Dziennikarz działu „Kościół”
Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.
Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka
Przykładowo "zniknięcia… jak to nazwać… czegoś," odzwierciedla brak umiejętności zastosowania zasad ortografii. Ogromna ilość cudzysłowów świadczy o niezdolności do rzeczowego wyrażania myśli i konieczności uciekania się do wyolbrzymień na każdym kroku. Jeśli chce pan publikować, to proszę nauczyć się pisać. Dopiero po tym można konstruktywnie wymieniać opinie.
Nie jestem fanką tego typu sztuki, ale Natalia LL tworzyła już w latach 70. Dopiero teraz państwa szokuje jej spuścizna?
Gdy już dłużej nie mogłem znieść wstrętnej dworskiej blagi
Krzyknąłem tak jak w bajce: "Przeciez król jest nagi!"
Lecz dworzanie przegnali mnie z drwiącym chichotem
"Cóż z tego? Milcz głupcze, przecież wiemy o tem"
... Rozumiesz aluzję?
Ja, katol, nie mam z nimi problemu, pomijając ze jak dla mnie nie są w obecnym czasie ani awangardą, ani prowokacją.
Dziś, by zilustrować podobne zjawisko artysta przedstawiłby np. osobę, która dostaje przysłowiowego orgazmu na widok najnowszego iphona.
Jeśli chcesz cenzurować zdjęcia na podstawie tego, czego nie widać, to równie dobrze możemy usunąć każdy inny obraz, czy rzeźbę, sugerując, że pod suknią czy spodniami ktoś nie nosi majtek )
Ani na argument, że palenie książek zostało uznane za inkwizycję na tej samej bazie "skojarzenia, którego nie było".
nataliall.com/pl/wywiad-z-natalia-ll-krzysztof-jurecki-2001-2002/ Niektórych "dzieł" zapewne nie byłoby, gdyby nie PRL-owski - ten oficjalny i też ten dyskretny -
patronat nad wieloma artystami, nawet, a może zwłaszcza nad tymi zakochanymi w Zachodzie. Już w latach 70-tych młodsze pokolenie urzędników partyjnych PRL zaczęło rozumieć, że bez zniszczenia w Polakach obrazu Boga i zasad Dekalogu nie uda się stworzyć "świadomego obywatela socjalistycznego". Pojawienie się zaś w 1978-ym roku Papieża - Polaka, a w konsekwencji za chwilę Solidarności tylko te obawy potwierdziło. O ile w 70-tych latach potrzebę zastosowania i dopuszczenia swobody seksualnej rozumieli tylko "najświatlejsi" komuniści, o tyle już po zdławieniu Solidarności praktycznie cała partia komunistyczna popierała seksualizację mediów i kina, jako "najlepsze lekarstwo" na wiarę katolicką Polaków i ich wolność osobistą...
O internecie nie wspominam, bo to przecież dla wielu samo zło wcielone.
Ale fakt jest faktem, współczesna (czyli powiedzmy XX i XXIw) sztuka mnie jakoś nie zachwyca. Ale to jest moje odczucie z którego nie wynika chęć cenzurowania, czy zakazywania ekspozycji tej sztuki.
Co więcej Polska na początku lat 70 dzielnie broniła wartości socjalistycznych w tym obroniła się przed znaczącym wpływem kultury "dzieci kwiatów". Media były komunistyczne, a obrony wartości dokonywała cenzura.
Więc się mylisz kolego.
W tym kontekście protest jest jak najbardziej słuszny.
Od razu zapowiem, lotnictwem II Wojny Światowej, rzeźbiarstwem, literaturą fantastyczną i stolarstwem też się pasjonuję. Znam też historię kulinariów Europy. Piszę tak na zapas, żeby potem zdziwienia nie było.
To też należy uznać za "gniot", czy raczej jako świadectwo czasów?
Nie mam nic przeciw fladze hitlerowskiej w muzeum II Wojny Światowej, albo pomnikowi Lenina w muzeum socrealizmu. Nie oznacza to, że chcę je stawiać w ogródku.
Cenzurowanie sztuki, ponieważ nie pasuje do obecnych czasów jest zwyczajnie głupie.
W historii były już ustroje, które chciały odgórnie decydować jaka sztuka jest wartościowa, a jaka nie.
Erotyzm jest dziś obecny wszędzie, w tv, w reklamach etc. Jak ktoś ma problem z niewinnym jak na dzisiejsze czasy zdjęciem to naprawdę warto aby poszukał specjalistę.
Seksem i to w wyjątkowo wulgarnej formie charakteryzuje się też antyczna poezja. Opisy scen kopulacji (nie tylko w parach) przeplatają się z opisem wypróżniania i innych czynności fizjologicznych.
Teraz pytanie, czy w związku z tym sztukę starożytną należy zamknąć w piwnicy, albo najlepiej spalić, bo nie pasuje do współczesnej wrażliwości?
Nie wiem czy wiesz, ale największą kolekcję eksponatów pornograficznych posiada obecnie Muzeum Watykańskie. Zbiory obejmują nie tylko bogaty zestaw fotografii, ale także antyczne, średniowieczne i renesansowe przyrządy, które dziś nazwalibyśmy wibratorami (niektóre bardzo bogato zdobione), posągi genitaliów oraz obrazy i drzeworyty przedstawiające świętych.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.