Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • DREM0R
    03.06.2019 13:39
    DREM0R
    Disney nie był prorodzinny. Sam fakt, że tworzył kino familijne nie wynikał z jego poglądów. Jako antykomunista sprzeciwiał się wszelkim ograniczeniom wolności jednostki, był też członkiem loży masońskiej. Był też amerykańskim konserwatystą, a pamiętać trzeba, że ów konserwatyzm wyraża się też w prawie do aborcji, wynikającym z wczesnego prawa brytyjskiego z okresu uzyskania niepodległości.
    • Szymon
      04.06.2019 20:05
      Coś ci się chyba pomieszało - stek bzdur i sprzeczności każdym zdaniu, nie ma sensu się do tego odnosić
      doceń 11
    • Zapytanie
      04.06.2019 20:25
      "członkiem loży masońskiej" skąd wiadomo?
      doceń 11
      • DREM0R
        04.06.2019 23:06
        DREM0R
        Zrobiło się o tym głośno po zarzutach ze strony Meryl Streep, która zarzuciła Disneyowi antysemityzm (i kilka innych zarzutów, od szowinizmu po brak sympatii do kotów). Jako argument przeczący antysemityzmowi podano przynależność Disneya do masońskiej loży B’nai B’rith.
        doceń 2
        0
      • Obserwator
        05.06.2019 11:03
        Jeszcze tylko wykaż, że B’nai B’rith to loża masońska - bo sam fakt, że mają strukturę wzorowaną na wolnomularstwie nie oznacza, że są masonami - czemu zresztą wielokrotnie zaprzeczali.
        doceń 4
        0
  • seitz
    03.06.2019 15:09
    Różnice między Republikanami i Demokratami są zasadnicze i odwieczne.
    Proaborcyjni Demokraci to Ci, którzy 150 lat temu doprowadzili do wojny secesyjnej w celu obrony niewolnictwa na plantacjach bawełny.
    Antyaborcyjni Republikanie to ci, ktorzy razem z Lincolnem nawoływali i doprowadzili do zniesienia niewolnictwa.
    Oczywiście Republikanie to prawica, a Demokraci to lewica.
    • DREM0R
      03.06.2019 17:18
      DREM0R
      Piszesz te bzdury z przekonania, czy celowo szerzysz dezinformację? Kwestia niewolnictwa i aborcji nie była nigdy osią sporów między Demokratami a Republikanami. Przed Wojną Secesyjną Demokraci i Wigowie nie mieli jednolitego stosunku do niewolnictwa, a gdy przyszło co do czego nastąpił rozłam w obu partiach. Także w momencie wybuchu wojny doszło do kolejnego podziału, część Demokratów opowiedziała się za poparciem dla wojny i zwalczaniu Konfederacji, część twierdziła, że sprawy należy rozwiązać pokojowo. Demokraci opowiadający się za wojną w wyborach startowali z ramienia Unii Narodowej i popierali Lincolna. Również w partii Wigów, z której wywodzą się Republikanie nie było zgody co do niewolnictwa. Partia podzieliła się, stworzono Free Soil Party, a Wigowie ostatecznie stracili na znaczeniu. A jak jeszcze dodać, że antyniewolniczy Lincoln należał do Wigów, będących zwolennikami niewolnictwa, to robi się już zupełnie ciekawie.

      Odnośnie aborcji, to podział na proaborcyjnych Demokratów i antyaborcyjnych Republikanów jest współczesny i wyjątkowo nieprecyzyjny. W tradycyjnej strukturze Ameryki aborcja była elementem praw założycielskich, sięgających czasów sprzed uchwalenia konstytucji. Warto dodać, że sytuacja w USA była na tyle ciekawa, że prawu do aborcji sprzeciwiały się pierwsze amerykańskie feministki, uznając je za element opresji tradycjonalistycznego środowiska wobec kobiet, głównie niezamężnych. Do połowy lat sześćdziesiątych istniały w Partii Demokratycznej dwa nurty, północny i południowy, różniące się diametralnie postawą wobec usuwania ciąży.
      Również partia Republikańska nie jest jednolita w tej kwestii, z jednej strony mamy tu ruch tradycjonalistów, którzy o wiele częściej są pro-life, jak również wolnościowców, którzy uważają, że wszelkie ograniczenia praw jednostki są niedopuszczalne.

