Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Księgowy
    27.12.2018 13:22
    Puenta w punkt: piękne katedry z garstką wiernych to niestety przykry widok w Europie. Ale że sprawą wzrostu gospodarczego to już jak kulą w płot. W EU jeszcze dziewięć lat temu tylko Polska miała wzrost PKB. Teraz wszystkie kraje mają wzrost (w 2017 najniżej to Grecja ze wzrostem 1,5%). Od czterech lat EU jako całość notuje wzrost PKB.
    doceń 11
  • Tomaszl
    27.12.2018 13:36
    Europa od lat jest krajem praktycznego socjalizmu, prężnej myśli lewicowej. I my też, jako naród wybieramy dziś praktyczny socjalizm, zamiast chrześcijańskich korzeni.
    To ze jeszcze mamy silną tradycję świąt Bożego Narodzenia jest raczej wynikiem lat życia w komunie, niż faktycznej wiary.
    I jest oczywistym że im bardziej będziemy iść drogą socjalizmu, tym bardziej odrzucimy wszystkie chrześcijańskie wartości.
    • Dremor
      27.12.2018 14:20
      Czasem Katolicka Nauka Społeczna nie promuje socjalizmu na wzór europejski?
      doceń 12
      • tomaszl
        27.12.2018 15:22
        KNS jest krzesłem, a socjalizm jest krzesłem elektrycznym.
        doceń 2
        0
      • Dremor
        28.12.2018 07:52
        Mówimy o socjalizmie w Europie, czym o istotnie różni się od wytycznych KNS, że nazywasz go "krzesłem elektrycznym"?
        doceń 8
        0
  • mjc
    27.12.2018 14:03
    Autor pisząc o postępie Europy mówi o PKB. Szczerze, to choćby Europejczyk jeździł na złotym rydwanie, dla mnie ludzie bez przekonań,wartości, wiary w Boga są jak cymbał brzmiący. Sprowadzenie człowieka, jego życia do poziomu PKB na osobę brzmi jak ponury żart. Człowiek znaczy o wiele więcej niż kawałek papieru z napisem euro. Dla mnie w Europie nie ma postępu, tylko jest degrengolada, i całkowity upadek człowieczeństwa. Wielu ludzi w Europie swoje człowieczeństwo sprowadziło do produktu krajowego brutto na osobę. To nie brzmi tragicznie?.
    doceń 13
    • Gość
      26.01.2019 11:41
      Postęp to nie tylko sprawy moralne. Postęp to energetyka (w europie odnawialna lub atomowa), medycyna, technologie kosmiczne, elektronika, informatyzacja, przemysł, rolnictwo, podróże, wymiana myśli i doświadczeń... Czyli szeroko pojęta technologia. Większość z dziedzin technologii nie budzi moralnego sprzeciwu, który usprawiedliwiałby nazywanie ich "degrengoladą i całkowitym upadkiem człowieczeństwa".
      doceń 0
  • Nakamichi
    27.12.2018 15:47
    Ciekawe zagadnienie , może odpowiedź znajdzie każdy w sobie.. . Jak się przyjrzeć głęboko szeroko wysoko i nisko , to np supermarkety świętują i pracują w niedzielę , poniedziałek itd już długo przed świętami , choinki kolędy muzyka itp ,a potem głucho..... dla niektórych nadchodzi mroczny „%kacaświt” zwany „ święta i po świętach” .To Adwent jest tym przedsmakiem Świąt Boskiego Narodzenia -postanawiam żyć teraz tak jak bym chciał dobrze żyć codzień, inaczej , pracuję cicho nad swoimi wadami, by w święta świętować , to co wypracowałem z pomocą Miłości Niebieskiej Jezusa Chrystusa
    doceń 11
  • kihol
    27.12.2018 17:36
    A ja bym jeszcze spojrzał na mapę. Na ten śmieszny cypelek sterczący na zachodnim krańcu Eurazji. "Zachód". Zamieszkały przez wymierający gatunek dawniej tłustych kotów, dziś dożywających swoich dni inie wnoszących nic nowego. Przyszłość i postęp to z pewnością nie tu... A co do laicyzacji, to mam prywatne zdanie, że w Polsce przyczyniła się do niej nie tyle zachodnia "zaraza", co religia w szkole. Sprowadzona do roli kolejnego "michałka", masowa, pozbawiona mocy sacrum. Tak to działało przed wojną, i tak działa dziś. Prawdziwie wierzących ludzi tak się nie wychowa.
    doceń 10
  • Gość
    27.12.2018 18:28
    Europa przoduje i postępuje tylko w jednym, we wprowadzaniu (na siłę) aborcji i eutanazji.
    • Dremor
      27.12.2018 21:33
      Nie zgodzę się, aborcji w Europie dokonuje się najmniej na świecie.
      doceń 12
    • GOSCIU
      28.12.2018 11:48
      Najwięcej aborcji przeprowadza się w Ameryce Łacińskiej, Chinach i Rosji. Najmniej w Europie Zachodniej i Kanadzie.
      • Gość
        29.12.2018 10:12
        To dlatego, że tam mieszka najwięcej ludzi. W Europie i Kanadzie już zdążono wielu z nich wymordować.
        doceń 1
        0
      • Dremor
        29.12.2018 11:55
        Odkąd prowadzi się statystyki nigdy nie zdarzyło się, by liczba aborcji w Europie przewyższyła ilościowo liczbę aborcji w wymienionych powyżej krajach.
        doceń 5
        0
    • jan
      28.12.2018 14:11
      Czy aborcja "na siłę" to aborcja przymusowa ?
      • Gość
        29.12.2018 10:09
        Przymusowa też, ale głównie chodzi o przymusowe jej narzucanie i wprowadzanie jako "prawo kobiety".
        doceń 2
        0
      • Dremor
        29.12.2018 11:56
        Od kiedy posiadanie prawa do czegoś jest przymusem?
        doceń 4
        0
      • Gość
        29.12.2018 17:52
        Jednak tak jakby to prawo do uśmiercania tej drugiej osoby.
        doceń 18
        0
      • Dremor
        29.12.2018 19:01
        Prawo do czegoś nadal nie będzie przymusem. Przymus był na przykład w Chinach, gdzie istniał obowiązek przeprowadzenia aborcji, w Europie czegoś takiego nie ma.
        doceń 1
        0
      • Gość
        30.12.2018 12:37
        Oczywiście odróżniać należy czyjeś prawo od przymuszania kogoś, chodzi mi o to, że wolność (czy też prawo) jednego kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. Zaś „nasciturus pro iam nato habetur, quotiens de commodis eius agitur” (mającego się narodzić uważa się za narodzonego, ilekroć chodzi o jego korzyści).
        Kodeks Etyki Lekarskiej w art. 39 : „Podejmując działania lekarskie u kobiety w ciąży lekarz równocześnie odpowiada za zdrowie i życie jej dziecka. Dlatego obowiązkiem lekarza są starania o zachowanie zdrowia i życia dziecka również przed jego urodzeniem.”
        Przysięga Hipokratesa mówi : „Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka powodującego poronienie”.
        doceń 14
        0
      • Dremor
        31.12.2018 09:10
        Zgoda, nadal jednak nie ma tu mowy o jakimkolwiek "siłowym wprowadzaniu". Nikt niczego nie narzuca, i w żadnym kraju europejskim prawo do aborcji nie zostało wprowadzone wbrew woli społeczeństwa.
        doceń 0
        0
      • Gość
        31.12.2018 14:34
        nie ma tu mowy o jakimkolwiek "siłowym wprowadzaniu" - przecież to właśnie napisałem, zaś "prawo do aborcji" (trzeba by dodawać sztucznej czy spowodowanej, po łacinie "abortio" znaczy poronienie bez względu na etiologię) tak jakby narusza wolność tej drugiej osoby, "persona nascitura"
        doceń 14
        0
  • SGGW
    27.12.2018 23:15
    Ani nie postęp ani nie upadek.
    • gs
      28.12.2018 09:31
      Wegetacja? Kto stoi, ten się cofa, tak mówią. I najmniej tu chodzi o gonienie magicznego pekabe.
      • Dremor
        28.12.2018 10:29
        Raczej awangarda, a nie wegetacja, czy jakieś upadki. W tym momencie Europa jest światowym liderem, jeśli chodzi o jedno z największych wyzwań ludzkości, jakim są zmiany klimatyczne. Chiny, wyrastające na mocarstwo korzystają z europejskich technologii w zakresie zielonej energii i ochrony środowiska. Jak na obecny świat, to Europa trochę pcha się przed szereg, ale lada chwila może się okazać, że inni obudzą się z przysłowiową ręką w garnku pod łóżkiem, skazani na europejskie rozwiązania.

