Redaktor serwisu gosc.pl
Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.
Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka
Szkoda też, że szukając wzorców na Dalekim Wschodzie brak jest wszystkich szczegółów, choćby różnic kulturowych, różnic w zakresie praw człowieka, prawa pracy, pomocy społecznej czy też mentalności.
Ciekawe też, czy Autor wie, skąd mają pochodzić środki na państwo interwencjonizm gospodarczy. Bo ktoś takie pomysły musi sfinansować.
I na koniec poproszę o wskazanie strice chińskich światowych marek, które zaistniały na rynku globalnym bez uprzedniego zakupu marek zachodnich.
ps. produkcja w obecnym globalnym świecie przenosi się powoli do innych, tańszych państw.
To że Ukraińcy przeniosą się do bogatszych krajów UE jest wielce prawdopodobne. Aby zmienić ten trend i aby ściągnąć do Polski naszych emigrantów trzeba by zacząć gonić zachodnia część EU. Ale nie socjałem, rozdawnictwem i marnowaniem okazji rozwoju także przez walkę z przedsiębiorcami o przysłowiowe 10zł.
Takie mocarstwowe bajania przypominają mi przechwałki pracownika fizycznego, który woła, że zarabia więcej od prezesa firmy, bo zarabiał 1000 złotych, a teraz dostał 2000 na rękę, czyli miał wzrost o 100%! A Prezes, który zarabia 100 000 złotych miał wzrost "zaledwie" 5%. Tyle, że to 5% prezesa jest w tym wypadku pięciokrotnie wyższe, niż 100% u pracownika fizycznego.
Do tego PKB krajów azjatyckich oparte jest na eksporcie. U nas głownie na konsumpcji wewnętrznej.
Po prostu nie ta liga i mocarstwowe marzenia Pana Redaktora tego nie zmienią.
Polski przemysł padł, bo upadł Związek Radziecki, który był głównym odbiorcą tych wszystkich statków z polskich stoczni. Upadł też dlatego, że po otwarciu granic okazało się, że wyeksploatowany Golf, czy Passat "po Niemcu" jest lepszy technicznie od Poloneza prosto z fabryki. W to miejsce weszli producenci pieczarek, stolarki okiennej i krasnali ogrodowych. W tym samym czasie w Japonii produkowano elektronikę, a Korea zajęła się produkcją statków. W momencie, gdy w polskich stoczniach dyskutowano o wolnych sobotach i prawach związków zawodowych Koreańczycy ciężką pracą dochodzili do tego, co mają dziś. Z motoryzacją było podobnie, Europa jeździ dziś czeskimi Skodami, bo upadająca Skoda z pocałowaniem ręki przyjęła ofertę VW, gdy w FSO kręcili nosem, bo Niemcy chcieli wyników, a nie tylko słuchać o przywilejach związkowych.
By dojść do poziomu Korei potrzebujemy pracowitości i wysiłku. Magiczne zaklęcia, że wystarczy stanąć ramię w ramię z Rumunią niczego nie zmieni.
A Polska ma wielki potencjał i wymaga od rządu podejścia uczciwego, gospodarnego, po prostu OJCOWSKIEGO! To co robiły rządy dzisiejszej opozycji, to były rządy złego ojczyma i złej macochy! Dzisiejsza opozycja sama się określiła, jako... TOTALNA i takie też rzeczywiście były jej rządy w poprzednich kadencjach, czyli dokładnie... TOTALNE! - Polacy pracowali, jak szaleni, dużo więcej aniżeli pracuje się na Zachodzie, żeby utrzymać się na powierzchni, a PO/PSL zamiast walczyć o gospodarkę, tylko zajmowały się odbieraniem telefonów z Berlina/Paryża/Brukseli, sprzedażą czego się da i... ośmiorniczkami! Zwyczajni uczciwi Polacy płacili coraz więcej podatków, a mafie PO-laków na potęgę okradały nasz budżet. Na szefów służb mianowani byli ludzie, jak widać z zeznań przed komisjami śledczymi z... GŁĘBOKĄ ŚLEPOTĄ I AMNEZJĄ! CI WSZYSCY POLITYCY/URZĘDNICY - ZŁODZIEJE zajmowali się jednym: robieniem z Polski, jak sami zresztą mówili: Ch..., d... i kamieni kupy!!! Polska pod rządcami TOTALNYMI, prędzej, czy później stałaby się KOLONIĄ NIEMIECKĄ, o co zresztą głośno i publicznie apelował do Niemiec PO-wski "minister spraw zagranicznych" Radosław Sikorski. Prosił o... "WZIĘCIE SPRAW EUROPEJSKICH W SWOJE RĘCE"...! W Polsce musi się jeszcze dużo zmienić, i z Bogiem to się uda! Zbyt blisko mamy zbyt silnych przeciwników, żeby Bogu nie ufać! TEGO oczekuję od naszego rządu, żeby JEZUSOWI UFAŁ, a ON dzięki temu będzie mógł pomagać we WSZYSTKIM - w dobrych wyborach, w dobrej pracy, w pokonywaniu swych słabości i niekorzystnych okoliczności zewnętrznych. Musimy być Z BOGIEM I Z SOBĄ RAZEM, niekoniecznie ostentacyjnie, ale na pewno zdecydowanie, a wszystko będzie dobrze. Jeśliby ktoś chciał wzoru zaufania Jezusowi, dobrych rządów i dobrej pracy, niech spojrzy na naszych skoczków narciarskich, a będzie wiedział wszystko...
Polacy wcale nie pracują jak szaleni, jesteśmy w ogonie, jeśli chodzi o aktywność zawodową osób w wieku produkcyjnym. Nie jest też prawdą, że mamy jakieś astronomiczne podatki, są wysokie, ale na tle innych krajów Europy wcale nie jest tak źle.
Podstawowym problemem jest to, że szukamy wszędzie dookoła winnych, zamiast zwyczajnie wziąć się do roboty. Twój wpis jest tego dowodem. A tak się składa, że Chińczycy mają więcej powodów do narzekania na swój rząd, ale zamiast winić wszystkich dookoła pracują i pną się w górę.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.