Nowy numer 15/2024 Archiwum
  • co ty nato
    13.06.2019 12:26
    Tak też to widzę. Jest dobrze bo załatwiliśmy/kupiliśmy niezwykle ważne sprawy jak F-35, budowę elektrowni atomowej z USA zamiast Francji. Jednak sukcesem byłaby przeprowadzka z Niemiec do Polski 20 tysięcy żołnierzy. Tyle, że Niemców od 80 lat trzeba pilnować.
    W takim razie tymbardziej liczmy na własne programy zbrojeniowe i nie szczędźmy na nie grosza.
    Inwestujmy w Polskie rakiety Grom/Piorun oraz inne wybitne polskie produkty. Cytat:
    "Piorun, mogący stanowić bazę dla nowego polskiego pocisku przeciwlotniczego, jest rozwiązaniem unikatowym i o bardzo wysokich możliwościach bojowych.
    Wprowadzenie zestawu Poprad do Sił Zbrojnych RP jest niewątpliwym sukcesem MON i polskiego przemysłu. Za ponad miliard złotych do SZ RP trafi łącznie 77 nowoczesnych zestawów przeciwlotniczych, a po ukończeniu obecnego kontraktu – najprawdopodobniej również kolejne. System powinien być dalej rozwijany. Polski przemysł, dzięki połączeniu systemów Poprad i Piorun ma w ręku narzędzia, dzięki którym Warszawa może stać się jednym z wiodących producentów systemów przeciwlotniczych, a Wojsko Polskie może otrzymać rozwiązanie będące niezbędnym uzupełnieniem systemu obrony powietrznej. I to opracowane w kraju."
    defence24.pl/poprad-w-goldapi-pytania-o-rozwoj-systemu
    doceń 8
  • Władysław
    13.06.2019 12:35
    Jak to pisał bp I Krasicki: Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły. Przerabialiśmy to już w1939 roku.Oby nie więcej.
    • podaj nick
      14.06.2019 22:03
      Alfred Jodl niemiecki dowódca wojskowy z czasów II wojny światowej potwierdził, że połączone siły Polski, Anglii i Francji mogły odnieść zwycięstwo nad Niemcami już w 1939; 110 dywizji francuskich i brytyjskich nie podjęło żadnych działań wobec szczupłych sił niemieckich na froncie zachodnim, a okres kampanii wrześniowej był jedynym okresem II wojny światowej, kiedy alianci mogli odnieść szybkie zwycięstwo nad Wehrmachtem, zajętym walkami w Polsce. W roku następnym, tj. 1940, główne siły Niemiec skupiły się na froncie zachodnim i zmiażdżyły siły francuskie. Czyli czekamy na angielskie i francuskie reparacje wojenne za zaniechanie obowiązków sojuszniczych. Może starczy na te F...
      doceń 1
  • Artur
    13.06.2019 21:18
    A o umiejętności gry na kilku fortepianach w polityce międzynarodowej Szanowny Pan Redaktor słyszał? Szerszy kontekst wymaga spojrzenia jak zawalamy sprawę z Rosją, Niemcami, Izraelem i Chinami. Żeby się przypadkiem nie okazało, że ten kontygent 1000 żołnierzy będzie równie przydatny jak wojska międzynarodowe w Srebrenicy.
    • lojalność
      13.06.2019 23:13
      O wierności sojuszom słyszałeś? Odróżniasz kto wróg a kto przyjaciel? Nie możesz udawać przyjaźni ze stanami i NATO, a za plecami prowadzić zdradzieckie rozmowy z ich wrogiem. Pamiętaj, że przyjaciel wroga USA jest wrogiem USA. Tak jest w każdym przypadku bo w polityce międzynarodowej jest niezbędne zgadnij co.
      • Artur
        14.06.2019 08:36
        Henry Temple - „Wielka Brytania nie ma wiecznych sojuszników, ani wiecznych wrogów; wieczne są tylko interesy Wielkiej Brytanii i obowiązek ich ochrony”.
