Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Najprawdziwszypolak
    05.10.2018 14:32
    Zaraz Panią "prawdziwikatolicy" zaczną grilować na stosie....
    • sp
      05.10.2018 14:52
      Często dochodzą do nas różne postulaty, by "prawdziwikatolicy" "otworzyli się" na aborcję, eutanazję, antykoncepcję, rozwody, konkubinaty, kapłaństwo kobiet, homoseksualizm... Czym więc konkretnie - bez owijania w bawełnę - jest "otwarcie się"?
      • Najprawdziwszypolak
        09.10.2018 06:53
        A może wystarczy aby "prawdziwikatolicy" otwarli się na miłość bliźniego bez żadnego "ale"?
        doceń 2
        0
  • Przesmas
    05.10.2018 15:07
    Przyjacielu to "niedorzeczne gadanie"Niech mowa bedzie budująca.Pani tylko przypomina i bardzo dobrze
    doceń 6
  • gość
    05.10.2018 15:28
    No dobrze, otwieramy się na biednych, ale Faustyna mówiła (za Chrystusem) o pierwszeństwie w przystępie do Miłosierdzia w związku z "biedą" grzechu. Dramat Kościoła, o którym na pewno nie powiedzą Pani "zwiedzeni charyzmatycy" czy "liberalni biskupi" polega na tej dramatycznej zamianie, którą zdaje się Pani co najmniej ignorować.
    doceń 3
  • Bezimienny
    05.10.2018 16:36
    Bezimienny
    Zabolał mnie ten komentarz. Bo jest jednym z wielu z cyklu "ty, który się starasz jesteś gorszy, lepsi są ci, co się nie starają". Nie mam nic przeciwko mordercom, prostytutkom i złodziejom w Kościele. Niech przychodzą. Jeśli tylko chcą zmienić swoje życie, ustąpię im miejsca przy wejściu do Kościoła, niech wejdą pierwsi. Tyle że nie mają tego wypisanego na czole, więc nawet nie wiem, że potrzebują przepuszczenia. Jeśli chcą przyjść alkoholicy, żebracy - o, to już mogę wiedzieć kim są, bo nos może pomóc - proszę bardzo przodem. Nikogo, naprawdę nikogo z Kościoła nie wypędzam. Nikogo z grzeszników nie osądzam. W sensie - nie skazuję. Naprawdę. Dlatego boli mnie, kiedy słyszę połajanki na temat tego, jak to niby jestem do tych ludzi źle nastawiony, jak to niby zabrałem i Boga, i że to ja się powinienem nawrócić. Wychodzi czasem na to, ze to ja jestem winny, że tamci ludzie do Kościoła nie chodzą. I ze mnie trzeba z niego przepędzić, żeby tamci mogli przyjść. Bo to ja jestem przeszkodą. Bo to ja jestem do nich rzekomo źle nastawiony i dlatego oni nie przychodzą.

    Mam tego dość. Naprawdę dość. Sześć lat pontyfikatu Franciszka i wczytywanie się w to co mówi wpędziło mnie już w tym względzie w dostatecznie duże poczucie winy. Może powinienem po prostu tym wszystkim trzasnąć i powiedzieć: "a sprowadzajcie sobie do tego Kościoła kogo chcecie, a mnie dajcie już święty spokój". Już widzę, jak tłumy morderców, prostytutek, złodziei i innych zapełniają te miejsca, które tacy jak ja im dotąd zajmowali. A szczęść im Boże. Przynajmniej nikt mi nie będzie wmawiał, ze mam problem z Bożym miłosierdziem. Bo wtedy to ja będę tym, nad którym trzeba się z troską pochylić...
    • Przemas
      05.10.2018 17:21
      Bezimienny ty masz swiadomość a nie wszyscy ją mają.Ten artykuł odnosił się do kogo innego.
      doceń 1
    • lars
      05.10.2018 18:34
      Dobrze prawi redaktor Bezimienny. Ja też mam już dość tej narracji "ty, który się starasz jesteś gorszy, lepsi są ci, co się nie starają". Obiektywnie człowiek, który stara się żyć w łasce uświęcającej ma zdecydowanie większe szanse na niebo niż człowiek żyjący całe życie w grzechach ciężkich. Artykuł usiłuje nas przekonać, że jest dokładnie odwrotnie.
      • Najprawdziwszypolak
        09.10.2018 06:57
        Jesteś Panem Bogiem że mówisz kto "obiektywnie" ma szanse na Niebo?????? Tylko On to wie! Właśnie tacy jak ty to "prawdziwikatolicy", lepsi od Pana Boga....
        doceń 1
        0
    • tak-tylko
      05.10.2018 23:54
      Cóż więc powiesz na taką narrację: "Grzesznicy i cudzołożnice wejdą przed wami do Królestwa Bożego" - tak na wszelki wypadek, to Mt 21:28-32
      doceń 3
  • korekt
    05.10.2018 17:41
    "Najwięksi grzesznicy mają przed innymi prawo do miłosierdzia"

