Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • tomaszl
    23.04.2019 11:37
    "Polacy rozumieją problemy związane ze wspólną walutą." - bardzo odważna teza. Ale warto by wskazać jej naukowe źródło, bo w mojej ocenie głownie w ocenie Euro grają role emocje i społeczne leki, tak podsycane.
    Osobiście jestem zwolennikiem Euro w Polsce. I liczę, że edukacja społeczna zmieni te lęki i emocjonalne podejście w rzeczywistą wiedzę. A wtedy zwolenników Euro przybędzie i to wielu.
    doceń 19
  • Y?
    23.04.2019 12:18
    Nie chcę euro, wolę też Polskę od eurolandu. To jasne, bo na wszystkim co euro zarabiają Niemcy, a nie my. I ewentualnie ich jurgieltnicy nad Wisłą. Ale. Zdarzyło mi się ostatnio załatwiać więcej niż zwykle spraw w różnych polskich "firmach", w dodatku takich które nie bardzo muszą walczyć o klienta bo są duże, mają dobrą lokalizację itp. Przyznam, przypomniały mi się scenki z "Misia" czy "Zmienników". Prawie totalny klienta olew. W Europie nie bywałem, może tam traktują z szacunkiem tylko bogatych klientów, ale może jednak tylko pod tym względem więcej Europy by się w Polsce przydało.
    • jurek
      23.04.2019 13:00
      Takie krótkie pytanie - jaki jest machanizm tego rzekomego "zarabiania na EURO" przez Niemców i tracneia przez pozostałych? Znam się troche na ekonomii i dlatego chciałbym, aby ktoś to wyasnił - bo twierdzenie, że to oczywista oczywistośc to trochę mało naukowe
      doceń 25
      • DREM0R
        23.04.2019 16:37
        DREM0R
        Teza o "zarabianiu na Euro" przez Niemcy pochodzi z pobieżnej lektury analizy think tanku CEP, który ostatnio przyznał, że Niemcy i Holandia zyskały, a Francja i Włochy straciły. Tyle, że w przypadku Włoch i Francji nie chodziło o samą stratę w związku z przyjęciem wspólnej waluty, tylko o utratę mechanizmów reagowania, które stosowały wcześniej, by niwelować skutki bezmyślnej polityki.

        Spośród krajów naszego regionu nie ma żadnego, który by na Euro stracił. Nawet Słowacja, która wstąpiła do strefy w kryzysie zyskała.
        doceń 14
        0
      • dremor
        24.04.2019 12:58
        co, poprzedni nick zajęty?
        doceń 2
        0
  • gość777
    23.04.2019 15:51
    Kto chce w Polsce Euro?
    • DREM0R
      23.04.2019 16:29
      DREM0R
      36% ogółu społeczeństwa i 58% polskich przedsiębiorców.
      doceń 13
      • Gość
        23.04.2019 22:26
        Skąd wiadomo? Było referendum?
        doceń 3
        0
      • gosc
        24.04.2019 13:00
        Faktycznie dla przedsiębiorcy Euro jest wygodne. Podstawowe pytanie brzmi jednak - w jakim przeliczniku to Euro wyląduje w naszej kieszeni. Jeżeli w obecnym, czyli dadzą nam jedno Euro za każde 5zł w portfelu - to polskiemu przedsiębiorcy Euro na nic, bo i tak będzie ich miał tak mało, że nic rozsądnego za nie za granicą nie kupi.
        doceń 1
        0
      • tomaszl
        24.04.2019 17:17
        "Jeżeli w obecnym, czyli dadzą nam jedno Euro za każde 5zł w portfelu" - warto jednak sprawdzić aktualny kurs zł / €
        doceń 1
        0
      • DREM0R
        25.04.2019 07:59
        DREM0R
        Kraj wchodząc do strefy Euro usztywnia kurs własnej waluty do Euro, by uniknąć tego, o czym mówisz. Kurs ustala się rynkowo, w oparciu o realną wartość waluty w odniesieniu do siły nabywczej.