      Podział amerykańskich Republikanów i Demokratów na prawicę i lewicę jest też sporym nadużyciem. U Republikanów znajdziesz poglądy zarówno typowe dla centroprawicy, jak i te skrajnie liberalne, które w realiach europejskich nazwane byłyby "lewackimi". Z kolei u Demokratów spotkać można przedstawicieli amerykańskiej lewicy, którzy w Europie byliby centrowymi chadekami, typową lewicę, z poparciem dla ochrony środowiska, praw gejów i aborcji, ale także u Demokratów znajdziemy przedstawicieli "trzeciej drogi", czyli państwa wolnorynkowego, kapitalistycznego, którego pomoc socjalna ogranicza się do minimum w celu wyrównania szans.

      Stany Zjednoczone i ich system polityczny są zbyt skomplikowane, by wtłaczać je w proste schematy.
      • DREM0R
        03.06.2019 17:50
        DREM0R
        A tak w skrócie i humorystycznie - Demokraci to ludzie, którzy myślą, że jak zakażą posiadania broni, to chcący dokonać napadu nie zdobędą jej w nielegalny sposób, a Republikanie, że jak zakażą aborcji, to chcący jej dokonać nie zrobią tego w nielegalny sposób.
        doceń 4
        0
      • NICKO
        03.06.2019 22:03
        Jak możesz oskarżać kogoś o pisanie bzdur skoro sam nieustannie je tutaj wypisujesz? I to pod co drugim artykułem. Wiesz jak takie osoby się nazywa?
        doceń 11
        0
      • gość
        04.06.2019 09:11
        Zarzucasz bzdury Dremor, a znają cię tutaj, jako największego bajkopisarza.
        doceń 11
        0
      • CSOG
        04.06.2019 11:57
        "Stany Zjednoczone i ich system polityczny są zbyt skomplikowane, by wtłaczać je w proste schematy." ):(
        "Nie zabijaj" - zasada określona dwoma słowami. Oczywista, jednoznaczna, wyrażona tak prosto, jak to tylko możliwe. Prościej się nie da.
        Skomplikowane systemy polityki zjednoczonych stanów nie mają tu nic do rzeczy.
        Trzeba wyjątkowo złej woli, uporu i niezwykłej determinacji, żeby tak prostą zasadę komplikować niejasnościami. A wszystko po to żeby ją podważyć. Jednocześnie okłamując człowieka że czyni się to dla jego dobra. Maskowanie właściwego problemu na wszelkich możliwych płaszczyznach (społecznej politycznej, etycznej, moralnej, ekonomicznej etc.) nasuwa skojarzenie z próbą zamalowania brudu i w żaden sposób nie odnosi się do sedna zagadnienia.
        Pozostaje pytanie czy użytkownik Dremor "Pisze te bzdury z przekonania, czy celowo szerzy dezinformację?" A innymi słowy, czy rzeczywiście coś człowiekowi przesłania widok sedna zagadnienia, czy widząc i znając go dokładnie, celowo podłącza się w nurt maskowania prób podważenia "nie zabijaj" gąszczem prawd oczywistych choć mniej ważnych.
        doceń 7
        0
      • DREM0R
        04.06.2019 12:01
        DREM0R
        A potraficie wykazać, że nie mam racji w powyższym wpisie, albo, że to SEITZ ma rację pisząc kłamstwa historyczne? Czy tylko umiecie obrażać personalnie? :)
        doceń 1
        0
      • CSOG
        04.06.2019 12:08
        Nie ma takiej potrzeby. Jeżeli chodzi o relację pomiędzy moją myślą a Twoją, to jestem nawet skłonny dla Twojego lepszego samopoczucia zgodzić się abyś zachował sobie swoją "rację" w kwestii skomplikowania systemu polityki zjednoczonych stanów. Ze swojej strony mam prośbę abyś wykazał jakie dobro wynika z "twojej racji" ?
        doceń 6
        0
      • DREM0R
        04.06.2019 12:19
        DREM0R
        Dobrem jest wyprostowanie kłamstwa SEITZA na temat historii. Każda prawda jest wartością samą w sobie. Zaś poznanie historii i przyczyn pozwala lepiej zrozumieć motywy. Znając motywy można skuteczniej walczyć ze zjawiskiem aborcji. Gdy pojmiesz czemu większość Demokratów i część Republikanów popiera aborcję, łatwiej będziesz mógł znaleźć odpowiedź co zrobić, by ten stan zmienić. A także łatwiej zrozumiesz polskie realia, gdzie prawie 40% elektoratu antyaborcyjnego PIS jest za aborcją na życzenie do 12 tygodnia.
