Innych przyczyn nie bierzesz pod uwagę? A przyczyn zmian klimatycznych? Np. takich które jeszcze zanim ludzie nastali, też już wstrząsały ziemią...

Nie, neguje się zrzucanie głównej odpowiedzialności na człowieka. Wbrew geofizyce.

Dremor, Pogodzona Ci pisze o zmianach, które wstrząsały ziemią zanim ludzie nastali, a Ty że "Wenecja zawsze miała problem z powodziami, ale nigdy wcześniej z takimi i z taką intensywnością". Wenecja geograficznie mogłaby mieć problemy z powodziami o dużo większej intensywności, gdyby nie to, że z perspektywy Ziemi wybudowano ją pięć minut temu. Jakoś łatwiej mi uwierzyć w to, że jesteśmy historycznym pyłkiem na skorupie ziemi, niż w to, że moja lodówka i lakier do włosów mojej żony zalały bazylikę św. Marka. I nie, nie twierdzę, że zmian klimatu nie ma, albo że nie mamy na nie żadnego wpływu - ale stanowczo twierdzę, że nie mamy wpływu wyłącznego. Klimat to parametr kosmiczny, a my, małe żuczki, nawet polecieć w ten kosmos za daleko nie potrafimy. I chyba nie jestem odosobniony - mam wrażenie, że ze zmianami klimatycznymi w zasadzie nikt się nie kłóci, natomiast w trąbieniu o nich przeciętnego odbiorcę uderza ta stuprocentowa antropogeniczność, z całkowitym pominięciem szerszej perspektywy.