    Pismo Święte i Kościół nauczają czegoś zupełnie innego, dokładniej dokładnie przeciwnego: Bóg nikomu nie pozwolił grzeszyć; zapłatą dla grzesznika jest śmierć, i to śmierć wieczna, a Pan Bóg lituje się nad ... sprawiedliwymi.

    W dobie obłędnego "miłosierdzia", a dokładniej anty-miłosierdzia, prawie nikt już nie rozumie, na czym prawdziwe miłosierdzie polega. Dzisiaj mamy być "miłosierni dla grzeszników akceptując ich grzech i rwanie w nim, a surowi i okrutni dla tych, którzy postępują sprawiedliwie. Widzimy to dzisiaj w postępowaniu biskupów i samego Franciszka, kiedy ludzie sprawiedliwi są prześladowani i tracą stanowiska, a tych, co trwają w odrażającym złu ochrania się i promuje.

    Katechizm św. Roberta Belarmine, SJ, doktora Kościoła, ujmuje nadziei na miłosierdzie sprawę tak: Nadzieja jest wiarą, że postępując SPRAWIEDLIWIE zostaniemy przez Boga zbawieni. Trwanie w grzechu jest grzechem, a gdy robione jest to w nadziei miłosierdzia Bożego, jest to grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Zacytujmy ten Katechizm:

    "Chrystus zadośćuczynił za wszystkie grzechy wszystkich ludzi; ale potrzeba aby każdy człowiek w szczególności, sam dla siebie czerpał z tego źródła miłosierdzia Bożego, a to przez wiarę, przez Sakramenty, przez dobre uczynki, a mianowicie przez pokutę. Dlatego to potrzeba pokutować i czynić dobre uczynki, chociaż Chrystus cierpiał i pracował za nas. Wielu idą na potępienie i zostają nieprzyjaciółmi Boga, bo albo nie chcą mieć wiary; takimi są żydzi, turcy i kacerze: albo też nie chcą przyjmować Sakramentów; jako Ci którzy nie chcą być ochrzczeni, lub nie chcą się spowiadać: albo też nie chcą pokutować w miarę możności za grzechy swoje, lub nie chcą szczerze się poprawić i żyć podług Prawa Bożego."

    A budowanie teologii i nauczania na wątpliwych objawieniach - dodajmy, że objawienia Kowalskiej były parę razy przez Kościół potępione. Zacytowane zdanie jest przykładem bardzo poważnych błędów teologicznych Kowalskiej i jej "Dzienniczka".
    • sp
      06.10.2018 00:55
      To trzeba czytać m/w tak: najwięksi grzesznicy mają pierwszeństwo przed innymi w kolejce do konfesjonału. Jak ta owca zagubiona, gdzieś w krzakach zaplątana zupełnie wełną, co sobie sama poradzić już nie umie nijak. I to cała tajemnica owego zdania z Dzienniczka. "Jezu ufam Tobie" mówimy natomiast by szatan chce nas od tego konfesjonału nie odciągnął, bo on próbuje różnych sztuczek. To jest akurat zupełnie zgodne z Ewangelią.
      doceń 1
  • Przemas
    05.10.2018 18:02
    Korekt dobrze ze Ty nie jesteś moim sędzią bo bym nie miał zmiłowania wierz mi
    doceń 2
  • Przemas
    05.10.2018 18:14
    A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie,ale ma być łagodny względem wszystkich(2Tymoteusz)
    doceń 3
  • lars
    05.10.2018 18:27
    Dziwaczne i niekatolickie poglądy głosi p.Pietryga. "Bóg buduje na ubogich, grzesznikach, zdrajcach, mordercach, prostytutkach." - owszem, jednak warunkiem koniecznym jest ich radykalne nawrócenie i porzucenie grzesznego życia. Miłosierdzie Boże nie działa z automatu i wbrew ludzkiej woli. O tym Pani się nie zająknęła. "Ale kiedy ich (prostytutki, narkomanów) przyjmiemy do Kościoła, będziemy musieli przyjąć też cały świat, z którego przychodzą," - a to już absurd do kwadratu. Pan Jezus mówi uczniom wyraźnie: jeśli gdzie was nie przyjmą, wyjdźcie stamtąd i strząśnijcie proch z waszych stóp na świadectwo dla nich. Czyli przekaz jest jasny: żadnego bratania się ze złem, ma być wyraźne votum separatum wobec zła. "Mamy swój poukładany świat, swoje pojęcie o Kościele." - to przecież dobrze. Cechą dojrzałego chrześcijanina jest poukładany, klarowny system wartości i przeżywanie życia zgodnie z Bożym porządkiem. Co tu się Pani nie podoba? "Przychodzimy w niedzielę do kościoła jak do hipermarketu" - Pani mnie obraża. Proszę mówić za siebie a nie oceniać moich intencji. "Bóg buduje na ubogich, grzesznikach, zdrajcach, mordercach, prostytutkach. Jezus mówi, że to oni przed nami wejdą do królestwa Bożego " - proszę doczytać w Ewangelii do kogo Pan Jezus kierował te słowa- do tych, którzy nie uwierzyli Bogu i nie pełnili Jego woli. Jeśli Pani zdaniem rozwodnik w piątym związku czy czynna prostytutka pełni wolę Bożą lepiej niż Pani, to proszę przemyśleć swoją wiarę. Mojego stanu sumienia proszę jednakowoż nie oceniać i nie tłuc mnie po głowie Ewangelią.
    doceń 17
  • MariaW
    05.10.2018 18:59
    Pytanie do tych wszystkich, którzy wierzą tylko w małe ograniczone miłosierdzie Boże:
    Dlaczego Pan Jezus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami?