        Pod względem wartości pieniądza nic się nie zmienia, jeśli miałeś mało w złotówkach, to będziesz mieć tyle samo w Euro. A nawet troszkę więcej, bo nie tracisz na prowizji w kantorze.
        doceń 1
        0
  • gość777
    23.04.2019 15:51
    Tylko bogaci!
    doceń 4
  • GOŚĆ
    23.04.2019 18:55
    Trafne spostrzeżenia Autora. Przyjęcie euro spowoduje spowolnienie wzrostu gospodarczego, co potwierdzają większość ekspertów. Największe zyski z rozszerzenia strefy euro będą miały Niemcy. Obniżenie wartości euro poprzez przyjęcie słabszych gospodarek powoduje wzrost niemieckiego eksportu, oraz obniżenie eksportu krajów przyjmujących euro. Wszystkie kraje mające euro poza tymi najmniejszymi (Łotwa, Malta, Estonia, Czarnogóra, Słowenia) bardzo mocno na tym tracą. Polska więc też na tym straci tak jak Włochy, Hiszpania, Portugalia, Słowacja czy Grecja.
    • Gosc
      24.04.2019 10:30
      Wzrost gospodarczy Słowacji w tym roku jest prognozowany na 4,1%, w Polsce 3,5%.
      doceń 6
  • KSIęGOWY
    24.04.2019 00:04
    W sprawie przyjęcia euro pytanie jest raczej "kiedy", ale nie "czy" (przynajmniej dopóki Polska chce należeć do UE).
    Za euro są zwykle przedsiębiorcy handlujący z UE oraz Polacy wyjeżdżający za granicę (np. choćby na wakacje na południe Europy). Im więcej Polska handluje przez granicę, a Polacy wyjeżdżają tym więcej zwolenników euro. Nawet w dobie transakcji bezgotówkowych za wiele z nich pobierana jest znacząca prowizja (przewalutowanie!).
    Tym którzy siedzą w domu, a zakupy robią w sklepie za rogiem to euro nie jest zwyczajnie potrzebne.

    Siła strachu wobec euro jest przeraźliwa - co bardzo dobrze widać w treści artykułu.
    A to nie jest kwestia polityki, PiS czy PO. Ani jedni ani drudzy nie chcą euro szybko.
    Jeśli jedni chcą euro np. za 20-60 lat, a drudzy za 15-30 lat - to co to za różnica?
    Prezes PiS nie powiedział przecież że jest przeciwko euro, jest za, ale dopiero wtedy gdy "Polska gospodarczo będzie na poziomie największych krajów UE" (cytat z deklaracji z 17 kwietnia 2019 r.) - a kiedy to nastąpi? Za 20, 40, czy 60 lat? To nie jest nawet tak ważne - istota polega na tym, aby gospodarczo być silnym, aby nie dusić obywateli podatkami, aby dług publiczny był na kontrolowalnym poziomie.

    W roku 2017 wyższy wzrost PKB niż Polska miały np. Irlandia, Malta, Słowenia, czy Estonia (wszystkie mają euro) oraz Rumunia (jedyny bez euro).
    A problemy ze wzrostem miały przede wszystkim te państwa, które były (są) nadmiernie obciążone długiem (np. Grecja - ok. 170% PKB, Włochy - ok. 130% PKB, Portugalia - ok. 120%, Francja, Hiszpania po ok. 100% PKB) - obsługa takiego długu to ogromne koszty dla gospodarek.
    Do tego tylko najlepsi potrafią skutecznie ten dług redukować (w ciągu ostatnich 5 lat średnio w UE zredukowano dług o 7% w stosunku do PKB, w strefie euro o prawie 8%, przy czym np. w Niemczech o ok. 16%, Czechy i Węgry o 12%, ale Polska tylko o 1%).