        doceń 1
        0
      • CSOG
        04.06.2019 12:34
        Po pierwsze nie wiem czy to co wyraził SEITZ jest świadomym kłamstwem czy błędem niewiedzy.
        Po drugie zarzuty czynione innym osobom nigdy dla mnie dobrem nie były, nawet jeżeli są drogą do ujawnienia prawdy (niezależnie pod czyim adresem wysuwane, dlatego wolę zadawać pytania niż precyzować tezy na podstawie swoich domysłów).
        Po trzecie jeżeli chcę coś zmienić zaczynam od siebie, nie od innych.
        Czwarty punkt będzie tylko powtórzeniem tego co napisałem już wcześniej. "Nie zabijaj" jest proste, ekstatycznie piękne i finezyjnie doskonałe. Określania przyczyn, motywów, powodów i "racji" jakie stoją za próbami złamania tej zasady, w ogóle nie postrzegam jako antidotum.
        doceń 6
        0
      • DREM0R
        04.06.2019 12:41
        DREM0R
        Jak przy pomocy "nie zabijaj" chcesz przekonać kogoś, dla kogo aborcja nie jest zabijaniem?
        doceń 1
        0
      • CSOG
        04.06.2019 14:18
        Nie jest moją intencją przekonywanie kogoś że zło nie jest złem. Przekonywanie kogoś do wiary w sposób inny niż przez świadectwo dawane postawą własnego życia przypomina mi pozyskiwanie zwolenników przy pomocy miecza. Głoszenie Dobrej Nowiny nie opiera się na przekonywaniu kogokolwiek za pomocą argumentów. Jest przedstawieniem faktu, który każdy ma możliwość przyjąć albo odrzucić niezależnie od argumentów (czy to z logiki czy z prawdy). Tak to funkcjonuje ( a przynajmniej mnie się tak wydaje).
        Pierwsze zdanie artykułu: "Czy jeżeli orzeczenie legalizujące aborcję zostanie obalone, to przemysł filmowy wyniesie się z USA lub ulegnie samolikwidacji?: Odbieram to zdanie jako pytanie o hierarchię wartości społecznych. Etyczne prawo naturalne kontra mamona płynąca ze świata iluzji.
        Użytkownik Seitz zaczyna kreślić tło polityczno społeczne w jakim problem ten się uwydatnia w US. Użytkownik Dremor modeluje opis tego tła według swojego stanu wiedzy, skupiając się na swojej "racji" prawdy widzianej własnymi oczami. Dla mnie obaj gubią z oczu właściwy problem. Dzieje się to zresztą zgodnie ze świadomym zamierzeniem wszystkich, którzy chcą proste "nie zabijaj" zagmatwać, sztucznie skomplikować, zmętnić, odwrócić uwagę od sedna. Dla mnie w kwestii praw naturalnych żadne Okna Overtona, posługujące się zmianą nazewnictwa i wprowadzające dla słowa zabójstwo zamienniki typu eutanazja, aborcja ontologicznie nic nie zmieniają. Choć na poziomie społecznym pewnie mają jakieś określone znaczenie.
        Ani Seitz, ani Dremor nie odnieśli się dla mnie do sedna zagadnienia.
        Prawo naturalne czy jego modyfikacje?
        Nie jest żadną tajemnicą że na przestrzeni dziejów prawo to było różnie interpretowane i łamane. Jeśli ktoś chce może nakreślić rys historyczny dzieciobójstwa i ojcobójstwa9czy matkobójstwa) oraz samobójstwa. Autor felietonu zwraca uwagę na problem w pewnym punkcie na mapie geograficzno historycznej. Rozmówcy skupiają się na tym punkcie a nie na problemie.
        (przynajmniej dla mnie)
        doceń 5
        0
      • DREM0R
        04.06.2019 14:28
        DREM0R
        Ty natomiast gubisz sedno problemu, bo skupiasz się na swoim własnym sposobie postrzegania zagadnienia aborcji, kompletnie ignorując realia amerykańskie (czego dotyczy artykuł). Czy Ci się to podoba, czy nie, Amerykanie zupełnie inaczej podchodzą do tematyki prawa naturalnego, dlatego mówienie o "zabijaniu dzieci" nie trafia na tamtejszy grunt.