    wg słów św. Pawła:
    „Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. (Rz 5,8)
    doceń 5
  • Gość
    06.10.2018 16:03
    Takie myślenie o Miłosierdziu należnemu najpierw i przede wszystkim grzesznikom (im gorszym, tym lepiej) skutkuje we mnie oporem przed nawróceniem, bo im więcej będzie we mnie tego nawrócenia, tym mniej otrzymam i doświadczę Miłosierdzia, tym "dalej" będę w kolejce - skoro przede mną będą wszyscy bardziej ode mnie grzeszni.
    doceń 3
  • gut
    07.10.2018 11:46
    Na pewno Bóg pomoże nam zmienić nasze serca! ;)
    doceń 3
  • Gośćnicki
    07.10.2018 19:12
    Czy Autorka zna nauczanie Kościoła Katolickiego na temat miłosierdzia? Obawiam się, że myli miłosierdzie Boże z tolerancją, a nawet akceptacją zła. Ale nawet mnie nie dziwi, że dziennikarz na katolickim(?) portalu nie rozumie tematu, o którym pisze. Od paru lat jesteśmy bowiem bombardowani tekstami typu "Kościół jest dla grzeszników", "Pan Jezus kocha grzeszników", itp. Oczywiście jest to prawda, ale połowiczna, bo nie dopowiada się, że normalnym stanem katolika jest życie w łasce uświęcającej, czyli mamy unikać grzechu i stale się nawracać. Natomiast z wielu podobnych do tego artykułów wynikałoby, że im więcej człowiek grzeszy, tym bardziej Bóg go kocha. Nie mówi się już bowiem, że grzesznik jest MARTWYM, członkiem Kościoła, ale sugeruje, że stan grzechu, jest pożądanym stanem człowieka. To właśnie czyni Autorka tego tekstu.
  • zawrocona
    07.10.2018 21:54
    Droga Pani, male sprostowanie: Bog jest *Miloscia* a nie milosierdziem.
    doceń 2
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Aleksandra Pietryga

Redaktorka Gosc.pl

Absolwentka studiów teologicznych na Uniwersytecie Opolskim i podyplomowych studiów dziennikarskich w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. J. Tischnera w Krakowie. Pracowała w szkolnictwie, a także instytucjach zajmujących się problemami rodzin. Od studiów publikowała w prasie lokalnej Górnego Śląska i Śląska Opolskiego, a także w mediach katolickich. Była zawodowo związana z portalami internetowymi: Opoka.fm i Opoka.tv. Współautorka (razem z ks. Markiem Dziewieckim) audiobooka "Uzależnienia. Jak je pokonać? Jak się przed nimi chronić?". W "Gościu" od 2010 roku. Interesuje się psychologią i teologią duchowości. Uwielbia czytać książki, jeździć na rowerze i gotować. Jej obszar specjalizacji to rodzina i wiara.

Kontakt:
aleksandra.pietryga@gosc.pl

Zobacz także

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji