Uczciwość, prawdomówność i umiejętność ponoszenia odpowiedzialności i za czyny i za słowa. Tak mało, a po 30 latach od komuny i tego "mało" w polskiej polityce brak.
Chlubne wyjątki, jak pan Neuman potwierdzają jedynie, że do standardów cywilizacji zachodniej nam jeszcze wiele brakuje.

Wiele przykładów można by napisać, ale co to zmienia, skoro wyborcy nadal będą wybierać tych, których standardy odbiegają daleko od tego, co jest podstawą życia katolika: "prawość moralną, kompetencje w dziedzinie życia politycznego i obywatelskiego, potwierdzone dotychczasową działalnością publiczną, świadectwo życia w rodzinie oraz małej ojczyźnie. Liczą się również takie cechy osobowości jak: wyrazista tożsamość, szacunek do każdego człowieka, postawa dialogu i umiejętność współpracy z innymi, zdolność do roztropnego rozwiązywania konfliktów, miłość Ojczyzny oraz traktowanie władzy jako służby."
Niech przykładem pozostanie używanie jako argumentów w wyborach fragmentów prywatnych rozmów, czy brak rzetelnej relacji wszystkich wyborczych programów przez portale mieniące się katolickimi.