        Twoja świadomość i postrzeganie aborcji zostało (najpewniej) ukształtowane przez filozofię tomistyczną, która miała wpływ na katolickie pojmowanie zagadnienia. W USA mamy podejście wynikające z nurtów oświeceniowych, które zupełnie inaczej nakazuje pojmować to zagadnienie. Zauważ, że Georgia wprowadza "heartbeat act", czyli aborcję dozwoloną do momentu zaistnienia bicia serca. Wcześniej, zanim zacznie bić serce, płodu nie uznaje się za człowieka. To zjawisko typowe dla realiów anglosaskich.

        A jeśli chcesz, to mogę nakreślić rys historyczny dotyczący aborcji, czemu nie.
        doceń 0
        0
      • CSOG
        04.06.2019 14:47
        Osobiście wolałbym nazywać rzeczy po imieniu i nie zmieniać określenia dzieciobójstwa tylko z tego powodu, że ktoś utknął w oświeceniowym pojmowaniu zagadnienia początku życia i dla jego wygody ( i wygody jego sumienia) ładniej to brzmi. Niezależnie czy będzie to bliżej mi nieznany obywatel US czy polskojęzyczny użytkownik o nicku Dremor. Gdybym chciał model swoich wartości etycznych uzależniać od niechrześcijańskich swobodnych wpływów musiałbym bardzo swobodnie i nazbyt pobłażliwie podchodzić do różnego gatunku przejawów tego co uznaję jako "zło". Niemiecki faszysm, stalinowski komunizm to również środowiska określonych wartości etyczno społecznych opartych na gruncie określonych ideologii. A moja ich znajomość (bardzo pobieżna i ogólna) wcale nie musi oznaczać akceptacji lub chociażby zrozumienia panujących w tych środowiskach systemów wartości etycznych. Dyskutuję pod artykułem napisanym przez katolickiego księdza, zamieszczonym na portalu administrowanym przez środowisko katolickie. Ten fakt w jakimś sensie tłumaczy (lub jak ktoś woli usprawiedliwia) podstawy mojej hierarchii etycznych wartości. O ile ktoś takiego wytłumaczenia lub usprawiedliwienia potrzebuje.
        doceń 4
        0
      • DREM0R
        04.06.2019 15:02
        DREM0R
        No i to jest problem, Ty chcesz wyłącznie według własnego sposobu pojmowania "nazywać rzeczy po imieniu", a kto inny wedle swoich przekonań sądzi, że to on ma słuszność.

        Zobacz, jak bardzo różni się Twoja postawa od postawy chociażby św. Pawła, który odważnie poszedł głosić Słowo Boże poganom. I jak najbardziej starał się ich zrozumieć, poznać ich przekonania, filozofię, a nawet w rzeczach mniej istotnych zrezygnować z "oczywistej oczywistości", jaką było dla niego obrzezanie.