        Nie bez powodu Chiny stawiają właśnie na Europę, a nie na USA.
        doceń 2
        0
  • 1julek
    29.12.2018 19:00
    Im mocniej Europa będzie odrzucać Boga, tym szybciej upadnie. Laicyzacja to nie postęp. Postępować trzeba przodem do przodu, a nie tyłem do przodu, hi.
    • Gość
      29.12.2018 20:02
      większość wiernych i tak jest świecka, zatem co złego ma być w laicyzacji
      doceń 17
      • 1julek
        31.12.2018 21:32
        Pisząc "laicyzacja" mam na myśli odrzucenie Boga i Jego przykazań. To, że jesteśmy ludźmi świeckimi /bez święceń kapłańskich, czy ślubów zakonnych/ nie jest niczym złym. Złe jest odrzucenie przykazań bożych, bo społeczeństwo duchowo karłowacieje i obumiera.
        doceń 1
        0
      • Gość
        01.01.2019 12:25
        pisz zatem "odrzucenie przykazań" zamiast wprowadzać mylące nazewnictwo
        doceń 10
        0
  • Gosc11
    31.12.2018 14:28
    A mnie naszła taka czysto ludzka refleksja, czy czasem nie jest odwrotnie? Kraje, które odrzuciły Boga w porównaniu wypadają lepiej. Nie mam na myśli tylko poziomu życia, PKB, czy edukacji, ale przede wszystkim poziom moralny. Gdybym miał robić interesy we Włoszech, to bym prędzej wybrał ateistyczną północ, niż religijne południe, kojarzone głównie z mafią i kradzieżami. Jak córka jedzie na wakacje, to zdecydowanie bezpieczniejsza będzie w odrzucającej Boga Kanadzie, niż w Meksyku. Nawet jak wziąć pod uwagę grzech aborcji, to katolickie kraje Ameryki Południowej wyprzedzają ateistyczną Europę o kilka długości, choć powinno być odwrotnie. Także gdy spojrzeć na rzeczy, które powinny być oczywiste, jak zakaz bicia dzieci, prawa kobiet, czy stosunek do mniejszości, to wszystko zasługi ideologicznej lewicy, choć te postawy powinny płynąć z przykazania miłości bliźniego. Dlaczego tak jest?
    • 1julek
      03.01.2019 12:09
      Ja nie biję dzieci, szanuję kobiety, zwłaszcza żonę, ale nie dlatego, że lewica o to walczy. Robię to dlatego, że staram się przestrzegać przykazania miłości.
      • Dremor
        03.01.2019 12:52
        No nie wiem, gdyby nie ideologiczna lewica, to pewnie nadal miłość rodzicielska wyrażałaby się w "nie żałować synom rózgi". W krajach, gdzie idee lewicy nie dotarły nadal tak jest.
        doceń 3
        0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Bartosz Bartczak

Redaktor serwisu gosc.pl

Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.

Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka

Zobacz także