważ słowa Pana Jezusa,, słuchać będziecie,a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie,a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu " Pozdrawiam serdecznie.
",dyskusja z Tobą drogi to błędne koło." - zapewne gdybym miał takie samo zdanie jak Twoje to dyskusja (o ile to byłaby dyskusja) nie byłaby błędnym kołem. Argumenty tzw. religijne tutaj też nic nie wnoszą, oprócz tradycyjnego sposobu "pałowania" nimi innych.
Katolik" Hołownia deklaruje też, że podpisałby ustawę liberalizująca aborcję, jeżeli Sejm by taką przyjął.
"Zwróciłbym ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia. Nie po to, żeby ją »uwalić«. Po to, żeby zapytać, czy Sejm jest pewien tego, co robi. Jeśli będzie pewien, jeśli będzie stało za nim poparcie takiej części społeczeństwa, które pozwoli na ponowne uchwalenie ustawy, konstytucja nie zostawi wyboru: prezydent musi ją podpisać" - powiedział. TEGO TEZ NIE PUSCICIE?
Panie Tomaszln trzeba miec sumienie! Prawa Boze sa wyzej niz konstytucja! Mozna zrezygnowac z urzedu prezydenta jesli ma sie sumienie! Tylko najpierw je trzeba miec!
Trzeba rozumieć istotę demokracji i rolę poszczególnych organów Państwa. Tudzież trzeba znać Konstytucję RP nim się cokolwiek napisze. Bez względu na to, kto byłby Prezydentem RP w wypadku odrzucenia tzw. weta prezydenckiego przez Parlament i tak musiałby taką ustawę podpisać. Taki mamy ustrój.
Nic nie musi! Panie tomaszln czy raczej dremor! Trzeba miec sumienie i podac sie do dymisji! Prawo Boze wyzsze jest niz swieckie! Trzeba miec sumienie i nim sie kierowac a nie swieckim prawem nic nie znaczącym.
Król Belgów Baudouin I odmówił zatwierdzenia ustawy dopuszczającej aborcję.Monarcha abdykował na jeden dzień, aby uniknąć konieczności podpisania niechcianej przez siebie ustawy
W Polsce nie ma instytucji czasowego zrzeczenia się funkcji Prezydenta. Natomiast w wypadku czasowej niemożności wykonywania Urzędu Prezydenta zastępuje Marszałek Sejmu. (art. 131 Konstytucji RP).
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Pomijając powielanie plotek, to najmniej ważnym jest skąd kandydat weźmie środki na kampanię.
Szczególnie, że większość kampanii i tak sponsorujemy jako społeczeństwo opłacając bezsensownie partie polityczne.
Do tego, co ważne, dobrze że do polityki wchodzą 40-latkowie, pokolenia nie wywodzące się ani z komuny, ani ze styropianu.
Będę temu projektowi kibicować.
A przy okazji - bardzo przykro czyta się komentarze pod tym artykułem zamieszczane na FB przez zapewne uważających się za katolików ze specyficznym pojęciem miłości bliźniego - powielającymi plotki i pomówienia. O problemie polskiego hejtu mówił Szymon i w tym punkcie miał rację.
Rozdawanie ludziom cudzych pieniędzy znamy z komuny i wiemy jak się to skończyło.
Nie bardzo rozumiem. Nie jestem nauczycielem jakby co. Ale nie może być tak, że nauczyciel zarabia minimalną krajową (a tak będzie od 2020 roku dla części nauczycieli). To nie jest żadna godność, ale wyzysk. W imię rozdawania cudzego (podatków). I biednym i bogatym. Zresztą żadna godnością jest życie z pomocy społecznej, a taką jest np. 500+.
A co do np. SORu, to byłem, leżałem i wiem o czym piszę.
W XXIw. naprawdę stacje telewizyjne czy gazety nie są potrzebne, aby wiedzieć, co się dzieje i aby móc wyrobić sobie opinie na różne tematy.
Ja to widzę szczególnie jaskrawie w tym, na czym się mniej lub bardziej znam. Ale nie tylko - obejrzałem konferencję Hołowni, obejrzałem czat i przeczytałam kilka wiadomości dziennikarskich je opisujące. I mam wrażenie że to były różne wydarzenia - to rzeczywiste i to płynące z niektórych przekazów..
Problemem demokracji jest narracja negatywna, czyli że głosujemy przeciw komuś, czy też zadawanie pytań komu ma służyć konkretna kandydatura. Bo odpowiedź na drugie pytanie jest oczywista - swoim wyborcom.
słowa Pana Jezusa,, słuchać będziecie,a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie,a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu " Pozdrawiam serdecznie.
"Zwróciłbym ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia. Nie po to, żeby ją »uwalić«. Po to, żeby zapytać, czy Sejm jest pewien tego, co robi. Jeśli będzie pewien, jeśli będzie stało za nim poparcie takiej części społeczeństwa, które pozwoli na ponowne uchwalenie ustawy, konstytucja nie zostawi wyboru: prezydent musi ją podpisać" - powiedział. TEGO TEZ NIE PUSCICIE?
Bez względu na to, kto byłby Prezydentem RP w wypadku odrzucenia tzw. weta prezydenckiego przez Parlament i tak musiałby taką ustawę podpisać. Taki mamy ustrój.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.