        Tu należy postawić pytanie zasadnicze - czy w temacie aborcji chodzi o rozwiązanie problemu, by aborcji było jak najmniej, czy o wygłoszenie swoich racji i okopanie się na swoich pozycjach, gdzie jedni będą krzyczeć o mordercach niemowląt, a drudzy że ich macica ich sprawa? Ja sądzę, że dialog może tylko pomóc. A bez choćby próby poznania motywacji drugiej strony o dialogu mowy nie ma.
        doceń 1
        0
      • CSOG
        04.06.2019 15:24
        Czym innym jest staranie poznania i zrozumienia cudzych przekonań. Czym innym próba przekonywania kogoś do własnych przekonań. Jeszcze czym innym dialog. Osobiście dialog uznaję za bardzo pożyteczny z tym jednym wyjątkiem, że ze złem w dialog czy jakąkolwiek dyskusję nie wchodzę. Nie próbuję ze złem zewnętrznym walczyć, wywierać nań wpływu czy to za pomocą racji, argumentów, wiedzy, czy przekonywania. Wystarcza mi walka z tym złem, które muszę zwalczać w sobie. Prawdy w którą wierzę nie boję się wygłaszać.
        A wracając do oświecenia, o którym wspomniałeś to bardzo spodobała mi się myśl zawarta w spostrzeżeniu pewnego pana fizyka specjalisty w zakresie cząstek elementarnych i bardzo wczesnego wszechświata, który zauważył że w dziedzinie ścisłych nauk teoretycznych a także społecznych, oświeceniowe opieranie nauki o badanie rzeczywistości metodą obserwacji wyrządziło tejże nauce więcej szkody niż wszystkie minione epoki razem wzięte. Parafrazując dosyć swobodnie tą myśl można ją rozszerzyć do twierdzenia, że ci którzy zbyt mocno utknęli w "oświeceniowych zdobyczach" zdają się pojmować rzeczywistość w sposób bardziej zacofany niż Arystoteles czy Platon ( mówiąc w ogromnym uproszczeniu i z sarkazmem, ale coś z prawdy w tym jest)
        doceń 5
        0
      • DREM0R
        04.06.2019 18:16
        DREM0R
        Czyli co, nie przeszkadza Ci aborcja, czy inne grzechy, bo wystarczy Ci, że doskonalisz sam siebie? Jesteś może buddystą? Bo nie jest to chrześcijańska postawa.
        doceń 2
        0
      • Obserwator
        05.06.2019 15:11
        Się wypowiedział spec od chrześcijańskich postaw.... Dremorze, Twój pęd do oceniania innych wyprzedza jedynie wiara we własną nieomylność.
        doceń 2
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        05.06.2019 19:53
        @CSOG
        doceń 1
        0
    • Anonim (konto usunięte)
      05.06.2019 20:02
      @CSOG, Zasadniczo zgadzam się z Tobą, chociaż nie jestem ani katolikiem, ani tomistą. Sądzę , że sporo więcej nas łączy niż tylko dobra wola.
      doceń 1
  • gość
    04.06.2019 14:39
    Za wikipedią:

    Demokrata przywódca Konfederacji z południa Alexander Stephens powiedział:
    "Ideały Jeffersona były fundamentalnie błędne. Opierały się na założeniu o równości ras. Był to błąd. Nasz rząd jest zbudowany na dokładnie odwrotnej idei: jego fundamentem jest ważna prawda, że czarni nie są równi białemu człowiekowi; że niewolnictwo – podporządkowanie nadrzędnej rasie – jest stanem naturalnym i normalnym".

    Republikanin prezydent północy Abraham Lincoln: "Uważacie, że niewolnictwo jest słuszne i powinno być rozszerzone; my uznajemy niewolnictwo za złe i wymagające ograniczenia. To jest jak myślę istota problemu. Jest to z pewnością jedyna istotna różnica pomiędzy nami"
    • DREM0R
      04.06.2019 14:52
      DREM0R
      Demokrata Stephens krytykuje Demokratę Jeffersona, wskazując na diametralną różnicę w tej kwestii. To tylko potwierdza, że nie była to prosta linia podziału na zasadzie "jedni za, drudzy przeciw".
      • Zapytanie
        04.06.2019 20:29
        Swoją drogą, jaki to ma związek z ciążą? NB Partia Demokratyczna powstała w 1828, po śmierci Jeffersona.
        doceń 7
        0
      • DREM0R
        04.06.2019 23:10
        DREM0R
        Z ciążą żaden, bo do końca XIX wieku Amerykanie byli generalnie za aborcją, niezależnie od sympatii politycznych. Wyraźny podział na prolife Republikanów i proaborcyjnych Demokratów to mniej więcej lata osiemdziesiąte XX wieku.
        doceń 1
        0
  • Adam
    05.06.2019 15:56
    Pytanie: kto ma abortować? Lekarz - ma przecież leczyć. Czy nie czas najwyższy powołać służbę aborterską, bo JA NIE CHCĘ BYĆ LECZONY przez osoby które miałyby prawo abortować. Jakoś im nie ufam. Chciałbym, żeby osoby mordujące nienarodzone dzieci miały zakaz wykonywania zawodu lekarza.
    doceń 2
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza

Zobacz także