        Uważam, że katastrofą Polski jest niemożność odróżnienia sentymentów od Realpolitik
        doceń 5
        0
      • gosc
        14.06.2019 09:03
        Stany i Nato to są według Ciebie sentymenty? Jeśli tak, to trzebaby zerwać sojusz ze Stanami i Nato i rozpocząć rozmowy z Rosją (naszym starym dobrym zaborcą) i Chinami (ciekawe co ich polska interesuje). Realpolitik czyli granie na kilku fujarkach na raz jest nieuczciwe i prędzej czy później zwróci się przeciwko takiemu cwaniakowi tak jak teraz zwraca się przeciwko Turcji, która straciła produkcję F-35 z powodu zakupu S-300 w Rosji. Realpolotik to rozbijanie jedności, które na rękę jest tylko Rosji bo przeciw niej świat się jednoczył.
        doceń 3
        0
      • Artur
        14.06.2019 10:26
        Będzie nam się ciężko porozumieć, ponieważ w Pana ocenie rzeczywistości uczciwość i lojalność są zasadami polityki międzynarodowej podczas, gdy w mojej ocenie polityką międzynarodową rządzą pytania "co mi możesz zrobić?" oraz "co mi możesz dać?". W tym kontekście całkowicie zrozumiałe jest diametralnie inne od Polski podejście do sojuszu NATO, jakie prezentują chociażby Niemcy (Polecam artykuł "Nowy niemiecki porządek świata" dostępny w internecie) czy Węgry (członkostwo w NATO nie przeszkadza im w korzystaniu z rosyjskiego kredytu na elektrownią atomową Paks II).
        doceń 3
        0
      • lojalność
        14.06.2019 12:47
        Oczywiście, że nie wszystkie zasady międzyludzkie obowiązują w relacjach międzypaństwowych, ale lojalność akurat obowiązuje zawsze (w zachodnim kręgu kulturowym, do którego się zaliczamy). Czym innym jest drobna współpraca gospodarcza, a czym innym igranie z diabłem jakim jednak jest Rosja, która najpierw cię utuczy, a potem zje. Przecież przed drugą wojną mieliśmy z Rosją pakt o nieagresji, podpisany na wiele lat i Rosja go złamała. Rosja jest z wschodniego kręgo kulturowego, gdzie silniejszy pożera słabszego odwiecznym prawem dżungli. Wolno tak robić? Silniejszemu na wschodzie wolno. Dlatego właśnie Rosja jest agresywna i nadal podbija terytoria pomimo posiadania największego obszaru na świecie podczas gdy Stanom Zjednoczonym terytorium prawie się nie zmieniło się przez 150 lat. Pomimo posiadania największej siły militarnej. Mam nadzieję, że Pana przekonałem.
        doceń 3
        0
  • Anonim (konto usunięte)
    14.06.2019 19:37
    1.Chciałbym zwrócić uwagę, że ocena, czy komuś można zaufać to element zarówno polityki "realistycznej", jak i "idealistycznej". 2. Przecież mu już prowadzimy taką politykę (nie mówię, że jest idealna). Trxebs jednak oceniać, co NAM przynosi korzyść. Z Niemcami mamy silne więzi gospodarcze. Jest jednak zagwozdka. Niemcy mają różne interesy, w tym niekorzystne dla innych (do tej pory nic dziwnego), ale forsują ja niespecjalnie chcą uwzględniać interesy innych, a w dodatku - udają, że to nie interesy niemieckie, lecz unijne. Albo że dany interes jest tylko ekonomiczny, a jest i to bardziej polityczny.
    doceń 2
  • podaj nick
    14.06.2019 21:53
    no to halo ... żołnierze NATO są w Niemczech czy oni nie powinni w razie agresji rosyjskiej się przenieść do kraju atakowanego jeśli by to była Polska też członek NATO, w tym ci amerykańscy z Niemiec czy oni tam są dla pilnowania Niemców, żeby nie pomogli Rosji w wypadku agresji czy niemiecki żołnierz ma obowiązek sojuszniczy pomagać Polsce czy nie ma
    doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Zobacz także