    I dlatego nie da się wprowadzić euro w Polsce za rok, czy dwa.
    Na pytanie "kiedy" też nie ma sensu na razie odpowiadać.
    Najpierw strefa euro musi uporządkować swoje sprawy (np. z tzw. krajami PIGS), a w Polsce nawet jeśli ktoś tego będzie chciał to i tak potrwa to długie lata.
    • Gosc
      24.04.2019 10:32
      "Tym którzy siedzą w domu, a zakupy robią w sklepie za rogiem to euro nie jest zwyczajnie potrzebne."

      Ale temu, kto ten sklep za rogiem prowadzi Euro jest potrzebne.
      doceń 3
    • gosc
      25.04.2019 14:09
      Eurowaluta? Nie, dziękuję.
      doceń 2
  • Jan
    24.04.2019 08:50
    To nie strefa euro rozwija się wolniej. To najbardziej zadłużone państwa rozwijają się wolniej i to dotyczy tak samo państw z jak i bez euro. Niestety z takim tempem rozdawnictwa jakie zamierza fundować nam PiS będziemy wkrótce jak Grecja i bez euro.
    doceń 14
    • DREM0R
      25.04.2019 07:52
      DREM0R
      Tak, ale nie do końca. W Eurostrefie znajdują się państwa rozwinięte, które mają niski wzrost procentowy, ale wysoki nominalnie, co zaniża średnią. Ale nadal niemiecki wzrost na poziomie 0,6% to więcej, niż wzrost Polski na poziomie 3,5%
      doceń 0
    • IMHO
      21.05.2019 22:41
      Czyli jak Wenezuela.
      doceń 0
  • Seitz
    26.04.2019 08:59
    Wspólna waluta w odrębnch gospodarkach musiała skończyć się wielką klapą. Tutaj jest to szczegółowo wyjaśnione gosc.pl/doc/5391860.Euro-utopia
    • DREM0R
      26.04.2019 09:47
      DREM0R
      Wyjaśnij więc czemu dolar trzyma się tak dobrze, mimo, że różnica między gospodarkami Kalifornii i Puerto Rico jest większa, niż między Niemcami a Polską?
      • gość
        26.04.2019 14:29
        Takie metody porównawcze są nieprzekonujące.
        doceń 2
        0
      • DREM0R
        28.04.2019 18:50
        DREM0R
        Dlaczego? Poszczególne stany USA wraz z Puerto Rico to odmienne gospodarki ze wspólną walutą. Stany, poza podatkami federalnymi mają własne zróżnicowane systemy podatkowe, różne modele gospodarcze, różnią się sposobem wsparcia obywateli. Część stanów ma VAT, część podatki obrotowe, albo podatki dla firm. Istnieje diametralna różnica między np. Kalifornią opartą o informatykę, New Jersey opartym o przemysł i np. Kansas opartym o rolnictwo.

        Dlaczego więc euro ma upaść, skoro w podobnych warunkach dolar radzi sobie świetnie?
        doceń 0
        0
      • gość
        28.04.2019 22:22
        Daleko europejskiej integracji do międzystanowej integracji w USA. Tam wszystko jest wspólne z pewnymi wyjątkami. Tu odwrotnie. Naciagany przykład.
        doceń 0
        0
      • Obserwator
        29.04.2019 21:53
        Dremor, a taki szczegół jak wspólna władza, wspólne interesy i koniec końców patrzenie we wspólnym kierunku to już Ci kompletnie umknęły? Naprawdę nie widzisz różnicy między poszczególnymi stanami jednego supermocarstwa i odrębnymi krajami w UE? Zero? Nic?
        doceń 0
        0
      • DREM0R
        22.05.2019 11:13
        DREM0R
        Chyba Tobie umknął szczegół, że mówię o Puerto Rico, które nie jest częścią USA, nie ma wspólnej władzy. Mogę jeszcze podrzucić przykłady Mikronezji, czy Palau, które też mają wspólną walutę z USA.

        Co do wspólnych interesów i patrzenia w jednym kierunku, to wybacz, ale większą wspólnotę interesów widać między Polską i Niemcami, niż na przykład Kalifornią i Arkansas.
        doceń 0
        0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Bartosz Bartczak

Redaktor serwisu gosc.pl

Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.

Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka

Zobacz także